Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anna28

Dziedziczenie

Polecane posty

2 minuty temu, Gość Gość napisał:

*Bo dziecko ma go w dupie.

a on dziecko tez miał w du/pie jak polecał za inna zoska miedzy nogami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość qwertyu napisał:

Jesli czuje potrezbe lagodzenia konsekwencji - czyli wypierania faktow - to jest niedojrzala

Ograniczenia (przy normalnej sytuacji) to zachowek

Pisalam o tym ze z punktu widzenia rodzica dziecko nie jest odrebna osoba w tym sensie ze jest czescia ciebie, Towjegio zzyciorysu - jesli go nie akceptujesz - masz problem./ Ze soba. Nie, z dzieckiem.

Pobudki? 😉 Wroc do poprezdniego punktu prosze.

 

No tak zapomniałam o zachowku. Tylko, że ułamek zera wciąż wynosi zero 🙂 

Tak? Rozumiem, że jakiekolwiek to dziecko nie będzie w stosunku do rodzica, to rodzic musi to dziecko akceptować. Inaczej ma problem ze sobą w oczach takich ludzi jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rodzic może przetracić wszystko za życia i nie zostawić dzieciom nic owszem ale nie może jednym dzieciom zostawić czegoś, a innym nie. Nikogo nie obchodzi, że z matką pierwszego dziecka się nie ożenił. Jeżeli ten człowiek coś po sobie zostawi to wszystkie jego dzieci w kwestii dziedziczenia będą tak samo uprawnione i błagam nie kłóćcie się z faktami, nie róbcie już z siebie większych idio/tek. Wystarczająco się już tu niektóre ośmieszyłyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość qwertyu napisał:

Jesli czuje potrezbe lagodzenia konsekwencji - czyli wypierania faktow - to jest niedojrzala

Ograniczenia (przy normalnej sytuacji) to zachowek

Pisalam o tym ze z punktu widzenia rodzica dziecko nie jest odrebna osoba w tym sensie ze jest czescia ciebie, Towjegio zzyciorysu - jesli go nie akceptujesz - masz problem./ Ze soba. Nie, z dzieckiem.

Pobudki? 😉 Wroc do poprezdniego punktu prosze.

 

No tak zapomniałam o zachowku. Tylko, że ułamek zera wciąż wynosi zero 🙂 

Tak? Rozumiem, że jakiekolwiek to dziecko nie będzie w stosunku do rodzica, to rodzic musi to dziecko akceptować. Inaczej ma problem ze sobą w oczach takich ludzi jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyu
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie wszystkie dzieci zasługują na spadek. 

Jasne - a ktp bedzie o tym decydowal? 😉 zapewne matki tych dzieci co nie (przy wspolnym ojcu)?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość qwertyu napisał:

Jasne - a ktp bedzie o tym decydowal? 😉 zapewne matki tych dzieci co nie (przy wspolnym ojcu)?;-)

Rodzice tych dzieci oczywiście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyu
6 minut temu, Gość Gość napisał:

No tak zapomniałam o zachowku. Tylko, że ułamek zera wciąż wynosi zero 🙂 

Tak? Rozumiem, że jakiekolwiek to dziecko nie będzie w stosunku do rodzica, to rodzic musi to dziecko akceptować. Inaczej ma problem ze sobą w oczach takich ludzi jak ty?

Tak dobrze rozumiesz - bo relacje rodzica z dzieckie m nie jest rowna jako kolegi z kolega.

Dziecko masz takie jakie wychowasz i ile mu dasz (nie pieniedzy - choc to tez) - czasu, zainteresowania, milosci - dzieci z natury kochaja rodzicow - a jak wpadja w powazne tarapatry to czesto wlasnie przez brak milosci (wyrazanej poprzez czas, zianteresowanie) w okresie wczesnego dziecinstwa.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyu
6 minut temu, Gość Gość napisał:

No tak zapomniałam o zachowku. Tylko, że ułamek zera wciąż wynosi zero 🙂 

Tak? Rozumiem, że jakiekolwiek to dziecko nie będzie w stosunku do rodzica, to rodzic musi to dziecko akceptować. Inaczej ma problem ze sobą w oczach takich ludzi jak ty?

Tak dobrze rozumiesz - bo relacje rodzica z dzieckie m nie jest rowna jako kolegi z kolega.

Dziecko masz takie jakie wychowasz i ile mu dasz (nie pieniedzy - choc to tez) - czasu, zainteresowania, milosci - dzieci z natury kochaja rodzicow - a jak wpadja w powazne tarapatry to czesto wlasnie przez brak milosci (wyrazanej poprzez czas, zianteresowanie) w okresie wczesnego dziecinstwa.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

No tak zapomniałam o zachowku. Tylko, że ułamek zera wciąż wynosi zero 🙂 

Tak? Rozumiem, że jakiekolwiek to dziecko nie będzie w stosunku do rodzica, to rodzic musi to dziecko akceptować. Inaczej ma problem ze sobą w oczach takich ludzi jak ty?

póki co mowa jest o małym dziecku i na razie wychodzi na to że to tatuś zachowuje się jak ostatni złamas.

Owszem można wydziedziczyc dziecko jeżeli wyrządziło ono rordzicowi jakąś krzywdę i to chyba każdy wie ale to są sytuacje marginalne. nie wiem po co wałkujesz to i bijesz pianę. Mówimy tu podstawowym dziedziczeniu, a ty już tłuczesz jak nienormalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyu
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Rodzice tych dzieci oczywiście. 

Nie chcialabym byc dzieckiem takiego rodzica a tym bardziej nie chcialabym zeby taka osoba byla moim partnerem zyciowym. Brr.

Jesli ktos zdecydowanie faworyzuje jedno z dzieci to wiesz kim jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

A może głupi jest ten co nie potrafi zrozumiale wyłuszczyć o co mu chodzi. Za to bardzo dobrze wychodzi mu wyzywanie 🙂 To chyba nie świadczy o najwyższych lotach intelektualnych? 

Ty masz chyba loty po tym co bierzesz. Odstaw to. Nie potrafisz zrozumieć kilku prostych zdań zrozumieć zatem podtrzymuję - jesteś głupia jak gó/wno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość qwertyu napisał:

Tak dobrze rozumiesz - bo relacje rodzica z dzieckie m nie jest rowna jako kolegi z kolega.

Dziecko masz takie jakie wychowasz i ile mu dasz (nie pieniedzy - choc to tez) - czasu, zainteresowania, milosci - dzieci z natury kochaja rodzicow - a jak wpadja w powazne tarapatry to czesto wlasnie przez brak milosci (wyrazanej poprzez czas, zianteresowanie) w okresie wczesnego dziecinstwa.

 

No niestety nie zawsze. Tym bardziej gdy z tym dzieckiem nie mieszkasz. A szczególnie wtedy, gdy rodzic który z tym dzieckiem mieszka nastawia to dziecko przeciw tobie i tym dzieckiem manipuluje. A zdarza się to bardzo, bardzo często.

Mamy więc zupełnie inne zdania jeśli chodzi o akceptację dziecka. Moim zdaniem rodzic nie musi akceptować swojego dziecka i dziecko nie jest częścią rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość gość napisał:

póki co mowa jest o małym dziecku i na razie wychodzi na to że to tatuś zachowuje się jak ostatni złamas.

Owszem można wydziedziczyc dziecko jeżeli wyrządziło ono rordzicowi jakąś krzywdę i to chyba każdy wie ale to są sytuacje marginalne. nie wiem po co wałkujesz to i bijesz pianę. Mówimy tu podstawowym dziedziczeniu, a ty już tłuczesz jak nienormalna.

Ja "tłukę jak nienormalna"? 

To raczej mnie się tu wyzywa, bo twierdzę, że każdy człowiek może sobie zrobić co chce ze swoim majątkiem i może swobodnie decydować o tym komu i ile tego majątku zostawi.

Powtarzam. Jedyny obowiązek jaki spoczywa na rodzicu wobec dziecka to wychowanie i zapewnienie środków do życia dopóki dziecko się uczy, do 26 roku życia. A cokolwiek ponadto, czy spadek to już wola rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość Druga zona napisał:

Tak, może nawet podcierac sobie tyłek kasą, bo to jego pieniadze ale naturalnym odruchem normalnego człowieka jest zabezpieczenie swojego potomstwa. Już wiem skąd opinia ze kolejna partnerka faceta to zło wcielone, z obserwacji Ciebie i tobie podobnych. Wstyd że jesteś matką a dazysz do krzywdy innego dziecka. Jestem ze swoim mężem 14 lat, on rozwiodl się z pierwsza żona po 3 latach małżeństwa. Nie lubię tej kobiety bo to taki zaborczy, toksyczny typ-chociaż poznałam męża po rozwodzie to mnie obarczyla tym że ich związek się rozpadł. Ale co mi są winne jego dzieci? Co oni mi zrobili? Mimo że ich matka wiele mi nerw napsula to do dzieci nic nie mam i nigdy nie miałam. Nie miałam pretensji jak mąż był przez jakiś czas bez pracy i to ja placilam alimenty, bo wiedziałam że oni też potrzebują jesc. Nie rozumiem takich kobiet autorko jak Ty, dobrze Ci piszą, ten jad Cię zniszczy kiedyś. Współczuję.

Nie jestem autorką.

Krzywda dziecka bo nie odziedziczy majątku? Nie żartuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość gość napisał:

Rodzic może przetracić wszystko za życia i nie zostawić dzieciom nic owszem ale nie może jednym dzieciom zostawić czegoś, a innym nie. Nikogo nie obchodzi, że z matką pierwszego dziecka się nie ożenił. Jeżeli ten człowiek coś po sobie zostawi to wszystkie jego dzieci w kwestii dziedziczenia będą tak samo uprawnione i błagam nie kłóćcie się z faktami, nie róbcie już z siebie większych idio/tek. Wystarczająco się już tu niektóre ośmieszyłyście.

Dlaczego nie może? Jakieś prawo tego zabrania?

"Jeżeli ten człowiek coś po sobie zostawi to wszystkie jego dzieci w kwestii dziedziczenia będą tak samo uprawnione" - właśnie piszemy cały czas co należy zrobić aby tak nie było. Żeby jedne dzieci dostały więcej niż inne. Nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość Gość napisał:

No właśnie. W tym wypadku, ojciec może "przetracić" swój majątek do czego ma święte prawo, oddając wszystko swojej zonie i ich wspólnym dzieciom. Nie będzie miał majątku i dziecko z poprzedniego związku nie będzie miało czego dziedziczyć. 

Tak. Ale tu pisze kobieta. Nie wiadomo czego chce ojciec tego dziecka. Tylko ona chce ograniczyć spadek tamte u dziecku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Krzywda dziecka, bo własny ojciec uważa go za to "gorsze". Majątki majątkami, ale co musi czuć takie dziecko, kiedy własny ojciec chce je wydziedziczyć i się jego wyprzeć. Przecież to może rzutować na całe jego życie, uczucie odrzucenia przez jak by nie było własnego ojca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak. Ale tu pisze kobieta. Nie wiadomo czego chce ojciec tego dziecka. Tylko ona chce ograniczyć spadek tamte u dziecku. 

Fakt. Nie wiadomo czego chce ojciec. Ale ta kobieta bez tego ojca nic nie zrobi. Nie przepisze całego majątku na siebie ani nie wydziedziczy tamtych dzieci. To może zrobić tylko ten ojciec. Jedyne co może zrobić sama to rozdzielność majątkową, jeżeli uważa, że jej wkład we wspólny majątek jest większy niż faceta, co akurat jest prawdopodobne. W końcu kasa tego faceta idzie też na alimenty dla obcego dla niej dziecka.

Ja tam się nie dziwię kobiecie, że nie chce aby z jej wypracowanego majątku (jeśli jej wkład jest większy niż męża) korzystały kiedyś obce dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

Krzywda dziecka, bo własny ojciec uważa go za to "gorsze". Majątki majątkami, ale co musi czuć takie dziecko, kiedy własny ojciec chce je wydziedziczyć i się jego wyprzeć. Przecież to może rzutować na całe jego życie, uczucie odrzucenia przez jak by nie było własnego ojca. 

Ale to dziecko dowie się o tym dopiero po śmierci ojca. A ojciec chyba jeszcze trochę pożyje? W jaki sposób ma to więc "rzutować na całe jego życie"? Nie dramatyzuj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To rozdzielność majątkowa i tyle. Choć miałam wrażenie, że jej również chodziło o to by po nim dziedziczyło tylko ich dziecko i głównie o to toczył się tu spór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To rozdzielność majątkowa i tyle. Choć miałam wrażenie, że jej również chodziło o to by po nim dziedziczyło tylko ich dziecko i głównie o to toczył się tu spór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To rozdzielność majątkowa i tyle. Choć miałam wrażenie, że jej również chodziło o to by po nim dziedziczyło tylko ich dziecko i głównie o to toczył się tu spór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To rozdzielność majątkowa i tyle. Choć miałam wrażenie, że jej również chodziło o to by po nim dziedziczyło tylko ich dziecko i głównie o to toczył się tu spór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
56 minut temu, Gość Druga zona napisał:

Tak, może nawet podcierac sobie tyłek kasą, bo to jego pieniadze ale naturalnym odruchem normalnego człowieka jest zabezpieczenie swojego potomstwa. Już wiem skąd opinia ze kolejna partnerka faceta to zło wcielone, z obserwacji Ciebie i tobie podobnych. Wstyd że jesteś matką a dazysz do krzywdy innego dziecka. Jestem ze swoim mężem 14 lat, on rozwiodl się z pierwsza żona po 3 latach małżeństwa. Nie lubię tej kobiety bo to taki zaborczy, toksyczny typ-chociaż poznałam męża po rozwodzie to mnie obarczyla tym że ich związek się rozpadł. Ale co mi są winne jego dzieci? Co oni mi zrobili? Mimo że ich matka wiele mi nerw napsula to do dzieci nic nie mam i nigdy nie miałam. Nie miałam pretensji jak mąż był przez jakiś czas bez pracy i to ja placilam alimenty, bo wiedziałam że oni też potrzebują jesc. Nie rozumiem takich kobiet autorko jak Ty, dobrze Ci piszą, ten jad Cię zniszczy kiedyś. Współczuję.

W życiu nie płaciłabym alimentów za męża. Mogłabym mu co najwyżej pożyczyć kasę. 

W sytuacji związku z osobą z bagażem w postaci dzieci tylko rozdzielność majątkowa. Dzielenie się wydatkami po równo i odrębne majątki. Nie wyobrażam sobie, żeby jakieś dzieciaki miały korzystać z wypracowanego przeze mnie majątku :classic_unsure: Przykładowo, ja umieram pierwsza, mąż zostaje właścicielem całości a po jego śmierci cały majątek przejmują jego dzieciaki. No way!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwerty
25 minut temu, Gość Gość napisał:

No niestety nie zawsze. Tym bardziej gdy z tym dzieckiem nie mieszkasz. A szczególnie wtedy, gdy rodzic który z tym dzieckiem mieszka nastawia to dziecko przeciw tobie i tym dzieckiem manipuluje. A zdarza się to bardzo, bardzo często.

Mamy więc zupełnie inne zdania jeśli chodzi o akceptację dziecka. Moim zdaniem rodzic nie musi akceptować swojego dziecka i dziecko nie jest częścią rodzica.

Jesli z dzieckiem nie mieszkasz to twoj wybir I Ty ponosisz konsekwencje ze ktos inny wychowuje twoje dziecko. Czasem drugi rodzic a czesem ulica...

Najwazniejsze jest zdanie osoby ktorej taka sytuacja dotyczy.

Nie akceptowalne dziecka to Brak dojrzalosci , posiadanie nie jest obowiazkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Qwerty napisał:

Jesli z dzieckiem nie mieszkasz to twoj wybir I Ty ponosisz konsekwencje ze ktos inny wychowuje twoje dziecko. Czasem drugi rodzic a czesem ulica...

Najwazniejsze jest zdanie osoby ktorej taka sytuacja dotyczy.

Nie akceptowalne dziecka to Brak dojrzalosci , posiadanie nie jest obowiazkowe.

O kuźwa. Jakie to wszystko proste 😄 Ty jesteś dorosła?

"Nie akceptowalne dziecka to Brak dojrzalosci - to jest twoje zdanie. Dla mnie jest odwrotnie. Dojrzałością jest zerwanie z atawizmami i patrzenie na świat i ludzi takimi jakimi oni są. Używanie mózgu na co dzień. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aplika

Matko jakie kłótnie, jakie brednie, a już najśmieszniejsze są te wpisy o tym że ojciec może z majątkiem zrobić co chce czyli jednemu dziecku nie zostawić nic, a drugiemu wszystko. Nie, nie może. Może za życia przebalować majątek i umrzeć goły ale jeżeli cokolwiek po sobie pozostawi to wszystkie jego dzieci będą tak samo uprawnione do spadku po nim. Jedyną sytuacją która może wykluczyć dziecko jest wydziedziczenie ale to tego są potrzebne podstawy prawne czyli dziecko skrzywdziło rodzica i jest to udokumentowane i udowodnione przed sądem, a nie że facet się drugi raz ożenił i stwierdza "o! wydziedziczę Michasia, bo mam nową rodzinę" i to musi być krzywda na zasadzie złamania prawa, a nie "Michaś nie lubi mojej nowej  żony czy Michaś źle się uczy"

Kolejna sprawa: Testament 😄 Nie głupole, testament nie jest święty, nie jesteśmy w stanach. W Polsce możecie sobie podetrzeć testamentem.

Można dziecku robić za życia darowizny ale wtedy drugiemu dziecku należy się taka sama darowizna lub spłata połowy przez dziecko obdarowane i można się tego domagać w sądzie i nikogo nie obchodzi, że dla tej kobiety tamto dziecko jest obce. Nikt o to jej nie będzie pytał. Część po ojcu należy się jak psu buda! i jeżeli teraz autorka przekazałaby z mężem przykladowo swojemu dziecku w darowiźnie 100 tys. zł. to znaczy, że 50 tys. dał ojciec i tyle samo czyli 50 tys. należy się tamtemu dziecku. Widzicie cymbały jak to działa?

Wszystko wiecie! Kto kogo w "Na Gnojnej" zdradził w 1987654566 odcinku i z kim ma dziecko Krysia w "M jak Rzygi", a nie macie pojęcia o tak ważnych rzeczach, które was także dotyczą. Wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość aplika napisał:

Matko jakie kłótnie, jakie brednie, a już najśmieszniejsze są te wpisy o tym że ojciec może z majątkiem zrobić co chce czyli jednemu dziecku nie zostawić nic, a drugiemu wszystko. Nie, nie może. Może za życia przebalować majątek i umrzeć goły ale jeżeli cokolwiek po sobie pozostawi to wszystkie jego dzieci będą tak samo uprawnione do spadku po nim. Jedyną sytuacją która może wykluczyć dziecko jest wydziedziczenie ale to tego są potrzebne podstawy prawne czyli dziecko skrzywdziło rodzica i jest to udokumentowane i udowodnione przed sądem, a nie że facet się drugi raz ożenił i stwierdza "o! wydziedziczę Michasia, bo mam nową rodzinę" i to musi być krzywda na zasadzie złamania prawa, a nie "Michaś nie lubi mojej nowej  żony czy Michaś źle się uczy"

Kolejna sprawa: Testament 😄 Nie głupole, testament nie jest święty, nie jesteśmy w stanach. W Polsce możecie sobie podetrzeć testamentem.

Można dziecku robić za życia darowizny ale wtedy drugiemu dziecku należy się taka sama darowizna lub spłata połowy przez dziecko obdarowane i można się tego domagać w sądzie i nikogo nie obchodzi, że dla tej kobiety tamto dziecko jest obce. Nikt o to jej nie będzie pytał. Część po ojcu należy się jak psu buda! i jeżeli teraz autorka przekazałaby z mężem przykladowo swojemu dziecku w darowiźnie 100 tys. zł. to znaczy, że 50 tys. dał ojciec i tyle samo czyli 50 tys. należy się tamtemu dziecku. Widzicie cymbały jak to działa?

Wszystko wiecie! Kto kogo w "Na Gnojnej" zdradził w 1987654566 odcinku i z kim ma dziecko Krysia w "M jak Rzygi", a nie macie pojęcia o tak ważnych rzeczach, które was także dotyczą. Wstyd.

Nie rozumiesz, że tu rozmawiamy o tym, co zrobić aby jednak istniejące prawo ominąć? Nikt nie kwestionuje tego, ze w świetle prawa, gdy nie ma testamentu wszystkie dzieci są w różnej mierze uprawnione do spadku. Dlatego są podawane różne pomysły jak zrobić aby jedne dzieci dostały wszystko a inne nic. 

Testament jest święty. 

"Można dziecku robić za życia darowizny ale wtedy drugiemu dziecku należy się taka sama darowizna lub spłata połowy przez dziecko obdarowane i można się tego domagać w sądzie i nikogo nie obchodzi, że dla tej kobiety tamto dziecko jest obce. " - tak? A jaka jest podstawa prawna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ja "tłukę jak nienormalna"? 

To raczej mnie się tu wyzywa, bo twierdzę, że każdy człowiek może sobie zrobić co chce ze swoim majątkiem i może swobodnie decydować o tym komu i ile tego majątku zostawi.

Powtarzam. Jedyny obowiązek jaki spoczywa na rodzicu wobec dziecka to wychowanie i zapewnienie środków do życia dopóki dziecko się uczy, do 26 roku życia. A cokolwiek ponadto, czy spadek to już wola rodzica.

Nie pało, nie jesteśmy w USA, rodzic nie decyduje ile czego komu zostawi. Takie jest w Polsce prawo i twoje pobożne życzenia i chciejstwa nie mają w nim pokrycia. Wszystkie dzieci po śmierci rodzica dziedziczą to co po nim zostało w równym stopniu, a jeżeli któreś dziecko już za życia coś otrzymało to można mu to odjąć ze spadku. Nie rozumiesz? To nie są  moje wymysły tylko polskie prawo. Ze mną możesz się kłócić ale z paragrafami?

Powtarzam JESTEŚ GŁUPIA JAK GÓ/WNO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość aplika napisał:

Matko jakie kłótnie, jakie brednie, a już najśmieszniejsze są te wpisy o tym że ojciec może z majątkiem zrobić co chce czyli jednemu dziecku nie zostawić nic, a drugiemu wszystko. Nie, nie może. Może za życia przebalować majątek i umrzeć goły ale jeżeli cokolwiek po sobie pozostawi to wszystkie jego dzieci będą tak samo uprawnione do spadku po nim. Jedyną sytuacją która może wykluczyć dziecko jest wydziedziczenie ale to tego są potrzebne podstawy prawne czyli dziecko skrzywdziło rodzica i jest to udokumentowane i udowodnione przed sądem, a nie że facet się drugi raz ożenił i stwierdza "o! wydziedziczę Michasia, bo mam nową rodzinę" i to musi być krzywda na zasadzie złamania prawa, a nie "Michaś nie lubi mojej nowej  żony czy Michaś źle się uczy"

Kolejna sprawa: Testament 😄 Nie głupole, testament nie jest święty, nie jesteśmy w stanach. W Polsce możecie sobie podetrzeć testamentem.

Można dziecku robić za życia darowizny ale wtedy drugiemu dziecku należy się taka sama darowizna lub spłata połowy przez dziecko obdarowane i można się tego domagać w sądzie i nikogo nie obchodzi, że dla tej kobiety tamto dziecko jest obce. Nikt o to jej nie będzie pytał. Część po ojcu należy się jak psu buda! i jeżeli teraz autorka przekazałaby z mężem przykladowo swojemu dziecku w darowiźnie 100 tys. zł. to znaczy, że 50 tys. dał ojciec i tyle samo czyli 50 tys. należy się tamtemu dziecku. Widzicie cymbały jak to działa?

Wszystko wiecie! Kto kogo w "Na Gnojnej" zdradził w 1987654566 odcinku i z kim ma dziecko Krysia w "M jak Rzygi", a nie macie pojęcia o tak ważnych rzeczach, które was także dotyczą. Wstyd.

Z tymi darowiznami to nieco płynęłaś 🙂 Darowizny wliczają się do masy spadkowej tylko wtedy, jeśli od darowizny do śmierci darującego nie upłynęło 10 lat 🙂 Co było już tu pisane. Nie działa to tak jak napisałaś. Nie ma obowiązku dawania dzieciom po równo 😄  

Testament jest święty, z zastrzeżeniem tego, że działa instytucja zachowku. To też było pisane.

O tym, że wydziedziczenie nie jest łatwe również było pisane.

Trochę kiepsko wyzywać innych od  głupoli nie czytając wątku / nie potrafiąc przeczytać ze zrozumieniem tego co inni piszą / nie mając wiedzy na dany temat. Chyba, że jednym okiem oglądasz "na Gnojnej" a drugim zerkasz na kafeterię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×