Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie łatwe życie

Samotność za granicą

Polecane posty

Gość nie łatwe życie

temat rzeka, trudne jest życie emigranta, nie ważne czy nowego czy będącego za granicą wiele lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola
14 godzin temu, Gość nie łatwe życie napisał:

temat rzeka, trudne jest życie emigranta, nie ważne czy nowego czy będącego za granicą wiele lat

bzdura.

Poza tym, kto po np kilkunastu latach określa siebie mianem emigranta? chyba ktoś , kto żyje jedna nogą tu, drugą nogą tam - są to zwykle ci ze słabym językiem obcym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana

Kompletna bzdura. Ja zyje poza Polska wiele lat i uwielbiam ten kraj, nie mam juz dawno polskiego obywatelstwa,  w Polsce bywam bardzo rzadko i czuje sie obco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdalnie

zawsze jest się emigrantem w innym kraju, nawet po 30+ latach tam, a w Polsce też można czuć się obco, więc nie rozumiecie o czym mowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 godzin temu, Gość zdalnie napisał:

zawsze jest się emigrantem w innym kraju, nawet po 30+ latach tam, a w Polsce też można czuć się obco, więc nie rozumiecie o czym mowa

No nie rozumiem, bo po niecałych 10 latach się absolutnie nie czuję obco. Ba, powoli obco zaczynam się czuć przyjeżdżając do Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza
Dnia 19.04.2019 o 03:34, Gość nana napisał:

Kompletna bzdura. Ja zyje poza Polska wiele lat i uwielbiam ten kraj, nie mam juz dawno polskiego obywatelstwa,  w Polsce bywam bardzo rzadko i czuje sie obco.

W jaki sposob pozbyles sie polskiego obywatelstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza
Dnia 21.04.2019 o 14:50, Gość zdalnie napisał:

zawsze jest się emigrantem w innym kraju, nawet po 30+ latach tam, a w Polsce też można czuć się obco, więc nie rozumiecie o czym mowa

Zgadza sie, nawet znajac jezyk bardzo dobrze po wielu latach nie da sie nie mowic bez chocby malego akcentu i od razu ktos zwraca uwage skad jestes itd. Zawsze bedzie sie emigrantem ,nawet z obywatelstwem danego kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza
3 minuty temu, Gość iza napisał:

W jaki sposob pozbyles sie polskiego obywatelstwa?

Decyzję o przychyleniu się do wniosku o zrzeczenie się obywatelstwa polskiego podejmuje Prezydent Rzeczypospolitej i w przypadku zgody, decyzja jest ostateczna. Oznacza to, że w przypadku, gdy wnioskodawca po oddaniu polskiego paszporturozmyśli się, to raczej nie ma co marzyć o przyznaniu ponownie obywatelstwa polskiego. Prezydent RP ma niczym nieograniczony czas na wydanie decyzji, czyli jednym słowem, można czekać kilka miesięcy, a może się nie doczekać wcale.

 

Udalo ci sie otrzymac zgode prezydenta czy sciemniasz z tym polsim obywatelstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ironia popytu
11 minut temu, Gość iza napisał:

W jaki sposob pozbyles sie polskiego obywatelstwa?

ważność paszportu mu się pewnie skończyła i myśli że pozbył się obywatelstwa, oj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc123321
Dnia ‎2019‎-‎04‎-‎22 o 04:11, Gość gość napisał:

No nie rozumiem, bo po niecałych 10 latach się absolutnie nie czuję obco. Ba, powoli obco zaczynam się czuć przyjeżdżając do Polski.

ja tez sie czesto czuje nieco obco w Polsce. 

W Szkocji mieszkam 11 lat. tu urodzilam dwoje dzieci. - w 2012  i w 2016.

pracuje na recepcji duzego osrodka zdrowia, na 3/4 etatu - 4 stale dni w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysssssa

Ja sie bardzo dobrze czuje za granica, ale ostatnio mam dola. Musialam zrezygnowac z pracy z powodu choroby, teraz szukam nowej. Nie powinnam pracowac fizycznie, ale nie znam az tak super jezyka by pracowac gdzie indziej. Nie wiem co robic . Moze ktos byl w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0909abc
11 godzin temu, Gość tysssssa napisał:

Nie powinnam pracowac fizycznie, ale nie znam az tak super jezyka by pracowac gdzie indziej.

To teraz masz czas, by się języka nauczyć . wiem, brzmi wrednie, ale 90% tyhc, którzy mają słaby język lokalny - zwałszcza jesli mowa o naprawdę łatwym angielskim - to lenie, nie chce się im porzadniej nauczyć. a wystarczy naprawdę rozmawiać DUŻO  z lokalnymi, niewazne o czym; czytac w danym języku gazety, różne blogi, książki (ksiązki dla dzieci są super bo są  całkiem łatwo/przystępnie, ale poprawnie napisane).

niestety, tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0909abc
11 godzin temu, Gość tysssssa napisał:

Nie powinnam pracowac fizycznie, ale nie znam az tak super jezyka by pracowac gdzie indziej.

To teraz masz czas, by się języka nauczyć . wiem, brzmi wrednie, ale 90% tyhc, którzy mają słaby język lokalny - zwałszcza jesli mowa o naprawdę łatwym angielskim - to lenie, nie chce się im porzadniej nauczyć. a wystarczy naprawdę rozmawiać DUŻO  z lokalnymi, niewazne o czym; czytac w danym języku gazety, różne blogi, książki (ksiązki dla dzieci są super bo są  całkiem łatwo/przystępnie, ale poprawnie napisane).

niestety, tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden za granicą

Języka dobrze nie sposób się nauczyć chyba że się chodzi od bardzo młodego wieku do lokalnych szkół. Możesz się uczyć słówek i zwrotów i wymowy ( i próbować bez akcentu ) do upadłego a dalej nie umieć lokalnego języka. Bo język to nie tylko słówka i zwroty ale całe zaplecze którego nie sposób się nauczyć jako emigrant. To rozumienie rzeczy niedosłownie, niuanse kulturowe, literatura, przenośnie, to ich rozumienie się między sobą tak jak polacy z polakami się rozumieją. Żadne kursy, szkółki językowe ani inne wynalazki nie są w stanie tego nauczyć. Pewnie że możesz ( nawet płynnie ) mówić, pisać, czytać i nawet rozumować w obcym języku, ale nie będąc otoczonym tz. zanurzonym w tym wszystkim od dziecka po prostu jesteś tylko dobrze znającym język emigrantem. ZAWSZE. Mieszkam za granicą ponad 30 lat, mam porobione różne szkoły, szkolenia zawodowe, język płynny, doświadczenie w różnych branżach, pracowałem z ludźmi z całego świata, obecnie pracuje z samymi lokalnymi i jestem jedyną osobą w firmie urodzoną w innym kraju, jestem dla nich ciekawostką. Jednak zawsze będe emigrantem dla nich. Nie to że traktują mnie inaczej lub gorzej, ale brak z nimi tej tz. wspólnoty. Jestem inny i zawsze będe, nie ważne ile tu jestem lat lub jak bardzo chce się wtopić lokalnie. Takie jest życie emigranta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysssssa

Ja sie wcale nei obrazam , jak ktos doradzi, fajnie ze piszecie. Dobrze tu ktos napisal. Ja mam 42 lata. W Polsce po studiach zawsze jakas prace ze tak powiem w biurze znalazlam. Nie bylo problemu. Mieszkam w Hiszpanii. Jezyka sama sie uczylam, bylam tylko na krotkim kursie. Mowie w tym jezyku, ale robie bledy, bo za pozo sie zaczelam uczyc- wiadomo; Bylo mi wszystko jednak gdzie pracuje, praca byla ok. Mam nawet dyplom znajomosci jezyka na B2. Wiec niby umiem. Musze chyba o przetlumaczeniu dyplomu pomyslec, ale i tak widze ze ciezko bedzie znalezc prace niefizyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ushigatanoniyto
15 godzin temu, Gość taki jeden za granicą napisał:

Języka dobrze nie sposób się nauczyć chyba że się chodzi od bardzo młodego wieku do lokalnych szkół. Możesz się uczyć słówek i zwrotów i wymowy ( i próbować bez akcentu ) do upadłego a dalej nie umieć lokalnego języka. Bo język to nie tylko słówka i zwroty ale całe zaplecze którego nie sposób się nauczyć jako emigrant. To rozumienie rzeczy niedosłownie, niuanse kulturowe, literatura, przenośnie, to ich rozumienie się między sobą tak jak polacy z polakami się rozumieją. Żadne kursy, szkółki językowe ani inne wynalazki nie są w stanie tego nauczyć. Pewnie że możesz ( nawet płynnie ) mówić, pisać, czytać i nawet rozumować w obcym języku, ale nie będąc otoczonym tz. zanurzonym w tym wszystkim od dziecka po prostu jesteś tylko dobrze znającym język emigrantem. ZAWSZE. Mieszkam za granicą ponad 30 lat, mam porobione różne szkoły, szkolenia zawodowe, język płynny, doświadczenie w różnych branżach, pracowałem z ludźmi z całego świata, obecnie pracuje z samymi lokalnymi i jestem jedyną osobą w firmie urodzoną w innym kraju, jestem dla nich ciekawostką. Jednak zawsze będe emigrantem dla nich. Nie to że traktują mnie inaczej lub gorzej, ale brak z nimi tej tz. wspólnoty. Jestem inny i zawsze będe, nie ważne ile tu jestem lat lub jak bardzo chce się wtopić lokalnie. Takie jest życie emigranta.

Ja napisalam (nadal piszę) sporo felietonów i kilka krótkich opowiadań (opowiadania od 2,000 do 6,000 słów) do magazynow  w moim drugim języku - angielski - ktorego zaczęłam sie na dobre uczyc mając 16 lat, a wyjechalam mając 25 ... 11 lat temu... pisze też bloga  i mam anglojęzczne fanki...

W pracy robię korektę, poprawiam Brytyjczyków ...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaba
2 godziny temu, Gość ushigatanoniyto napisał:

Ja napisalam (nadal piszę) sporo felietonów i kilka krótkich opowiadań (opowiadania od 2,000 do 6,000 słów) do magazynow  w moim drugim języku - angielski - ktorego zaczęłam sie na dobre uczyc mając 16 lat, a wyjechalam mając 25 ... 11 lat temu... pisze też bloga  i mam anglojęzczne fanki...

W pracy robię korektę, poprawiam Brytyjczyków ...

 

Ależ wyobraźnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość żaba napisał:

Ależ wyobraźnia :)

Zauważyłaś, jak piszą Polacy (choćby słynny "język madki")? Zapewniam cię, że wielu Anglików, Niemców czy Francuzów, zwłaszcza z młodego pokolenia, takie same byki ortograficzne czy gramatyczne sadzi w ojczystym języku. Osoba ucząca się tego języka siłą rzeczy uczy się go poprawnie a nie "pisze jak słyszy", więc nie wiem, czemu cię dziwi, że może  poprawiać błędy innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cena emigracji

Emigracja to bardzo ciężki kawałek chleba niestety, tu ciekawy artykuł o tym

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/amerykanski-sen-jaka-jest-cena-za-marzenia/8lcs5ce

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×