Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość najedzona

ha ha znowu przeczytalam ta slawetna bzdure , ze szczuple osoby sie glodza

Polecane posty

Gość najedzona

ona woli byc gruba i szczesliwa niz wazyc 50 kg i sie wiecznie glodzic hahahahahahahaha myslalam ze padne jak to uslyszalam , waze 50 kg i nigdy glodna nie jestem , to ze nie zjadam wiadra zupy , tylko talerz nie oznacza , ze jestem glodna , to ze zjadam na sniadanie owsianke z bananem ( bardzo syte) , zamiast 10 bulek ze zdechla wedlina lub seropodobnym czyms , nie oznacza ze jestem glodna itd 

znam sporo szczuplych kobiet i jakos jedza , na glodne nie wygladaja , zreszta glodzic sie nie jest dobrze , bo metabolizm siada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Haha mnie diet z wszyscy w pracy dziwią ile pochłaniam jedzenia i dalej jestem chuda 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najedzona
20 minut temu, Gość Gosc napisał:

Haha mnie diet z wszyscy w pracy dziwią ile pochłaniam jedzenia i dalej jestem chuda 

dokladnie, szczuply nie oznacza glodujacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Brawo. Dziękuję, że się tym podzieliłaś.

Wzięłaś też po uwagę, że ludzie są różni? Różnice te nie dotyczą tylko wzrostu ale i budowy ciała. Wiesz, że mężczyźni mają nie tylko znacznie więcej mięśni (ilościowo) ale też większe? Wiesz, że rasy negroidalne mają np znacznie szybszy przyrost mięśni niż inne? Dlatego w uproszczeniu są w stanie osiągać lepsze wyniki w sporcie. Wiesz, że ludzie różnią się między sobą genotypem, predyspozycjami, grupą krwi, poziomem inteligencji, skłonnością do określonych chorób i również budową ciała?

To cudownie, że jesz mało i nie tyjesz, ale są ludzie, którzy jedzą równie mało i jednak tyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godc baba plus

Mam nadwagę. 168cm 85kg  Jakbym jadla tyle co szczupłe osoby to bym byla ciągle głodna.  Mi nie wystarcza talerz zupy. Musze zjeść 2. Wielokrotnie obserwowałam np. Na weselach czy innych imprezach, albo w pracy co i ile jedzą szczupłe osoby. Zawsze jest to połowa tego co ja zjadam. 

Możesz po mnie cisnąć,ale niestety tak zostalam nauczona od dzieciństwa.  Mama nakładała ziemniaków jak dla dwóch osób. Szybko się człowiek przyzwyczaił do dużych porcji. Duże porcje to moja zmora. Nie jem częściej niż szczupły człowiek,nie jem wcale nieraz gorzej niż szczupły człowiek.  Jem za duzo. Gdy się nie napcham konkretnie jestem głodna. Na dietach redukujących ilość jedzenia byłam,  chudłam, ale niestety po jakimś czasie to wraca.Przemiany materii tez nie mam dobrej, nikt z mojej rodziny nie ma predyspozycji do bycia szczupłym. 

Żeby schudnąć konkretnie i byc może utrzymać to na dłużej musiałabym zwężyc sobie żołądek. Chociaż niestety w okół siebie znam 3 kobiety, które po takiej operacji w ciągu kilku lat znów dobiły do wagi wyjściowej.  To wszystko siedzi w głowie...

Może wg ciebie autorko  się nie głodzisz. Ok. Ale Ty Po prostu jesz  tyle ile zdołasz spalic  i nie masz rozciągniętego żołądka który ciągle chce dokładek. Ja jem za duzo i nie umiem mniej. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
39 minut temu, Gość najedzona napisał:

ona woli byc gruba i szczesliwa niz wazyc 50 kg i sie wiecznie glodzic hahahahahahahaha myslalam ze padne jak to uslyszalam , waze 50 kg i nigdy glodna nie jestem , to ze nie zjadam wiadra zupy , tylko talerz nie oznacza , ze jestem glodna , to ze zjadam na sniadanie owsianke z bananem ( bardzo syte) , zamiast 10 bulek ze zdechla wedlina lub seropodobnym czyms , nie oznacza ze jestem glodna itd 

znam sporo szczuplych kobiet i jakos jedza , na glodne nie wygladaja , zreszta glodzic sie nie jest dobrze , bo metabolizm siada

A no tak. Bo grube osoby jedzą tylko bułki, zdechłe wędliny i inne paskudztwa. Ja odżywiam się bardzo podobnie do ciebie i dalej jestem gruba. 

Są osoby chude, które się głodzą, takie też które jedzą odpowiednio i takie co się obżerają. I dokładnie to samo tyczy to grubych. I nie usłyszałam sławetnej bzdury, tylko wymówkę osób grubych, które się obżerają i nie mają zamiaru przestać, oraz mają taką samą wiedzę na ten temat jak ty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najedzona
19 minut temu, Gość Godc baba plus napisał:

Mam nadwagę. 168cm 85kg  Jakbym jadla tyle co szczupłe osoby to bym byla ciągle głodna.  Mi nie wystarcza talerz zupy. Musze zjeść 2. Wielokrotnie obserwowałam np. Na weselach czy innych imprezach, albo w pracy co i ile jedzą szczupłe osoby. Zawsze jest to połowa tego co ja zjadam. 

Możesz po mnie cisnąć,ale niestety tak zostalam nauczona od dzieciństwa.  Mama nakładała ziemniaków jak dla dwóch osób. Szybko się człowiek przyzwyczaił do dużych porcji. Duże porcje to moja zmora. Nie jem częściej niż szczupły człowiek,nie jem wcale nieraz gorzej niż szczupły człowiek.  Jem za duzo. Gdy się nie napcham konkretnie jestem głodna. Na dietach redukujących ilość jedzenia byłam,  chudłam, ale niestety po jakimś czasie to wraca.Przemiany materii tez nie mam dobrej, nikt z mojej rodziny nie ma predyspozycji do bycia szczupłym. 

Żeby schudnąć konkretnie i byc może utrzymać to na dłużej musiałabym zwężyc sobie żołądek. Chociaż niestety w okół siebie znam 3 kobiety, które po takiej operacji w ciągu kilku lat znów dobiły do wagi wyjściowej.  To wszystko siedzi w głowie...

Może wg ciebie autorko  się nie głodzisz. Ok. Ale Ty Po prostu jesz  tyle ile zdołasz spalic  i nie masz rozciągniętego żołądka który ciągle chce dokładek. Ja jem za duzo i nie umiem mniej. 

 

 

Nie ma czegos takiego jak predyspozycje do bycia  grubym,,tylko jak sama zauwazylas,  zle nawyki zywieniowe wyniesione od dziecka.  Ogolnie twoj wpis jest  madry  👍 . Wiesz na czym polega twoj problem  , rozumiesz  rowniez , ze jak ktos je mniej nie oznacza,  ze chodzi glodny i sie slania  na nogach . 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najedzona
27 minut temu, Gość Gość napisał:

A no tak. Bo grube osoby jedzą tylko bułki, zdechłe wędliny i inne paskudztwa. Ja odżywiam się bardzo podobnie do ciebie i dalej jestem gruba. 

Są osoby chude, które się głodzą, takie też które jedzą odpowiednio i takie co się obżerają. I dokładnie to samo tyczy to grubych. I nie usłyszałam sławetnej bzdury, tylko wymówkę osób grubych, które się obżerają i nie mają zamiaru przestać, oraz mają taką samą wiedzę na ten temat jak ty. 

Moze i jesz podobnie do mnie , ale zwyczajnie za duzo  ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza
1 minutę temu, Gość najedzona napisał:

Moze i jesz podobnie do mnie , ale zwyczajnie za duzo  ?

A ja jem mniej niż Ty i ćwiczę i dalej jestem gruba. Kwestia metabolizmu.
Moje menu na dzisiejszy dzień: mały kawałek indyka gotowany (2/3 małej piąstki),  5 pomidorów koktajlowych, 5 przeciętnych pieczarek, 3 duże liście sałaty, łyżka oliwy. Jabłko + jogurt 100g, łyżka słonecznika, łyżka płatków migdałów. 200ml soku pomarańczowego bez cukru z chia, kawa z mlekiem. Reszta to woda.

Skąd pomysł, że grube osoby jedzą 10 bułek i zwiędłą sałatę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Iza napisał:

A ja jem mniej niż Ty i ćwiczę i dalej jestem gruba. Kwestia metabolizmu.
Moje menu na dzisiejszy dzień: mały kawałek indyka gotowany (2/3 małej piąstki),  5 pomidorów koktajlowych, 5 przeciętnych pieczarek, 3 duże liście sałaty, łyżka oliwy. Jabłko + jogurt 100g, łyżka słonecznika, łyżka płatków migdałów. 200ml soku pomarańczowego bez cukru z chia, kawa z mlekiem. Reszta to woda.

Skąd pomysł, że grube osoby jedzą 10 bułek i zwiędłą sałatę?

No nie dziwię się, że jesteś gruba. Przy takiej ilości kalorii ciężko napędzić metabolizm. U ciebie 80% kalorii to ten słonecznik i migdały, a reszta? Ja rozumiem liczyć ilość mięsa, kasz, serów, ale liczyć liście sałaty??? No bez jaj... Uważasz, że jak zjesz 6 liści sałaty w ciągu dnia to przytyjesz? Albo pomidora więcej? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najedzona
16 minut temu, Gość Iza napisał:

A ja jem mniej niż Ty i ćwiczę i dalej jestem gruba. Kwestia metabolizmu.
Moje menu na dzisiejszy dzień: mały kawałek indyka gotowany (2/3 małej piąstki),  5 pomidorów koktajlowych, 5 przeciętnych pieczarek, 3 duże liście sałaty, łyżka oliwy. Jabłko + jogurt 100g, łyżka słonecznika, łyżka płatków migdałów. 200ml soku pomarańczowego bez cukru z chia, kawa z mlekiem. Reszta to woda.

Skąd pomysł, że grube osoby jedzą 10 bułek i zwiędłą sałatę?

Szczerze?  Z zycia.  Nie mieszkam na bezludnej wyspie,  czy chce czy nie chce widze ludzi,  ostatni przyklad z wczoraj, ,stoi przedemna strasznie gruba mloda  dziewczyna ,,pomyslalam o niej niefajnie,  ale zaraz  sie w myslach spoliczkowalam,  przeciez nie znam jej,  pewnie chora biedna,  nagle dziewczyna wyglada na tasme dwie  mleczne czekolady,  jedna biala czekolade,  duza paczke  mini bezow,  butelke  Coca cola i  zelki  , dwie paczki 😨 

Moj syn ma kolege , strasznie mily chlopiec ale bardzo otyly , tez zauwazylam ze strasznie  duzo je i to jak smietnik,  pochlania  wszystko i to niestety  takie smieci typu Nutella 

Ok  praca czeka,  zagladne w przerwie  obiadowej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza
17 minut temu, Gość Gość napisał:

No nie dziwię się, że jesteś gruba. Przy takiej ilości kalorii ciężko napędzić metabolizm. U ciebie 80% kalorii to ten słonecznik i migdały, a reszta? Ja rozumiem liczyć ilość mięsa, kasz, serów, ale liczyć liście sałaty??? No bez jaj... Uważasz, że jak zjesz 6 liści sałaty w ciągu dnia to przytyjesz? Albo pomidora więcej? 

Ja już po prostu nie wiem co robić, by schudnąć. A sałaty tyle bo akurat tyle się zmieściło w lunchboxie.

Kilka miesięcy temu jadłam więcej, czyli raczej normalnie. Ale muszę schudnąć, więc jem, mniej i więcej ćwiczę. Aha i raz w tygodniu jem 2 pianki marshmallow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza
15 minut temu, Gość najedzona napisał:

Szczerze?  Z zycia.  Nie mieszkam na bezludnej wyspie,  czy chce czy nie chce widze ludzi,  ostatni przyklad z wczoraj, ,stoi przedemna strasznie gruba mloda  dziewczyna ,,pomyslalam o niej niefajnie,  ale zaraz  sie w myslach spoliczkowalam,  przeciez nie znam jej,  pewnie chora biedna,  nagle dziewczyna wyglada na tasme dwie  mleczne czekolady,  jedna biala czekolade,  duza paczke  mini bezow,  butelke  Coca cola i  zelki  , dwie paczki 😨 

Moj syn ma kolege , strasznie mily chlopiec ale bardzo otyly , tez zauwazylam ze strasznie  duzo je i to jak smietnik,  pochlania  wszystko i to niestety  takie smieci typu Nutella 

Ok  praca czeka,  zagladne w przerwie  obiadowej 

Ja też robię takie zakupy, a wszystko je mój chłopak. Jak mnie odwiedza, kupuję białą czekoladę, chipsy, Coca Colę i nic z tego nie jem. Tak samo chleb kupuję też tylko dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
58 minut temu, Gość Godc baba plus napisał:

Mama nakładała ziemniaków jak dla dwóch osób. Szybko się człowiek przyzwyczaił do dużych porcji. Duże porcje to moja zmora. Nie jem częściej niż szczupły człowiek,nie jem wcale nieraz gorzej niż szczupły człowiek.  Jem za duzo. Gdy się nie napcham konkretnie jestem głodna.

Mój mąż ma tak samo. Ma nadwagę, ponieważ jego rodzice uważają, że obiad to tylko dwudaniowy, a na drugie to taka porcja na talerzu, że ja bym to mogła i ze 4 dni jeść spokojnie. Najlepiej jeszcze tak tłusto, że tłuszcz dosłownie po brodzie kapie. A zaraz po obiedzie deser, czyli najchętniej ciasto francuskie przełożone ciężkim kremem. Po samej zupie u nich czasami mam przez 3 dni niestrawność, bo nie jestem przyzwyczajona do takiego obciążania żołądka.

Sama nie jestem nie wiadomo jak szczupła - raczej górne granice BMI dla mojego wzrostu. Na mnie krzywo patrzą i wiecznie uważają, że mi u nich nie smakuje, bo pilnuję, żeby na moim talerzu było tyle, ile jestem w stanie zjeść (a ogranicza się to albo do "małej" jak na ich standardy porcji zupy, albo do porcji drugiego dnia "po której dwulatek by głodował" - czyli mały ziemniak, albo ze 2 łyżki kaszy i do tego niewielka porcja mięsa i sałatka zaprawiona suto śmietaną, bo inaczej się nie liczy, a jak nie upilnuję, to leją mi do tego tyle wytopionego z mięsa tłuszczu, albo zawiesistego sosu, że wszystko dosłownie pływa).

Mąż dopiero jak się wyprowadził ze mną zaczął zmieniać nawyki żywieniowe. Częściowo było to wymuszone tym, że ja inaczej gotuję, a częściowo tym, że sam zaczął sobie zmniejszać porcje na talerzu, jak się okazało, że jeśli na talerzu stopniowo będzie to łyżka mniej, za to treściwego jedzenia, to się najada i nie szuka potem dopychacza. Teraz dochodzi do tego, że kanapka może być bez hurtowych ilości żółtego sera i tłustszej wędliny, a pomidor i sałata, czy inny ogórek nie są trujące i można to spokojnie zjeść. Tak samo jedzenie owoców - je tylko wtedy, gdy mu podstawię pod nos, bo z domu nie wyniósł nawyku takiego jedzenia. Ale dzięki temu wszystkiemu na razie osiągnął tyle, że przestał tyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Godc baba plus
41 minut temu, Gość najedzona napisał:

Nie ma czegos takiego jak predyspozycje do bycia  grubym,,tylko jak sama zauwazylas,  zle nawyki zywieniowe wyniesione od dziecka.  Ogolnie twoj wpis jest  madry  👍 . Wiesz na czym polega twoj problem  , rozumiesz  rowniez , ze jak ktos je mniej nie oznacza,  ze chodzi glodny i sie slania  na nogach . 

 

Nie możesz jednak umniejszać roli genów w otyłości - jeżeli nie geny to może metabolizm albo coś co powoduje,że zwyczajnie organizm szybciej i bardziej przyswaja kalorie i odklada w postaci tluszczu. Przykład z otoczenia: rodzice jeden szczupły drugi pulchny + 2 dzieci jedzacych to samo -jedna córka kopia mamy -szczupła -druga kopia taty- pulchna prawie z powietrza, mimo jednakowej diety. Coś tam musi po prostu być. Chociaż z jakis madrych programow w tv wiem,ze to może 10% góra 20% winy za nadwagę. 

Ja osobiście widząc grubą osobę częściej myślę,  że się po prostu objada niż ze jest na  coś chora. Osoby faktycznie chore to mały  procent. Stąd też sama nie ukrywam,ze moja nadwaga bierze się z jedzenia.  Mam szawgierkę, gruba jak buła- całe życie niby się odchudza. Nie je cukru,a winę za otyłość zrzuca na jakieś sterydy brane w dzieciństwie. Ok. Tylko jej porcje są takie duże,ze aż mi oczy wychodzą na wierzch. Z resztą sterydy brała 25 lat temu 😉 dobra wymówka. 

Mam córkę 6lat- szczuplutka, wysoka. Nigdy nie wciskam jej jedzenia, wydzielam jej słodycze, nie podaje soków z cukrem.  Z resztą uwielbia wodę.  Ona je wtedy kiedy jest głodna i tyle ile potrzebuje. Od małego.  Często mówię, że jest mądrzejsza od mamy bo je wtedy i tyle ile faktycznie potrzebuje do życia 😉 Chcę być madrzejsza od moich rodzicow i nie rozpechac jej żołądka.  Po co ma się biedna potem męczyc jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość najedzona napisał:

Moze i jesz podobnie do mnie , ale zwyczajnie za duzo  ?

I właśnie udowodniłaś swoją ignorancję i nie tylko ignorancję w temacie. Piszesz talerz zupy, a nie wiadro. Owsianka, zamiast kilku bułek, to chyba logiczne, że jak ci piszę, że jem podobnie, tzn, że u mnie również jest talerz zupy, a śniadanie składa się z czegoś innego niż nadmuchane pieczywo. Zazwyczaj to są chude twarogi, omlet z dwóch jak z pomidorem itp. Uwierz, że chciałabym, żeby moja nadwagą była z obżarstwa, a nie z hormonów, które niszczą mi trzustkę. I tak muszę jeść nie chcąc tyć. A chcąc coś zrzucić to muszę ściąć węgle niemal do zera i robić dziennie porządne godzinne treningi. Tak więc, zanim napiszesz komuś, że się obżarstwa nie widząc co ta osoba faktycznie jada i czy nie jest czasem chora, to się zastanów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkk

No i wlasnie widac po raz kolejny, ze sywetka nie zalezy dokladnie od tego, ile sie je ( nie mówie o patologii). Sa rózne organizmy, róznei reagujace. Bywaja grube osoby wciaz na diecie, gdy zjedza tyle, co "normalne" natychmiast waga leci w gore jak szalona.Zeby schudnąc, musza sie faktycznie głodzic, co ani zdrowe, ani miłe.

Nie jestem otyła, ale od zawsze mam nadwage. Bedąc np na wczasach czy w sanatoriach ( wiec nie chodzi o 1-2 posilki ) widzialam, ile szczupli ludzi jedza, jak sie dopychaja w przerwach kawą czy ciasteczkami. Gdybym tyle jadla, nie  moglabym chyba wejsc w drzwi. Zawsze jadłam mniej od innych w tzw "zbiorowym żywieniu". Gdy czasem ide zaproszona na obiad do restauracji i jem to, co inni, nastepnego dnia waga skacze w góre. Musze sie bardzo pilnowac.

Na pocieszenie - mimo nadwagi  nigdy nie chorowałam i mam bardzo dobra kondycję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc mimi

A ja jestem szczupła, ale niemal wiecznie głodna. Niestety, taki mam metabolizm, jak zaczynam jeść normalnie, to waga idzie zaraz w górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nieładnie tak widzieć tylko czubek własnego nosa. Ja jestem szczupła I przychodziło mi to zawsze bez specjalnego wysiłku. Ale np. moja matka jest na diecie od 40 lat, żeby dobrze wyglądać. Moja koleżanka jest głodna jak wilk po 2-3 godzinach, musi pilnować godzin posiłków co do minuty. Dla mnie, to jest nieznane uczucie, muszę bardzo długo nie jeść, żeby głód nie do opanowania czuć. Dużo znam osób, które są szczupłe, ale wcale nie przychodzi im to naturalnie, tylko kosztem morderczej dyscypliny.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 godzin temu, Gość najedzona napisał:

ona woli byc gruba i szczesliwa niz wazyc 50 kg i sie wiecznie glodzic hahahahahahahaha myslalam ze padne jak to uslyszalam , waze 50 kg i nigdy glodna nie jestem , to ze nie zjadam wiadra zupy , tylko talerz nie oznacza , ze jestem glodna , to ze zjadam na sniadanie owsianke z bananem ( bardzo syte) , zamiast 10 bulek ze zdechla wedlina lub seropodobnym czyms , nie oznacza ze jestem glodna itd 

znam sporo szczuplych kobiet i jakos jedza , na glodne nie wygladaja , zreszta glodzic sie nie jest dobrze , bo metabolizm siada

 

Też nie mam siły komukolwiek już tłumaczyć, że jem, i to, raz normalnie, a innym razem dużo, i nie unikam nawet słodyczy. Nie mam siły wysłuchiwać: Ty jedz bo jesteś za szczupła. No jem, przecież gdybym nie jadła, jak mi niektórzy wmawiają to na litość jasną już chyba bym nie żyła albo wpędziła się w jakąś chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

DO osoby ktora je indyka i 3 liscie salaty... Bledne jest myslenie ze zeby schudnac trzeba jak najmniej jesc. Owszem, trzeba jesc mniej niz sie spala i byc w deficycie kalorycznym niemniej jednak jak sie je za malo to metabolizm spowalnia jeszcze bardziej i gromadzi zasoby powodujac ze ta waga nie drga. 

Musisz miec dobrze rozpisany jadlospis pod twoja osobista sytuacje i trewnowac. Polecam skontaktowac sie z dietetykiem i trenerem personalnym na rozpisanie treningu. wieksza ilosc dobrych kalori i systematyczny trening silowy + HIIT i przede wszystkim cierpliwosc i dyscyplina potrafia zdzialac cuda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 godzin temu, Gość Iza napisał:

A ja jem mniej niż Ty i ćwiczę i dalej jestem gruba. Kwestia metabolizmu.
Moje menu na dzisiejszy dzień: mały kawałek indyka gotowany (2/3 małej piąstki),  5 pomidorów koktajlowych, 5 przeciętnych pieczarek, 3 duże liście sałaty, łyżka oliwy. Jabłko + jogurt 100g, łyżka słonecznika, łyżka płatków migdałów. 200ml soku pomarańczowego bez cukru z chia, kawa z mlekiem. Reszta to woda.

Skąd pomysł, że grube osoby jedzą 10 bułek i zwiędłą sałatę?

Dziwisz sie ze jestes gruba ? Glodzisz swoj organizm i jeszcze na dodatek cwiczysz.. A on wszystko gromadzi,bo zle czasy nastaly..

Przeciez ty zjadlas bardzo skromny obiad  i podwieczorek,a gdzie sniadanie, kolacja ?

Zero wegli, odrobina bialka ( byl chociaz 1gram na /kg masy by nie spalac miesni ? ) jakies drobne ilosci warzyw..

 Masakra nie dieta.Nic dziwnego ze metabolizm zastopowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×