Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutny599123

smutna prawda

Polecane posty

Gość smutny599123

Jestem jedną z tych osób ,które nie urodziły się po to ,żeby znaleźć kogoś ,z kim będą szczęśliwe .Urodziłem się po to ,żeby nienawidzić. W moim sercu nie ma nic oprócz uczucia rozczarowania ,frustracji ,nienawiści ,oraz braku wiary w lepsze jutro. Dlaczego tak się stało i skąd we mnie tyle pesymizmu ? Niech odpowiedzią będzie opowieść ,którą napisałem o sobie w narracji osoby trzeciej :

 Jest na tym świecie ,dokładniej w tym mieście, stolicy województwa warmińsko-mazurskiego ,jeden gościu, któremu brakuje trochę ponad rok do osiągnięcia ćwierćwiecza. Przyjechał z innej miejscowości ,po to ,żeby studiować. I studiuje.

 Mimo tego, że na pozór wydaje się szczęśliwym człowiekiem, to tak naprawdę znajduje się w stanie kompletnego zagubienia, niewiary ,powoli zaczyna go zjadać anhedonia. Jaka jest przyczyna takiego stanu ?

 Otóż spore piętno właśnie odcisnęły na nim skomplikowane relacje rodzinne. Kłótnie w domu ,które pamięta od kiedy tylko się urodził sprawiły ,że do dziś ten człowiek nie jest w stanie się odnaleźć. Może ,gdyby w tej na pozór normalnej rodzinie, kończyło się na kłótniach tylko pomiędzy rodzicami ,to byłoby wszystko ok. Niestety…

Matka naszego bohatera potrafiła swoje frustracje związane z pracą i niedogadywaniem się z mężem przelewać na najmłodsze dziecko ,syna . Nigdy go nie uderzyła, ale mimo wszystko, słownie wjeżdżała mu na psychikę . Gdy chłopak miał 5/6/8/10 lat potrafiła mu powiedzieć że jest nic niewartym c…. tylko dlatego, że nieraz zdarzało mu się przynieść niższą do szkoły ocenę niż 4 czy 5. Mało tego ,gość jako dziecko dyrektorki nie był lubiany w szkole. Chociaż zawsze był w porządku wobec innych ,nigdy na nikogo nie donosił, to był chorowitym alergikiem i to wystarczyło, żeby stać się obiektem zainteresowania (negatywnego ) rówieśników. Cały okres podstawówki i gimnazjum minął temu człowiekowi na ciągłym spadaniu z deszczu pod rynnę i braku spokoju. Ten okres tak naprawdę w dużej mierze wpłynął na późniejsze życie zagubionego chłopaka.

 W liceum było trochę lepiej. Powód był prozaiczny. Nowi ludzie ,bohater opowieści nie słuchał już durnych uwag na temat tego, jak mu matka załatwia oceny. W domu oczywiście Nihil Novi, ale chociaż w szkole można było odetchnąć. Tak minęły 3 lata ,później przyszła matura-zdana bez problemu i to bez zbytniego nakładu nauki ,z dobrymi wynikami.

 Później dorastający chłopak(nazwijmy go XYZ ,niezbyt oryginalnie, ale nie chce mi się dłużej używać sformułowań typu główny bohater ,gościu itd. ) poszedł na studia do Olsztyna.

 Imponowało mu nowe środowisko. Zobaczył, że można żyć w miejscu, gdzie ludzie nie patrzą na Ciebie z pogardą bez powodu . Z alergika ,który miał nadwagę, XYZ stał się wysokim gościem ze szczupłą, nie chudą, ale i nie grubą sylwetką.

I wtedy odezwały się demony przeszłości –chociaż obiektywnie XYZ nie powinien mieć powodów do kompleksów ,jednak z powodu, tego co przeszedł był strasznie nieśmiały (w relacjach z płcią piękniejszą, ponieważ z kolegami rozmawiał normalnie) .Żeby pobudzić w sobie odwagę, zaczął pić. Jedno piwo-nie działało ,tak więc zazwyczaj wypijał 5/6 ,żeby cokolwiek powiedzieć do obcej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×