Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kojo

Brak zainteresowania ze strony męża

Polecane posty

Gość Kojo

Cześć! Problem jak w temacie. Mamy po 24 lata, jesteśmy w związku 8 pat(tak, wiem ze ciężko w to uwierzyć), 1,5 roku po ślubie. Mamy wspólne mieszkanie, stałe posady.Jednak mąż w ogóle sie niczym nie interesuje. Wszystko jest na mojej glowie. Jestem jak jego mamusia, jak gosposia.Nie przytuli nie pocaluje sam od siebie a o seksie nie wspomne. Jesli juz do czegos w koncy dojdzie to po prostu nam nie wychodzi. Ja jestem juz zmeczona tym ze w zadnej kwestii nie moge na niego liczyc. Nie czuje sie przy nim jak kobieta a przecież mam dopiero 24 lata. 

Co zrobić? Help

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie ty masz problem tylko on.... On musi chciec sie zmienic bo bez tego ani rusz. Dalas sobie eejsc na glowe bo chcialas dobrze starac sie czuc sie doceniona a on to wykorzystal i po co ma cos zmieniac jak mu tak wygodnie .... Facet .... Musisz sie zbuntowac chłopak nie doceni jak nie straci ! Zrob strajk niech sie poczuje jak ty to moze zatrybi mu 5 klepka. Wiem po sobie... Po co masz cos robic jak i tak nic yo nie zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Tylko czy ten bunt cos zmieni??

Facet poległ na każdym polu..nawet w łóżku klapa..nie wierze w nagle przemiany..niektore typy tak maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdyby kazdy podchodzil do sytuacji tak jak ty to kazda kobieta bylaby wyslugiwaczka. Lepiej nic nie robic bo to nic nie zmieni a potem chodza takie mendy i gnebia naiwne kobiety 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psssssst

Na pewno ma kogoś na boku... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiadome
3 godziny temu, Gość Kojo napisał:

Cześć! Problem jak w temacie. Mamy po 24 lata, jesteśmy w związku 8 pat(tak, wiem ze ciężko w to uwierzyć), 1,5 roku po ślubie. Mamy wspólne mieszkanie, stałe posady.Jednak mąż w ogóle sie niczym nie interesuje. Wszystko jest na mojej glowie. Jestem jak jego mamusia, jak gosposia.Nie przytuli nie pocaluje sam od siebie a o seksie nie wspomne. Jesli juz do czegos w koncy dojdzie to po prostu nam nie wychodzi. Ja jestem juz zmeczona tym ze w zadnej kwestii nie moge na niego liczyc. Nie czuje sie przy nim jak kobieta a przecież mam dopiero 24 lata. 

Co zrobić? Help

co ty w nim w takim razie widziałaś 8 lat temu i 1.5 roku temu? po co ten ślub?

pomyśl że to dopiero początki a co dalej?  co za 5, 10, 20 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kobieta wrak. Niedoceniona i niespelniona ktora nic nie spotkało w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kojo
47 minut temu, Mucha napisał:

Kobieta wrak. Niedoceniona i niespelniona ktora nic nie spotkało w życiu.

Dokladnie tak się czuję. Nic dodać,nic ująć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tez mialam ten problem z swoim chłopakiem z ktorym jestem 5 lat mieszkal u mnie miesiac bo sie w domu poklocil skakalam jak ...ana wokol niego on nic nie musial robic na poczatku dziekowal a potem ze nic nie robię. Wkurzylam sie i powiedzialam koniec, skoro nic nie robie to po co mam cos robic zdania nie zmieni xD i mam to gdzies. Gdybys widziala jego mine 😂 na szczescie wrocil do domu.

Nie daj sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rozstać się i poszukać kogoś nowego. Sorry, ale to juz się wypaliło moim zdaniem ostatecznie i już takiego rozpadu więzi nie naprawisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Co innego gdyby to był chwilowy kryzys, ale Ty z tego co opisujesz to siadła między wami i namietność i czułość do siebie, a nawet jego szacunek skoro Ci nie pomaga w niczym.

Daj sobie spokój bo szkoda na niego czasu, wiem, że to trudne, ale lepiej się rozwieść dopóki jesteś młoda niz tkwic w tym z przyzwyczajenia kolejne lata, aż bedziesz mieć np. 40 i juz trudniej będzie Ci kogoś poznać niz teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ma inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten drugi brzeg

to się wypaliło autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marmas

haha jak zwykle post rozwydrzonej gówniary której wydaje się, że życie to bajka w której dwoje dorosłych ludzi żyje miłością, i jedyne co robią to pieszczą się, komplementują siebie i dbają o swoją relację a ich największymi przeżyciami jest seks. Uwierz mi, że takie relacje i historię są tylko w filmach, namiętność w związku to może i będziesz mieć ale jak znajdziesz sobie kogoś nowego i się w sobie zauroczycie, nie ma czegoś takiego jak miłość  w naszym wyobrażeniu tym filmowym, natomiast jest temu wyobrażeniu odpowiada coś takiego jak zauroczenie ciekawość tej drugiej osoby ona jest obecna przez powiedzmy pierwszy rok może troche więcej (zależy od intensywności  relacji) potem pozostaje przyzwyczajenie, przywiązanie, dbałość o to żeby ci niczego nie brakowało ale szara rzeczywistość to jest to co nas czeka wszystkich, nie da się codziennie być namiętnym okazywać sobie uczuć to nie bajka. Miłość w wydaniu takim pospolitym to własnie przywiązanie skoro cię nie zostawił to jest przywiązany, i to się liczy. Praca obowiązki zakupy niespełnione zawodowe życie, i wiele wiele innych rzeczy to wszystko sprawia że na codzień ciężko nam o wielkie uczucia. są małżeństwa które czas mają dla siebie dopiero w piątek od 18. Praca od 9 do 18 to 9 godzin bo w firmie jest zaje*b z podróżą do pracy i do domu to łącznie prawie 11 godzin poza domem, jakieś zakupy, jakieś obowiązki umyć się ogolić nie wiem pozmywać i czasu dla siebie masz 30 minut przed snem przy czym jestes tak padnięty że jedyne o czym marzysz to się wyspać a co dopiero gdybyście mieli dzieci. Tak wygląda życie wielu ludzi uwierz mi. Nie jest kolorowo z czasem zdajesz sobie sprawę, że żyjesz tylko pracą obowiązkami ale tak trzeba żeby coś mieć żeby się dorobić mieć jakąś karierę, poczytaj sobie o ludziach co porobili kariery ile ich to kosztowało, ile artykułów jest o zonach które czuły się osamotnione bo mężowie robili kariery, ale pogadaj z ludźmi są żony kierowców, budowlańców ludzi co całe życie robią w delegacjach to nie jest takie proste, chcesz mieć kase trzeba pracować i to dużo i ciężko, chcesz mieć dużo czasu dla siebie i przyjemności znajdźcie sobie prace od 6 do 14 gdzieś na jakimś magazynie teraz tego pełno i będziecie szczęsliwi. Tylko nie płacz jak potem przyjdzie ci 2000 zł wyplaty Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kojo
12 godzin temu, Gość Marmas napisał:

haha jak zwykle post rozwydrzonej gówniary której wydaje się, że życie to bajka w której dwoje dorosłych ludzi żyje miłością, i jedyne co robią to pieszczą się, komplementują siebie i dbają o swoją relację a ich największymi przeżyciami jest seks. Uwierz mi, że takie relacje i historię są tylko w filmach, namiętność w związku to może i będziesz mieć ale jak znajdziesz sobie kogoś nowego i się w sobie zauroczycie, nie ma czegoś takiego jak miłość  w naszym wyobrażeniu tym filmowym, natomiast jest temu wyobrażeniu odpowiada coś takiego jak zauroczenie ciekawość tej drugiej osoby ona jest obecna przez powiedzmy pierwszy rok może troche więcej (zależy od intensywności  relacji) potem pozostaje przyzwyczajenie, przywiązanie, dbałość o to żeby ci niczego nie brakowało ale szara rzeczywistość to jest to co nas czeka wszystkich, nie da się codziennie być namiętnym okazywać sobie uczuć to nie bajka. Miłość w wydaniu takim pospolitym to własnie przywiązanie skoro cię nie zostawił to jest przywiązany, i to się liczy. Praca obowiązki zakupy niespełnione zawodowe życie, i wiele wiele innych rzeczy to wszystko sprawia że na codzień ciężko nam o wielkie uczucia. są małżeństwa które czas mają dla siebie dopiero w piątek od 18. Praca od 9 do 18 to 9 godzin bo w firmie jest zaje*b z podróżą do pracy i do domu to łącznie prawie 11 godzin poza domem, jakieś zakupy, jakieś obowiązki umyć się ogolić nie wiem pozmywać i czasu dla siebie masz 30 minut przed snem przy czym jestes tak padnięty że jedyne o czym marzysz to się wyspać a co dopiero gdybyście mieli dzieci. Tak wygląda życie wielu ludzi uwierz mi. Nie jest kolorowo z czasem zdajesz sobie sprawę, że żyjesz tylko pracą obowiązkami ale tak trzeba żeby coś mieć żeby się dorobić mieć jakąś karierę, poczytaj sobie o ludziach co porobili kariery ile ich to kosztowało, ile artykułów jest o zonach które czuły się osamotnione bo mężowie robili kariery, ale pogadaj z ludźmi są żony kierowców, budowlańców ludzi co całe życie robią w delegacjach to nie jest takie proste, chcesz mieć kase trzeba pracować i to dużo i ciężko, chcesz mieć dużo czasu dla siebie i przyjemności znajdźcie sobie prace od 6 do 14 gdzieś na jakimś magazynie teraz tego pełno i będziecie szczęsliwi. Tylko nie płacz jak potem przyjdzie ci 2000 zł wyplaty Powodzenia

Hmm przykro mi ze masz takie doswiadczenia ale nie jestem rozwydrzona gowniara. Mowisz o obowiązkach ale w swoim poscie wyraźnie napisałam że on poza pracą nie ma ich żadnych. Odbebni 8 h w pracy i to wszystko. To js biore dodatkowe umowy zlecenia by sie dorobic bo mu to co on ma wystarcza w zupelnosci. Oprocz tego ciągne zaocznie studia by bylo nam potem lepiej. Jesli chodzi o dom to zwykle wyniesienie smieci wykracza poza jego kompetencje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×