Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Czuje sie jak świnia

Polecane posty

Gość Gosc

Wczoraj powiedzialam mezowi, ze ide z synem w sobote do kina a ten powiedzial do mnie, ze on tez chce wyjsc z kolega na miasto w piatek. 

Powiedzialam, ze szuka frajera chyba, ze ja wychodze z dzieckiem a ten chce na miasto wychodzic i to raczej nie jest to samo. Oczywiscie odwolal spotkanie, a kolega napisal o mnie "cipa", zobaczylam smsa. 

Nigdy nie bylo tak, ze mu nie pozwalalam wychodzic, dopoki dopoty mnie nie w...il swoimi ...ycznymi tekstami o tym, ze tylko fitness i kawki z kolezankami mi w glowie a on musi zapieprzac i nie ma czasu na przyjemnosci. 

Kawka byla raz na 2 miesiace moze, fitness wieczorami bo chcialam zrzucic wage i poczuc sie lepiej, tez czasem wolalam posiedziec na dupie przed tv ale potrzebowalam sie poczuc znowu atrakcyjna. 

I od tamtej pory cos we mnie peklo i zaczelam stroic fochy jak on chcial wychodzic. Tylko, ze on chce wychodzic raz na 3-4 miesiace, dodam ze prawie w ogole z nikim sie nie widujemmy. 

Mamy dwojke dzieci 3 i 8 lat. Sa niezwykle energiczne no i jeszcze doszedl ten strajk, siedze z nimi od 8 do 19-20 sama jak palec. I juz dostaje kuku. A ten chce przyjsc, wskoczyc pod prysznic, zarzucic na siebie koszule i wyjsc...i dlatego wczoraj wybuchlam

Aaaa czuje sie jak swinia, ze wczoraj mu nie pozwolilam. Co to jeden dzien raz na 3-4 miesiace. Jest teraz caly ofukany i zly, i jeszcze ten sms od kolegi..

 

Nigdy nie przypuszczalam, ze bede jedna z tych ...ek co meza z domu nie chca wypuscic, robie to z czystej zlosliwosci. Facet jest naprawde ok, zapracowany, rodzinny a ja zmeczona i znuzona i wygladajaca przez to jak gowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiesz co... Nie ma sensu sie nimi przejmować. Facet jest jak kolejne dziecko, oni mają zachcianki a ty musisz sie zgadzać. Mało który zapyta żonę czy chce wyjsc, bo oni mają to gdzieś. To są egoisci. A jak nie zgodzisz się to foch. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka

powiedz mu wszystko to co tu napisałaś, chyba najlepiej pogadać i oczyścić atmosferę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

I tak masz dobrze, że wziął pod uwagę Twoje zdanie i je uszanował. Mój by parsknął śmiechem, nawyzywał od bluszczy i zaborczych a i tak by wyszedł w piątek, wrócił w nocy, ale nie mogę powiedzieć - zdrowie mu dopisuje to jeszcze by rano wziął małego w wózek i poszedł biegać w parku z nim żeby kaca wypocić. Tacy są faceci z "cohones"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tu autorka. 

Dziekuje za normalne odpowiedzi bo juz sie spodziewalam linczu. 

4 minuty temu, Gość gość napisał:

I tak masz dobrze, że wziął pod uwagę Twoje zdanie i je uszanował. Mój by parsknął śmiechem, nawyzywał od bluszczy i zaborczych a i tak by wyszedł w piątek, wrócił w nocy, ale nie mogę powiedzieć - zdrowie mu dopisuje to jeszcze by rano wziął małego w wózek i poszedł biegać w parku z nim żeby kaca wypocić. Tacy są faceci z "cohones"

Tak, zawsze mnie pyta. W sumie powinien oznajmic, ze wychodzi i juz. A tak.. On zlosliwy, ja zlosliwa. Powiedzialam mu rano, zeby szedl bo nie ma co odbijac wciaz pileczki, oznajmil, ze juz mu sie odechcialo.

Tak zebym sie poczula winna. 

9 minut temu, Gość efka napisał:

powiedz mu wszystko to co tu napisałaś, chyba najlepiej pogadać i oczyścić atmosferę

Mysle, ze on wie. Bo mu mowie. 

 

14 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiesz co... Nie ma sensu sie nimi przejmować. Facet jest jak kolejne dziecko, oni mają zachcianki a ty musisz sie zgadzać. Mało który zapyta żonę czy chce wyjsc, bo oni mają to gdzieś. To są egoisci. A jak nie zgodzisz się to foch. 

Ja mam 38 a on 42 lata. Prowadzi swoj biznes i naprawde zapieprza nawet 7 dni w tygodniu czesto do 1-2 w nocy, jak ma nowe zlecenie, projekt itd.

I racja, ma zachcianki, jest dalej jak dziecko, kostka brukowa zarosnieta, nie moge sie doprosic o zmieszanie dwoch rzeczy, ktore gdzies ma w garazu. Sama chce spryskac a ten mowi, ZARAZ i to zaraz kurna trwa i trwa. Kosze sama trawnik, wyrzucam smieci, segreguje, myje i czyszcze auta bo on tego nienawidzi, zakupy, sprzatanie, robota wokol dzieci, pranie.. no wszystko oprocz finansow jest na mojej glowie. Mam swoje pieniadze, jakies 1500 zl miesiecznie to i tak wydaje je na jedzenie, czasem na kosmetyczke i malutkie przyjemnosci, ostatnio na manicure bylam we wrzesniu chyba.. Paznokcie wygladaja tragicznie ale nie mam czasu isc na spokojnie nigdzie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Tu autorka. 

Dziekuje za normalne odpowiedzi bo juz sie spodziewalam linczu. 

Tak, zawsze mnie pyta. W sumie powinien oznajmic, ze wychodzi i juz. A tak.. On zlosliwy, ja zlosliwa. Powiedzialam mu rano, zeby szedl bo nie ma co odbijac wciaz pileczki, oznajmil, ze juz mu sie odechcialo.

Tak zebym sie poczula winna. 

Mysle, ze on wie. Bo mu mowie. 

 

Ja mam 38 a on 42 lata. Prowadzi swoj biznes i naprawde zapieprza nawet 7 dni w tygodniu czesto do 1-2 w nocy, jak ma nowe zlecenie, projekt itd.

I racja, ma zachcianki, jest dalej jak dziecko, kostka brukowa zarosnieta, nie moge sie doprosic o zmieszanie dwoch rzeczy, ktore gdzies ma w garazu. Sama chce spryskac a ten mowi, ZARAZ i to zaraz kurna trwa i trwa. Kosze sama trawnik, wyrzucam smieci, segreguje, myje i czyszcze auta bo on tego nienawidzi, zakupy, sprzatanie, robota wokol dzieci, pranie.. no wszystko oprocz finansow jest na mojej glowie. Mam swoje pieniadze, jakies 1500 zl miesiecznie to i tak wydaje je na jedzenie, czasem na kosmetyczke i malutkie przyjemnosci, ostatnio na manicure bylam we wrzesniu chyba.. Paznokcie wygladaja tragicznie ale nie mam czasu isc na spokojnie nigdzie. 

 

no wlasnie :) jakbym o swoim mezu czytala. Moj strzelil focha 2 dni temu,bo mial isc wieczorem do kolegi. Ja pracowalam cały dzien, wracam o 20.30 do domu,w domu bajzel, dzieci nie spią, nawet nie wykąpane, a ten w butach do wyjscia. Wkurzylam sie i powiedzialam,ze chyba go pogielo,ze ja po 13h poza domem bede teraz sprzatac, kąpac dzieci i td a on sobie pojdzie. FOCH! pomijając to,ze w domu tez wszystko podupada, bo jak on ma wolne to odpoczywa i relaksuje sie,a nie ze wezmie wiertarke i cos podkreci,naprawi czy pokoj pomaluje. Najgorsze jest to,ze jak zaczynam rozmowe na spokojnie,ze trzeba zrobic w domu to czy tamto  to on zaraz reaguje nerwami,bo sie czepiam,ciagle czegos od niego chce i tylko sie dre... no juz zaczynam sie drzec,bo z nim gorzej jak z dzieckiem,nie potrafie wyprosić ani zmusić go do zadnej aktywnosci w domu.  Wiec jak mam sobie wszystko sama to po co mi facet? tylko bałagan robi dookoła,bo talerza do zlewu nie odstawi. Jestesmy razem juz 13 lat,ale widze,ze coraz gorzej z nim.Moze ja wzielam za duzo na siebie i on sie przyzwyczaił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fakty

Ty startowy faktycznie jesteś gooowno krakowskie stalkerskie i na dodatek gooowno przebierające się za kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale co Ci da to, że mu zabronisz? Nagle cudownie zajmie się dziećmi i domem i Cię odciąży? Moim zdaniem takie zagrywki na nic dobrego się nie zdadzą.  

Sama mam 2 latka i 7 latka i jeszcze 7mc ciąży. I mąż też jedzie spotkać się z kolegami z liceum w naszym rodzinnym mieście.  Widzą się razem 1-2 razy w roku. Pojedzie jutro, wróci w niedzielę.  I co zyskam, jak zabronie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rew

Idź do pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale co Ci da to, że mu zabronisz? Nagle cudownie zajmie się dziećmi i domem i Cię odciąży? Moim zdaniem takie zagrywki na nic dobrego się nie zdadzą.  

Sama mam 2 latka i 7 latka i jeszcze 7mc ciąży. I mąż też jedzie spotkać się z kolegami z liceum w naszym rodzinnym mieście.  Widzą się razem 1-2 razy w roku. Pojedzie jutro, wróci w niedzielę.  I co zyskam, jak zabronie? 

Nic nie da. Napisalam, ze nigdy nie mialam z tym problemu. Ba, nawet mnie cieszylo, ze wychodzi, nikt mi nie chrapal w lozku, moglam puscic sobie film jaki chce itd. W pewnym momencie, kiedy wyzyl sie na mnie za kawki i fitness cos we mnie pekło i zaczelam mu robic na zlosc. 

 

22 minuty temu, Gość Fakty napisał:

Ty startowy faktycznie jesteś gooowno krakowskie stalkerskie i na dodatek gooowno przebierające się za kobiete

No coment, typowe dla kafe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale co Ci da to, że mu zabronisz? Nagle cudownie zajmie się dziećmi i domem i Cię odciąży? Moim zdaniem takie zagrywki na nic dobrego się nie zdadzą.  

Sama mam 2 latka i 7 latka i jeszcze 7mc ciąży. I mąż też jedzie spotkać się z kolegami z liceum w naszym rodzinnym mieście.  Widzą się razem 1-2 razy w roku. Pojedzie jutro, wróci w niedzielę.  I co zyskam, jak zabronie? 

niektóre mają chorą satysfakcje, że uziemią męża i jeszcze każą mu siedzieć z przyklejonym uśmiechem cały weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość gość napisał:

niektóre mają chorą satysfakcje, że uziemią męża i jeszcze każą mu siedzieć z przyklejonym uśmiechem cały weekend.

Widze, ze nie przeczytalas mojego posta. Tylko kilka zdan. I piszesz tak zeby mi przypieprzyc. 

Kolejne odpowiedzi zapewne tez beda w tym tonie. Ludziom sie nie chce czytac calosci. 

Pozdrawiam Was wszystkie! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apo

ja p1ertole ze cale zycie przyszlo zyc z babami wariatami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

zamiast się fochac to trzeba bylo spokojnie powiedziec, ze potrzebujesz wsparcia, bo siedzisz cale dnie z dziecmi i ze owszem niech idzie, ale trzeba ustalic kiedy on zajmuje sie dziecmi a ty masz swiety spokoj (np. po sniadaniu do kolacji w sobote cie nie ma, idziesz na caly dzien na zakupy/kawke/wycieczke/do kosmetyczki/do kolezanki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Mam swoje pieniadze, jakies 1500 zl miesiecznie to i tak wydaje je na jedzenie, czasem na kosmetyczke i malutkie przyjemnosci, ostatnio na manicure bylam we wrzesniu chyba.. Paznokcie wygladaja tragicznie ale nie mam czasu isc na spokojnie nigdzie. 

 

To mnie zastanowiło. Pomijając to, że jesteś kurą domową, to robisz w domu wszystko. Nawet te niby męskie prace też. Wszystko na twojej głowie oprócz finansów. Przepraszam oprócz finansów? Czyli wydziela ci kasę na żarcie. Siądź i pomyśl, co ty tak naprawdę z jego "ciężkiej" pracy masz, jak tak naprawdę sama się utrzymujesz. Dzieci po części też. Co innego jakbyś te swoje 1500zł miała na waciki, a mąż daje odpowiednią kwotę na utrzymanie rodziny, ale kobieto, ty kupujesz za to jedzenie. Co z tego, że on ciężko pracuje i zarabia, jak tak naprawdę te pieniądze nie są dla ciebie, a dom jest w całości na twojej głowie. Do czego dążę? Mnie by go żal nie było, że tylko raz na 3 miechy wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jeszcze jedno. Piszesz autorko, że on rodzinny. A jaki on rodzinny skoro całe dnie jest w robocie, a jak ma dni, co pracuje mniej, to wywali się przed tv i ma wszystko w 4 literach. Rodzinny by jakby bez głupiego gadania zajął się dziećmi, a ty spokojnie mogłabyś wyjść do tej siłowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, Gość gość napisał:

To mnie zastanowiło. Pomijając to, że jesteś kurą domową, to robisz w domu wszystko. Nawet te niby męskie prace też. Wszystko na twojej głowie oprócz finansów. Przepraszam oprócz finansów? Czyli wydziela ci kasę na żarcie. Siądź i pomyśl, co ty tak naprawdę z jego "ciężkiej" pracy masz, jak tak naprawdę sama się utrzymujesz. Dzieci po części też. Co innego jakbyś te swoje 1500zł miała na waciki, a mąż daje odpowiednią kwotę na utrzymanie rodziny, ale kobieto, ty kupujesz za to jedzenie. Co z tego, że on ciężko pracuje i zarabia, jak tak naprawdę te pieniądze nie są dla ciebie, a dom jest w całości na twojej głowie. Do czego dążę? Mnie by go żal nie było, że tylko raz na 3 miechy wychodzi.

Mam bo wynajmuje swoje mieszkanie, wokol ktorego tez sie nachodze i narobie, ale traktuje to jako prace i nie narzekam. 

Tak kupuje jedzenie, czasem jest restauracja, jakies przyjemnosci dla dzieci. Ale kupuje tez kosmetyki, jakis ciuch, raz na pol roku buty itp. 

17 minut temu, Gość Gość napisał:

 

Tak, on placi rachunki, placi za 2 auta w leasingu i tez kupuje jedzenie, rzeczy dla dzieci, wakacje,  czasem paliwo. Duzo jest na jego glowie. Ale na mojej tez. 

Uwazam, ze kazdy musi wyjsc od czasu do czasu. On mnie teraz wrecz wyrzuca ale ze ja jestem tak zaniedbana, przez to siedzenie z dziecmi itd to tez mi sie nie chce.

Choc jak dajemy dzieci do dziadkow potrafie wygladac jak gwiazda ale potrzebuje chwili dluzszej dla siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojej

Takie zagrywki to w przedszkolu że on Tobie dogryza to Ty mu ma złość. . Z wlasnego doświadczenia powiem jak ogólnie jest ok nie ma co psuć tylko się dogadać poprostu co do wyjść koedy razem, kiedy razem z dziećmi a kiedy czas macie dla siebie on na piwo z kumplami i siłownię czy co tam Tu na paznokcie czy fitnessy. Rozmowa. Bo lepiej mieć męża jak ogólnie nie najgorszy niż stosować dziwne zagrywki i później zostać całkiem sama z dziećmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość gość napisał:

Jeszcze jedno. Piszesz autorko, że on rodzinny. A jaki on rodzinny skoro całe dnie jest w robocie, a jak ma dni, co pracuje mniej, to wywali się przed tv i ma wszystko w 4 literach. Rodzinny by jakby bez głupiego gadania zajął się dziećmi, a ty spokojnie mogłabyś wyjść do tej siłowni.

No jest w robocie, racja. Ale jak przychodzi to kapie ich, kladzie spac. Czasem oczywiscie robie to tez ja bo wraca np o 20tej badz pozniej.

Wyjdzie z nimi do parku w sobote jak trzeba, jezdzi na narty ze starszym. 

Zajmowal sie nimi jak wychodzilam do silowni o tej 19tej czy pozniej. 

Pozniej bralam syna ze soba do bawialni na silownie. 

Ale i tak w zlosci potrafil mi powiedziec, ze tylko fitness i kawki mi w glowie a on musi zapieprzac. Draznilo go po prostu, ze ide sobie poplotkowac (opowiadalam o czym gadalysmy) , kiedy on w tym czasie pracowal, potem znowu pracowal w domu i tak w kolko. A jak wyszlam raz na pol roku, to kolejnego dnia nawet nie pytal jak bylo, co slychac u tej czy tamtej. Takie karcące milczenie

A co do fitnesu, to nie jakas moja pasja byla, po prostu chcialam schudnac przede wszystkim dla siebie i dla niego tez. Bo zawsze lubił szczuple. 

To byl punkt zapalny do mojego zachowania, to przyczepienie sie do tych dwoch rzeczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12we12we

O rany, to rozwiedz się z nim poco ci on????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efka

A kiedy on ci wypomniał ten fitness, że mu to do teraz wypominasz?

On ci teraz będzie pewnie w nieskończoność wypominał że zabroniłaś wyjścia raz na 4 miesiące. I tak sobie będziecie dogryzać, bo widać lubicie to oboje. Dzieci szkoda, bo nie nauczą się w domu jak wygląda zdrowa komunikacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość efka napisał:

A kiedy on ci wypomniał ten fitness, że mu to do teraz wypominasz?

On ci teraz będzie pewnie w nieskończoność wypominał że zabroniłaś wyjścia raz na 4 miesiące. I tak sobie będziecie dogryzać, bo widać lubicie to oboje. Dzieci szkoda, bo nie nauczą się w domu jak wygląda zdrowa komunikacja.

A dawno temu wlasnie. Masz racje. Zacielam sie. Ale rano mu powiedzialam, zeby szedl a ten ze odechcialo mi sie. W nieskonczonosc tak mozna. 

A ten kolezka jego co napisal o mnie cipa to sam ma juz duze dzieci i jakos wczesniej tak czesto nie wychodzil. A teraz ja cipa jestem. Okej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dziewczyno sama sobie taki los zgotowalas. Uwiazalas się w domu z dziećmi, ciężko harujesz bo musisz wychować dwójkę bschorow a nic z tego nie masz, bo jesteś postrzegana jako utrzymanka. Taka prawda, poza dziecmi i pracami domowymi to tylko kawki i fitness w głowie bo pewnie żadnych pasji nie masz i przestałas być interesująca dla niego. Po paru latach związku nie można się zapuszczac i ogarnuczac tylko do wychowania dzieci i pracy bo ludzie się frustrują i szukają potem wrażeń. Macie teraz etap frustracji więc tylko czekać aż któres z was zrobi skok w bok, bo rozmawiać i dbać o siebie to wy nie potraficie. W Kinder niespodziance go znalazłaś czy jak? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apo

autorka jest typowej konstrukcji kobiecej, jak ktos nie wie o co chodzi - mlode drzewko latwo zlamac, stare bedzie skrzeczalo i skrzeczalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
44 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Dziewczyno sama sobie taki los zgotowalas. Uwiazalas się w domu z dziećmi, ciężko harujesz bo musisz wychować dwójkę bschorow a nic z tego nie masz, bo jesteś postrzegana jako utrzymanka. Taka prawda, poza dziecmi i pracami domowymi to tylko kawki i fitness w głowie bo pewnie żadnych pasji nie masz i przestałas być interesująca dla niego. Po paru latach związku nie można się zapuszczac i ogarnuczac tylko do wychowania dzieci i pracy bo ludzie się frustrują i szukają potem wrażeń. Macie teraz etap frustracji więc tylko czekać aż któres z was zrobi skok w bok, bo rozmawiać i dbać o siebie to wy nie potraficie. W Kinder niespodziance go znalazłaś czy jak? 

Moze i sama. Jak mnie poznal pracowalam w duzej firmie na dobrym stanowisku. Wygladalam super. Nie powiem. Nasze spotkania sprowadzaly sie glownie do siedzenia w knajpkach, restauracjach i spedzania czasu u mnie w mieszkaniu. 

Co do pozniejszej pracy, pracowalam na pół etatu w domu przez 2 lata, oczywiscie jednoczesnie opiekujac sie dzieckiem. Dogryzal mi, ze zarabiam grosze i po co to komu itd. No wiec pozniej, kiedy z pol etatu zrobilo sie wiecej bo pracodawca wymagal wiecej pracy za niekoniecznie wyzsze pieniadze - zrezygnowalam. Co on skwitowal, ze swietnie robie. 

Co do pasji, niestety moja pasja byla moja praca, kino, wycieczki. Niewiele

Kino zostalo, wycieczki zostaly. Pracy brak. 

Nie zapuszczam sie, przynajmniej fizycznie, zakupialm rowerek stacjonarny, jezdze godzine dziennie, oczywiscie w kilkunastusekundowych przerwach nalewam piciu, podcieram pupe albo daje jesc. 

Tez myslalam, ze bede taka superwoman jednak sily juz nie te. 

Nie wspomne juz o kregoslupie, ramionach i rekach przez ktore spac nie moge w nocy. Ale cwicze po rowerku tez na to. Moze pomoze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalakal

Rozumiem twoja niechec, ale jakby o mnie tak się odezwał kolega męża jak o tobie to juz by nie byl jego kolega. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa

Niestety kolega ma racje jesteś tzipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dodam tez, ze z centrum duzego miasta przeprowadzilismy sie na jego obrzeza no i tak skapcaniałam. Wszedzie trzeba dojezdzac, na plac zabaw, na spacer, do sklepu, do szkoly i przedszkola. Rano pije kawke z sikorkami...

Przez ten strajk sytuacja byla dosc napieta i wylecial z tym wyjsciem na miasto...ja tu fiola z dwojka dostaje sama a ten chce pic z kolega. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Gość Kalakal napisał:

Rozumiem twoja niechec, ale jakby o mnie tak się odezwał kolega męża jak o tobie to juz by nie byl jego kolega. 

Moze.. Znam go, sympatyczny. 

To ja zawsze bylam ta wyluzowana ładna laska nie to co jego zona! Och ta jego zona! 

Nagle 2 razy odkad sie znamy czyli kilkanascie lat - kumpel nie moze wyjsc i nagle wyszla cipa. 

Fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Oczywiscie odwolal spotkanie, a kolega napisal o mnie "cipa", zobaczylam smsa. 

A co na to twój mąż, że tak Cię nazwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×