Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autor

Kataklizm w malzenstwie, bezplodnosc i nowa milosc??

Polecane posty

Gość Autor

Witam,

Przedstawie problem po krotce bo jest on dosc zlozony, a ja w tym calym ukladzie nie potrafie myslec racjonalnie i nie widze zupelnie jakiegokolwiek rozwiazania sytuacji wiec prosze o spojrzenie na to osoby postronne.

Otoz ja mam 33 lata, zona 29. Od jakiegos czasu w naszym malzenstwie troche zaczelo sie psuc, ona zaczela sie czepiac np ze wychodze gdzies na noc raz dwa czy trzy razy i troche pozniej wrcam, albo troche na nastepny dzien - przy czym od razu dodam ona tazke wychodzila i ja nie mowilem nic, raz chcialem pojechac odwiedzic znajomych za granica i byla o to piekielna obraza.  Raz odmowila mi zawiezienia na pogotowie w przypadku gdy sytuacja byla bardzo powazna - na szczescie poratowal mnie ktos ze znajomych. Generalnie ostatnio niby bylo w porzadku i pozornie wszystko wrocilo do normy,... ale jest taki problem - od jakiegos czasu staramy sie o dziecko, ale ja wczesniej nic o tym nie wiedzialem tzn nie ustalalismy przed slubem dziecka, ale ona bardzo je chce wiec pomimo moich obiekcji zgodzilem sie na dzieci, problem pojawil sie taki ze pomimo moich olbrzymich  staran i astronomicznego w kladu w ratowanie  malzenstwa,  nie mozemy miec dziecka bo jestem bezpolodny.

i tu zaczyna sie cala drama - ona placze, atakuje mnie, doszlo do tego ze wyzywa mnie i obwinia o to - ona twierdzi ze ja wiedzialem ze jestem bezplodny tylko jej nie powiedzialem a ciagle od roku migam sie od tematu dziecka i to dlatego ze jestm bezplody. Otoz nieprawda - nie wiedzialem o tym, po prostu nie bardzo chcialem miec dzieci. Zona stala sie wulgarna i zaczela mnie wyzywac od cip, transwestytow itd (temat jest duzo bardziej zlozony nie chce sie rozwlekac)

Az ostatnio poznalem 24 letnia kobiete - zupelne przeciwienstwo zony, mila, mowi o mnie same prawdziwe rzeczy tzn podziwia mnie i docenia, nie krytykuje.

Znamy sie co prawda 3 tygodnie ale bardzo ja lubie ona troche wie o moim zyciu zona i teraz.... zony nie kocham. juz. ale nie wiem jak odejsc, jej rodzina sie wtraca, jej ojciec twierdzi ze zniszczylem jej zycie, ze przestrzegal ja przedemna ze jestem "niepowaznym ...a" (co jest klamstwem i hejtem ) on nawet mi grozil. Tak - dom jest moj, mieszkamy razem, ale jest sporo rzeczy ktore nabylem po slubie - zarabiam wiele, wiele razy wiecej niz zona. jestem w bardzo zlym nastroju i ciezko mi sie podejmuje racjonalne decyzje nie wiem nawet jak spotykac sie z nowa kolezanka, na razie calowalismy sie kilka razy i pomimo ze relacja z zona dla mnie nie istnieje to czuje sie zle spotykajac z nowa kobieta nadal  bedac czyims mezem.

Prosze o jakies sensowne porady, przepraszam za chaos w wypowiedzi, jesli trzeba wiecej szczegolow to dopisze, ale jestem zdezorientowany, jak to dalej poprowadzic aby poszlo dobrze?

Autor

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To bardzo przykre, ze zona sie tak do Ciebie odnosi. Jednak zakladajac rodzine nalezy liczyc sie z tym, ze predzej czy pozniej pojawi sie dziecko. Jej instynkt macierzynski sie odzywa, ale bezplodnosc jest rzecza nie do przeskoczenia i jesli sie kogos szczerze kocha, to i sie akceptuje. Zawsze mozna ratowac sie metoda naprotechnologii, lub in vitro (kwestia swiatopogladu). Abstra...ąc juz od motywu poczecia dziecka, zwiazek sie sypie, a Ty szukasz ukojenia w ramionach innej... Zastanow sie, czego chcesz. Pewnie boisz sie rozwodu, bo majatek pojdzie na pol. Jak Twoja zona dowie sie o przyjaciolce, rozwod masz jak w banku, w dodatku z Twojej winy- nie dosc, ze nie dasz jej dziecka, to jeszcze zdradzasz. Pozostaje Ci sie okreslic, czy chcesz ratowac malzenstwo. Jesli tak- zaproponuj terapie. Jesli nie- szykuj sie do rozwodu. Polecam dyskretnie nagrywac co mowi o Tobie, moze sie przydac w sadzie. Sam tez zwroc uwage, jak sie do niej zwracasz, moze nie jestes bez winy i sam ja prowokujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 🙊🙊🙊

nie wiem jak dla was ale dla mnie taki kazdy dluzszy temat z kontrowersyjna historyjka to provo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uygoo

 życiepiszę znacznie gorsze scenariusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak wyglądają

nowoczesne małżeństwa :D hahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annia
53 minuty temu, Gość 🙊🙊🙊 napisał:

nie wiem jak dla was ale dla mnie taki kazdy dluzszy temat z kontrowersyjna historyjka to provo 

może tak być chociaż wątpię to wygląda na kontynuację znanego tematu którego autor chciał pojechać do Tajlandii bez żony

18 minut temu, Gość Tak wyglądają napisał:

nowoczesne małżeństwa :D hahahahha

 to prawda Coraz więcej takich jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosee
1 godzinę temu, Gość Annia napisał:

może tak być chociaż wątpię to wygląda na kontynuację znanego tematu którego autor chciał pojechać do Tajlandii bez żony

 to prawda Coraz więcej takich jest

Wygląda na to że to on wiedziałam że się to tak skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybka rada
3 godziny temu, Gość Autor napisał:

Witam,

Przedstawie problem po krotce bo jest on dosc zlozony, a ja w tym calym ukladzie nie potrafie myslec racjonalnie i nie widze zupelnie jakiegokolwiek rozwiazania sytuacji wiec prosze o spojrzenie na to osoby postronne.

Otoz ja mam 33 lata, zona 29. Od jakiegos czasu w naszym malzenstwie troche zaczelo sie psuc, ona zaczela sie czepiac np ze wychodze gdzies na noc raz dwa czy trzy razy i troche pozniej wrcam, albo troche na nastepny dzien - przy czym od razu dodam ona tazke wychodzila i ja nie mowilem nic, raz chcialem pojechac odwiedzic znajomych za granica i byla o to piekielna obraza.  Raz odmowila mi zawiezienia na pogotowie w przypadku gdy sytuacja byla bardzo powazna - na szczescie poratowal mnie ktos ze znajomych. Generalnie ostatnio niby bylo w porzadku i pozornie wszystko wrocilo do normy,... ale jest taki problem - od jakiegos czasu staramy sie o dziecko, ale ja wczesniej nic o tym nie wiedzialem tzn nie ustalalismy przed slubem dziecka, ale ona bardzo je chce wiec pomimo moich obiekcji zgodzilem sie na dzieci, problem pojawil sie taki ze pomimo moich olbrzymich  staran i astronomicznego w kladu w ratowanie  malzenstwa,  nie mozemy miec dziecka bo jestem bezpolodny.

i tu zaczyna sie cala drama - ona placze, atakuje mnie, doszlo do tego ze wyzywa mnie i obwinia o to - ona twierdzi ze ja wiedzialem ze jestem bezplodny tylko jej nie powiedzialem a ciagle od roku migam sie od tematu dziecka i to dlatego ze jestm bezplody. Otoz nieprawda - nie wiedzialem o tym, po prostu nie bardzo chcialem miec dzieci. Zona stala sie wulgarna i zaczela mnie wyzywac od cip, transwestytow itd (temat jest duzo bardziej zlozony nie chce sie rozwlekac)

Az ostatnio poznalem 24 letnia kobiete - zupelne przeciwienstwo zony, mila, mowi o mnie same prawdziwe rzeczy tzn podziwia mnie i docenia, nie krytykuje.

Znamy sie co prawda 3 tygodnie ale bardzo ja lubie ona troche wie o moim zyciu zona i teraz.... zony nie kocham. juz. ale nie wiem jak odejsc, jej rodzina sie wtraca, jej ojciec twierdzi ze zniszczylem jej zycie, ze przestrzegal ja przedemna ze jestem "niepowaznym ...a" (co jest klamstwem i hejtem ) on nawet mi grozil. Tak - dom jest moj, mieszkamy razem, ale jest sporo rzeczy ktore nabylem po slubie - zarabiam wiele, wiele razy wiecej niz zona. jestem w bardzo zlym nastroju i ciezko mi sie podejmuje racjonalne decyzje nie wiem nawet jak spotykac sie z nowa kolezanka, na razie calowalismy sie kilka razy i pomimo ze relacja z zona dla mnie nie istnieje to czuje sie zle spotykajac z nowa kobieta nadal  bedac czyims mezem.

Prosze o jakies sensowne porady, przepraszam za chaos w wypowiedzi, jesli trzeba wiecej szczegolow to dopisze, ale jestem zdezorientowany, jak to dalej poprowadzic aby poszlo dobrze?

Autor

 

Rozwód i każde w swoją strone. Spotykaj się z nową jak ci bardziej pasuje. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wyjedź w końcu do Tajlandii i przestań w koło to samo pisać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorze, w tych okolicznościach nie zwlekaj z rozwodem. Masz szczęście, że dom jest Twój, podziel majątek ruchomy i podziękuj żonie za "współpracę", zwłaszcza, że jej nie kochasz. Zamknij najpierw sprawy małżeństwa, a dopiero później szukaj szczęścia z inną. Spotykając się z nową dziewczyną bardzo ryzykujesz. Gdy Twoja żona dowie się o tym to zawalczy o rozwód z orzekaniem Twojej winy, a ponieważ dobrze zarabiasz będziesz jej musiał płacić alimenty. Bądź więc sprytny i zacznij nagrywać jej ataki na siebie, mogą przydać się w sądzie, a tymczasem usuń dowody nowej znajomości i lepiej zaprzestań kontaktu z tą dziewczyną.

Obawiam się, że w nowym związku też może pojawić się problem dziecka, zwłaszcza w przypadku młodej dziewczyny, więc zastanów się, żebyś znowu nie wtopił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opppp

Serio to Ty autorze czy ktos sie podsszyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor
Dnia 25.04.2019 o 13:26, Gość Gosc napisał:

To bardzo przykre, ze zona sie tak do Ciebie odnosi. Jednak zakladajac rodzine nalezy liczyc sie z tym, ze predzej czy pozniej pojawi sie dziecko. Jej instynkt macierzynski sie odzywa, ale bezplodnosc jest rzecza nie do przeskoczenia i jesli sie kogos szczerze kocha, to i sie akceptuje. Zawsze mozna ratowac sie metoda naprotechnologii, lub in vitro (kwestia swiatopogladu). Abstra...ąc juz od motywu poczecia dziecka, zwiazek sie sypie, a Ty szukasz ukojenia w ramionach innej... Zastanow sie, czego chcesz. Pewnie boisz sie rozwodu, bo majatek pojdzie na pol. Jak Twoja zona dowie sie o przyjaciolce, rozwod masz jak w banku, w dodatku z Twojej winy- nie dosc, ze nie dasz jej dziecka, to jeszcze zdradzasz. Pozostaje Ci sie okreslic, czy chcesz ratowac malzenstwo. Jesli tak- zaproponuj terapie. Jesli nie- szykuj sie do rozwodu. Polecam dyskretnie nagrywac co mowi o Tobie, moze sie przydac w sadzie. Sam tez zwroc uwage, jak sie do niej zwracasz, moze nie jestes bez winy i sam ja prowokujesz.

 

Dnia 25.04.2019 o 17:24, Yoka777 napisał:

Autorze, w tych okolicznościach nie zwlekaj z rozwodem. Masz szczęście, że dom jest Twój, podziel majątek ruchomy i podziękuj żonie za "współpracę", zwłaszcza, że jej nie kochasz. Zamknij najpierw sprawy małżeństwa, a dopiero później szukaj szczęścia z inną. Spotykając się z nową dziewczyną bardzo ryzykujesz. Gdy Twoja żona dowie się o tym to zawalczy o rozwód z orzekaniem Twojej winy, a ponieważ dobrze zarabiasz będziesz jej musiał płacić alimenty. Bądź więc sprytny i zacznij nagrywać jej ataki na siebie, mogą przydać się w sądzie, a tymczasem usuń dowody nowej znajomości i lepiej zaprzestań kontaktu z tą dziewczyną.

Obawiam się, że w nowym związku też może pojawić się problem dziecka, zwłaszcza w przypadku młodej dziewczyny, więc zastanów się, żebyś znowu nie wtopił.

Niestety, ale ona calkowicie sie zmienila wpadla w jakis szal,ja jej nie prowokuje poniewaz wogole sie do niej nie odzywam teraz, wlasciwie ona do mnie tez, tylko sie mijamy juzdrugi tydzien nie powiedzielismy do siebie ani slowa.

Raczej zawsze zwracalem sie dobrze, bardzo duzo sie staralem aby ratowac nasze malzenstwo, ale ona tego nie docenila i ciagle ma jakies pretensje, ogolnie to ja srednio chcialem miec dzieci a po jej ostatnim zachowaniu to wogole nie chce z nia ich miec.

Po niedzieli pojde do adwokata tak jej nie bedzie w domu 3 dni, aby nic nie podejrzewala, na razie chyba dam sobie spokoj z nowa kobieta i zerwe z nia kontakt, bo jakos tak mam ciagle powodzenie wsrod kobiet wiec jakas sobie znajde ale na razie musze sie rozwiesc i zrobic to z glowa.

Autor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oijn

trafiłeś na straszną wariatkę Jak to możliwe że wybrałeś kogoś takiego na żonę chcesz by była bardzo piękna i bardzo głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z98

Takie wyzywanie jest chore...

Mówisz, że jej nie kochasz, ale czy wiesz co to jest miłość?

Miłość to nie uczucie (zakochanie to uczucie), miłość to postawa wobec kogoś lub czegoś, to przeciwieństwo obojętności.

Skoro to twoja żona to chyba obiecywałes jej miłość, co nie?

W ogóle kiepskie z twojej strony jest to, że szukasz kogoś na boku...rozumiem, że kiepsko między Tobą a twoją żoną, ale tak się nie robi....jak chcesz kogoś innego to trzeba najpierw rozstać się z osobą z którą się jest.

Byłeś u lekarza odnośnie tego, że jesteś bezpłodny? W sensie nie chodzi mi o to, czy lekarz to zdiagnozował ale czy wiesz czy da się to wyleczyć u Ciebie czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

"Miłość to nie uczucie (zakochanie to uczucie), miłość to postawa wobec kogoś lub czegoś, to przeciwieństwo obojętności.

X

Chcesz powiedziec,ze milosc to nie uczucie a postawa? Śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Herb
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

"Miłość to nie uczucie (zakochanie to uczucie), miłość to postawa wobec kogoś lub czegoś, to przeciwieństwo obojętności.

X

Chcesz powiedziec,ze milosc to nie uczucie a postawa? Śmieszne.

Hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil

jakim cudem związał się z taką kobietą Przecież od razu Widać jacy ludzie są albo musiała być bardzo piękna albo ty bardzo zdesperowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×