Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

CryKillerPL

Bierna kobieta w łóżku! - czyli kłoda

Polecane posty

5 minut temu, Gość gośćżona napisał:

Jestem kobietą i próbuję cokolwiek wywnioskować z tego co piszesz o tak prawdę mówiąc zgłupiałam... Albo twoja dziewczyna jest totalnie zablokowana i mimo, że coś tam deklaruje, to nie potrafi się przełamać. Albo niestety jak ktoś wcześniej napisał brutalna prawda jest taka, że wygodnie jej w waszym związku, bo nie ma alternatywy. Przykre, ale tak bywa.

A wracając do scenariusza pierwszego- nie gadajcie, że większość kobiet tak ma, bo to guzik prawda. Kobiety mają często bardziej wyszukane i większe potrzeby niż faceci myślą. Ale często potrzeba czasu, odpowiednich okolicznosci, właściwej osoby, aby się otworzyć.

A najtrudniej jest właśnie w długich związkach- no bo jakoś głupio nagle wyskoczyć z czymś innym, skoro zawsze było tak samo.

Pogadaj z nią szczerze - czy taka sytuacja jej odpowiada, czy tak planuje spędzić całe życie i czy chce wspólnie z Tobą coś zmienić. 

A z praktyczniejszych rad na przełamanie lodów- kupcie jakąś fajną grę w formie zadań do wykonania, są takie. Czasem to pomaga, kiedy po prostu coś jest narzucone, a może się spodoba😉

Oczywiście, że kobiety mają wyszukane potrzeby, tego nie podważam. Ale mają też zdecydowanie większe blokady niż faceci przy ich realizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćżona

No to też o tym napisałam. Pytanie, jaka jest przyczyna, że kobieta chce się otworzyć, lub nie. U nas to siedzi w głowie.

Ale biorę też pod uwagę taki scenariusz, że dziewczynie po prostu wygodnie i sama siebie oszukuje, że seks jest mało ważny. Bo będzie ślub, dzieci i jakoś to będzie. Takie babki też znam, ale wtedy mówię im, że chyba są z niewłaściwym facetem😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość gośćżona napisał:

No to też o tym napisałam. Pytanie, jaka jest przyczyna, że kobieta chce się otworzyć, lub nie. U nas to siedzi w głowie.

Ale biorę też pod uwagę taki scenariusz, że dziewczynie po prostu wygodnie i sama siebie oszukuje, że seks jest mało ważny. Bo będzie ślub, dzieci i jakoś to będzie. Takie babki też znam, ale wtedy mówię im, że chyba są z niewłaściwym facetem😉

 

No właśnie, jaka jest przyczyna?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćżona

Tego nie wiem, ale raczej lepiej nie będzie. Jeżeli od początku nie trybi, to słabo wróżę... Ja się wypowiadam z innej perspektywy, bo mam duży staż i owszem, wzloty i upadki są. Ale jak na początku nie ma ognia, no to sorry.... Nie ma nawet na czym się oprzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy, stwierdziła, że musi to wszystko przemyśleć.

Jeżeli nie będzie żadnej poprawy to chyba zrobię tak jak radzicie, bo nie mam zamiaru spędzić całego życia w związku z kobietą, która nie jest w stanie nic zrobić sama z siebie. Nie należę do facetów, którzy błagają o seks.

Zaczynam się też zastanawiać, czy to może ze mną jest coś nie tak. Może faktycznie seks shopy i bielizna erotyczna jest tylko dla zboczonych d z i w e k    i     k u r ***, a ja głupi wydziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syla

Jako kobieta stwierdzam , ze taka sytuacja w związku stanowi duzy problem. Po kilku latach czlowiek traci pewnie cierpliwość.  Choć tak jak wspomnial ktoś wyżej-  jak to już trwa jakis czas to moze dziewczyna nie chce z dnia na dzień odmienic wszystkiego i. Pokazać czego by chciała w łóżku,  ja tak mialam. Po wielu latach dopiero zaczęłam wychodzić z inicjatywą aby co nieco urozmaicić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajezka
31 minut temu, CryKillerPL napisał:

Zobaczymy, stwierdziła, że musi to wszystko przemyśleć.

Jeżeli nie będzie żadnej poprawy to chyba zrobię tak jak radzicie, bo nie mam zamiaru spędzić całego życia w związku z kobietą, która nie jest w stanie nic zrobić sama z siebie. Nie należę do facetów, którzy błagają o seks.

Zaczynam się też zastanawiać, czy to może ze mną jest coś nie tak. Może faktycznie seks shopy i bielizna erotyczna jest tylko dla zboczonych d z i w e k    i     k u r ***, a ja głupi wydziwiam.

Nie wydziwiasz i wszystko z Tobą ok. Masz po prostu większą wyobraźnie i jesteś bardziej sensualny od swojej partnerki. Libido to ona nie ma, po prostu daje Ci dvpy, bo inaczej tego nazwać nie można. 

Ze swojego doświadczenia powiem, że miałam podobną akcję. Jak miałam 17 lat i byłam mało świadoma jako kobieta swojej seksualności. Miałam wtedy chłopaka, no fajny był. Czy mi sie podobał? Raczej tak. Całować się z nim lubiłam, przytulać się lubiłam i tak jak u Ciebie wszystko poza łóżkiem grało i hulało. Razem imprezowaliśmy, mieliśmy wspólne pasje itp. No, ale do łózka to nie poszliśmy. Ja byłam dziewicą wtedy i traktowałam to jako bramkę przetargową 😄 No, ale jakieś tam pettigi i inne były i też taka zima ryba ze mnie. Niby coś tam pozwalam, ale sama z siebie to się na niego nie rzucałam. Chłopak robił co mógł, żebym mu w końcu dała. Masaże, olejki, kąpiele, wspólne wyjazdy, świeczki itp. No nic nie działało. Oczywiście przekładam wszystko w czasie, że kiedyś tam, że nie gotowa jestem. Już myślałam, że z moją seksualnością coś jest nie halo i sama się zaczęłam zastanawiać co jest nie tak.

No, ale do czasu... Jak nie poznałam pewnego faceta, na którego wlazłam sama po kilku tygodniach znajomości i ani dziewictwo mi nie przeszkadzało, ani brak atmosfery 😄 W związku z tamtym już dawno nie byłam, bo go w końcu zostawiłam. Tak dla jasności 😉 

Okazało się, że z moim libido jest wszystko ok, nawet BARDZIEJ niż ok i napalona potrafię odprawiać niezłe cyrki, ale nie będę się już tutaj przechwalać, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Po prostu chyba dziewczyny nie jarasz i to nie Twoja wina. Nie ta energia, nie psujecie do siebie po prostu pod tym względem. Ona Cie zbywa, bo co ma Ci powiedzieć? Tak kochanie, tak jak jest teraz pozostanie do końca naszego wspólnego życia. Przecież widzi, że Ci na tym zależy i już zaczyna się na Ciebie wkvrwiać i za chwilę odwróci kota ogonem, o ile już tego nie zrobiła. Teraz wpędza Cie w poczucie winy, że Ty jesteś zbok i niedługo wyśle Cię na terapie dla nimfomanów.. 

Wiesz co? Przerabiałam to w swoim ostatnim związku. Ogólnie nie narzekałam nigdy na powodzenie seksualne, a tutaj nic. Gościu normalnie impotent. Czułam sie jak teraz Ty z tą swoją. Wymyślałam jakieś koronki, szpilki, erotyczne tańce, wspólne kolacje, kąpiele, masaże i nic. No karma ewidentnie do mnie wróciła z przeszłości, ale Ty chłopaku chyba nic nie zrobiłeś? Pierwszy raz miałam taką sytuację, że kolesiowi opadał w trakcie... Loda nie lubił, minety nie robił, bo mu nie smakowała cip..ka. No chory! I dla złośliwych: Nie jestem grubą blazą, oj bardzo nie jestem 😄 U mnie było o tyle gorzej, że jego żonaci koledzy z pracy mało na mnie nie wleźli, gdy gdzieś razem chodziliśmy... Do dzisiaj żałuję, że tego cymbała nie puściłam po rogach. Ta moja zasrana lojalność w związku... No, ale do rzeczy. Okazało się, że koleś czuł się GORZEJ ode mnie. Po prostu zdominowałam go swoim przydużym libido, a on miał takie no średnie jak na faceta. Może u niej jest to samo? Może czuję się jakaś zakompleksiona? Chociaż dla mnie to zimna ryba niestety i guzik z tej relacji będzie. Przepraszam chłopie, że ja Ci to musiałam powiedzieć 😄

 

P.S. Jak już rzucisz ją, to zgłoś się do mnie. Chętnie wezmę Cię na warsztat, o ile atrakcyjny z Ciebie chłopak 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość Gajezka napisał:

Nie wydziwiasz i wszystko z Tobą ok. Masz po prostu większą wyobraźnie i jesteś bardziej sensualny od swojej partnerki. Libido to ona nie ma, po prostu daje Ci dvpy, bo inaczej tego nazwać nie można. 

Ze swojego doświadczenia powiem, że miałam podobną akcję. Jak miałam 17 lat i byłam mało świadoma jako kobieta swojej seksualności. Miałam wtedy chłopaka, no fajny był. Czy mi sie podobał? Raczej tak. Całować się z nim lubiłam, przytulać się lubiłam i tak jak u Ciebie wszystko poza łóżkiem grało i hulało. Razem imprezowaliśmy, mieliśmy wspólne pasje itp. No, ale do łózka to nie poszliśmy. Ja byłam dziewicą wtedy i traktowałam to jako bramkę przetargową 😄 No, ale jakieś tam pettigi i inne były i też taka zima ryba ze mnie. Niby coś tam pozwalam, ale sama z siebie to się na niego nie rzucałam. Chłopak robił co mógł, żebym mu w końcu dała. Masaże, olejki, kąpiele, wspólne wyjazdy, świeczki itp. No nic nie działało. Oczywiście przekładam wszystko w czasie, że kiedyś tam, że nie gotowa jestem. Już myślałam, że z moją seksualnością coś jest nie halo i sama się zaczęłam zastanawiać co jest nie tak.

No, ale do czasu... Jak nie poznałam pewnego faceta, na którego wlazłam sama po kilku tygodniach znajomości i ani dziewictwo mi nie przeszkadzało, ani brak atmosfery 😄 W związku z tamtym już dawno nie byłam, bo go w końcu zostawiłam. Tak dla jasności 😉 

Okazało się, że z moim libido jest wszystko ok, nawet BARDZIEJ niż ok i napalona potrafię odprawiać niezłe cyrki, ale nie będę się już tutaj przechwalać, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Po prostu chyba dziewczyny nie jarasz i to nie Twoja wina. Nie ta energia, nie psujecie do siebie po prostu pod tym względem. Ona Cie zbywa, bo co ma Ci powiedzieć? Tak kochanie, tak jak jest teraz pozostanie do końca naszego wspólnego życia. Przecież widzi, że Ci na tym zależy i już zaczyna się na Ciebie wkvrwiać i za chwilę odwróci kota ogonem, o ile już tego nie zrobiła. Teraz wpędza Cie w poczucie winy, że Ty jesteś zbok i niedługo wyśle Cię na terapie dla nimfomanów.. 

Wiesz co? Przerabiałam to w swoim ostatnim związku. Ogólnie nie narzekałam nigdy na powodzenie seksualne, a tutaj nic. Gościu normalnie impotent. Czułam sie jak teraz Ty z tą swoją. Wymyślałam jakieś koronki, szpilki, erotyczne tańce, wspólne kolacje, kąpiele, masaże i nic. No karma ewidentnie do mnie wróciła z przeszłości, ale Ty chłopaku chyba nic nie zrobiłeś? Pierwszy raz miałam taką sytuację, że kolesiowi opadał w trakcie... Loda nie lubił, minety nie robił, bo mu nie smakowała cip..ka. No chory! I dla złośliwych: Nie jestem grubą blazą, oj bardzo nie jestem 😄 U mnie było o tyle gorzej, że jego żonaci koledzy z pracy mało na mnie nie wleźli, gdy gdzieś razem chodziliśmy... Do dzisiaj żałuję, że tego cymbała nie puściłam po rogach. Ta moja zasrana lojalność w związku... No, ale do rzeczy. Okazało się, że koleś czuł się GORZEJ ode mnie. Po prostu zdominowałam go swoim przydużym libido, a on miał takie no średnie jak na faceta. Może u niej jest to samo? Może czuję się jakaś zakompleksiona? Chociaż dla mnie to zimna ryba niestety i guzik z tej relacji będzie. Przepraszam chłopie, że ja Ci to musiałam powiedzieć 😄

 

P.S. Jak już rzucisz ją, to zgłoś się do mnie. Chętnie wezmę Cię na warsztat, o ile atrakcyjny z Ciebie chłopak 😉 

Dzięki Ci za obszerną odpowiedź.

Zastanawiam się, też czy ona czasem nie "wyssała" tego z mlekiem matki. Jej matka to straszna baba. Kiedyś po pijaku wyrwało się jej, że ona to nigdy w życiu nie zrobiła i nie zrobi facetowi loda, że ona nie jest jakąś kur*** spod latarni. Coś tam jeszcze gadała, że ludzie teraz wydziwiają, a seks to po prostu seks. Ona ma 40 lat, jej mąż też, z tego co kiedyś on mi mówił, to seksu nie uprawiają od kilku lat.

Wiesz ja rozumiem, że gdybym był jakimś obleśnym grubasem, ale kurcze ja dbam o siebie na tyle ile mogę. Chodzę na siłownię, biegam, gram w piłkę, fryzjer co dwa tygodnie, codziennie prysznic, zawsze jestem wydepilowany (nawet kletkę depiluję bo Jej się to nie podoba), zawsze pachnący (nawet miedzy nogami), staram się modnie ubierać (chociaż tutaj bez rewelacji, bo nie lubię wydawać kasy na ciuchy). To bardziej ona się trochę zaniedbała, po jak ją poznałem to ważyła 62 kg, a teraz waży 74 kg, ale mi to akurat aż tak bardzo nie przeszkadza.

Wczoraj dostała okres, więc na razie nie naciskam bo nie lubię się kochać podczas okresu. Zobaczymy co będzie pod koniec tygodnia. Dam jej chyba miesiąc i zobaczę co się zmieni. Kurcze ja mam 27 lat a moje życie seksualne wygląda jak 45-latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

40 lat i bzykasz jej córkę? To ile twoja dziewczyna ma lat jeśli jesteś z nią od pięciu? Ile jej matka miała jak ją urodziła jak między nią A Tobą jest tylko 13 lat różnicy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 godzin temu, Gość gośćżona napisał:

Jestem kobietą i próbuję cokolwiek wywnioskować z tego co piszesz o tak prawdę mówiąc zgłupiałam... Albo twoja dziewczyna jest totalnie zablokowana i mimo, że coś tam deklaruje, to nie potrafi się przełamać. Albo niestety jak ktoś wcześniej napisał brutalna prawda jest taka, że wygodnie jej w waszym związku, bo nie ma alternatywy. Przykre, ale tak bywa.

A wracając do scenariusza pierwszego- nie gadajcie, że większość kobiet tak ma, bo to guzik prawda. Kobiety mają często bardziej wyszukane i większe potrzeby niż faceci myślą. Ale często potrzeba czasu, odpowiednich okolicznosci, właściwej osoby, aby się otworzyć.

A najtrudniej jest właśnie w długich związkach- no bo jakoś głupio nagle wyskoczyć z czymś innym, skoro zawsze było tak samo.

Pogadaj z nią szczerze - czy taka sytuacja jej odpowiada, czy tak planuje spędzić całe życie i czy chce wspólnie z Tobą coś zmienić. 

A z praktyczniejszych rad na przełamanie lodów- kupcie jakąś fajną grę w formie zadań do wykonania, są takie. Czasem to pomaga, kiedy po prostu coś jest narzucone, a może się spodoba😉

Kobiety potrzeby mają ;-) szczególnie po 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jol

CryKillerPL więc to rodzinne ;-)  nie będziesz nigdy miał tego co chcesz

mój kolega też tak miał, aż po 15 latach nie wytrzymał i zdradził swoją żonę, jak zdradził raz to i 2 i 3 itd.....prosił się ciągle żony a jak się dziecko pojawiło to tylko dziecko i dziecko i świata po za dzieckiem nie widziała. Opowiadał, że nawet  kiedyś jej za  stosunek zapłacił a ona chętnie wzięła,  czuł się jak by był na ku***ach. Męczył się w związku 20 lat i doszło do rozwodu. Miał kilka kobiet w ciągu 2 lat i nawet problemy typu że mu nie stawał, aż spotkał TĄ właściwą kobietę ;-) JEST SZCZĘŚLIWY i problemy tez zniknęły ;-)

 

On ma  temperament a ona była  zimna, ona opowiadała, że on nie jest romantyczny a on, że ona nie chce a jak zachce to leży jak kłoda. Podobno przed ślubem była bardziej chętna.

 

Ważne, że teraz jest OK

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćżona
37 minut temu, Gość gość napisał:

Kobiety potrzeby mają 😉 szczególnie po 30

Prawda, bo to mój post. Jestem 15 lat w małżeństwie i powiem, że wióry lecą😋😋😋 A autor wspomniał coś o życiu 45-latka. Tyle ma mój mąż i cały czas się rozkręcamy. Także ten... nie leżę nikomu pod materacem, ale chłód w sypialni wcale nie jest normą.

A co do samego tematu- jakaś kobitka kilka postów wcześniej bardzo obszernie się wypowiedziała i jest w tym sama prawda.

A inna sprawa, że dziewczyna jest pewnie młoda, pewnie jesteś pierwszym jej facetem i zabrnęła w kozi róg. Bo albo jej nie kręcisz albo nie ma odwagi żeby coś zmienić albo to zakończyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak dla mnie, jeśli jej matka ma 40 lat, to ona może mieć góra 22. Jeśli on jest z nią od jej17 roku  zycia to dziewczyną nawet życia nie użyła  jeszcze. Ja nie widzę żeby ten związek miał przyszłość   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćżona
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Jak dla mnie, jeśli jej matka ma 40 lat, to ona może mieć góra 22. Jeśli on jest z nią od jej17 roku  zycia to dziewczyną nawet życia nie użyła  jeszcze. Ja nie widzę żeby ten związek miał przyszłość   

Otóż to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm.

Jako kobieta nakresle swoja historie. Moj pierwszy zwiazek z sexem byl w wieku 20lat. Wczesniej bylam z kims dwa lata,ale nie bylam gotowa na sex. Poznalam faceta i poczulam, ze tu zadnych obaw nie mam. Stracilam dziewictwo po kilku tygodniach, zamieszkalismy razem. Przytloczylo mnie dorosle zycie. Praca, rachunki. Jego troche nieopowiedzialne podejscie, rzucil prace, coz..mlodosc, mial wtedy 24 lata, ja 20-21. Mowil, ze jestem bardzo namietna i dobra w te klocki jak na osobe niedoswiadczona, ktora jeszcze niedawno byla dziewica. Niestety owa codziennosc, doroslosc troche mnie przybila, pracowalam jakis czas tylko ja, wiec stracilam troxhe oxhote. Nigdy sie nie zmuszlam, ale pare razy zrobilam to dla niego, nalegal, chcial, prosil. Coz, widocznie to ja mam problem ze stresem, nie powinnam tego odbijac brakiem sexu w zeiazku. To byl blad, sex mi zbrzydl i stal sie czyms raz na miesiac, dwa,vtrzy. Gdy juz dochodzilo do sexu spowalnial wszystko niemilosiernie by sie "nacieszyc". Frustracja. Inicjowalam masturbacje by chociaz tak go zaspokoic, lecz konczylo sie to rozmowa czemu nie dochodzi do sexu. Uznal, ze mam widocznie male potrzeby i ok. Mowilam, ze raczej mam potrzrby, fantazje, ale z jakiegos powodu zbywalam go z ich realizacja.. Popracujemy nad tym, w sexie traktowal mnie jak jajko, powolutku, delikatnie. Powiedzialam, ze mozemy ostrzej, przeciez nie jestem juz dziewica, heh. Niestety, zwalnial wszystko by sie nacieszyc. Kochalam go, ale kjako partner sexualny nie pociagal mnie, chociaz byl przystojny. Przyznam nawet, ze udawalam orgazm by poczul sie dobrze...no i by skonczyc....czzulam sie beznadziejnie, chociaz poza sexem bylo nam super. Bylo mi przykro, ze nie mam natury by dac mu sex porzadnie. Odeszlam po,7 latach, nasza relacja, ta duchowa tez lezala juz w gruzach, brak sexu i ciagle rozmowy nas oddalily.. Poznalam swojego obecnego faceta. Dzis mija 3lata mniej wiecej.Rany. Jakby mnie odczarowano. Potrafilismy sie koxhac kilka razy dziennie, w roznych pozycjach. Ranek, dzien, noc. Przed samym wyjsciem gdzies. Nie mowilam nic na poczatku, ale wiedzial dokladnie co lubie, jak lubie. Jesli nie, powiedzialabym. Lubie jak facet dominuje, ale bierna tez nie jestem. Robilam rzeczy na ktore nigdy sie nie przelamalam . Pozycje, ktore wczesniej odmawialam. Tu sama je nawet inicjowalam. Po rok mieslismy juz wiecej sexu i roznych rzeczy niz,przez 7 lat poprzedniego zwiazku. trzeba zgrac sie duchowo i seksualnie. Ona moze Cie kochac, ale sex z Toba to jest po prostu odbebnienie tego raz na jakis czas, dochodzac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość gośćżona napisał:

Otóż to...

 

1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Jak dla mnie, jeśli jej matka ma 40 lat, to ona może mieć góra 22. Jeśli on jest z nią od jej17 roku  zycia to dziewczyną nawet życia nie użyła  jeszcze. Ja nie widzę żeby ten związek miał przyszłość   

 

2 godziny temu, Gość gość napisał:

40 lat i bzykasz jej córkę? To ile twoja dziewczyna ma lat jeśli jesteś z nią od pięciu? Ile jej matka miała jak ją urodziła jak między nią A Tobą jest tylko 13 lat różnicy? 

 

Walnąłem się... miało być 50 lat 😉 

Moja Narzeczona ma 28 lat ja 27.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, CryKillerPL napisał:

Czasami mówię do niej nawet w ten sposób, ze skoro lubi gdy to facet dominuje to niech spróbuje ubrać coś ładnego na siebie, gwarantuje jej że to może na mnie podziałać. I wtedy oba jest zadowolona bo ja dominuje ,a ja jestem zadowolony bo moja kobieta świetnie się ubrała. 

Ale to jak walenie głową w mur. Ona niby mówi ze przebieranki się jej podobają, a kilka dni później stwierdza, ze nie jest nam to potrzebne.

 

Czy ja jestem jakiś ułomny? Bo ni cholery nie mogę tego zrozumieć.

Wiesz co to chyba nie chodzi o Ciebie tylko ona ma jakiś problem, bo mówi jedno a robi drugie, a właściwie nic nie robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajezka
10 godzin temu, CryKillerPL napisał:

Dzięki Ci za obszerną odpowiedź.

Zastanawiam się, też czy ona czasem nie "wyssała" tego z mlekiem matki. Jej matka to straszna baba. Kiedyś po pijaku wyrwało się jej, że ona to nigdy w życiu nie zrobiła i nie zrobi facetowi loda, że ona nie jest jakąś kur*** spod latarni. Coś tam jeszcze gadała, że ludzie teraz wydziwiają, a seks to po prostu seks. Ona ma 40 lat, jej mąż też, z tego co kiedyś on mi mówił, to seksu nie uprawiają od kilku lat.

A guzik prawda. Moja matka też jest bardzo pruderyjna, a ja mam z tego bekę z moim rodzeństwem. Też czasem coś palnie o tych lodach i że to tylko najgorsze ladacznice robią. Ja oczywiście przytakuję i jeszcze ją specjalnie nakręcam, że jak to tak można?! hehe  Niech ma ten swój obraz idealnej córeczki, co gasi światło i na misjonarza 😛 Rodzice wielu rzeczy zabraniają i jakoś rzadko się ich człowiek słucha, zwłaszcza w dorosłym życiu. Jakby była chętna i otwarta to by ten wstyd nawet wyniesiony z domu - przełamała. Zwłaszcza, że z tego co opisujesz idzie wywnioskować, że cackasz się z nią jak z jajkiem. 

11 godzin temu, CryKillerPL napisał:

Wiesz ja rozumiem, że gdybym był jakimś obleśnym grubasem, ale kurcze ja dbam o siebie na tyle ile mogę. Chodzę na siłownię, biegam, gram w piłkę, fryzjer co dwa tygodnie, codziennie prysznic, zawsze jestem wydepilowany (nawet kletkę depiluję bo Jej się to nie podoba), zawsze pachnący (nawet miedzy nogami), staram się modnie ubierać (chociaż tutaj bez rewelacji, bo nie lubię wydawać kasy na ciuchy). To bardziej ona się trochę zaniedbała, po jak ją poznałem to ważyła 62 kg, a teraz waży 74 kg, ale mi to akurat aż tak bardzo nie przeszkadza.

To nie ma znaczenia jak wyglądasz. Możesz być nawet modelem Calvina Kleina, a ona taka po prostu jest. To ona ma problem, nie Ty. 

 

11 godzin temu, CryKillerPL napisał:

Wczoraj dostała okres, więc na razie nie naciskam bo nie lubię się kochać podczas okresu. Zobaczymy co będzie pod koniec tygodnia. Dam jej chyba miesiąc i zobaczę co się zmieni. Kurcze ja mam 27 lat a moje życie seksualne wygląda jak 45-latka.

No czas możesz dać, bo narzeczona to jednak poważna kwestia, ale skoro tyle rozmów nic wcześniej nie dało, to chyba musiałby się zdarzyć jakiś cud. Twoim problemem jest teraz brak obiektywnej oceny sytuacji. Jesteś emocjonalnie zaangażowany, co jest normalne w stałej relacji i podejmujesz irracjonalne decyzje. Dla osób takich jak my, tutaj na forum, które patrzą tylko na fakty, sprawa jest dość jasna... Zadaj sobie pytanie, czy wytrzymasz jak jakiś męczennik z kobietą, która nie odpowiada Ci seksualnie. Jej jest przecież dobrze, to Ty się męczysz. I wiesz co? Masz do tego pełne prawo. Co by było, gdybyś wiedział, że gdzieś tam na świecie istnieje kobieta idealna dla Ciebie. I dogadasz się z nią nie tylko w życiu, ale i w łóżku? Pewnie byś zostawił obecną i wyruszył na poszukiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta

Kurcze to chyba rzeczywiscie tak jest ze trzeba sie dopasowac seksualnie. Bylam w zwiazku taka jak twoja dziewczyna. No prawie. Nie mialam wymagan, moglam czekac z seksem w nieskonczonosc. Nie zaczynałam, opoznialam ten moment kiedy on chcial. Kiedy juz rozpoczelismy tez bez fajerwerkow, bylo mi wszystko jedno jak gdzie ile razy. Wstydzilam sie robic rozne rzeczy itd. W koncu zerwalismy.

Dlugo bylam sama az poznalam.faceta ktory od poczatku tak mnie krecil ze po 3 tygodniach sama sie na niego rzucilam.  Nie wiem co zadzialo bo nie byl nawet w polowie tak przystojny jak moj eks, po prostu go chcialam i to bardzo. Puscily wszystkie hamulce, sama inicjowalam rzeczy ktore wczesniej nie przebrnely by mi nawet przez mysl. Chcialam zawsze wszedzie i wszystko. Bylam caly czas napalona. Nawet nie wiedzialam ze moge byc taka namietna i otwarta na wszystko. Wszelkie bariery puscily. Związek trwal 3 lata rozpadlo sie z innych powodow.

Po nim spotykalam sie z jednym facetem ale to juz nie bylo to.

Teraz jestem sama i tak mysle ze chyba nie spotka sie drugi raz w zyciu tak idealnie dopasowanej osoby seksualnie. To sie zdarza chyba tylko raz.

Nie potrzebuje metody sprawdzania chodzac z facetami do lozka. Z tamtym eksem to bylo wiadomo od poczatku ze bedzie ogien, atmosfera zgestniala na pierwszym spotkaniu.

Tak wiec wszystko zalezy naprawde od tego jak druga osoba cie pociaga i nie dadza nic rozmowy, proby, to po prostu trzeba czuc.

Wspolczuje i tobie i sobie 😉 

Powodzenia jesli ja kochasz. Zawsze mozesz miec kogos na boku tylko czy chcesz tak zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja

Autorze... Jakbyś pisał o mnie. 😞

Kocham swojego faceta, oglądam w ukryciu pornole, ale seks z nim stał się trochę... Dziwny. Im więcej on o tym mówi tym większe mam poczucie winy. Nigdy w życiu nie miałam orgazmu, mam wrażenie, że ze mną jest coś nie tak, poczucie winy mnie wręcz paraliżuje. 

Chciałabym mieć wysokie libido ale organizm mówi nie.

Mialam tak z każdym partnerem. Chyba nic mnie nie podnieca ani nie pobudza. Co robić? Pornole oglądam bo lubię, to dziwne, ale nie odczuwam Jakiegoś dużego podniecenia. Raczej zaciekawienie. 

Raz miałam taki sen erotyczny że się obudziłam mokra i pulsujaca..ale nie pmietam co mi się śniło. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc1
13 minut temu, Gość Felicja napisał:

Autorze... Jakbyś pisał o mnie. 😞

Kocham swojego faceta, oglądam w ukryciu pornole, ale seks z nim stał się trochę... Dziwny. Im więcej on o tym mówi tym większe mam poczucie winy. Nigdy w życiu nie miałam orgazmu, mam wrażenie, że ze mną jest coś nie tak, poczucie winy mnie wręcz paraliżuje. 

Chciałabym mieć wysokie libido ale organizm mówi nie.

Mialam tak z każdym partnerem. Chyba nic mnie nie podnieca ani nie pobudza. Co robić? Pornole oglądam bo lubię, to dziwne, ale nie odczuwam Jakiegoś dużego podniecenia. Raczej zaciekawienie. 

Raz miałam taki sen erotyczny że się obudziłam mokra i pulsujaca..ale nie pmietam co mi się śniło. 😞

A masturbujesz sie? Moze zacznij od tego. Odkryjesz co to orgazm. Nie kazda kobieta od razu umie dochodzić tego trzeba sie nauczyc. Trzeba wiedziec czego sie chce i czego pragnie cialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gru

Czytajac list autora ...takjak bym opowiadal wlasna historie...niestety nasz staz jest duzo dluzszy.

Zaczelo sie calkiem fajnie jako dwoje mlodych ludzi raczej oboje czerpalismy satysfakcje z sexu...niestety po jakims czasie a po porodzie to juz napewno moja partnerka wogole stracila zainteresowanie sexem.

Kazde zblizenie jest inicjowane przezemnie i wyglada to tak ze ona czeka az ja zalatwie swoja potrzebe i koniec...najlepiej zeby to bylo 3 min i w prezerwatywie szybko rozlozyc nogi oczywiscie w pozycjoi klasycznej zeby przy tym sie nie zmeczyc ,zeby mogla spowrotem ubrac majtki i zapomniec o sprawie....apogeum bylo jak raz uslyszalem dobre byle szybko...perwersja z jej storny jest zgoda raz na jakis czas na sex na pieska...

Ilez razy wymyslalem erotyczne gadzety...pozycje...propozycje sexu w roznych miejscach...nic nie dziala...nakupilem jej kilkanascie kompletow erotycznej bielizny...nic...chyba raz ubrala na moja prosbe...potem wszystko lezy w szafie...

Powiem, wam ze jakis czas temu zaczolem sie zastanawiac ze to moja wina...ze niewiem mam za malego...nie potrafie jej zadowolic...troche mnie to zakompleksilo...doszedlem raczej do wniosku ze ona chyba tego wogole nei potrzebuje...wyglad ami na to ze faktycznie nie czerpie zadnej przyjemnosci ze zblizenia fizycznego...

Ciezko zrozumiec kobiety....

Dla was drogie panie tez to jest pewna przestroga....cytujac klasyka...jak sie nie ma w domu...to niestety trzeba jadac na miescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koń ktory mówił

Jest tu tylko 1 rada - speierd**j poki możesz.  Piszę to z perspektywy 50 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Wyobraź sobie ze niektórym facetom też trudno się przełamać.Te osobniki już tak maja.Ludzie maja różny poped mniejszy lub większy.Ja swojego partnera nigdy nie namówiłam na sex na łonie przyrody.Nie i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja
15 godzin temu, Gość Gosc1 napisał:

A masturbujesz sie? Moze zacznij od tego. Odkryjesz co to orgazm. Nie kazda kobieta od razu umie dochodzić tego trzeba sie nauczyc. Trzeba wiedziec czego sie chce i czego pragnie cialo.

Próbowałam, ale nigdy nie udało mi się szczytowac. Mam wibrator, próbowałam prysznicem. Jest przyjemnie ale nie mogę jakby przełamać jakiegoś muru by skończyło to wyżej... Od strony fizycznej wszystko że mną ok, badalam się. 😞

Jak byłam nastolatka myślałam że seks jest prostu i przyjemny tak bez wysiłku, stąd moje rozczarowanie chyba i takie poczucie że tyle kobiet ma pewnie satysfakcję z seksu a ja nie... 

Nie wiem co robić, naprawdę. 

Nie jestem ani brzydka ani gruba a się szalenie zaczęłam kreować wszystkiego.. Nie uważam się za seksowną i nie umiem chyba wzbudzić pożądania. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc1
1 godzinę temu, Gość Felicja napisał:

Próbowałam, ale nigdy nie udało mi się szczytowac. Mam wibrator, próbowałam prysznicem. Jest przyjemnie ale nie mogę jakby przełamać jakiegoś muru by skończyło to wyżej... Od strony fizycznej wszystko że mną ok, badalam się. 😞

Jak byłam nastolatka myślałam że seks jest prostu i przyjemny tak bez wysiłku, stąd moje rozczarowanie chyba i takie poczucie że tyle kobiet ma pewnie satysfakcję z seksu a ja nie... 

Nie wiem co robić, naprawdę. 

Nie jestem ani brzydka ani gruba a się szalenie zaczęłam kreować wszystkiego.. Nie uważam się za seksowną i nie umiem chyba wzbudzić pożądania. 😞

Bo musisz sie oswoić najpierw sama ze swoim cialem. Próbuj dalej w koncu sie uda. Wibrator na razie odloz. Zacznij palcami i po lechtaczce.

Kurcze nie wyobrażam sobie nie wiedziec co to orgazm 😮 masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.04.2019 o 22:12, CryKillerPL napisał:

No dobra, ale w moim przypadku ona nawet zainicjować seksu nie chce. Ja już nawet nie marzę o jakichś perwersjach, ale wydaje mi się, że założenie raz na jakiś czas erotycznej bielizny to nie jest coś mega wymagającego. 

Dzisiaj znów trochę porozmawialiśmy, na początku się obraziła, bo stwierdziła, że ona w takim razie jest moim zdaniem do dupy w łóżku, i że rozmowa polega na tym, że ja tylko ją "opieprzam". Ja odpowiedziałem, że przecież rozmawiamy otwarcie jak dorośli ludzie, i że jeżeli jej coś się w łóżku nie podoba, albo robię coś źle to niech tez o tym opowie, bo to ma działać w obie strony i że zależy mi na tym aby ona też była zadowolona z seksu. Nic nie wymyśliła. Zaproponowałem jej różne olejki do masażu i masaż erotyczny, że może to ją odblokuje, ale po raz kolejny stwierdziła, że ona tego nie potrzebuje.

Jeżeli faktycznie za kilka lat może być gorzej, to nie wiem czy ja będę w stanie to wytrzymać. Prędzej czy później zacznę szukać innej i tylko będę miał to na sumieniu.

Niestety, jestem kobietą i powiem Ci jedno, nic z tego nie będzie. Udane życie seksualne, w tym podobne potrzeby to podstawa dobrego związku/ małżeństwa.

Jeśli wolisz z nią zostać, mimo wszystko to jesteś głupi, bo zranisz ją i siebie w przyszłości. Nie warto ciągnąć takiej relacji- piszesz we wcześniejszych postach, że oprócz kwestii łóżkowej dogadujecie się świetnie. TYLKO, że sfera intymna składa się na połowę zwiazku. Czyli nie dogadujecie się tak świetnie i nie warto zakłamywać rzeczywistości.

Znam takie jednostki jak Twoja luba, współczuję ich facetom. Cel jest jeden- zaklepać dobrą partię.  Zastanów się, czy oby na pewno widzisz siebie w takim związku za parę lat. Bo uwierz na słowo, poślubie (jeśli do niego dojdzie) nie będzie już seksu wcale. Rozmowy tu już nic nie dadzą, chyba że w gabinecie u seksuologa.

Od strony pozytywnej, jest wiele kobiet wyzwolonych, które nie uważają seksu za grzech. Kobiety też umieją fantazjować i są takie, które nie udają, że lubią seks, tylko po to, aby dotrzeć przed ołtarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×