Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Myślę więc jestem

Pracując uczciwie w Polsce nie da się niczego dorobić?

Polecane posty

Gość Myślę więc jestem

Często słyszę że uczciwie pracując do niczego się nie dojdzie. Ja mam 34, mąż 42 lata, mamy dom i mieszkanie i 100 tys oszczędności. Oboje ciężko i uczciwie pracujemy, zawsze za tyle na umowie ile faktycznie dostawalismy. Pomoc od rodziców-zerowa, zreszta nie utrzymujemy kontaktów ani z moja matka ani z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

Da się. Tylko trzeba być co najmniej sprytnym i pracowitym, a najlepiej do tego dobrze wykształconym. Czyli nie kulturoznawstwo, i 3/4 kierunków, na które ludzie idą bo "chcą robić to co ich interesuje". W większości w tym co ich interesuje płacą max 2,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Lol napisał:

Da się. Tylko trzeba być co najmniej sprytnym i pracowitym, a najlepiej do tego dobrze wykształconym. Czyli nie kulturoznawstwo, i 3/4 kierunków, na które ludzie idą bo "chcą robić to co ich interesuje". W większości w tym co ich interesuje płacą max 2,5

Nie zgodzę się. Wszystko zależy od zaradności i od zdolności. Znam osoby po kulturoznawstwie czy socjologii, które na rynku pracy radzą sobie świetnie. Znam też informatyka, który po studiach nie mógł znaleźć pracy w zawodzie i finalnie nie pracuje zgodnie z wykształceniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill

Oczywiście ze się da. Ale jak ktoś chce mieć miliony na dzien dobry to nie, raczej nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Nie zgodzę się. Wszystko zależy od zaradności i od zdolności. Znam osoby po kulturoznawstwie czy socjologii, które na rynku pracy radzą sobie świetnie. Znam też informatyka, który po studiach nie mógł znaleźć pracy w zawodzie i finalnie nie pracuje zgodnie z wykształceniem.

To raczej są wyjątki od reguły. Szczerze- ile znasz absolwentów informatyki, którzy są bezrobotni albo pracują z przymusu w innej branży? Ja nie wielu. Wliczając w to absolwentów prywatnych uczelni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill

Niewielu mmialo być. Bo za chwile jakaś się przyczepi ortografii 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Da sie tylko trzeba miec na siebie pomysł . Nie ma to nic wspólnego  z kończeniem 10 kierunków . Znam ludzi  którzy maja skończona szkole zawodową  a lepiej sobie w radzą  życiu  niz ci po studiach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Lill napisał:

To raczej są wyjątki od reguły. Szczerze- ile znasz absolwentów informatyki, którzy są bezrobotni albo pracują z przymusu w innej branży? Ja nie wielu. Wliczając w to absolwentów prywatnych uczelni.  

Szczerze? Procent bezrobotnych w przypadku informatyki i kulturoznawstwa uważam, za podobny. Jak ktoś chce to pracę zawsze znajdzie. Dlatego (podkreślę po raz kolejny) bardziej od studiów liczy się zaradność oraz zdolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Szczerze? Procent bezrobotnych w przypadku informatyki i kulturoznawstwa uważam, za podobny. Jak ktoś chce to pracę zawsze znajdzie. Dlatego (podkreślę po raz kolejny) bardziej od studiów liczy się zaradność oraz zdolności.

Ale ja nie pisałam o bezrobociu (szczególnie teraz) a o pracy zgodnej z wykształceniem. Nie widzisz różnicy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko, mam wrażenie że napisałaś tylko po to, aby się pochwalić. No cóż, gratuluję zaradności. Ja osobiście nie znam osób, które same w tak młodym wieku dorobiły się mieszkania, domu i 100 tys oszczędności. Znam natomiast osoby, które same w młodym wieku zarobiły na wkład własny i wzięły mieszkanie na kredyt, albo dzięki spadkom lub pomocy rodzinnej pomnożyły swój majątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę więc jestem
33 minuty temu, Gość gość napisał:

Autorko, mam wrażenie że napisałaś tylko po to, aby się pochwalić. No cóż, gratuluję zaradności. Ja osobiście nie znam osób, które same w tak młodym wieku dorobiły się mieszkania, domu i 100 tys oszczędności. Znam natomiast osoby, które same w młodym wieku zarobiły na wkład własny i wzięły mieszkanie na kredyt, albo dzięki spadkom lub pomocy rodzinnej pomnożyły swój majątek.

Nie chciałam się niczym chwalić. Też zaczynaliśmy od kredytu na mieszkanie. Dochodów nie mamy jakichś wielkich bo ja zarabiam 3000netto a mąż 7000 netto-ale też nie zawsze tyle zarabiał. Napisałam ten temat bo wynajmując mieszkanie spotkałam się z komentarzem ze oni biedni muszą wynajmowac bo nie stac ich na zakup swojego  i muszą kogos dorabiać (dziewczyna myślala ze rozmawia z posredniczka z agencji a nie z właścicielką mieszkania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mxyz
7 minut temu, Gość Myślę więc jestem napisał:

Nie chciałam się niczym chwalić. Też zaczynaliśmy od kredytu na mieszkanie. Dochodów nie mamy jakichś wielkich bo ja zarabiam 3000netto a mąż 7000 netto-ale też nie zawsze tyle zarabiał. Napisałam ten temat bo wynajmując mieszkanie spotkałam się z komentarzem ze oni biedni muszą wynajmowac bo nie stac ich na zakup swojego  i muszą kogos dorabiać (dziewczyna myślala ze rozmawia z posredniczka z agencji a nie z właścicielką mieszkania).

To nie są duże zarobki?? Mój facet zarabia 2300 na czysto a ja pracuję na 3/4 etatu bo mamy dziecko więc na pełen etat nie damy radę we dwoje i zarabiam 1200 na czysto. I takich osób jest wiele w tym kraju. Wasze zarobki są duże dlatego możecie sobie pozwolić na dom..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiesz

uczciwością i bez znajomości to w tym ...ym kraju możesz się dorobić garba na plecach, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę więc jestem
Przed chwilą, Gość Mxyz napisał:

To nie są duże zarobki?? Mój facet zarabia 2300 na czysto a ja pracuję na 3/4 etatu bo mamy dziecko więc na pełen etat nie damy radę we dwoje i zarabiam 1200 na czysto. I takich osób jest wiele w tym kraju. Wasze zarobki są duże dlatego możecie sobie pozwolić na dom..

Też mamy dziecko-ma 3 lata i jak pisałam mąż nie zawsze tyle zarabiał-teraz ma 42 lata i stanowisko eksperta. Skończył 2 kierunki studiów, więc w sumie jego zarobki i tak nie są duże. Jak się poznaliśmy 14 lat temu to ja zarabialam 1200zl a mąż 3000zl. Mieszkał w wynajętym pokoju, robił drugie studia i odkladal pieniądze na coś swojego. Przez 3 lata mieszkaliśmy tak razem, jak skończyłam studia to dobralismy kredyt i kupiliśmy mieszkanie i dalej odkladalismy. Wakacje raz w roku max 2 tygodnie nad polskim morzem, samochód 7-8letni, ciuchy z secondhandu lub na wyprzedażach. Wyjście na miasto w urodziny, imieniny czy jakieś okazje. Udało nam się odłożyć i kupić dom pod miastem do remontu. A teraz zaczynamy spokojne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izka

autorko chwalisz sie, uwazaj bo los bywa podły i złośliwy, dzis masz jutro nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe

dom do remontu to raczej spokojnego zycia nie bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żona strazaka
12 minut temu, Gość rozumiesz napisał:

uczciwością i bez znajomości to w tym ...ym kraju możesz się dorobić garba na plecach, 

Mój mąż jest 43letnim strazakiem na emeryturze (przeszedł 4 lata temu po wypadku na służbie). Emerytury ma 2500 netto, nigdzie nie dorabia. Ją jestem starszym kuratorem zawodowym mam 37lat i mam 4000 netto pensji razem z dodatkiem zza prace w terenie. Mamy mieszkanie 50mkw w mieście 40 tys mieszkańców i kończymy dom 80 mkw 3 km od centrum tego miasta na działce 750 mkw. Też zawsze uczciwie pracowaliśmy, zawsze za tyle ile mieliśmy na umowie. 

Moja siostra też z tych co twierdzi że teraz to ciężkie czasy dla młodych. Wiecznie w kieszeni u rodziców siedzi. Ale na fajki, pazury, rzęsy itp to ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elolo

robił dwa kierunki studiów i ejszcze odkłądał... a mnie nikt na studiach nie utrzyma. mieszkanie, jedzneie, 5 lat ubrania, lekarzy, NIKT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę więc jestem
13 minut temu, Gość hehe napisał:

dom do remontu to raczej spokojnego zycia nie bedzie 🙂

Remont już mamy za sobą, dlatego wynajelismy mieszkanie.

 

14 minut temu, Gość Izka napisał:

autorko chwalisz sie, uwazaj bo los bywa podły i złośliwy, dzis masz jutro nie

nie chwalę się, po prostu uważam że jak człowiek ma 2 zdrowe ręce i chęć do pracy to jakiś kąt jest w stanie wypracowac i nie musi nikogo "dorabiać". Co zresztą powiedziałam tej Pani i oswiadczylam że nie ma po co już oglądać bo i tak jej nie wynajmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę więc jestem
4 minuty temu, Gość elolo napisał:

robił dwa kierunki studiów i ejszcze odkłądał... a mnie nikt na studiach nie utrzyma. mieszkanie, jedzneie, 5 lat ubrania, lekarzy, NIKT

Jego też nikt nie utrzymywał

 Mieszkał w pokoju dzielonym z innym studentem, jadł w barach mlecznych, jego menu to był talerz zupy mlecznej za 1zl na sniadanie, zupa za 2zl w barze,  pół chleba z konserwa na kolację. Mój mąż nigdy nie kupił sobie wody na mieście. Zanim się poznaliśmy to można powiedzieć że żył w skrajnych warunkach bo chciał coś osiągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Myślę więc jestem napisał:

Pracując uczciwie w Polsce nie da się niczego dorobić? Często słyszę że uczciwie pracując do niczego się nie dojdzie. Ja mam [...]

Jest takie powiedzenie ''nie mierz innych swoją miarą''. Rozumiem, że możesz - i oczywiście powinnaś - być dumna z własnych osiągnięć, lecz nie równać do wzoru. Tyle, ile ludzi, tyle indywidualnych sytuacji i przypadków. Niektórzy odnajdą się i dorobią trybem standardowym, inni poszukają odmiennej drogi, a jeszcze inni nie poradzą sobie wcale ani tak, ani tak. Wszystko zależy.od wielu zróżnicowanych czynników. Natomiast, przy aktualnych polskich uwarunkowaniach, uważam, jeśli nie ma się perspektyw na 'uczciwe zarobki', na pewno lepiej kombinować, niż biedować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę więc jestem
2 minuty temu, Nenesh napisał:

Jest takie powiedzenie ''nie mierz innych swoją miarą''. Rozumiem, że możesz - i oczywiście powinnaś - być dumna z własnych osiągnięć, lecz nie równać do wzoru. Tyle, ile ludzi, tyle indywidualnych sytuacji i przypadków. Niektórzy odnajdą się i dorobią trybem standardowym, inni poszukają odmiennej drogi, a jeszcze inni nie poradzą sobie wcale ani tak, ani tak. Wszystko zależy.od wielu zróżnicowanych czynników. Natomiast, przy aktualnych polskich uwarunkowaniach, uważam, jeśli nie ma się perspektyw na 'uczciwe zarobki', na pewno lepiej kombinować, niż biedować.

Ja nikogo nie mierze. Przykro mi się zrobiło po prostu ze ktoś mnie nazywa wyzyskiwaczem co się na cudzym nieszczęściu dorabia. Bo kto tej dziewczynie zabronił ciężko pracować i kupić mieszkanie zamiast wynajmować i dorabiać kogoś?

Mnie boli ocenianie tych którzy coś mają ze to dorobkowicze lub cwaniaki i kombinatorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Myślę więc jestem napisał:

Jego też nikt nie utrzymywał

 Mieszkał w pokoju dzielonym z innym studentem, jadł w barach mlecznych, jego menu to był talerz zupy mlecznej za 1zl na sniadanie, zupa za 2zl w barze,  pół chleba z konserwa na kolację. Mój mąż nigdy nie kupił sobie wody na mieście. Zanim się poznaliśmy to można powiedzieć że żył w skrajnych warunkach bo chciał coś osiągnąć.

Z tego co piszesz to nie chcialabym miec waszego zycia. Tyle lat z mlodosci straconych na ciulanie. Ja zwiedzialam, bawilam sie I tez ma  dom co prawda na kredyt ale kiedys sie go splaci. Oszczednosci tez sa I bez takich wyrzeczen jak twoje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę więc jestem
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Z tego co piszesz to nie chcialabym miec waszego zycia. Tyle lat z mlodosci straconych na ciulanie. Ja zwiedzialam, bawilam sie I tez ma  dom co prawda na kredyt ale kiedys sie go splaci. Oszczednosci tez sa I bez takich wyrzeczen jak twoje 

Tak wyglądało życie meza zanim się poznaliśmy. Później było lepiej, bo były 2 pensje i żyliśmy po prostu skromnie, ale nie było to już takie ciulanie jak jego na studiach. Teraz mam 34 lata i zero kredytu. Ja wolę taka drogę. Ale każdy ma prawo myśleć po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 2
33 minuty temu, Gość Mxyz napisał:

To nie są duże zarobki?? Mój facet zarabia 2300 na czysto a ja pracuję na 3/4 etatu bo mamy dziecko więc na pełen etat nie damy radę we dwoje i zarabiam 1200 na czysto. I takich osób jest wiele w tym kraju. Wasze zarobki są duże dlatego możecie sobie pozwolić na dom..

Przy takich zarobkach to zbyt dużo nie masz Ja po zawodówce i mąż też i mamy podobnie do ciebie, ale tyle nie zarabiamy Ciężko razem pracujemy i mamy po 40 /44 lat I nigdy kredytu nie braliśmy Od rodziny też nic nie dostaliśmy bo jej nie mamy A wydaje mi się że troszkę ego sobie chciałaś podnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość 2 napisał:

Przy takich zarobkach to zbyt dużo nie masz Ja po zawodówce i mąż też i mamy podobnie do ciebie, ale tyle nie zarabiamy Ciężko razem pracujemy i mamy po 40 /44 lat I nigdy kredytu nie braliśmy Od rodziny też nic nie dostaliśmy bo jej nie mamy A wydaje mi się że troszkę ego sobie chciałaś podnieść.

Lepiej powiedz ile bierzesz pod stolem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goska
52 minuty temu, Gość Myślę więc jestem napisał:

Nie chciałam się niczym chwalić. Też zaczynaliśmy od kredytu na mieszkanie. Dochodów nie mamy jakichś wielkich bo ja zarabiam 3000netto a mąż 7000 netto-ale też nie zawsze tyle zarabiał. Napisałam ten temat bo wynajmując mieszkanie spotkałam się z komentarzem ze oni biedni muszą wynajmowac bo nie stac ich na zakup swojego  i muszą kogos dorabiać (dziewczyna myślala ze rozmawia z posredniczka z agencji a nie z właścicielką mieszkania).

Dobra praca to w 50% wiedza a w 50% obrotnosc (ok, przy zawodach twkich jak lekarz wiedza to 99%). Ja mam wiedze, ale nie potrafie sie „sprzedac”, moze robie zle wrazenie na rozmowie kwalif., nie wiem. Nie dostawalam nigdy wiecej jak 2000 netto. Jestem wrazliwa osoba, nienawidze small talk, nie umiem podlizywac sie szefom, nie potrafie z nimi pozartowac. Moj maz pnie sie pod drabinie kariery, co roku podwyzka, zarabia 4x wiecej i ma widoki na kolejne podwyzki. Ale on jest zaradny, w czasie studiow juz pracowal, ojca nie ma, matka kasjerka, wiec nic nie pomoze. Potrafi odnalezc w towarzystwie, zna sie na tym co robi, szef go lubi i ceni. Trafil mu sie fajny szef, ktory uwaza, ze zgrany zespol to skarb i trzeba go motywowac kasa i mozliwosciami rozwoju. Podziwiam meza i ciesze sie, ze teafil na takiego szefa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 2
11 minut temu, Gość Gość napisał:

Lepiej powiedz ile bierzesz pod stolem

Myślisz że z naszym wykształceniem ktoś mi daję kupę  kasy pod stołem Niestety nie, ale nie napisałam ze zarabiamy nędznie tylko że nasze dochody są mniejsze od Twoich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Da się, ale szczerze mówiąc, to jeśli nie ma się dzieci, lub jedno zdrowe i jeszcze babcie do pomocy.  Oceniam po sobie.  Jak oboje pracowaliśmy pełna parą,  to było z czego odkładać. Potem syn, rehabilitację itp, sporo oszczędności stopnialo.  Nie wróciłam do zawodu,  bo nie m9glam wracać z pracy o 19, lbo pizniej. poszłam do urzędu za grosze, żeby pogodzić że zlobkiem/ przedszkolem.  Potem drugie dziecko i trzecie.  Mamy prawie 10tys, ale przy 5 osobach i hipotece na dużo większe mieszkanie to żaden majątek.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Da się, ale szczerze mówiąc, to jeśli nie ma się dzieci, lub jedno zdrowe i jeszcze babcie do pomocy.  Oceniam po sobie.  Jak oboje pracowaliśmy pełna parą,  to było z czego odkładać. Potem syn, rehabilitację itp, sporo oszczędności stopnialo.  Nie wróciłam do zawodu,  bo nie m9glam wracać z pracy o 19, lbo pizniej. poszłam do urzędu za grosze, żeby pogodzić że zlobkiem/ przedszkolem.  Potem drugie dziecko i trzecie.  Mamy prawie 10tys, ale przy 5 osobach i hipotece na dużo większe mieszkanie to żaden majątek.   

To po co cci to 2 i 3 dziecko skoro narzekasz z e Ci ciężko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×