Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Stres przed porodem.

Polecane posty

Gość Gość

Jestem zestresowana z kazdym dniem coraz bardziej. Do porodu jeszcze 20 dni a ja codziennie myśle ze moze to bedzie dzisiaj. Codziennie mam biegunke i ciagnie mnie na wymioty ale to wynik stresu. Jestem sama wiec nie mogę liczyc na pomoc kogokolwiek jesli cos zaczeloby sie dziać teraz. Moja mama zapewnila ze pomoze i ze mam dzwonic do niej gdy zaczna sie bole ale kiedy własciwie zaczne te prawdziwe bole czuc? Gdy w ciagu dnia boli mnie dól brzucha mam wrazenie ze to juz i zaczynam się pocić. Nie wiem jak rozpoznac ze to juz, to moj pierwszy poród. Chodzę na gumowych nogach i trzese sie jak galareta. Obawiam sie nawet wyjsc do sklepu po podstawowe zakupy. Czy wy tez tak swirowałyscie? Kiedy dzwonic po karetke gdyby bole juz przyszly? W jakim momencie bedzie ten odpowiedni moment? Oszaleje za chwile. 😑

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Co do karetki - nie zawsze przyjedzie, licz sie z tym, ze moga powiedziec, ze sama musisz przyjechac. Tez sie obawialam, ale naprawde bedziesz wiedziala, ze to juz, to sie po prostu wie. Masz jeszcze troche czasu, przewazajaca liczba kobiet rodzi po terminie, wiec sprobuj sie nie stresowac na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chodziłaś do szkoły rodzenia? Fajnie tam tłumaczą.

Jeśli masz pojedyncze skurcze, albo takie utrzymujące się do dwóch godzin, a potem cisza, to skurcze przepowiadające. Takie, co to przygotowują Cię do porodu. Przechodzą same, albo możesz je przeoddychać (oddychanie przeponowe świetnie działa na przeżycie skurczu - nie boli wcale albo mniej - już testowałam na sobie), albo możesz wskoczyć pod ciepły prysznic - polewać wodą brzuch, podbrzusze i kręgosłup, bo to rozluźnia mięśnie.

Zwiastunem rychłego porodu jest też odejście czopa śluzowego - to taki korek w szyjce macicy, który wychodzi, jak ona zaczyna się rozwierać. To taki śluz podbarwiony na czerwono, albo nawet brunatny. Później może też pojawić się plamienie krwią, ponieważ szyjka macicy jest mocno ukrwiona i jak się rozwiera do porodu to potrafi podkrwawić - z takimi krwawieniami dla spokoju możesz iść na kontrolę do lekarza, jeśli Cię będą martwiły.

Skurcze porodowe, w dużym uproszczeniu, to takie, które trwają przynajmniej 3 godziny i są w miarę regularne. Z czymś takim powinnaś już się udać do szpitala.

Poza skurczami, rzadką sytuacją jest wczesne odejście wód płodowych. Może być tego tylko troszeczkę (jakbyś popuściła), albo spora kałuża. W takim przypadku w ciągu godziny powinnaś znaleźć się w szpitalu, ponieważ została przerwana bariera ochronna dziecka i mają już do niego dostęp drobnoustroje chorobowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Wredna napisał:

Co do karetki - nie zawsze przyjedzie, licz sie z tym, ze moga powiedziec, ze sama musisz przyjechac. Tez sie obawialam, ale naprawde bedziesz wiedziala, ze to juz, to sie po prostu wie. Masz jeszcze troche czasu, przewazajaca liczba kobiet rodzi po terminie, wiec sprobuj sie nie stresowac na zapas.

Dziękuje za odpowiedz. Mam nadzieje ze bede wiedziala ze to juz, bo czasami na prawde wydaje mi sie ze moze to wlasnie dzisiaj i wlasnie teraz. Staram sie nie stresowac ale siedzenie samej w domu powoduje tylko natlok tych gorszych mysli. A gdy ktos mnie odwiedzi pyta o porod i mowi ze to juz niedlugo ze moze byc w kazdym momencie i po prostu mi to nie pomaga. Nie mam konkretnego wsparcia, jest mi ciezko. Co do karetki to biore to pod uwage dlatego w drugiej kolejnosci bede dzwonic do mamy lub po prostu po taksówke. Do dupy, ze jestem w tym wszystkim bez wsparcie. 😑 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Chodziłaś do szkoły rodzenia? Fajnie tam tłumaczą.

Jeśli masz pojedyncze skurcze, albo takie utrzymujące się do dwóch godzin, a potem cisza, to skurcze przepowiadające. Takie, co to przygotowują Cię do porodu. Przechodzą same, albo możesz je przeoddychać (oddychanie przeponowe świetnie działa na przeżycie skurczu - nie boli wcale albo mniej - już testowałam na sobie), albo możesz wskoczyć pod ciepły prysznic - polewać wodą brzuch, podbrzusze i kręgosłup, bo to rozluźnia mięśnie.

Zwiastunem rychłego porodu jest też odejście czopa śluzowego - to taki korek w szyjce macicy, który wychodzi, jak ona zaczyna się rozwierać. To taki śluz podbarwiony na czerwono, albo nawet brunatny. Później może też pojawić się plamienie krwią, ponieważ szyjka macicy jest mocno ukrwiona i jak się rozwiera do porodu to potrafi podkrwawić - z takimi krwawieniami dla spokoju możesz iść na kontrolę do lekarza, jeśli Cię będą martwiły.

Skurcze porodowe, w dużym uproszczeniu, to takie, które trwają przynajmniej 3 godziny i są w miarę regularne. Z czymś takim powinnaś już się udać do szpitala.

Poza skurczami, rzadką sytuacją jest wczesne odejście wód płodowych. Może być tego tylko troszeczkę (jakbyś popuściła), albo spora kałuża. W takim przypadku w ciągu godziny powinnaś znaleźć się w szpitalu, ponieważ została przerwana bariera ochronna dziecka i mają już do niego dostęp drobnoustroje chorobowe.

Dziękuje troche mi to rozjasniłaś. Nie chodzilam niestety do szkoły rodzenia bo w tym czasie duzo sie działo w moim zyciu i miałam duzo wazniejsze sprawy na ktore nie miałam wpływu. Troszke tez juz czytałam i czesc z tych informacji ktore podalas juz tez przeczytalam ale boje sie wszystkiego po prostu. Czy wypadnie mi ten czop bo podobno czasami kpbiety nawet tego nie widza. Czasami skurcze sa tak nagle ze nie czuc pierwszej fazy tylko od razu 2. A moja znajoma juz zaczela rodzic w samochodzie. Tyle jest roznego rodzaju przypadkow... ale chyba troche ochlonelam po napisaniu tutaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Przykro mi, ze jestes sama:( Mi czop odszedl we wtorek, a w piatek urodzilam. Mialam ulatwiona sytuacje, bo nie mialam ani jednego skurczu przepowiadajacego, wiec jak juz przyszedl ten pierwszy, to wiedzialam, ze sie zaczyna, a mialam juz pare dni po terminie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa

Ja pamiętam, że też tak się bałam przed pierwszym porodem.Bałam się nawet iść spać, bo myślałam, że tej nocy urodzę. Okazało się, że mały nie chciał sam wyjść i poród wywoływany 2 tygodnie po terminie. Gdybym wiedziała to bym się tak nie stresowała.

Za drugim razem odeszły mi wody, dostałam skurczy, ale nie panikowała m już, bo wiedziałam ile to może trwać. Wzięłam jeszcze prysznic przed wyjazdem, a urodziłam 17h później.

Rozumiem Twój stres i obawy, nie wiem czy jest na to jakieś lekarstwo 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Tyle jest roznego rodzaju przypadkow...

Dlatego staram się nie słuchać za wiele o tych wszystkich przypadkach, bo mnie to stresuje i nakręca. Do tego, chyba mimo wszystko więcej jest porodów typowych, a tylko te panie od cięższych historii głośno krzyczą i wyglądają jakby czerpały ogromną przyjemność ze straszenia takich niedoświadczonych przed pierwszym porodem.

Za to bardzo pomogło mi pójście do szkoły rodzenia, bo wiem czego mogę się spodziewać i jak mogę sobie z tym radzić. To dla mnie duży komfort, bo daje poczucie chociaż odrobiny wpływu na sytuację, a nie że idę na żywioł i jestem zależna tylko od otoczenia.

Życzę dobrego i rychłego rozwiązania 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O jejku mam to samo u mnie 36 dni do porodu. Zawsze mówiłam pfff nie boję się  porodu a im bliżej tym gorzej od wczoraj wymiotuje ze stresu.  Chyba bardziej zamiast bólu i tego że nie zdążę boję się traktowania na porodówce tyle się nasłuchałam że położne czasem są okropne dla rodzącej. W każdym razie pamiętaj że jak zaczną się bóle a nawet odejdą wody to nie urodzisz  w 10 minut więc na spokojnie czasami od pierwszego skurczu mija kilkadziesiąt godzin więc nie martw się zdążysz dojechać do szpitala taki poród kiedy zacznie się i skończy po 40 minutach to bardzo rzadko się zdarza 😉 moja siostra jak wody jej odeszły i zaczęły się skurcze zdążyła jeszcze wyprowadzić psa wykąpać się ugotować obiad dla męża ani tak po przyjeździe do szpitala urodziła dopiero po 7 godzinach 😉 nie mniej jednak rozumie cię i mam tak.samo 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figa

Dziewczyny, każdy się boi ale nie wymiotuje, itd. Będziecie matkami, to dopiero wyzwanie. Trzeba być pod opieka lekarza i myslec pozytywnie, jakos natura sama sobie radzi od tysięcy lat, a wy d/upki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna
17 minut temu, Gość Gość napisał:

O jejku mam to samo u mnie 36 dni do porodu. Zawsze mówiłam pfff nie boję się  porodu a im bliżej tym gorzej od wczoraj wymiotuje ze stresu.  Chyba bardziej zamiast bólu i tego że nie zdążę boję się traktowania na porodówce tyle się nasłuchałam że położne czasem są okropne dla rodzącej. W każdym razie pamiętaj że jak zaczną się bóle a nawet odejdą wody to nie urodzisz  w 10 minut więc na spokojnie czasami od pierwszego skurczu mija kilkadziesiąt godzin więc nie martw się zdążysz dojechać do szpitala taki poród kiedy zacznie się i skończy po 40 minutach to bardzo rzadko się zdarza 😉 moja siostra jak wody jej odeszły i zaczęły się skurcze zdążyła jeszcze wyprowadzić psa wykąpać się ugotować obiad dla męża ani tak po przyjeździe do szpitala urodziła dopiero po 7 godzinach 😉 nie mniej jednak rozumie cię i mam tak.samo 🙂

Z tym czasem tez roznie bywa. U mnie nie minely chyba nawet 2 godziny od odejscia wod, a dziecko juz bylo na swiecie, a bylam pierworodka. Mnie tez polozne traktowaly rutynowo (bylam 2 razy w szpitalu na izbie, bo bylam juz po terminie), ze jak odejda wody to minie jeszcze wiele czasu, jak bardzo sie mylily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okl
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jestem zestresowana z kazdym dniem coraz bardziej. Do porodu jeszcze 20 dni a ja codziennie myśle ze moze to bedzie dzisiaj. Codziennie mam biegunke i ciagnie mnie na wymioty ale to wynik stresu. Jestem sama wiec nie mogę liczyc na pomoc kogokolwiek jesli cos zaczeloby sie dziać teraz. Moja mama zapewnila ze pomoze i ze mam dzwonic do niej gdy zaczna sie bole ale kiedy własciwie zaczne te prawdziwe bole czuc? Gdy w ciagu dnia boli mnie dól brzucha mam wrazenie ze to juz i zaczynam się pocić. Nie wiem jak rozpoznac ze to juz, to moj pierwszy poród. Chodzę na gumowych nogach i trzese sie jak galareta. Obawiam sie nawet wyjsc do sklepu po podstawowe zakupy. Czy wy tez tak swirowałyscie? Kiedy dzwonic po karetke gdyby bole juz przyszly? W jakim momencie bedzie ten odpowiedni moment? Oszaleje za chwile. 😑

 

Opanuj się 🙂

Jak przyjdą skurcze porodowe to zapewniam Cię, że z niczym ich nie pomylisz i będziesz wiedziała, że to to! Od pierwszego skurczu do porodu, zwłaszcza przy pierwszym porodzie, mijają długie godziny do akcji porodowej, czasem 8h, czasem 28h, więc spokojnie możesz chodzić do sklepu, kina, na spacer, czy gdziekolwiek chcesz.

Jak poczujesz skurcze, które będą się powtarzać co kilkanaście minut to nawet wtedy idź na spacer, poruszaj się, weź ciepłą kąpiel i licz je (możesz używać aplikacji), jak zaczną się powtarzać co 3-5 min to wtedy dopiero myśl o szpitalu 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość Gość napisał:

O jejku mam to samo u mnie 36 dni do porodu. Zawsze mówiłam pfff nie boję się  porodu a im bliżej tym gorzej od wczoraj wymiotuje ze stresu.  Chyba bardziej zamiast bólu i tego że nie zdążę boję się traktowania na porodówce tyle się nasłuchałam że położne czasem są okropne dla rodzącej. W każdym razie pamiętaj że jak zaczną się bóle a nawet odejdą wody to nie urodzisz  w 10 minut więc na spokojnie czasami od pierwszego skurczu mija kilkadziesiąt godzin więc nie martw się zdążysz dojechać do szpitala taki poród kiedy zacznie się i skończy po 40 minutach to bardzo rzadko się zdarza 😉 moja siostra jak wody jej odeszły i zaczęły się skurcze zdążyła jeszcze wyprowadzić psa wykąpać się ugotować obiad dla męża ani tak po przyjeździe do szpitala urodziła dopiero po 7 godzinach 😉 nie mniej jednak rozumie cię i mam tak.samo 🙂

Rowniez podzielam Twoj strach zwiazany z traktowaniem na porodowce. Boje sie tez ze obok mnie beda inne rodzace i ich zachowania. Straszna ze mnie panikara i w sumie to nie ma teraz rzeczy ktora by mnie nie przerazala. A wizja tego jak bedzie po porodzie rowniez w tej sytuacji nie jest dla mnie uspokojeniem. Niby chciałabym juz zobaczyc mojego bobasa a z drugiej boje sie czy wszystkiemu podołam sama obolała po porodzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Na Youtube są filmiki o przebiegu porodu, położne opowiadają tak jak na szkole rodzenia. A stres jest normalny 🙂 powodzenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Spokojnie poród nie odbywa się tak szybko. Z synkiem nie wiedziałam że go skurcze jak trafiłam do szpitala miałam 3 cm rozwarcia. Ale odkleilo się łożysko krwawilam i od razu cc na cito. Teraz jestem w drugiej ciąży i się mega boję. Mialam cc pod narkoza trudny poród więc nawet nie wkem jak wygląda cc. Czuję się jak pierworodka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie mówcie że poród jest taki długi, mój pierwszy od momentu kiedy się pokapowalam że to to trwał 3,5 godz a drugi 1h, a do szpitala mam 40 km, teraz jestem w kolejnej ciazy 39 tydz i jak narazie dziecko jest mniejsze niż poprzednie,  boję się że nie zdążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Nie mówcie że poród jest taki długi, mój pierwszy od momentu kiedy się pokapowalam że to to trwał 3,5 godz a drugi 1h, a do szpitala mam 40 km, teraz jestem w kolejnej ciazy 39 tydz i jak narazie dziecko jest mniejsze niż poprzednie,  boję się że nie zdążę.

No spoko, a mój od pierwszego skurczu trwał 18h i co zrobisz. Fakt faktem w szpitalu poszło ekspresowo, 3h, ale jak zajechałam na porodówkę to miałam 6cm rozwarcia już i wody lały mi się po nogach 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja też bym nie generalizowała że  "za pierwszym razem to dlugo potrwa" i "skurcze porodowe trwają co najmniej 3 godz", ja po 2 godz. od pierwszego skurczu miałam dziecko na brzuchu.  Poszło szybko i bez komplikacji. Oczywiscie że są i dlugie porody, po prostu nie ma co się nastawiać na nie wiadomo co. 

Zasadniczo wyraźną wskazówką ze poród jest w toku są regularne skurcze które nie mijają np. po cieplym prysznicu, no i odejście wód. 

Autorko, dlaczego właściwie siedzisz w domu? Rozumiem że zakladasz że poród może się zacząć w kazdej chwili, ale co takiego się stanie jeśli bedzie to w sklepie, w parku czy gdziekolwiek indziej? Nikt nie mówi żebyś się wybierała teraz na totalne odludzie, ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby funkcjonować na tyle normalnie na ile pozwala Ci kondycja. Noś tylko przy sobie dokumenty, miej spakowaną torbę- w razie gdyby poród zaczął się poza domem, mama o której piszesz że jest pod ręką,  może ją podrzucić do szpitala.

Szkoła rodzenia to nie jest glupi pomysł,  podobnie jak rozmowa z położną-  takie wizyty przysługują Ci juz teraz w ramach NFZ. Ale siedzenie samej w domu i zamartwianie się  (plus zapewne sledzenie for i czytanie niepotrzebnie historii porodowych) niczego dobrego nie wnoszą. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×