Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dupablada

jestem pedalem, cpunem i alkoholikiem...

Polecane posty

Gość dupablada

Mimo tego, że materialnie mam wszystko jestem tragicznie nieszczęśliwy, mam fobie, lęki, co raz bardziej boję się ludzi, tego co mówię i robię. Dopiero jak się troche przyćppie czy naj'ebie udaje mi się funkcjonować. Nie wiem co mam robić, rodzina mnie kocha ale nikt mniee nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Za kilka lat o jednego ćpuna i alkoholika będzie mniej, prawo puszczy eliminuje słabe jednostki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupablada

Nawet nie za kilka lat bo planuje niedługo odejsc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Pamiętaj że stamtąd się nie wraca, to podróż w jedną strone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupabl

A do kogo ja mam wracac, ludzie są w większości zakłamani i paskudni, żeby się leczyć trzeba to robić prywatnie gdzie wizyta u psychiatry kosztuje 120zł, teraz nikt z Tobą szczerze nie pogada i jedyne co Ci zostaje to zakłamywać własny umysł używkami. Jak masz tylko siebie i swoją głowę to nie masz już ochoty na nic. Wczoraj byłem na imprezie ze 'znajomymi' i jak zacząłem być szczery wobec nich to zostałem wyśmiany przez własnego kuzyna. Są osoby na których naprawdę mi zależy i nie chce ich krzywdzić ale szybciej się pozbiorą niż ja najsłabsze ogniwo. Nie chce znowu siedzieć w ośrodku, żeby cała rodzina się użalała nade mną tak naprawdę bez sensu, bo póki sam sobie nie potrafię pomóc to nikt mi nie pomoże. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To prawda  sam sobie musisz pomóc, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Gość dupablada napisał:

Mimo tego, że materialnie mam wszystko jestem tragicznie nieszczęśliwy, mam fobie, lęki, co raz bardziej boję się ludzi, tego co mówię i robię. Dopiero jak się troche przyćppie czy naj'ebie udaje mi się funkcjonować. Nie wiem co mam robić, rodzina mnie kocha ale nikt mniee nie rozumie.

posluchaj zacznij się modlić posluchaj tego a życie tobie się zmieni z ciekawości..   https://www.youtube.com/watch?v=kDerohrK9Uo  dobry psycholog tez tobie pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
30 minut temu, Gość dupabl napisał:

A do kogo ja mam wracac, ludzie są w większości zakłamani i paskudni, żeby się leczyć trzeba to robić prywatnie gdzie wizyta u psychiatry kosztuje 120zł, teraz nikt z Tobą szczerze nie pogada i jedyne co Ci zostaje to zakłamywać własny umysł używkami. Jak masz tylko siebie i swoją głowę to nie masz już ochoty na nic. Wczoraj byłem na imprezie ze 'znajomymi' i jak zacząłem być szczery wobec nich to zostałem wyśmiany przez własnego kuzyna. Są osoby na których naprawdę mi zależy i nie chce ich krzywdzić ale szybciej się pozbiorą niż ja najsłabsze ogniwo. Nie chce znowu siedzieć w ośrodku, żeby cała rodzina się użalała nade mną tak naprawdę bez sensu, bo póki sam sobie nie potrafię pomóc to nikt mi nie pomoże. 

To uniwersalna prawda. Robi tak wielu, i jedzie całe życie na alkoholu albo jakiś prochach.
A odnośnie innych orientacji nie masz co liczyć na inne reakcje... 😛 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhno
5 minut temu, danuta grytschuk napisał:

posluchaj zacznij się modlić posluchaj tego a życie tobie się zmieni z ciekawości..  

dobry psycholog tez tobie pomoże...

Nie wierzę od 12 roku życia i nie będę wierzył, za dużo wiem żeby teraz oddać się w ręce czemuś nierealnemu. Potrzebuje drugiego człowieka, a nie jakiegoś wymyślonego bożka... Dlaczego mam się modlić po katolicku skoro istnieje tyle religii na świecie? Bezsens. Ten "bóg" nigdy mi nie pomógł, a jego poplecznicy jeszcze bardziej mnie zgnoili i wprowadzili w poczucie winy. Nie potrzeba mi więcej umartwiania ale dziękuję za próbę pomocy 🙂 I przepraszam, że tak niemiło odpowiedziałem ale religie działają na mnie jak płachta na byka. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toja
12 minut temu, Gość gosc napisał:

To uniwersalna prawda. Robi tak wielu, i jedzie całe życie na alkoholu albo jakiś prochach.
A odnośnie innych orientacji nie masz co liczyć na inne reakcje... 😛 
 

W większości moi znajomi są też innej orientacji, akurat orientacja to nie jest żaden problem jedyne co nim jest to znalezienie ogarniętej drugiej połówki. Tego chyba by mi brakowało, albo chociaż dobrego przyjaciela ale no niestety same sztuczne ry'je dookoła. Nawet głupiego przytulenia mi brakuje, przez kogokolwiek, no ale chyba wole udawać, że nie mam uczuć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcx

Chcesz kogoś poznać to wyjdź ze swojej strefy komfortu. Wyjdz do ludzi, zmień towarzystwo,poznawaj nowych ludzi. Ok, brzmi jak banał, ale to jedyna rada jaką mogę ci dać, o ktorej wiem, że się sprawdziła. Jesli ciagle przebywasz w towarzystwie rodziny, tych samych znajomych to nikogo nowego nie poznasz.  Szanse na znalezienie nowych przyjaciół, facet bedą zerowe. U mnie tak było. Ciągle narzekanie dlaczego jestem sama, przecież jestem taka fajna, zgrabna i ładna, ale przecież jedynie gdzie się poruszałam to praca (same kobiety)dom, znajomi (same parki).Wystarczyło zapisać się na kurs i tam udało mi się poznać nowy przyjaciół o takich samych zainteresowaniach oraz miłość swojego życia.Te lęki i fobie to masz przez siedzenie w domu i odgrodzenie się od ludzi. Im dłużej siedzisz tym bardziej się wkręcasz w te swoje fobie i strach przed ludźmi jest coraz większy. Zreszta nie oczekuj, że przyjazn z kims czy facet wypełni pustke w twoim życiu i uleczy cie z lęku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toja
14 minut temu, Gość xcx napisał:

Chcesz kogoś poznać to wyjdź ze swojej strefy komfortu. Wyjdz do ludzi, zmień towarzystwo,poznawaj nowych ludzi. Ok, brzmi jak banał, ale to jedyna rada jaką mogę ci dać, o ktorej wiem, że się sprawdziła. Jesli ciagle przebywasz w towarzystwie rodziny, tych samych znajomych to nikogo nowego nie poznasz.  Szanse na znalezienie nowych przyjaciół, facet bedą zerowe. U mnie tak było. Ciągle narzekanie dlaczego jestem sama, przecież jestem taka fajna, zgrabna i ładna, ale przecież jedynie gdzie się poruszałam to praca (same kobiety)dom, znajomi (same parki).Wystarczyło zapisać się na kurs i tam udało mi się poznać nowy przyjaciół o takich samych zainteresowaniach oraz miłość swojego życia.Te lęki i fobie to masz przez siedzenie w domu i odgrodzenie się od ludzi. Im dłużej siedzisz tym bardziej się wkręcasz w te swoje fobie i strach przed ludźmi jest coraz większy. Zreszta nie oczekuj, że przyjazn z kims czy facet wypełni pustke w twoim życiu i uleczy cie z lęku. 

Musiałbym się naprawdę ostro przełamać żeby w ogóle samemu wkroczyć w nowe towarzystwo. Chciałbym być na tym etapie żeby czuć się komfortowo społecznie. Już całkiem dawno moja terapeutka kazała mi małymi krokami uwidaczniać się społecznie, chodzić po sklepach nawet bez celu żeby się oswajać, na chwile pomogło ale nie na dłuższą mete. Jestem już dorosłym facetem, a ludzie których znam prowadzą mnie za rękę jak jakiegoś dzieciaka. Jeśli chodzi o te kursy to wydaje mi się, że nikt kto by mnie interesował chyba by się na taki nie zapisał ale nóż widelec. Na ogół nie mam problemu żeby wyjść z kimś do klubu ale nie ma opcji żebym siedział na trzeźwo, czasem nawet dochodzi do jakiś interakcji (nie jakiś typu  seks ale np. pocałunek), a potem nie potrafię się odezwać do tej osoby na dzień drugi. Nie wiem jak zacząć, co mówić, cały czas się zastanawiam jak ułożyć zdanie żeby było ok. Rok temu poznałem kolesia, o którego się bardzo starałem, jak na mnie to naprawdę było BARDZO ale no okazało się tak jak mówili nasi wspólni znajomi, zostałem kolejnym do kolekcji można by tak powiedzieć xD (byłem w 7dmiu związkach w swoim życiu i żałuje, że zakończyłem jeden z nich) Teraz już tak bardzo mi na tym nie zależy, mam multum obowiązków, pracy, to jakoś czasem zapełnia pustkę ale jak mam trochę wolnego to wszystko wraca. Brakuje mi po prostu osoby, do której mogę się zawsze odezwać, a w związku jest to jakieś takie łatwiejsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqq

a z gejami też sie kolegujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toja
2 minuty temu, Gość qqq napisał:

a z gejami też sie kolegujesz ?

w większości moi koledzy to geje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość ehhno napisał:

Nie wierzę od 12 roku życia i nie będę wierzył, za dużo wiem żeby teraz oddać się w ręce czemuś nierealnemu. Potrzebuje drugiego człowieka, a nie jakiegoś wymyślonego bożka... Dlaczego mam się modlić po katolicku skoro istnieje tyle religii na świecie? Bezsens. Ten "bóg" nigdy mi nie pomógł, a jego poplecznicy jeszcze bardziej mnie zgnoili i wprowadzili w poczucie winy. Nie potrzeba mi więcej umartwiania ale dziękuję za próbę pomocy 🙂 I przepraszam, że tak niemiło odpowiedziałem ale religie działają na mnie jak płachta na byka. 

 

będziesz szukał do końca życia i wszystko będzie to nie to..rozczarowanie....a jak tobie mowie ze życie tobie się zmieni a ty nie twoja wolna wola..rób co chcesz.....będziesz płakał będziesz czul się coraz gorzej ale ty wiesz lepiej co ty potrzebujesz..jesteś wolny wybieraj...ja płakać nie będę tylko ty...będziesz wykorzystany i będzie tobie z tym źle ...twój wybór...le,ki coraz mocniejsze psycha padnie ale to twoje życie nie moje...ja za swoje błędy zapłaciłam i to drogo..bardzo drogo...za głupotę eis płaci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×