Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dziecko malutkie a mama do pracy

Polecane posty

Gość Gosc

I tak do 60 będziemy zasuwać w pracy więc zdarzysz zarobic na emeryturę 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

To jest indywidualna sprawa czy mama chce zostac z dzieckiem czy isc do pracy, nikomu nic do tego. Kocham syna najbardziej na swiecie ale  zdecydowalam sie wrocic do pracy po 6 miesiacach bo myslalam ze sie zanudze w domu i tesknilam za ludzmi (a moglabym zostac w domu, to byl moj wybor!) bycie Pania domu to nie dla mnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Nie jestem osobą, do której pijesz, ale jeśli realizujesz pracę na taśmie i etat księgowej jednocześnie, nie dostrzegając różnicy to tylko współczuć ;)"

Nie widzę żadnej  różnicy . Jedna i druga to baba  na etacie . Nie rozumiem dlaczego baby które  siedza za biurkiem uważają sie za lepsze od tych co pracują na produkcji ? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Idz od pracy po macierzyńskim tylko po to zeby  przez te 3 lata odłożyć więcej kasy ? pogięło was. Nie wszystko w życiu przelicza sie na pieniądze. Czas spędzony  z dzieckiem jest bezcenny . Moja mama  byla  6 lat na wychowawczym   (3 lata ja , 3 lata brat )  i bardzo milo wspominam  ten czas. Nie przeliczam tego na pieniądze które mama mogłą  wtedy zarobić bo to nie jest w zyciu  najważniejsze. Później przepracowała  28 lat i obecnie jest na emeryturze. 

ciekawe jak wasz ojciec wspominał ten czas, nie zgnuśniał, nie jest osobą znerwicowaną ze stresu wynikającego z pełnieniem roli jednego żywiciela dla 4 osób? ominęły go choroby cywilizacyjne w związku z bezrobociem matki? czy mimo wszystko rodzice zaglądali w kieszeń waszych dziadków aby ratować budżet domowy?

byłaś dzieckiem, nie dostrzegałaś wówczas wszystkich mankamentów a dzieciństwo jeśli nie było zaburzone skrajną patologią zawsze wspomina się przez różowe okulary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
42 minuty temu, Gość gość napisał:

"Nie jestem osobą, do której pijesz, ale jeśli realizujesz pracę na taśmie i etat księgowej jednocześnie, nie dostrzegając różnicy to tylko współczuć ;)"

Nie widzę żadnej  różnicy . Jedna i druga to baba  na etacie . Nie rozumiem dlaczego baby które  siedza za biurkiem uważają sie za lepsze od tych co pracują na produkcji ? 

 

A ktora prace bys wybrala? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

A ktora prace bys wybrala? 

to pewnie ta słynna giełdziara, zaraz ci da typy na jutrzejsze notowania na WIG40 pogardliwie dodając, że jej rączki tak mało prestiżową pracą jak księgowa się nie będą kalać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 14.05.2019 o 13:08, Gość Gość napisał:

Nie umie zrozumieć jednej rzeczy. Dlaczego niektóre kobiety zaraz po porodzie już myślą o pracy. Dziecko dobrze roku nie skończy a już by do pracy poleciały. Ja rozumie gdy jest trudna sytuacja, brak pieniedzy. Ale większość tak poprostu już chce pracować. To moje pytanie po co ci było dziecko? Rok się pozajmowac a potem to już oddać bo już za długo. Nie potrafię tego pojąć. Jeszcze zrozumie gdy jest się jakimś ważnym chirurgiem, albo prezesem. Ale większość to w zwykłych zawodach pracują. Wydaje mi się że jest to na zasadzie że dziecko chce mieć żeby mieć ale nie za długo się nim nie zajmować. Na starość też wam powiedzą sami sobie pomagajcie skoro ty mnie jako malucha już oddałaś do żłobka albo niani. A uwierzcie dziecko potrafi rozróżnić z kim przebywa i wie że nie ma mamy lecz tego nie rozumie. A w żłobku jak większość mówi że dziecko uwielbia ciocie i tam przebywać. No pewnie że uwielbia bo dla niego tam jest jego dom skoro tam najwięcej czasu spędza i to te ciocie są dla niego najbliższe. Ale wiadomo zaraz wyskoczą kobietki z atakiem że wcale tak nie jest. Ale w głębi duszy wszyscy wiemy że tak jest 

Dlaczego wy, dziewczyny, macie za wieczny problem z rozumieniem? „Ja nie rozumie, jak można wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim”, „ja nie rozumie, jak można odwlekać macierzyństwo”, „ja nie rozumie, jak można sobie cesarskie zrobić, zamiast ból cierpieć w dowód miłości do dzieciątka”... No tak to już jest, że im mniej będziecie się interesować światem, im mniej będziecie czytać i próbować się samodoskonalić, tym mniej z postaw i zachowań innych ludzi będziecie rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 14.05.2019 o 13:08, Gość Gość napisał:

Nie umie zrozumieć jednej rzeczy. Dlaczego niektóre kobiety zaraz po porodzie już myślą o pracy. Dziecko dobrze roku nie skończy a już by do pracy poleciały. Ja rozumie gdy jest trudna sytuacja, brak pieniedzy. Ale większość tak poprostu już chce pracować. To moje pytanie po co ci było dziecko? Rok się pozajmowac a potem to już oddać bo już za długo. Nie potrafię tego pojąć. Jeszcze zrozumie gdy jest się jakimś ważnym chirurgiem, albo prezesem. Ale większość to w zwykłych zawodach pracują. Wydaje mi się że jest to na zasadzie że dziecko chce mieć żeby mieć ale nie za długo się nim nie zajmować. Na starość też wam powiedzą sami sobie pomagajcie skoro ty mnie jako malucha już oddałaś do żłobka albo niani. A uwierzcie dziecko potrafi rozróżnić z kim przebywa i wie że nie ma mamy lecz tego nie rozumie. A w żłobku jak większość mówi że dziecko uwielbia ciocie i tam przebywać. No pewnie że uwielbia bo dla niego tam jest jego dom skoro tam najwięcej czasu spędza i to te ciocie są dla niego najbliższe. Ale wiadomo zaraz wyskoczą kobietki z atakiem że wcale tak nie jest. Ale w głębi duszy wszyscy wiemy że tak jest 

Dlaczego wy, dziewczyny, macie za wieczny problem z rozumieniem? „Ja nie rozumie, jak można wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim”, „ja nie rozumie, jak można odwlekać macierzyństwo”, „ja nie rozumie, jak można sobie cesarskie zrobić, zamiast ból cierpieć w dowód miłości do dzieciątka”... No tak to już jest, że im mniej będziecie się interesować światem, im mniej będziecie czytać i próbować się samodoskonalić, tym mniej z postaw i zachowań innych ludzi będziecie rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Bo tak juz ludzie mają. Że jak ktoś zrobi tak to wszyscy będą się rzucać czemu nie inaczej. A jak zrobisz inaczej to czemu nie tak samo. I tak wkolo. My tak mamy że tylko to co sami robimy uważamy za słuszne a każda inna rzecz za zle. Kiedyś kobiety rzadziej pracowały więc nie dawali dzieci do przedszkola i wiadomo że jak ktoś szedł do przedszkola to już było że jest ten gorszy. Bo tylko dzieci w domu najlepiej wychowywać itd. tak mowily wtedy kobiety żeby podnieś s siebie na duchu bo nie miały kariery zawodowej. Teraz znowu większość kobiet pracuje i większość daje dziecko do przedszkola bo wiadomo trzeba do pracy i nagle jak nie dasz dziecka do przedszkola to mu szkodzisz, będzie opóźnione itd znów matki zaczęły tak mówić żeby siebie dowartościować bo przecież ja muszę oddać dziecko bo muszę do pracy iść to tak jest najlepiej do dziecka i nie dają się nikomu powiedzieć. Więc tu jest to podobieństwo. Co w danym czasie kobieta jest na rękę tak będą mówić. Więc nie ma co słuchać tylko według swojego zdania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Większość 30 latków ma zaburzenia, bo kiedyś był innym model rodziny. Kobieta wychowywała dzieci a mężczyzna zarabiał, a jego zarobki pozwalały na utrzymanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 godzin temu, Gość Sara napisał:

Chyba bym zwariowala... wolalabym zatrudnic pomoc domowa. Czlowiek siedzac w domu dziczeje 

Ona nie ma czasu na dziczenie Ani na siedzenie  Czasami kawy nie ma kiedy z nia wypic, ciagle w biegu. Zbyt duzo ma zainteresowan by zdziczec 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 godziny temu, Gość Gosc gosc napisał:

To jest indywidualna sprawa czy mama chce zostac z dzieckiem czy isc do pracy, nikomu nic do tego. Kocham syna najbardziej na swiecie ale  zdecydowalam sie wrocic do pracy po 6 miesiacach bo myslalam ze sie zanudze w domu i tesknilam za ludzmi (a moglabym zostac w domu, to byl moj wybor!) bycie Pania domu to nie dla mnie. 

Ale tu nie chodzi o bycie Pania domu, tylko o czas poswiecony dziecku, nie domowi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

ciekawe jak wasz ojciec wspominał ten czas, nie zgnuśniał, nie jest osobą znerwicowaną ze stresu wynikającego z pełnieniem roli jednego żywiciela dla 4 osób? ominęły go choroby cywilizacyjne w związku z bezrobociem matki? czy mimo wszystko rodzice zaglądali w kieszeń waszych dziadków aby ratować budżet domowy?

byłaś dzieckiem, nie dostrzegałaś wówczas wszystkich mankamentów a dzieciństwo jeśli nie było zaburzone skrajną patologią zawsze wspomina się przez różowe okulary.

  Coz nie kazdy ma takiego meza, ktory nie jest w  stanie udzwignc obowiazkom i zagania zone do pracy zawodowej, oprocz pracy w domu 😉 Bo biedny misio sobie nie poradzi.. To dobiero stres !! Jakich chorob mozna sie nabawic !

 

4 godziny temu, Gość Gosc gosc napisał:

To jest indywidualna sprawa czy mama chce zostac z dzieckiem czy isc do pracy, nikomu nic do tego. Kocham syna najbardziej na swiecie ale  zdecydowalam sie wrocic do pracy po 6 miesiacach bo myslalam ze sie zanudze w domu i tesknilam za ludzmi (a moglabym zostac w domu, to byl moj wybor!) bycie Pania domu to nie dla mnie. 

Ale tu nie chodzi o bycie Pania domu, tylko o czas poswiecony dziecku, nie domowi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
8 godzin temu, Gość Gosc gosc napisał:

To jest indywidualna sprawa czy mama chce zostac z dzieckiem czy isc do pracy, nikomu nic do tego. Kocham syna najbardziej na swiecie ale  zdecydowalam sie wrocic do pracy po 6 miesiacach bo myslalam ze sie zanudze w domu i tesknilam za ludzmi (a moglabym zostac w domu, to byl moj wybor!) bycie Pania domu to nie dla mnie. 

Biedne dziecko. Mama nudziła się w domu, więc uciekła do pracy. Ja potrafię sobie znaleźć masę zajęć w domu. Wiele rzeczy mnie interesuje. Z ludźmi też się można spotykać jak się ma małe dziecko, nie trzeba uciekać do pracy.

Warto mieć jakieś zainteresowania a nie tylko praca i dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość god
5 minut temu, Gość Ola napisał:

Biedne dziecko. Mama nudziła się w domu, więc uciekła do pracy. Ja potrafię sobie znaleźć masę zajęć w domu. Wiele rzeczy mnie interesuje. Z ludźmi też się można spotykać jak się ma małe dziecko, nie trzeba uciekać do pracy.

Warto mieć jakieś zainteresowania a nie tylko praca i dom...

np siedzisz na kafeterii, plotkujesz z koleżankami, chodzisz do sklepu po ziemniaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja bylam w domu do 3 roku i moja siostra podobnie, pozniej przedszkole . Mama pracowala. Babcia sie mna zajmowala. Nie pamietam tych trzech lat, ale za to pamietam Jak w wieku 5 lat przeprowadzilismy sie do duzego domu na ktory rodzice Zapracowali.  Te trzy lata chyba sa bardziej niektorym matka potrzebne niz dzieciom:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Niektorym matkom mialo byc

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
6 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Ja bylam w domu do 3 roku i moja siostra podobnie, pozniej przedszkole . Mama pracowala. Babcia sie mna zajmowala. Nie pamietam tych trzech lat, ale za to pamietam Jak w wieku 5 lat przeprowadzilismy sie do duzego domu na ktory rodzice Zapracowali.  Te trzy lata chyba sa bardziej niektorym matka potrzebne niz dzieciom:) 

A ja uważam, że zależy wszystko od tego z kim zostawiamy dziecko. Jeśli małe dziecko zostaje z babcią, która chce z  nim siedzieć, a nie robi tego z obowiązku, to jest dobre rozwiązanie, ale jeśli matka oddaje dziecko do żłobka w wieku pół roku czy roku, bo sama ma dość siedzenia w domu, to jest słabe rozwiązanie. Co innego też jak ktoś musi wracać do pracy, bo potrzebna druga pensja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
21 godzin temu, Gość god napisał:

np siedzisz na kafeterii, plotkujesz z koleżankami, chodzisz do sklepu po ziemniaki...

Hihihi. Zapomniałaś jeszcze dodać, że oglądam brazylijskie telenowele.

A tak poważnie, wolę posiedzieć w domu z dzieckiem i poświęcić mu więcej czasu i mieć czas na swoje zainteresowania, niż biegać między pracą i domem i czuć, że ciągle brakuje mi czasu, bo albo zaniedbuję pracę albo dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 15.05.2019 o 15:44, Gość Gość napisał:

Dlaczego wy, dziewczyny, macie za wieczny problem z rozumieniem? „Ja nie rozumie, jak można wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim”, „ja nie rozumie, jak można odwlekać macierzyństwo”, „ja nie rozumie, jak można sobie cesarskie zrobić, zamiast ból cierpieć w dowód miłości do dzieciątka”... No tak to już jest, że im mniej będziecie się interesować światem, im mniej będziecie czytać i próbować się samodoskonalić, tym mniej z postaw i zachowań innych ludzi będziecie rozumieć.

Cierpiec dla dzieciatka ?

Czyzbys pomiedzy interesowaniem sie swiatem , czytaniem i samodoskonaleniem przeoczylas fakt znieczulenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja*

Ja, z kolei bardzo bardzo bym chciała zostać w domu i korzystac z wychowawczego, patrząc jak każdy dzień niesie ze sobą nowe wyzwanie dla mojego dziecka. Jestem na macierzyńskim, córcia ma ponad 2 miesiące życia a mnie przeraża fakt, że to szybko zleci a nie możemy sobie pozwolić na moje siedzenie w domu ze względów finansowych tylko i wyłącznie.  Moje serce już się rozdziera na samą myśl o tym i nic nie mogę zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja wrociłam do pracy jak syn mial 3 msc , wymienialismy sie z mezem opieka,wiec z obcym nie zostawał.Dlaczego? bylam unieruchomiona od 23 tc, lezalam, gnilam w domu, wiekszosc czasu ryczałam w łozku, nie moglam doczekac sie by byc znow aktywna i wrocic do zycia. Postaw sie w sytuacji osoby aktywnej,ktora po 12 h jest poza domem,zalicza zajecia, prace, biega,a tu nagle STOP i lezysz. Myslałam,ze popadne w jakas depresje, dom wychodzil mi bokiem, kontakt z ludzmi mialam ograniczony,bo kazdy pracuje,ma swoje zycie,wiec kto bedzie odwiedzac kobiete ktora moze wstac i wyjsc najdalej do toalety? Tak wiec urodzilam, zajelam sie dzieckiem, domem, wrocilam od razu do aktywnosci ,a pozniej stwierdziłam,ze biore zlecenia i dam rade pracowac na pol etatu,bo zwyczajnie mi tego brakowało.Teraz jestem szczesliwa, mam cudnego dwulatka,ktory jest przyzwyczajony do bycia z tata, tak samo jak ze mna. Nie jest do mnie uwiazany. Ja mam swoje zycie spowrotem,daje rade ogarnąc wszystkto. Czulabym sie nieszczelsiwa siedzac tylko z dzieckiem i zajmujac sie domem. Nie oszukujmy sie, zajmowanie sie małym dzieckiem jest ekscytujace tylko przez jakis czas, pozniej chciało by sie duzo,a z dzieckiem jest roznie. Moze gdybym pracowala do porodu to dłuzej bym siedziala na macierzynskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×