Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorka

O co mu chodzi?

Polecane posty

Gość Autorka

Nie dawno w barze spotkałam chłopaka. Znaliśmy się już wcześniej, poznaliśmy się na pewnej imprezie, wymienilismy się kontaktami, pewniej czas pisaliśmy (byłam wtedy sama, rozeszłam się z chłopakiem) dobrze mi się z nim pisało, można powiedzieć że nawet coś do niego poczulam, z moich obserwacji wynikło że on nikogo nie szuka, nawet namawiał mnie abym pogodzila się z chłopakiem, gdy tak się stało, on oznajmił, że już nie będzie do mnie pisał, ponieważ nie chcę się wtrącać nikomu w związek. Ok, zaakceptowałam to, również uznałam że tak będzie lepiej, tym bardziej że przez długi czas nie mogłam wyrzucić go z głowy pomimo tego że już pogodzilam się z moim facetem. Po kilku miesiącach przerwy i nie odzywania się do siebie, spotkałam go w barze, był już lekko wycięty, podszedł do mnie przywitał się, pogadaliśmy chwilę, tak po prostu co u nas. Ale stało się coś o czym nie mogę zapomnieć,on raptem zaczął mnie całować, odsunelam się pytając co robi, że podobno nie wtrąca się nikomu w związek, że nie odzywał się tyle czasu, nie chciał kontaktu ze mną, a tu nagle takie coś.. Spróbował drugi raz i nie oceniajcie mnie teraz, ale uległam mu, dałam się pocałować, dwie  godziny na zmianę gadaliśmy i calowalismy się, chcialam tego, bo pomimo braku kontaktu nadal o nim myślałam, być może się zauroczylam a z obecnym facetem nie jest kolorowo. Powiedziałam mu ze o nim myślałam przez ten cały czas, on powiedział że bardzo mu się podobam. Musiał już iść i zapytał czy pojadę z nim do domu, oczywiście odmówiłam. Gdy pojechał napisał że nie chciał nic złego, marzył żebym obok niego zasnęła, że o mnie myśli, odpisalam że też o nim myśle, że nie wiem co teraz robić, że namieszal mi w głowie. Po kilku godzinach napisałam czy już wstał i on po prostu odpisał żebym dała mu spokój, że nie jestem w jego typie, w ogóle nie rozumiem o co mu chodzi.. Całuję mnie, mówi że mu się podobam, że chciałby się jeszcze ze mną zobaczyć, a dosłownie kilka godzin później nie ten człowiek... Potraktował mnie jak cham, powiedział że nic się takiego nie stało i że mam dać mu spokoj. Jak mam to rozumieć? Urazona duma, bo nie pojechałam z nim do niego? Czy może specjalnie mnie od siebie odpycha, bo może też coś do mnie poczuł, a nie chce mi rozwalac związku? Panowie, jak mam to odebrać? Myślę że Wy będziecie wiedzieli??? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Po co o tym i  o nim myślisz? Po co szukasz przyczyny i powodu? Zrób jak chciał, bo zachował się jak cham. I chodziło tylko o seks, a nie o spanie obok. Po seksie to samo by ci napisał, co napisał gdy nie pojechałaś. Taki typ. Olej go. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Po co o tym i  o nim myślisz? Po co szukasz przyczyny i powodu? Zrób jak chciał, bo zachował się jak cham. I chodziło tylko o seks, a nie o spanie obok. Po seksie to samo by ci napisał, co napisał gdy nie pojechałaś. Taki typ. Olej go. 

Tak zrobię, w sumie to juz tak zrobiłam, po prostu męczyla mnie myśl, co faceci maja w głowach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×