Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Płakałyście kiedy dali wam po raz pierwszy wasze dziecko na ręce ?

Polecane posty

Gość Gość

Poród coraz bliżej i jestem ciekawa czy rozkleje się czy będę już tak zmęczona że jakiekolwiek emocje pójdą na bok i będę jedynie dziękować Bogu że to już koniec . Ciekawa też jestem czy mój luby w końcu wymięknie i uroni przy mnie łezke wzruszenia. Jak to było u was płakałyście kiedy dali wam maleństwo? Jak zareagował tatuś jeśli był przy porodzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie. Takie rzeczy chyba tylko w filmach. Po porodzie cieszyłam się,że to koniec, że wszystko gra, byłam zmęczona, chcialam zmyć wszystko z siebie. Synów ucalowalam, tulilam, bo plakali,poznie maz sie zajal dziecmi, a ja sobą. Nie było żadnej lawiny emocji, łez i scen rodem z serialu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc d

Mój mąż był bardzo ucieszony. A ja byłam cholernie zmeczona,obolała i dziecko strasznie się darło. Położyli mi ją na chwilę, ale marzyłam żeby ją zabrali i uspokoili wreszcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc P

Tak, ja się poryczałam. Trochę ze wzruszenia, trochę też pewnie z ulgi że to już i że wszystko się udało. mąż nie wiem czy płakał, ale mówi że to najlepsza chwila w życiu. Drugi raz też się wybiera na porodówkę, już niedługo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie .

chciałam  mieć święty spokój i spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Gość Gość napisał:

Poród coraz bliżej i jestem ciekawa czy rozkleje się czy będę już tak zmęczona że jakiekolwiek emocje pójdą na bok i będę jedynie dziękować Bogu że to już koniec . Ciekawa też jestem czy mój luby w końcu wymięknie i uroni przy mnie łezke wzruszenia. Jak to było u was płakałyście kiedy dali wam maleństwo? Jak zareagował tatuś jeśli był przy porodzie ?

Nie płakałam bo cieszyłam się że już po. 17h lezalam na łóżku porodowym a obok mnie rodziła kolejna  i kolejna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona5

Ja miałam łzy w oczach, że go widzę i że jest ok. Miałam nagły poród, puściła szyjka. Poprzednie dziecko urodziło się owinięte pępowiną, niestety zmarło. Ta cisza... i ten widok... Więc puściły mi nerwy, że tym razem jest ok, ogromna ulga. :classic_laugh:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie płakałam, ledwie żyłam. poszłam spać i nawet nie słyszałam jak mały płakał później na sali a ja byłam łóżko obok. aż pielęgniarki musiały interweniować i obudzić mnie żebym próbowała nakarmić naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Poplakalam się przy córeczce i później przy synku , takie ogarniało mnie szczęście,  oj za 2 tyg znowu pewnie się poplacze gdy zobaczę drugiego synka 😍😍😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusia

Ja płakałam jak bóbr. Miałasm cc więc tylko chwilkę dotknęłam dzieciątka. Ale emocje były niesamowite. A później już na sali pooperacyjnej wytulilam skarba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dwa razy rodzilam. Mąż płakał ja ani razu. Za pierwszym razem byłam znuzona i szczęśliwa a za drugim czułam tylko ulgę, że już po wszystkim (poród 40 min ale bardzo bolesny i mnie wymeczylo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zaraz po porodzie to nie było na ręce, tylko dzieci pokazali, jakby przyłożyli twarzą do mojej warzy z tekstem, że mamusia ucałuj. A ja całować nie miałam ochoty, jakiejś wielkiej radości też nie czułam, tym bardziej nie płakałam. Poczułam ulgę, że już po i że wszystko jest dobrze. A i powiedziałam jeszcze "o, jaki malutki" - syn ważył 2 kg, a ja chyba nigdy wcześniej nie widziałam noworodka, do tego wcześniaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123

Ja bylam bardzo wzruszona i łzy mi poleciały. Urodziłam dwa miesiące temu swoją pierwszą dzidzię i n1a pewno zapamiętam mieszankę po pierwsze szczęścia, że w końcu jest i ją widzę, ulgi i oszołomienia. Mąż był przy porodzie, on jest bardzo oszczędny w okazywaniu uczuć, ale wtedy widziałam, że też ma łzy w oczach i na pewno to też zapamiętam. Pozdrawiam i powodzenia 😊 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×