Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dlaczego wmawiacie młodym kobietom, że mają jeszcze czas na dziecko i promujecie późne macierzyństwo?

Polecane posty

Gość Gość

Dlaczego ciągle spotykam się z tym, że ludzie pochwalają późne macierzyństwo, wręcz wskazane jest by dziecko mieć po 30stce, kiedy już podobno wszystko jest ustawione: mąż, studia, praca, kredyt na mieszkanie. Według mnie takie poklepywanie po plecach kobiet i mówienie "jeszcze masz czas" jest krzywdzące i robi wodę z mózgu. Do tego jeszcze ta powszechna akceptacja tabletek antykoncepcyjnych jako idealnego zabezpieczenia dla mądrych i świadomych kobiet. I potem budzi się taka kobitka po 30stce, przestaje brać tabletki, bo chce dzidziusia, a tu nic, rozpacz. Wiek i lata pakowania chemii w swój organizm robi swoje. Wokół mnie pełno dziewczyn, które latami się starają o dziecko, to jakaś epidemia niepłodności. Nie mówię, że tylko wiek i tabletki mają negatywny wpływ na płodność, ale na pewno ta propaganda późnego macierzyństwa jako coś fajnego szkodzi nam wszystkim. Cieszę się, że niektórym ten plan się udał, ale proszę was nie wciskajcie młodym dziewczynom kitu, że mając 39 lat bez problemu zajdą w ciążę i urodzą zdrowe dziecko, bo wam się akurat poszczęściło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego ciągle spotykam się z tym, że ludzie pochwalają późne macierzyństwo, wręcz wskazane jest by dziecko mieć po 30stce, kiedy już podobno wszystko jest ustawione: mąż, studia, praca, kredyt na mieszkanie. Według mnie takie poklepywanie po plecach kobiet i mówienie "jeszcze masz czas" jest krzywdzące i robi wodę z mózgu. Do tego jeszcze ta powszechna akceptacja tabletek antykoncepcyjnych jako idealnego zabezpieczenia dla mądrych i świadomych kobiet. I potem budzi się taka kobitka po 30stce, przestaje brać tabletki, bo chce dzidziusia, a tu nic, rozpacz. Wiek i lata pakowania chemii w swój organizm robi swoje. Wokół mnie pełno dziewczyn, które latami się starają o dziecko, to jakaś epidemia niepłodności. Nie mówię, że tylko wiek i tabletki mają negatywny wpływ na płodność, ale na pewno ta propaganda późnego macierzyństwa jako coś fajnego szkodzi nam wszystkim. Cieszę się, że niektórym ten plan się udał, ale proszę was nie wciskajcie młodym dziewczynom kitu, że mając 39 lat bez problemu zajdą w ciążę i urodzą zdrowe dziecko, bo wam się akurat poszczęściło.

po części to prawda...moja siostrzenica najpierw doktorat ..dom kupili Londynie kasę maja ..a dzieci 0.000 nic...i na co te chałupy i w Polsce jedyne dziecko...żadnego wnyka..komu to zostawia ...i co szuka surogatki.....bo matka trzęsła się żeby tylko dziecko nie miała bo studia bo doktorat...i co 5 lat po ślubie i co ...2 koty ..w dorobku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja uważam, że obojętne co by człowiek nie wybrał to i tak zawsze będzie narzekał i mnożył problemy. Te co miały na wczesne macierzyństwo to z kolei narzekają na utracone szanse kariery, na stracone na pieluchach lata młodości, które nigdy nie wrócą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A do kogo ten zarzut? Zwracasz się do wszystkich ludzi obecnych na forum, a z pewnością nie wszyscy pochwalają późne macierzyństwo. Mnie osobiście jest wszystko jedno co ktoś robi ze swoim życiem, czy ma dzieci, czy też nie. Ja rodziłam mając niespełna 27 lat, skończone studia, męża od ponad dwóch lat, dom na własność (tak - po rodzicach), auto, pracę. Miałam warunki, by zostać mamą i nie było potrzeby tego odkładać. Jednak nie wszyscy takie warunki mają i należy to zrozumieć. Przyznaję jednak, że ciągle odkładanie macierzyństwa może (choć wcale nie musi) skończyć się problemami z płodnością, a poza tym zwykle nie ma się już sił na kolejne dziecko i poprzestaje się na jednym.

W bliskim otoczeniu mam jedną dziewczynę (lat 31), która wciąż odkładała temat z powodu kariery, a obecnie zajść w ciążę nie może. Nie powiedziane jest, że gdyby zaczęła powiedzmy 5 lat wcześniej to by się udało, ale z pewnością wcześniej mogłaby podjąć leczenie. A teraz już czas nieco goni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ

Mnie denerwuje jak w tematach dotyczących wieku matki pocieszają się wzajemnie, że np. znają kogoś kto urodził pierwsze dziecko w wieku 36, drugie 38 i wmawiają sobie wzajemnie "spooooko, jesteśmy młodziutkie, mamy czas, na pewno urodzimy zdrowe bobaski kiedyś jak już będziemy gotowe". Gdy mieszkałam za granicą mój lekarz podobnie mnie pocieszał, mówiąc że ja to jeszcze smarkula jestem, bo mam 28 lat i jeszcze trójkę dzieciaków zdążę urodził. Oczywiście gadał tak pewnie, bo był też specjalistą od "leczenia" niepłodności metodą in vitro. Na szczęście mam to upragnione dziecko, ale nie tak wcześnie jak bym chciała. Żałuję, że dałam sobie wmówić, że mam czas. Moja sytuacja bytowa nie zmieniła się w przeciągu kilku lat jakoś drastycznie, a mogłabym już teraz mieć np. dwójkę nieco starszych szkrabów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Koleżanki, które rodziły zaraz po liceum już są dawno po rozwodach. O to ci chodziło? Szybko się namnożyć byle z kim i siedzieć na głowie rodzicom? A potem rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Kochana dobrze, ze nie rodzą bombelkow- więcej pincet plus zostanie dla ciebie 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aza

Szczerze, jest mi całkowicie obojętne kto i kiedy zachodzi w ciążę. Uważam że to sprawa indywidualna. 

Sama nie chciałam dzieci zbyt wcześnie ale tak samo nie chciałabym ich mieć około 40 dopiero. Ale to moje zdanie i nie obchodzi mnie jak kto inny chce i jak planuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aza

Szczerze, jest mi całkowicie obojętne kto i kiedy zachodzi w ciążę. Uważam że to sprawa indywidualna. 

Sama nie chciałam dzieci zbyt wcześnie ale tak samo nie chciałabym ich mieć około 40 dopiero. Ale to moje zdanie i nie obchodzi mnie jak kto inny chce i jak planuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Można sobie tutaj poczytać jakie posiadanie dzieci jest "cudowne", zobacz choćby świeży temat "jaki jest sens życia", czy coś w tym stylu. Jak się w to władujesz młodo i bez kasy, to w ogóle jest totalna kicha. Kobiety, które mają "mamusiowy" charakter i rwą się do dzieci mają je wcześnie i co najmniej dwoje, tak z obserwacji. Ale pomyśl trochę, nie dla wszystkich, to jest atrakcja. Pamiętam jak moja znajoma zrobiła sobie dziecko, bo mąż, bo rodzice, bo ostatni dzwonek - teraz jest wiecznie skwaszona, bo jej się standard życia obniżył, bo nie ma czasu, a nie stać ją na opiekunkę, a znajomych mamy takich, że większość ma kasę i nianie albo bez dzieci. Na spotkaniach towarzyskich prezentuje od urodzenia dziecka, czyli dobrych kilka lat skrzywioną twarz i pretensje do wszystkich, a kiedyś naprawdę taka nie była. Ja nie widzę żadnej epidemii bezpłodności, jak ktoś z moich znajomych nie ma dzieci, to nie chce albo nie ma partnera. Dla mnie dom w Londynie, doktorat, koty i zero dzieci brzmią atrakcyjnie. Nie rozumiem tych ambicji, żeby kasę komuś przekazać, zwłaszcza, że guzik macie, jakiś domek i kilkadziesiąt tysi, a pitolenie jakby trzeba było spłodzić dziedzca Microsoftu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mnie się nie wydaje, żeby kobietom pod 40stkę się wydawało, że zdążą mieć jeszcze zgraję dzieci. Ja mam 37 lat, nigdy nie paliłam się do dzieci i nadal się nie palę. Mężowi mówię od zawsze, że może kiedyś. Wiadomo, że to "kiedyś" jest mało realne, bo jaka jest szansa, że zacznę chcieć, a później jeszcze zajdę w ciążę. Wiadomo, że dość mała. Tym niemniej nie jest to całkowicie nierealne. Znam mnóstwo kobiet, które wzięły się za dzieci w tym wieku. Mam nawet ciotkę, która wpadła z pierwszym dzieckiem w wieku 44 lat i była tym załamana na początku. Można się nie wyrobić z macierzyństwem, tak samo jak może nie wypalić doktorat, praca na stanowisku X, dom w Toskanii i inne plany. Bywa. Czy to jest jakaś tragedia? Chyba niekoniecznie. Jak ktoś jest mocno po 30tce, to chyba lubi już swoje życie takie jakim ono jest i sobie będzie żył całkiem ok niezależnie od tego jak to się dalej potoczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dee
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Mnie się nie wydaje, żeby kobietom pod 40stkę się wydawało, że zdążą mieć jeszcze zgraję dzieci. Ja mam 37 lat, nigdy nie paliłam się do dzieci i nadal się nie palę. Mężowi mówię od zawsze, że może kiedyś. Wiadomo, że to "kiedyś" jest mało realne, bo jaka jest szansa, że zacznę chcieć, a później jeszcze zajdę w ciążę. Wiadomo, że dość mała. Tym niemniej nie jest to całkowicie nierealne. Znam mnóstwo kobiet, które wzięły się za dzieci w tym wieku. Mam nawet ciotkę, która wpadła z pierwszym dzieckiem w wieku 44 lat i była tym załamana na początku. Można się nie wyrobić z macierzyństwem, tak samo jak może nie wypalić doktorat, praca na stanowisku X, dom w Toskanii i inne plany. Bywa. Czy to jest jakaś tragedia? Chyba niekoniecznie. Jak ktoś jest mocno po 30tce, to chyba lubi już swoje życie takie jakim ono jest i sobie będzie żył całkiem ok niezależnie od tego jak to się dalej potoczy. 

Wszystko okay, tylko dlaczego oklamujesz męża  i odbierasz mu szansę na bycie ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość gość

A ile jest kobiet przytloczonych obowiązkami już za młodu?? Najpierw trzeba pożyć, potem ładować w obowiązki, a dzieci nie może mieć również dużo młodych dziewczyn. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Gość Gość napisał:

Można sobie tutaj poczytać jakie posiadanie dzieci jest "cudowne", zobacz choćby świeży temat "jaki jest sens życia", czy coś w tym stylu. Jak się w to władujesz młodo i bez kasy, to w ogóle jest totalna kicha. Kobiety, które mają "mamusiowy" charakter i rwą się do dzieci mają je wcześnie i co najmniej dwoje, tak z obserwacji. Ale pomyśl trochę, nie dla wszystkich, to jest atrakcja. Pamiętam jak moja znajoma zrobiła sobie dziecko, bo mąż, bo rodzice, bo ostatni dzwonek - teraz jest wiecznie skwaszona, bo jej się standard życia obniżył, bo nie ma czasu, a nie stać ją na opiekunkę, a znajomych mamy takich, że większość ma kasę i nianie albo bez dzieci. Na spotkaniach towarzyskich prezentuje od urodzenia dziecka, czyli dobrych kilka lat skrzywioną twarz i pretensje do wszystkich, a kiedyś naprawdę taka nie była. Ja nie widzę żadnej epidemii bezpłodności, jak ktoś z moich znajomych nie ma dzieci, to nie chce albo nie ma partnera. Dla mnie dom w Londynie, doktorat, koty i zero dzieci brzmią atrakcyjnie. Nie rozumiem tych ambicji, żeby kasę komuś przekazać, zwłaszcza, że guzik macie, jakiś domek i kilkadziesiąt tysi, a pitolenie jakby trzeba było spłodzić dziedzca Microsoftu. 

to jest nie prawda...ponieważ jest ogłoszenie szukam surogatki i jak taka się zgłosi to zobaczy harenda w polce i dom landyn....wiec..nie mów nie prawdy...tam zlorzecznie matki to wszystko psychicznie wpłynęło ..ta szalała tylko nie dziecko.....i teraz ma ..to co posiała...jedno zmarlo w wieku 14 lat...drugie nie może mieć dzieci..maja niech teraz ...się tym bogactwem murami najedzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhh

moim marzeniem jest mieć dzieci grubo po 40- kiedy będę dojrzała, mądrzejsza i kiedy będę miała duzo więcej do zaoferowania materialnie

marzy mi się późne macierzyństwo, byłabym zachcywcona rodząc dziecko ok 41/2 roku życia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość ahhh napisał:

moim marzeniem jest mieć dzieci grubo po 40- kiedy będę dojrzała, mądrzejsza i kiedy będę miała duzo więcej do zaoferowania materialnie

marzy mi się późne macierzyństwo, byłabym zachcywcona rodząc dziecko ok 41/2 roku życia 

czy ty wiesz..jakie jest ryzyko daf....w tym wieku poczytaj co mówią lekarze..jaj już jest stare...poczytaj co ja ci będę mówić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhh
1 minutę temu, danuta grytschuk napisał:

czy ty wiesz..jakie jest ryzyko daf....w tym wieku poczytaj co mówią lekarze..jaj już jest stare...poczytaj co ja ci będę mówić..

czytałam i lekarze mówią, ze nie ma żadnego ryzyka to tylko fikcyjne badania i statystki publikowane dla promocji młodego rozpłodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak kobieta ma swój rozum, to sama podejmie decyzję, kiedy będzie miała dziecko. Mam koleżanki, które przed 25 rokiem życia wyszły za mąż i mają już przynajmniej 1 dziecko, a są i takie, które zbliżają się do 30 i dopiero planują ślub. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Każda rodzi kiedy chce. Trudno pojąć że nie każda poznaje kandydata na ojca w wieku 22 lat na przykład. Naplodzic dzieciaków każda umie tylko że nie sposób siedzieć u starych na karku i udawać dorosłą. Raczej niewiele kobiet w wieku 25 lat ma własny dom wysokie zarobki i zaradnego chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie tylko "promowanie" coraz częściej matki (w tym moich znajomych) , które zaszły w ciąże w wieku 22-24 lata piętnują zostanie matkami w zbliżonym wieku. Bo nie chcą być 45 letnimi babciami ! (zgrozo), u mnie w rodzinie ten sam przypadek ;).

Moja mama nie chce słyszeć o ciąży przed 30stką, zanim z partnerem sami wszystkiego się nie dorobimy.
Tylko szkoda, że same z pamięci wymazują czas jak to one wracały do rodziców do domów rodzinnych by odkładać na swoje...
Nie zajdź w ciążę przed 30stką- jak większość z nas słucha tego od 18stki to w głowie trochę zwojki się przestawiają.
Przyznam, że antykoncepcja wywiera duże zmiany w organizmie ( biorę od6 lat) i okazało się, że niskie cukry na  czczo, omdlenia, zawroty głowy, brak utraty na wadze pomimo diety, były spowodowane przez antykoncepcje doustną, na co wpadł lekarz rodzinny.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Dee napisał:

Wszystko okay, tylko dlaczego oklamujesz męża  i odbierasz mu szansę na bycie ojcem?

Kto okłamuje męża, bo raczej nie ja.. Mąż nie jest upośledzony, wie ile mam lat i jak sytuacja wygląda, że dzieci mi się nie chce I szansa, że mi się zachce jest praktycznie zerowa. Poślubił mnie niedawno, więc zdawał sobie sprawę kogo bierze i jakie są szanse na wpadkę. I akurat ten mój nieboraczek, nad którym się użalasz, mimo że jest młodszy ode mnie, to ma prawie pełnoletniego bastarda z lat młodości 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego ciągle spotykam się z tym, że ludzie pochwalają późne macierzyństwo, wręcz wskazane jest by dziecko mieć po 30stce, kiedy już podobno wszystko jest ustawione: mąż, studia, praca, kredyt na mieszkanie. Według mnie takie poklepywanie po plecach kobiet i mówienie "jeszcze masz czas" jest krzywdzące i robi wodę z mózgu. Do tego jeszcze ta powszechna akceptacja tabletek antykoncepcyjnych jako idealnego zabezpieczenia dla mądrych i świadomych kobiet. I potem budzi się taka kobitka po 30stce, przestaje brać tabletki, bo chce dzidziusia, a tu nic, rozpacz. Wiek i lata pakowania chemii w swój organizm robi swoje. Wokół mnie pełno dziewczyn, które latami się starają o dziecko, to jakaś epidemia niepłodności. Nie mówię, że tylko wiek i tabletki mają negatywny wpływ na płodność, ale na pewno ta propaganda późnego macierzyństwa jako coś fajnego szkodzi nam wszystkim. Cieszę się, że niektórym ten plan się udał, ale proszę was nie wciskajcie młodym dziewczynom kitu, że mając 39 lat bez problemu zajdą w ciążę i urodzą zdrowe dziecko, bo wam się akurat poszczęściło.

Pitolisz głupoty. Ja nigdy nie brałam tabletek antykoncepcyjnych a kiedy chciałam zajść w ciąże to okazało się ze mam obydwa jajowody niedrożne. A moja przyjaciółka po latach brania tabletek zaszła w ciąże w pierwszym cyklu po odstawieniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki

A ja urodziłam w wieku 28 i 33, i uważam, że to był ostatni dzwonek. Po pierwszej ciąży szybko wróciłam do siebie, a po drugiej zajęło mi to pół roku. Nie ma co się oszukiwać 20 latka w ciąży, a prawie 40 jest różnica. 

Nawet moje dziecko kiedyś w przedszkolu opowiadalo o koledze i jego mamie albo babci, serio nie mógł określić kto to jest dla niego. A znam z widzenia ta matkę ma 40 lat i według mnie nawet dobrze się trzyma. To mi dało dużo do myślenia, bo mam drugie sporo młodsze dziecko i nie chce, żeby ktoś kiedyś mowil,że ma babkę za matkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie

Dziwię się wam, kobiety, że tak faszerujecie sie antykoncepcją. Ja tam nigdy nie brałam prochów i jakos wpadki nie zaliczyłam, a jak zdecydowalismy sie na dzieci, to kazda ciaza za pierwszym podejsciem była. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Kiki napisał:

A ja urodziłam w wieku 28 i 33, i uważam, że to był ostatni dzwonek. Po pierwszej ciąży szybko wróciłam do siebie, a po drugiej zajęło mi to pół roku. Nie ma co się oszukiwać 20 latka w ciąży, a prawie 40 jest różnica. 

Nawet moje dziecko kiedyś w przedszkolu opowiadalo o koledze i jego mamie albo babci, serio nie mógł określić kto to jest dla niego. A znam z widzenia ta matkę ma 40 lat i według mnie nawet dobrze się trzyma. To mi dało dużo do myślenia, bo mam drugie sporo młodsze dziecko i nie chce, żeby ktoś kiedyś mowil,że ma babkę za matkę. 

ja to bym chciała, żeby ktoś mówił przede wszystkim ze moje dziecko ma mądra matke a nie taka, która patrzy na zdanie innych i buduje na tym poczucie własnej wartości ale sa ludzie i ludzie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klucha

OK, antykoncepcja hormonalna ma skutki uboczne ale nie zmienia to faktu, że tabletka i rewolucja seksualna zrobiły ogrom dobrego dla równouprawnienia kobiet. Możliwość sterowania swoją płodnością sprawia, że można decydować o swoim życiu,  można mieć dzieci wtedy kiedy się chce a nie rezygnować z seksu. 

Kłopoty z płodnością rosną - zgoda, ale nie tylko u wieloletnich „tabletowiczek”. Pojawiają są również u tych kobiet, które nigdy ich nie brały oraz, coraz częściej, u mężczyzn (również dlatego, że mężczyzn coraz częściej się pod tym kątem sprawdza, bo wreszcie niektórych olśniło że problem z poczęciem nie zawsze jest po damskiej stronie).

A co do wieku - ludzie mają różne potrzeby a świat się zmienia. Nie dziwię się, że młodzi przed zapieluchowaniem chcą pozwiedzać, poimprezować, pożyć bez gigantycznej odpowiedzialności, ustawić życie zawodowe - tu znowu dla kobiet ważna jest stała praca bo to one są w ciąży i (jeśli karmią) są uziemione przy maluchu na conajmniej kilka miesięcy. Coraz więcej ludzi studiuje, zaczyna więc pracować na pełnych obrotach koło 25 roku życia, kilka lat pożyją i mają dziecko, czyli wchodzą na kolejny etap  - co w tym dziwnego? Oczywiście że nie wszyscy, oczywiście że można być superzadowolonym mając dziecko w wieku 20 lat, ale czy każdy musi mieć tak samo?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość notka

Nie wiem gdzie ty widzisz niby promocję późnego macierzyństwa? Jest teraz więcej późnych mam i one zwyczajnie mówią o swoich odczuciach, a co nie wolno? mają narzekać albo morda w kubeł? 

 Każdy ma swój rozum, swoją wolę i wybór. Wątpię aby ktoś normalny uzależniał decyzję o dziecku od opinii ludzi z internetów. Natomiast jeżeli jest nienormalny i jednak uzależnia no to już jest jego problem, a ty masz myślenie jak nastolatka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wiadomo, że ciężko jest mieć wszystko przed 30stką: męża, dobrą pracę, własne mieszkanie, ale trzeba mieć na uwadze, że natura potrafi być bezlitosna i czasami trzeba się zastanowić co jest dla nas naprawdę ważne. Dużo kobiet przesadza z tymi odpowiednimi warunkami na dziecko i przekłada w nieskończoność. Jeśli jest odpowiedni facet, praca rozwija się w dobrym kierunku, stać was na wynajem i jest perspektywa na dobre życie to według mnie nie ma na co czekać. Ale to już wiem po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, danuta grytschuk napisał:

to jest nie prawda...ponieważ jest ogłoszenie szukam surogatki i jak taka się zgłosi to zobaczy harenda w polce i dom landyn....wiec..nie mów nie prawdy...tam zlorzecznie matki to wszystko psychicznie wpłynęło ..ta szalała tylko nie dziecko.....i teraz ma ..to co posiała...jedno zmarlo w wieku 14 lat...drugie nie może mieć dzieci..maja niech teraz ...się tym bogactwem murami najedzą...

Co jest nieprawdą? Ja tylko pisałam, że dla wielu osób taka sytuacja życiowa jest bardzo atrakcyjna, ja bym nie pogardziła. Czy siostrzenica jest sfrustrowana brakiem dzieci, to nie wiem, może jest może nie jest. Szczerze to rzadko się zdarza, żeby ktoś sobie aż tak bardzo nie potrafił życia zorganizować, żeby marząc o dzieciach jak wariat zajmował się tylko pracą, czy na odwrót. Z tych wpisów wiadomo na pewno tylko tyle, że rodzina przeżywa, czyli rodzice i ciotki, a czy sama zainteresowana cierpi, to nie jest do końca pewne. To że ktoś szuka surogatki nie znaczy, że ma "baby fever". Np. u bogatych Rosjan i Białorusinów jest ogromna moda na surogatki, nie wynika to z desperacji i bezpłodności, tylko z wygody, ci ludzie chcą odbębnić posiadanie dziecka bez wkładania w to wysiłku, niszczenia figury itd.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość gość napisał:

Wiadomo, że ciężko jest mieć wszystko przed 30stką: męża, dobrą pracę, własne mieszkanie, ale trzeba mieć na uwadze, że natura potrafi być bezlitosna i czasami trzeba się zastanowić co jest dla nas naprawdę ważne. Dużo kobiet przesadza z tymi odpowiednimi warunkami na dziecko i przekłada w nieskończoność. Jeśli jest odpowiedni facet, praca rozwija się w dobrym kierunku, stać was na wynajem i jest perspektywa na dobre życie to według mnie nie ma na co czekać. Ale to już wiem po latach.

Dokładnie, grunt to mieć perspektywę ;)
Fakt na przestrzeni ostatnich lat mocno uległ zmianie sposób funkcjonowania rodziny- coraz rzadziej można spotkać rodziny wielopokoleniowe. Większość zmian typu późne  macierzyństwo mam wrażenie, że zostało głównie zapromowane przez celebrytów.
Kobiety, które mają już dorosłe dzieci nie chcą wcześnie zostawać babciami. Przykłady wokół ich koleżanek, które dopiero koło 40stki decydowały się na pierwsze dziecko zmieniają ich obraz postrzegania macierzyństwa. Długo i w dalszej mierze jestem odciągana od zostania matką przez własną matkę... Już sama nie wiem co jest lepsze, jak ciągle słucham o koleżankach, które mają wszystko i "mądrze" na 1 dziecko zdecydowały się mając 38-40 lat. Nie wiem czy dobrze będzie jeśli zostanę matką na początku kariery (jestem po studiach) czy jak w połowie się zdecyduję. Jakoś nie chciałabym być koło 60tki gdy moje dziecko będzie 20latkiem, mam wrażenie, że to będzie zbyt duża różnica pokoleniowa. Widzę jakie problemy mają niektóre moje koleżanki  w wieku 22-25 lat z dogadaniem się z rodzicami po 60tce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×