Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lucyfer

Być może pierwsza udana miłość

Polecane posty

Gość Lucyfer

Cześć, z góry przepraszam, że tu piszę bo widzę, że to bardziej kobiece środowisko ale chciałbym prosić Panie o poradę. Mam 23 lata i do stycznia tego roku moje wszystkie sytuacje miłosne kończyły się porażką, przeważnie z mojej winy gdyż to dziewczyny były mną bardziej zainteresowane ale tę szansę przekreślała moja nie pewność siebie, tchórzostwo. Ogólnie miałem ze sobą duży problem w przeszłości, zwłaszcza w gimnazjum i technikum, nazywam to 7 lat w piekle, stąd mój samozwańczy pseudonim. Teraz gdy mam to wszystko za sobą, odciąłem się od tego, żyję inaczej, na nowo, zmieniłem się nie do poznania, charakterem i wyglądem aby lepiej zobrazować moją osobę można obejrzeć serial "Lucyfer" z Tom'em Ellis'em gdyż zobaczyłem w głównej postaci niesamowite podobieństwo ze sobą. Teraz przełomowy moment, w styczniu tego roku posmakowałem coś zupełnie dla mnie nowego, zdobyłem pierwszą pracę a wraz z tym pierwszych prawdziwych znajomych, przyjaciół i prawie pierwszą dziewczynę. To ona zaproponowała randkę, oczywiście się zgodziłem. Na zawsze zapamiętam ten moment, jej niesamowite spojrzenie w moje oczy. Nigdy żadna dziewczyna tak jak ona wtedy na mnie nie spojrzała. Jeśli można przedstawię teraz swój problem. Otóż boję się kolejnej porażki miłosnej. Z jednej strony pragnę z nią być. Z drugiej boję się, że jakikolwiek popełniony przeze mnie błąd będzie mnie kosztował jej utratą, że stracę w jej oczach, że nie będzie patrzeć na mnie tak jak wtedy dlatego też boję się pociągnąć tą przyjaźń dalej. Jak sobie z tym poradzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K4k
5 minut temu, Gość Lucyfer napisał:

Cześć, z góry przepraszam, że tu piszę bo widzę, że to bardziej kobiece środowisko ale chciałbym prosić Panie o poradę. Mam 23 lata i do stycznia tego roku moje wszystkie sytuacje miłosne kończyły się porażką, przeważnie z mojej winy gdyż to dziewczyny były mną bardziej zainteresowane ale tę szansę przekreślała moja nie pewność siebie, tchórzostwo. Ogólnie miałem ze sobą duży problem w przeszłości, zwłaszcza w gimnazjum i technikum, nazywam to 7 lat w piekle, stąd mój samozwańczy pseudonim. Teraz gdy mam to wszystko za sobą, odciąłem się od tego, żyję inaczej, na nowo, zmieniłem się nie do poznania, charakterem i wyglądem aby lepiej zobrazować moją osobę można obejrzeć serial "Lucyfer" z Tom'em Ellis'em gdyż zobaczyłem w głównej postaci niesamowite podobieństwo ze sobą. Teraz przełomowy moment, w styczniu tego roku posmakowałem coś zupełnie dla mnie nowego, zdobyłem pierwszą pracę a wraz z tym pierwszych prawdziwych znajomych, przyjaciół i prawie pierwszą dziewczynę. To ona zaproponowała randkę, oczywiście się zgodziłem. Na zawsze zapamiętam ten moment, jej niesamowite spojrzenie w moje oczy. Nigdy żadna dziewczyna tak jak ona wtedy na mnie nie spojrzała. Jeśli można przedstawię teraz swój problem. Otóż boję się kolejnej porażki miłosnej. Z jednej strony pragnę z nią być. Z drugiej boję się, że jakikolwiek popełniony przeze mnie błąd będzie mnie kosztował jej utratą, że stracę w jej oczach, że nie będzie patrzeć na mnie tak jak wtedy dlatego też boję się pociągnąć tą przyjaźń dalej. Jak sobie z tym poradzić ?

Jak nie ruszysz z miejsca, to na pewno ją stracisz. Tak to. Jak jesteś szczery, to powinno wystarczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Musi cnotliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyfer

Dzięki za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mario89

Nie zmarnuj tego chłopie. Mam nadzieję, że zmniejszyliście dystans- przytulaliście się, trzymaliście za ręce, może nawet były pocałunki? Jeżeli nie to nie zwlekaj z tym bo ją stracisz. Ja kiedyś zwlekałem z okazywaniem czułości względem dziewczyny, której się podobałem i z tego powodu ją straciłem. Byłem wściekły na siebie i moją nieznośną nieśmiałość gdyż ta dziewczyna  podobała mi się i straciłem szansę na bycie w związku z nią, a to był czas gdy nigdy wcześniej nie miałem dziewczyny. Zmarnowałem 100% sytuację na bycie po raz pierwszy w życiu w związku z wymarzoną dziewczyną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyfer
23 godziny temu, Gość Mario89 napisał:

Nie zmarnuj tego chłopie. Mam nadzieję, że zmniejszyliście dystans- przytulaliście się, trzymaliście za ręce, może nawet były pocałunki? Jeżeli nie to nie zwlekaj z tym bo ją stracisz. Ja kiedyś zwlekałem z okazywaniem czułości względem dziewczyny, której się podobałem i z tego powodu ją straciłem. Byłem wściekły na siebie i moją nieznośną nieśmiałość gdyż ta dziewczyna  podobała mi się i straciłem szansę na bycie w związku z nią, a to był czas gdy nigdy wcześniej nie miałem dziewczyny. Zmarnowałem 100% sytuację na bycie po raz pierwszy w życiu w związku z wymarzoną dziewczyną. 

Też prawda. Próbuje np. myśleć o przyszłości żebym powiedział sobie później kurcze warto było. Ogólnie mam teraz podejście do tego wszystkiego według łacińskiego przysłowia Carpe diem i to naprawdę pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×