Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy ciężko jest z beztroskiego życia przestawić się na macierzyństwo?

Polecane posty

Gość Basia

Bycie rodzicem wszystko zmienia. Ja od roku nie przespałam całej nocy, bo dziecko się budzi na karmienie. Mój organizm jakoś przywykł, poza tym w weekendy zazwyczaj dzielimy się z mężem porankiem w dzieckiem- np dziś wziął je o siódmej rano i spałam do 9! Ok,  ja się zajmowałam nim od 6 do 7 ale co tam. Takie spanie regeneruje, ewentualnie można spać podczas drzemki dziecka. Polecam! A bycie rodzicem? To coś najwspanialszego, co może się przydarzyć. Mały człowieczek nasz kocha całym sercem, a nasza miłość tez wzrasta z każdym karmieniem, usypianiem itd. Owszem, nie mam jak wyjść tak po prostu, nie chodzę do kina itd, na randce z mężem byłam kilka razy, bo zapłaciliśmy opiekunce. Ale nie zamieniłbym się nigdy w życiu na życie sprzed dziecka. To jest taka miłość,  ze nie można jej opisać słowami. Polecam karmienie piersią. Bardzo zbliża z dzieckiem, buduje wyjątkowa więź emocjonalna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zależy jak bardzo rozrywkowy tryb życia się dotychczas prowadziło oraz jak bardzo chce się tego dziecka. Ja szczególnie rozrywkowa nie byłam, dziecko planowane, a mimo to początkowo przeżyłam szok. Noce zarwane, kazano mi dzieci budzić co 3 godziny na karmienie (bliźniaki - wcześniaki z 34 tyg), budziłam za zmianę, więc praktycznie nie spałam. Czułam się przytłoczona odpowiedzialnością, każde wyjście trzeba było konsultować, bo przecież nie wyjdę kiedy chce i na jak długo chce i nie zostawię dzieci samych. Mąż pracował, więc mógł zostać z maluchami dopiero popołudniu.

Z biegiem czasu sytuacja się unormowała, starałam się zsynchronizować dzieciaki - razem jadły, razem się kąpały, o tej samej porze miały drzemki (to nie zawsze się udawało), przestałam budzić w nocy na karmienie, choć do końca 10 miesiąca jeszcze w nocy karmiłam (na żądanie), a pobudki skończyły się dopiero w okolicach trzecich urodzin. Wyluzowałam też i chętniej zostawiałam dzieci z dziadkami, bo początkowo byłam bardzo zaborcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lasunia

A ja najbardziej lubię, kiedy ktoś zakłada, że bezdzietni nie mają problemów i stresów... Uwierz autorko, można nie mieć dzieci i nie mieć beztroskiego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Spirala taka z "bajerami", to kosztuje chyba grubo ponad tysiaka, jak nie dwa. Taka najtańsza miedziana, to będzie dobre parę stów razem z założeniem, plus diagnostyka. To nie jest takie znowu tanie. I nie jest to wcale takie skuteczne. Moja matka w służbie zdrowia pracuje i zawsze mi powtarzała, że wpadek po spirali, to jest mnóstwo. Moja ginekolog is a z kolei mi odradzała że względu na skutki uboczne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rch

Ja powiem tak:

Jestem mamą 1 rocznego dziecka i prawie 4 latki i moje życie składa się prawie wyłącznie z obowiązków. Wstaje o 5-5:30 bo tak wstaje młodsza i za nic nie chce zasnąć znowu.Bawię się z nią do ok 7, później przygotowuję przedszkolaka do przedszkola, odprowadzam. Później zajmuję się domem, odbieram starszaka z przedszkola, idę na zakupy z dwójką, plac zabaw, zajmowanie się dziećmi. Ok.19-20 kładę dzieci spać i dopiero po 20 mam wolne ale zwykle wtedy padam na twarz i nic mi się nie chce. Mąż pracuje od rana do wieczora, więc widzi dzieci ewentualnie po ich kąpieli i czyta im bajkę...Do pomocy nie mam nikogo i jest dzień w dzień tak samo. Cieszę się jak raz w tygodniu znajdę czas na film (oczywiście jak dzieci pójdą spać;)). W nocy wstaje sama, rano wstaje sama bo mąż do pracy.

Jak dziecko/dzieci zachoruje (np. przeziębienie) to mam armagedon bo wtedy potrafią się budzić co godzina bo jest np. nos zatkany i wtedy się ciesze jak przesypiam 5h ciągiem.

Mimo to nie wyobrażam sobie nie mieć dzieci. Teraz jest ciężko ale jak młodsza będzie miała ok. 4 lata to będzie z górki bo przynajmniej w nocy się wyśpię;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaz

Pierwszy miesiąc był szokiem i dołem , wszystko nagle inaczej. Dośc prędko sie przestawilam na inny tryb życia, bylo coraz lepiej i teraz nie zamienilabym tego na zycie bez dzieci. Jest inaczej, ale bogaciej i ciekawiej o nowe doswiadczenia, taka wartość dodana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

My jesteśmy w podobnej sytuacji. Zostaniemy/jesteśmy młodymi rodzicami. Gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży to szok a później szczęście. Przez większość ciąży jestem pozytywnie nastawiona jednak miałam jeden moment że trochę zaczęłam się martwić jak sobie poradze. Ja młoda, mogłabym szaleć itd. ale szybko mi przeszło.

Dalej jestem szczęśliwa i nie zmieniłabym tego. Wiadomo dziecko to lista wyrzeczeń jednak myślę że warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×