Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wredna

Cieszy mnie cudze nieszczęście

Polecane posty

Gość LesnaBabuszka

Ja jestem brzydka i mnie pociesza jak inne tez sa brzydkie. Nie czuje tej niesprawiedliwosci losu az tak. Faceci nas podobnie zlewaja i traktuja a nie przyslugi za sam ladny ryj. A brzydkie kobiety mnie lubia i dobrze sie dogadujemy. Zadna ladna nas nie zrozumie. Jak gdzies idziemy to obie sie nie podobamy a nie tak ze tylko jedna jest adorowana a druga zdolowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość gość napisał:

musiałbym sie tak jak ty nazywać xd

Po prostu to zrób, to boli tylko przez chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jak tylko chwilę ci bolało to już ci nie pomoge a chciałem xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość gość napisał:

jak tylko chwilę ci bolało to już ci nie pomoge a chciałem xd

Ja jeszcze oddycham, ale ciebie wzywam do tego abyś jednak sprawdził co po drugiej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

To chyba normalne, większość ludzi tak ma tylko się nie przyznają. Tak mi się wydaje 

Tez mi sie tak zdaje. albo oni moze nie zauwazaja u siebie pewnych rzeczy. Ja tez sie potrafię "cieszyc" ze komus cos sie nei powiodło. Ale to jest bardzo dziwne. Bo nie polega to na tym, ze skacze z radosci jak ktos sie przewróci na ulicy, itp. I empatię tez mam, bo czesto mi smutno, jak widze ze np. jakis pies jest skrzywdzony, albo jak widziałam babcie przejechana na ulicy, i wiele innych rzeczy. 

Zdarza mi sie to czasem, nie miałam pracy, i jak sie dowiedziałam, ze ktos znajomy, którego srednio lubiłam, tez stracił, to poczułam jakas chora satysfakcje... 😞 chyba to sie dzieje za zasadzie porównania, konkurencji. Czasem sobie oglądam filiki o bezdomnych, i tez jak ich widze to mnie pociesza, ze nie mam tak zle. 

Dodam, ze w zyciu nie zrobiłabym krzywdy osobie, przynajmniej swiadomie, co mi nic złego nei zrobiła. i mimo, ze np. moge czuc jakąs chora radosc ze komus cos sie nie udało, to jakbym mogła, pomogłabym mu zeby mu sie udało bo wiem ze sie tak powinno robic. i ze te moje uczucia sa złe... strasznie dziwne to i zagmatwane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Jest na odwrót , większość ludzi myśli że stworzy raj na ziemi a tak nie jest nie da sie tu stworzyć nieba....

Ale chyba raj dla siebie ewentualnie swoich bliskich. Rzadko komuś zależy na obcych ludziach 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość LesnaBabuszka napisał:

Ja jestem brzydka i mnie pociesza jak inne tez sa brzydkie. Nie czuje tej niesprawiedliwosci losu az tak. Faceci nas podobnie zlewaja i traktuja a nie przyslugi za sam ladny ryj. A brzydkie kobiety mnie lubia i dobrze sie dogadujemy. Zadna ladna nas nie zrozumie. Jak gdzies idziemy to obie sie nie podobamy a nie tak ze tylko jedna jest adorowana a druga zdolowana.

O dokładnie coś takiego czuje.  Też źle się czuje w towarzystwie ładniejszych kolezanek, a fajnie popatrzeć że ktoś ma brzydszy pysk ode mnie  😜

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość eq2weqwe napisał:
1 godzinę temu, Gość eq2weqwe napisał:

Tez mi sie tak zdaje. albo oni moze nie zauwazaja u siebie pewnych rzeczy. Ja tez sie potrafię "cieszyc" ze komus cos sie nei powiodło. Ale to jest bardzo dziwne. Bo nie polega to na tym, ze skacze z radosci jak ktos sie przewróci na ulicy, itp. I empatię tez mam, bo czesto mi smutno, jak widze ze np. jakis pies jest skrzywdzony, albo jak widziałam babcie przejechana na ulicy, i wiele innych rzeczy. 

Zdarza mi sie to czasem, nie miałam pracy, i jak sie dowiedziałam, ze ktos znajomy, którego srednio lubiłam, tez stracił, to poczułam jakas chora satysfakcje... 😞 chyba to sie dzieje za zasadzie porównania, konkurencji. Czasem sobie oglądam filiki o bezdomnych, i tez jak ich widze to mnie pociesza, ze nie mam tak zle. 

Dodam, ze w zyciu nie zrobiłabym krzywdy osobie, przynajmniej swiadomie, co mi nic złego nei zrobiła. i mimo, ze np. moge czuc jakąs chora radosc ze komus cos sie nie udało, to jakbym mogła, pomogłabym mu zeby mu sie udało bo wiem ze sie tak powinno robic. i ze te moje uczucia sa złe... strasznie dziwne to i zagmatwane

Właśnie,  taka jest naturalna reakcja człowieka i tego się nie wyprzemy.  Lubimy rywalizować  i czuć się lepsi od innych. Ja też jakieś resztki etyki mam i nigdy bym świadomie nie zrobiła komuś krzywdy bo wiem że to straszne.  Ale cieszy mnie jak kogoś skrzywdzi los lub inny człowiek,  bo wtedy mogę popatrzeć na czyjeś nieszczęście bez wyrzutów sumienia że to moje dzieło 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjj
6 godzin temu, Wredna napisał:

Ja mam raczej empatię. Jak kogoś spotyka coś złego to zdaje sobie sprawę że cierpi. Tylko mnie to zwykle bardziej cieszy niż martwi i myślę coś w stylu "dobrze mu tak, niech się pomęczy" 

empatie rozumiem jako współodczuwanie , czyli współczucie w dalszej kolejności, a nie wyobrazanie sobie jak go boli i odczuwanie przyjemnosci z tego, to nie jest empatia, wiec powtarzam ze sie jej nauczysz na własnym bólu bo rozwoju nie zatrzymasz,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjj
2 godziny temu, Gość yesss napisał:

po prostu szok, potomek Darwina jest w Polsce i stworzył nową teorię ewolucji i to niegłupią  heh

to nie jest nowa teoria, jest znana świadomym, kim są skąd pochodzą historia powstania człowieka zatajona a jednak nie niedostępna , kto szuka znajdzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe
5 minut temu, Gość bjj napisał:

empatie rozumiem jako współodczuwanie , czyli współczucie w dalszej kolejności, a nie wyobrazanie sobie jak go boli i odczuwanie przyjemnosci z tego, to nie jest empatia, wiec powtarzam ze sie jej nauczysz na własnym bólu bo rozwoju nie zatrzymasz,

tak, to racja, empatia to współodczuwanie. Ja mam tez empatię bo b czesto mi smutno jak sie cos stanie złego, zwłaszcza zwierzakowi albo np. starszej osobie, komus takiemu niewinnemu. 

a tobie autorko nigdy nei jest smutno jak sie komus stanie cos złego? i cieszysz sie z kazdego nieszczęscia? Bo to juz raczej normalne by nie było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość bjj napisał:

empatie rozumiem jako współodczuwanie , czyli współczucie w dalszej kolejności, a nie wyobrazanie sobie jak go boli i odczuwanie przyjemnosci z tego, to nie jest empatia, wiec powtarzam ze sie jej nauczysz na własnym bólu bo rozwoju nie zatrzymasz,

Kwestia definicji.  Raczej wiem co to ból, ale u obcych ludzi lub niezbyt dobrych koleżanek częściej wywołuje we mnie satysfakcje i zadowolenie niż smutek 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Gość eq2weqwe napisał:

tak, to racja, empatia to współodczuwanie. Ja mam tez empatię bo b czesto mi smutno jak sie cos stanie złego, zwłaszcza zwierzakowi albo np. starszej osobie, komus takiemu niewinnemu. 

a tobie autorko nigdy nei jest smutno jak sie komus stanie cos złego? i cieszysz sie z kazdego nieszczęscia? Bo to juz raczej normalne by nie było. 

Nie z każdego.  Czasami nawet mi lekko żal kogoś niewinnego lub bezbronnego.  Ale częściej się cieszę niż smuce z niepowodzeń przeciętnych ludzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmm

Mnie nie cieszy ludzkie nieszczęście, chyba że ktoś mnie długo i wytrwale prześladował (a nikomu nic złego nie zrobiłam). W tym jedynym przypadku potrafię tak długo złorzeczyć i przeklinać, aż nieszczęście przejdzie trwale na te osoby i ich rodziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jula

Nigdy mnie to nie cieszyło. Ludzie wokól mnie mogą być szcześliwsi,  ladniejsi, bogatsi i mi to nie przeszkadza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość mmmmm napisał:

Mnie nie cieszy ludzkie nieszczęście, chyba że ktoś mnie długo i wytrwale prześladował (a nikomu nic złego nie zrobiłam). W tym jedynym przypadku potrafię tak długo złorzeczyć i przeklinać, aż nieszczęście przejdzie trwale na te osoby i ich rodziny. 

I często się udaje?  😄 Fajne uczucie prawda? Kolejna ludzka cecha że jak kogoś  bardzo  nie lubimy,  to życzymy źle nie tylko jemu, ale i niewinnej rodzinie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oooo

Mnie też!  🙂 Ale nie zawsze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieee

Jpld jak można być takim człowiekiem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lll

strasznie ponure musisz miec życie, autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Gość lll napisał:

strasznie ponure musisz miec życie, autorko

To trochę  prawda,  dlatego lubię popatrzeć że inni też mają smutne i spotykają ich jakieś nieprzyjemności. Zastanawiam się tylko na ile to mój wredny charakter,  a na ile naturalny odruch 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nice
1 godzinę temu, Wredna napisał:

To trochę  prawda,  dlatego lubię popatrzeć że inni też mają smutne i spotykają ich jakieś nieprzyjemności. Zastanawiam się tylko na ile to mój wredny charakter,  a na ile naturalny odruch 

Jak jesteś taka wredna to też cię spotka nieszczęście. Zło wraca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×