Moja studentka się we mnie zakochała

Wykładam historię na uniwersytecie. Od pewnego czasu zaobserwowałem, że podobam się jednej ze studentek. Nie reagowałem na to, gdyż po 1. mam żonę i dziecko, po 2. nie gustuję w małolatach. Niedawno ta dziewczyna otwarcie wyznała mi miłość, oprócz tego kilkakrotnie próbowała mnie pocałować. Wygląda na to, że to prawdziwe zakochanie... Powiedziałem jej jasno, że mam żonę i rodzinę, ale to nic nie pomogło. Nie wiem, co zrobić i jak delikatnie dać jej do zrozumienia, że nie ma u mnie szans? Jest ładna i bardzo inteligentna, ale nie chcę zdradzać żony. Pomożecie?  

A później obudziłeś się z tego snu zlany zimnym potem.

Najpierw porozmawiaj z żoną bo małolata może być pierwsza. Potem rozmowa w trójkę.

1 godzinę temu, Gość Jarzębina napisał:

Najpierw porozmawiaj z żoną bo małolata może być pierwsza. Potem rozmowa w trójkę.

tak, kurfa, przy kawce i ciasteczkach

. Powiedziałem jej jasno, że mam żonę i rodzinę, ale to nic nie pomogło

x

no bo to się rozumie jako: "On mnie też pragnie, tylko ma wagon"

coś u profesorka trochę ciężko z myśleniem  

trzeba było powiedzieć: Nie gustuję w małolatach

Coś za bardzo cie kręcą motywy romansowe z zonatymi. Ty ladacznico. 

27 minut temu, Gość Gość napisał:

Coś za bardzo cie kręcą motywy romansowe z zonatymi. Ty ladacznico. 

cicho locho

27 minut temu, Gość Gość napisał:

Coś za bardzo cie kręcą motywy romansowe z zonatymi. Ty ladacznico. 

to tak jak ciebie zreszta