Kolega przychodzi na noc

Umówiłam się z kumplem na wódkę w swoim mieszkaniu. Chcę z nim pogadać i spędzić czas w miejscu bardziej intymnym niż knajpa. Nie jesteśmy parą, nie ma między nami nic fizycznego, ale spodziewam się, że zostanie na noc. Znamy się z pracy, zaprzyjaźniliśmy się - myślałam, że jest gejem, ale w tym momencie nie jestem pewna (nie wykluczam tego). Nie chcę stworzyć zbyt intymnej atmosfery, by pomyślał, że chodzi mi o seks, ale nie wykluczam takiej możliwości. Przede wszystkim zależy mi na poważnej rozmowie, bo niedawno przeszedł trudny czas i chce dowiedzieć się jak sobie radzi. 
Co myślicie o tej sytuacji? Jak powinnam się zachować?

Jeśli Ty zaprosiłaś go na wódkę i na noc do siebie to oczywiste jest, że myśli o tym iż ta noc skończy się w łóżku. A przynajmniej ja bym tak pomyślała. Jeśli nie wykluczasz tego to po prostu zachowuj się normalnie, bądź sobą. Już alkohol zrobi swoje. Rozwiąże języki, zachęci dłonie. Baw się dobrze.

28 minut temu, Pelagia napisał:

Jeśli Ty zaprosiłaś go na wódkę i na noc do siebie to oczywiste jest, że myśli o tym iż ta noc skończy się w łóżku. A przynajmniej ja bym tak pomyślała. Jeśli nie wykluczasz tego to po prostu zachowuj się normalnie, bądź sobą. Już alkohol zrobi swoje. Rozwiąże języki, zachęci dłonie. Baw się dobrze.

Alkohol zrobi swoje.... Skąd ja to znam? Kiedyś podczas wyjazdu za granicę zorganizowaliśmy imprezę w naszej kwaterze. Towarzystwo było mieszane. Byliśmy młodzi.Mieliśmy ok. 20 lat. Po imprezie jedna z koleżanek bardzo się ociągała z opuszczeniem mojego pokoju. Wszyscy wyszli, a my zostaliśmy sami. Ona miała na sobie tylko kusą, seksowną koszulkę nocną. Nie muszę opowiadać co działo się dalej gdyż jest to oczywiste. Na drugi dzień zachowywaliśmy się jakby nic się nie stało. 

nawliż wszystkie dziurki, bo będzie się działo