Okazało się że jest striptizerką

Mam problem. Mam przyjaciółkę ktora pracowała jako striptizerka potajemnie mając faceta. Wyszło to na jaw od przyjaciela który ją tam spotkał, jej facet nie wie nadal, ona mi się zarzekała że to nie prawda itd (ale mam 100% że to prawda). nie powiem że zszokowało mnie to bo to jest jak zdrada, no i nie spodziewałam się aż takiego zachowania po niej. Mimo tego powiedziałam jej że w porządku wierzę jej bo nie chciałam stracić tej przyjaźni, bo nie mam innych koleżanek. Teraz znowu dowiedziałam się że ona planuje tam wrócić po urlopie macierzyńskim... I jestem na nią wkurzona, bo nie chce mieć takiej koleżanki która udaje super rodzinkę a potajemnie tańczy na rurze i jeszcze mnie kiedys ocenila że nie mam dobrej pracy. I teraz tak, nie wiem czy mam dalej utrzymywać z nią kontakt, bo po za nią nie mam żadnych koleżanek. I też nie wiem czy nie przesadzam czy to nie jest powód do zrywania znajomości? Co wy byście zrobili na moim miejscu?

nie twoja sprawa co ona robi dla kasy w jej wolnym czasie, więc nie oceniaj, a jak jesteś zazdrosna to też idź tańcz, bo to nie taki łatwy kawałek chleba jakby się wydawało

Nie jestem zazdrosna a zażenowana. Że będąc matka i będąc w zwiazku zdradza faceta. 

Skąd wiesz, że go zdradza? Praca w klubie to tylko taniec

Na pewno jest lepszą koleżanką niż ty

26 minut temu, Gość Kamila napisał:

Nie jestem zazdrosna a zażenowana. Że będąc matka i będąc w zwiazku zdradza faceta. 

nie zdradza faceta tylko na chleb zarabia bo facet pewnie nie potrafi zarobić

A co w tym złego, że kobieta lubi się pokazać. Sama dostaję pozytywnych dreszczy kiedy pomyślę sobie, że mogłabym zrobić striptiz w lokalu pełnym ludzi. Myślę, że jest to moim ukrytym marzeniem. I bardziej niż spojrzeń facetów, ciekawa bym była reakcji towarzyszących im kobiet. Czy byłyby takie które patrzyłyby na mnie poniżająco? A może znalazłyby się i takie które pozazdrościłyby mi odwagi. Wszystkie jesteśmy wychowane tak, aby dla panów, dla wszystkich panów wokół, ubierać się seksownie. Iluż nieznajomych spotykamy idąc ulicą, których czujemy wzrok na sobie. I którzy nas tym wzrokiem rozbierają. Czy według pań, które zabierają tu głos i mają ten głos negatywny, zeszmaciłabym się?

o ile jej facet wie co ona robi to nie ma tematu, ich sprawa, o ile jest oszukiwany, to jest to grube

Jakbym miała co pokazać to tez bym poszła na rurę się powyginac. Darmowe fitnesy za które płaca w dodatku.