Czy powinnam do niego jeszcze raz napisać, przeprosić go?

Sytuacja wygląda tak, ze od pewnego czasu spotykam sie z facetem. Widujemy sie rzadko bo dzieli nas dosc duza odleglosc. 

Mielismy sie spotkac dzisiaj, jednak mnie cos wypadlo i zadzwonilam przepraszajac ,ze nie moge. On byl troche zawiedziony, ale staral sie sytuacje obroc w zart i caly czas zartowalismy, smialismy sie.

Podalam inny termin spotkania, na ktory sie zgodzil.

Nagle rozmowa sie zakonczyla bo nadjechal moj autobus.

Odmowilam spotkania o godz. 15  i od tego momentu cisza. Powinnam sie jeszcze raz odezwac i napisac np, ze mam nadzieje, ze sie nie gniewa? Nie jestesmy jeszcze razem, ale kiedys jak przelozylam spotkanie to pisal, ze jest zawiedziony, teraz niby nie byl jakis szczegolnie smutny, ale martwie sie, ze sie zniecheci do mnie

Nie płaszcz się przed facetem. Nic nie zrobiłaś.

Juz się naprzepraszalas. Wystarczy tego tak podajesz się cała na tacy. Każdemu może coś wypaść, zgodził się na inny termin  = sprawa załatwiona.

Już nie przepraszaj, ale odezwij sie pierwsza co slychac np. jutro

up

Nasza forumowa desperatka znowuvw akcji. 

3 godziny temu, Gość Gomer napisał:

Juz się naprzepraszalas. Wystarczy tego tak podajesz się cała na tacy. Każdemu może coś wypaść, zgodził się na inny termin  = sprawa załatwiona.

Dokładnie. Dalsze przepraszanie to będzie juz włazenie mu w d...e i pokaże jak niepewna siebie jesteś. Nic się nie stalo, każdemu może cos wypaść. 

przeproś że oddychasz jeszcze.

Nie słuchaj głupich tzip, jeżeli fajny to musisz zabiegać, jest równouprawnienie