Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta

Wciąż jestem dziewicą

Polecane posty

Gość Kobieta

Chyba nie jest to najodpowiedniejsze miejsce na wylewanie żalów, ale naprawdę nie mam się komu wygadać.

Od razu uprzedzę niemiłe komentarze: nie, nie jestem brzydka, znam multum brzydszych dziewczyn ode mnie w dodatku otyłych, które nie mają problemu z zainteresowaniem ze strony płci męskiej i na brak doświadczenia w związkach nie narzekają. Myślę, że moim największym problemem a zarazem barierą są moje kompleksy, bardzo niska samoocena i wycofanie. Wydaję mi się, że nie pasuje do otaczających mnie osób. Mamy zupełnie inny światopogląd. Poza tym nie mam żadnego doświadczenia w kontaktach z mężczyznami. Pamiętam, że już jako dziecko w podstawówce byłam bardzo nieśmiała, miałam w porywach do 3 koleżanek i nigdy nie miałam kolegów. W tamtym czasie od rówieśników, a chłopców szczególnie doświadczyłam wiele przykrości i być może z tym ich kojarzę do dzisiaj. Pewnie dlatego nie potrafię rozmawiać z mężczyznami. Boję się ich, unikam nawet w najbardziej przyziemnych sprawach takich jak szukanie pracy, czy wizyta u lekarza. 

Mam 20 lat i nigdy nie byłam w związku. Ba, nawet nie całowałam się z chłopakiem, jedynie z koleżanką.

Kiedy koleżanki opowiadają mi o swoich chłopakach, o seksie...jest mi przykro, że np nie możemy wymienić się doświadczeniami, wrażeniami, bo ja nawet nie wiem jak to jest. Podobno potrafię słuchać. Koleżanki często piszą do mnie o swoich problemach w związku, proszą o rady i dziękują mimo, że ja nie mam w tym temacie żadnego doświadczenia. 

Bardzo często udaję twardą. Mówiąc, że związki to problemy, a ja problemów nie potrzebuję itd, ale tak naprawdę jak każdy człowiek chciałabym się zakochać...w głębi serca marzę o miłości. Boję się, że już zawsze będę sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam 42 i raz tylko obrocilam kolesia bo odechcialo mi sie nagle tego. I nie moze mi sie zachciec. Mowia ze jestem impotentka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata

mysle,ze milosc przyjdzie z czasem... 20 lat to nie tak duzo,zeby sie martwic, ja mam dwie kolezanki 25 lat, ktore prawdopodobnie nigdy nie mialy chlopaka (jedna na pewno nie miala nigdy, druga chyba przez krotki czas gdy byla nastolatka, ale pewnie max co zrobili to jakies calowanie). z doswiadczenia powiem,ze tez taka bylam (w wieku 16 lat myslalam,ze jestem kosmitka, bo jak to tak, jeszcze nie mialam chlopaka a pół gimbazy ciągle z kimś się obciskuje) no i poznalam chlopaka przez internet  - mysle,ze dla osob niesmialych to dobre miejsce, ja poznalam swojego mega przypadkowo na GG, gdy jeszcze nie bylo tindera itp😛 w sumie do dzisiaj troche czuje dyskomfort rozmawiajac z chlopakami ale w miedzyczasie poznalam np. kolegow mojego chlopaka, kolegow ze studiow itp... jakos tak z wiekiem przestalam myslec,ze kazdy chlopak ,ktory zagada mysli o jednym i zaczelam traktowac ich jako po prostu czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta
3 minuty temu, Gość agata napisał:

mysle,ze milosc przyjdzie z czasem... 20 lat to nie tak duzo,zeby sie martwic, ja mam dwie kolezanki 25 lat, ktore prawdopodobnie nigdy nie mialy chlopaka (jedna na pewno nie miala nigdy, druga chyba przez krotki czas gdy byla nastolatka, ale pewnie max co zrobili to jakies calowanie). z doswiadczenia powiem,ze tez taka bylam (w wieku 16 lat myslalam,ze jestem kosmitka, bo jak to tak, jeszcze nie mialam chlopaka a pół gimbazy ciągle z kimś się obciskuje) no i poznalam chlopaka przez internet  - mysle,ze dla osob niesmialych to dobre miejsce, ja poznalam swojego mega przypadkowo na GG, gdy jeszcze nie bylo tindera itp😛 w sumie do dzisiaj troche czuje dyskomfort rozmawiajac z chlopakami ale w miedzyczasie poznalam np. kolegow mojego chlopaka, kolegow ze studiow itp... jakos tak z wiekiem przestalam myslec,ze kazdy chlopak ,ktory zagada mysli o jednym i zaczelam traktowac ich jako po prostu czlowieka

Hej, dziękuję Ci za tą odpowiedź 🙂

ja również często próbuje nawiązywać kontakty przez internet, ale kiedy wychodzi propozycja spotkania, to od razu wycofuję się i uciekam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, jestem Twoim męskim odpowiednikiem. Rozumiem Cię doskonale. Mam identyczną sytuację jak Ty, słowo w słowo. No, może z wyjątkiem trzech kwestii. Ty całowałaś się z koleżanką, ja z nikim, hehe. Ty masz koleżanki, ja nie mam kolegów, nikogo. I teraz najgorsze - Ty masz 20 lat, więc wszystko przed Tobą. Ja jestem starszy od Ciebie o 16 lat, więc już wszystko stracone, umrę jako prawiczek który nawet dziewczyny za rękę nie trzymał, nie zaznał miłości. Głowa do góry, są gorsze przypadki 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata
5 minut temu, Gość Kobieta napisał:

Hej, dziękuję Ci za tą odpowiedź 🙂

ja również często próbuje nawiązywać kontakty przez internet, ale kiedy wychodzi propozycja spotkania, to od razu wycofuję się i uciekam..

Rozumiem, może gdy poznasz naprawdę fajnego chłopaka, to poczujesz, że możesz mu zaufać i nie będziesz się stresować spotkaniem, przynajmniej nie w aż takim stopniu. Ewentualnie czasem można kogoś poznać np. w szkole, na studiach, w pracy, czyli gdy się poznaje kogoś przy okazji, bez stresu "jak wypadłam na rande" 🙂 Może z czasem coś zaiskrzy, gdy się nawet nie spodziewasz. Powodzenia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Autorko, jestem Twoim męskim odpowiednikiem. Rozumiem Cię doskonale. Mam identyczną sytuację jak Ty, słowo w słowo. No, może z wyjątkiem trzech kwestii. Ty całowałaś się z koleżanką, ja z nikim, hehe. Ty masz koleżanki, ja nie mam kolegów, nikogo. I teraz najgorsze - Ty masz 20 lat, więc wszystko przed Tobą. Ja jestem starszy od Ciebie o 16 lat, więc już wszystko stracone, umrę jako prawiczek który nawet dziewczyny za rękę nie trzymał, nie zaznał miłości. Głowa do góry, są gorsze przypadki 🙂

 

To możemy zbić piątkę 😄 ale, mogę się założyć, że jesteś bardzo wartościowym mężczyzną, tylko żadna kobieta się jeszcze na Tobie nie poznała 🙂

Może nie będzie aż tak źle, jeśli coś może nas pocieszyć, to powiem Ci że moja babcia wzięła drugi ślub w wieku 64 lat! 😂

A skąd jesteś? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Autorka napisał:

To możemy zbić piątkę 😄 ale, mogę się założyć, że jesteś bardzo wartościowym mężczyzną, tylko żadna kobieta się jeszcze na Tobie nie poznała 🙂

Może nie będzie aż tak źle, jeśli coś może nas pocieszyć, to powiem Ci że moja babcia wzięła drugi ślub w wieku 64 lat! 😂

A skąd jesteś? 

Nie, nie jestem wartościowy, poza tym straciłem już nadzieję na normalne życie, więc unikam kobiet by zaoszczędzić sobie bólu, frustracji, wstydu. "Czego oczy nie widzą.....", jak mawia przysłowie.

Że też Twojej babci się chciało 😄 

Jestem z małej mieściny zabitej dechami leżącej w Polsce B, a może nawet i C. Wstyd się nawet przyznawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie, nie jestem wartościowy, poza tym straciłem już nadzieję na normalne życie, więc unikam kobiet by zaoszczędzić sobie bólu, frustracji, wstydu. "Czego oczy nie widzą.....", jak mawia przysłowie.

Że też Twojej babci się chciało 😄 

Jestem z małej mieściny zabitej dechami leżącej w Polsce B, a może nawet i C. Wstyd się nawet przyznawać.

Może powinnam pójść w Twoje ślady, po co mi rozczarowania? Albo poznać takiego samego "aspołecznika" jak ja 🤔

A co do babci, to również byliśmy zdziwieni 🙂 jej mąż, a mój ''przyszywany" dziadek niestety już nie żyje, ale spędzili z babcią kilka naprawdę cudownych lat i wszyscy bardzo ciepło go wspominamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Autorka napisał:

Może powinnam pójść w Twoje ślady, po co mi rozczarowania? Albo poznać takiego samego "aspołecznika" jak ja 🤔

A co do babci, to również byliśmy zdziwieni 🙂 jej mąż, a mój ''przyszywany" dziadek niestety już nie żyje, ale spędzili z babcią kilka naprawdę cudownych lat i wszyscy bardzo ciepło go wspominamy.

Odradzam, niechciana samotność jest straszna. Trzeba być naprawdę twardym by ją znieść, albo mieć totalnie wywalone na wszystko. Kobiety ciężko znoszą samotność z tego co wiem. Już lepiej poznać kogoś podobnego, ale wartościowego, nie kogoś kto się akurat nawinie. Inaczej można się zrazić na całe życie. W końcu pełno cwaniaków, którzy nie mają żadnych zasad.

No to dziadek przynajmniej zaznał szczęścia pod koniec życia.

Wydajesz się fajną dziewczyną. Życzę Ci dużo szczęścia i upragnionej miłości. Jesteś zbyt młoda by się poddawać. Rezygnację zostaw takim odrzutom jak ja, hehehe. Powodzenia 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiek
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Odradzam, niechciana samotność jest straszna. Trzeba być naprawdę twardym by ją znieść, albo mieć totalnie wywalone na wszystko. Kobiety ciężko znoszą samotność z tego co wiem. Już lepiej poznać kogoś podobnego, ale wartościowego, nie kogoś kto się akurat nawinie. Inaczej można się zrazić na całe życie. W końcu pełno cwaniaków, którzy nie mają żadnych zasad.

No to dziadek przynajmniej zaznał szczęścia pod koniec życia.

Wydajesz się fajną dziewczyną. Życzę Ci dużo szczęścia i upragnionej miłości. Jesteś zbyt młoda by się poddawać. Rezygnację zostaw takim odrzutom jak ja, hehehe. Powodzenia 🙂

 

jak to sie stalo ze dotad nie miales kobiety ? wydajesz sie milym i inteligentnym mezczyzna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
48 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie, nie jestem wartościowy, poza tym straciłem już nadzieję na normalne życie, więc unikam kobiet by zaoszczędzić sobie bólu, frustracji, wstydu. "Czego oczy nie widzą.....", jak mawia przysłowie.

Że też Twojej babci się chciało 😄 

Jestem z małej mieściny zabitej dechami leżącej w Polsce B, a może nawet i C. Wstyd się nawet przyznawać.

Znajdź pracę w jakimś mieście i przeprowadź się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
18 minut temu, Gość Gość napisał:

Odradzam, niechciana samotność jest straszna. Trzeba być naprawdę twardym by ją znieść, albo mieć totalnie wywalone na wszystko. Kobiety ciężko znoszą samotność z tego co wiem. Już lepiej poznać kogoś podobnego, ale wartościowego, nie kogoś kto się akurat nawinie. Inaczej można się zrazić na całe życie. W końcu pełno cwaniaków, którzy nie mają żadnych zasad.

No to dziadek przynajmniej zaznał szczęścia pod koniec życia.

Wydajesz się fajną dziewczyną. Życzę Ci dużo szczęścia i upragnionej miłości. Jesteś zbyt młoda by się poddawać. Rezygnację zostaw takim odrzutom jak ja, hehehe. Powodzenia 🙂

 

Dziękuję bardzo 😄 Tobie również wszystkiego dobrego na przyszłość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość kasiek napisał:

jak to sie stalo ze dotad nie miales kobiety ? wydajesz sie milym i inteligentnym mezczyzna 

Tak wyszło. Nieśmiałość, introwertyzm, małomówność, kompleksy zrobiły swoje. Wyglądem też nie pozwalam. Raczej jestem dziwakiem żyjącym w swoim małym świecie.

 

5 minut temu, Gość Gość napisał:

Znajdź pracę w jakimś mieście i przeprowadź się. 

Tylko po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Autorka napisał:

Dziękuję bardzo 😄 Tobie również wszystkiego dobrego na przyszłość!

Dzięki, pozdrawiam 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawit39

tez jestem niesmialy, tylko że nieśmialosc to nie problem jak sie glupio twierdzi, moim problemem jest ze mi zadna nigdy nawet dvpy niezaoferowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka
20 minut temu, pat.1995 napisał:

Chetnie popisałbym z autorką tematu. Też borykam się z nieśmiałością i czuje się przez to jak jakiś odmieniec.☺

Jestem jestem, również chętnie porozmawiam☺ 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyk z wyboru ludzi
4 godziny temu, Gość Kobieta napisał:

Chyba nie jest to najodpowiedniejsze miejsce na wylewanie żalów, ale naprawdę nie mam się komu wygadać.

Od razu uprzedzę niemiłe komentarze: nie, nie jestem brzydka, znam multum brzydszych dziewczyn ode mnie w dodatku otyłych, które nie mają problemu z zainteresowaniem ze strony płci męskiej i na brak doświadczenia w związkach nie narzekają. Myślę, że moim największym problemem a zarazem barierą są moje kompleksy, bardzo niska samoocena i wycofanie. Wydaję mi się, że nie pasuje do otaczających mnie osób. Mamy zupełnie inny światopogląd. Poza tym nie mam żadnego doświadczenia w kontaktach z mężczyznami. Pamiętam, że już jako dziecko w podstawówce byłam bardzo nieśmiała, miałam w porywach do 3 koleżanek i nigdy nie miałam kolegów. W tamtym czasie od rówieśników, a chłopców szczególnie doświadczyłam wiele przykrości i być może z tym ich kojarzę do dzisiaj. Pewnie dlatego nie potrafię rozmawiać z mężczyznami. Boję się ich, unikam nawet w najbardziej przyziemnych sprawach takich jak szukanie pracy, czy wizyta u lekarza. 

Mam 20 lat i nigdy nie byłam w związku. Ba, nawet nie całowałam się z chłopakiem, jedynie z koleżanką.

Kiedy koleżanki opowiadają mi o swoich chłopakach, o seksie...jest mi przykro, że np nie możemy wymienić się doświadczeniami, wrażeniami, bo ja nawet nie wiem jak to jest. Podobno potrafię słuchać. Koleżanki często piszą do mnie o swoich problemach w związku, proszą o rady i dziękują mimo, że ja nie mam w tym temacie żadnego doświadczenia. 

Bardzo często udaję twardą. Mówiąc, że związki to problemy, a ja problemów nie potrzebuję itd, ale tak naprawdę jak każdy człowiek chciałabym się zakochać...w głębi serca marzę o miłości. Boję się, że już zawsze będę sama.

Mam tak samo jak ty. 20 lat, nieśmiałość spowodowana przeżyciami z przeszłości, brak zainteresowania ze strony dziewczyn. Jestem twoim męskim odpowiednikiem 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aligator

Wykrzeszcie z siebie siłe! haha wam jest potrzebny trener personalny albo psycholog. Śmieje sie bo człowiek nieśmiały nie pomoże nieśmiałemu wyjść ze skorupki, trzeba pochodzić na imprezy (z obstawa najlepiej) popatrzec jak bawią sie wariaty, przemyślec co sie widziało i odkryc siebie. Przypuszczam że i tak źle mnie zrozumiecie ale mam nadzieje że sie myle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdychamy

Po co robić cokolwiek jeśli i tak się zdechnie marnie? Ludzie, widze że wy tego nie rozumiecie, to wszystko na marne.... wykopią dół, zakopią was w puszce i tyle z waszych wypocin. Pójdźcie na cmentarz i zobaczcie, tam leżą tacy jak wy. Mieli projekty, plany, ambicje, w końcu choroba i śmierć...... więc na chooj to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktos
42 minuty temu, Gość zdychamy napisał:

Po co robić cokolwiek jeśli i tak się zdechnie marnie? Ludzie, widze że wy tego nie rozumiecie, to wszystko na marne.... wykopią dół, zakopią was w puszce i tyle z waszych wypocin. Pójdźcie na cmentarz i zobaczcie, tam leżą tacy jak wy. Mieli projekty, plany, ambicje, w końcu choroba i śmierć...... więc na chooj to wszystko.

Smutne ale muszę przyznać rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robocop
10 godzin temu, Gość prawit39 napisał:

tez jestem niesmialy, tylko że nieśmialosc to nie problem jak sie glupio twierdzi, moim problemem jest ze mi zadna nigdy nawet dvpy niezaoferowala

Ja byłem beznadziejnie nieśmiały. Miałem jednak totalnego farta. Spotkałem dziewczynę, która zrobiła to o czym piszesz w ostatnim zdaniu. Dzięki niej wyszedłem z chorobliwej nieśmiałości i mogłem już bez przeszkód korzystać z uroków młodości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asdf
3 godziny temu, Gość zdychamy napisał:

Po co robić cokolwiek jeśli i tak się zdechnie marnie? Ludzie, widze że wy tego nie rozumiecie, to wszystko na marne.... wykopią dół, zakopią was w puszce i tyle z waszych wypocin. Pójdźcie na cmentarz i zobaczcie, tam leżą tacy jak wy. Mieli projekty, plany, ambicje, w końcu choroba i śmierć...... więc na chooj to wszystko.

Najwyraźniej ten stary prawiczek który tu wczoraj pisał, dawno zrozumiał w czym rzecz, dlatego się poddał. I tak wszyscy zdechniemy, więc po co się starać skoro już z góry wiadomo, że wszystko to na marne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhh

Bez przesady 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esteta
13 godzin temu, Gość Kobieta napisał:

Chyba nie jest to najodpowiedniejsze miejsce na wylewanie żalów, ale naprawdę nie mam się komu wygadać.

Od razu uprzedzę niemiłe komentarze: nie, nie jestem brzydka, znam multum brzydszych dziewczyn ode mnie w dodatku otyłych, które nie mają problemu z zainteresowaniem ze strony płci męskiej i na brak doświadczenia w związkach nie narzekają. Myślę, że moim największym problemem a zarazem barierą są moje kompleksy, bardzo niska samoocena i wycofanie. Wydaję mi się, że nie pasuje do otaczających mnie osób. Mamy zupełnie inny światopogląd. Poza tym nie mam żadnego doświadczenia w kontaktach z mężczyznami. Pamiętam, że już jako dziecko w podstawówce byłam bardzo nieśmiała, miałam w porywach do 3 koleżanek i nigdy nie miałam kolegów. W tamtym czasie od rówieśników, a chłopców szczególnie doświadczyłam wiele przykrości i być może z tym ich kojarzę do dzisiaj. Pewnie dlatego nie potrafię rozmawiać z mężczyznami. Boję się ich, unikam nawet w najbardziej przyziemnych sprawach takich jak szukanie pracy, czy wizyta u lekarza. 

Mam 20 lat i nigdy nie byłam w związku. Ba, nawet nie całowałam się z chłopakiem, jedynie z koleżanką.

Kiedy koleżanki opowiadają mi o swoich chłopakach, o seksie...jest mi przykro, że np nie możemy wymienić się doświadczeniami, wrażeniami, bo ja nawet nie wiem jak to jest. Podobno potrafię słuchać. Koleżanki często piszą do mnie o swoich problemach w związku, proszą o rady i dziękują mimo, że ja nie mam w tym temacie żadnego doświadczenia. 

Bardzo często udaję twardą. Mówiąc, że związki to problemy, a ja problemów nie potrzebuję itd, ale tak naprawdę jak każdy człowiek chciałabym się zakochać...w głębi serca marzę o miłości. Boję się, że już zawsze będę sama.

 Chętnie za friko pomogę ci się pozbyć tego balastu, dasz namiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Betty Blue
35 minut temu, Gość Esteta napisał:

 Chętnie za friko pomogę ci się pozbyć tego balastu, dasz namiary?

Nie dla psa kiełbasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slukis
Dnia 20.05.2019 o 20:56, Gość Kobieta napisał:

Chyba nie jest to najodpowiedniejsze miejsce na wylewanie żalów, ale naprawdę nie mam się komu wygadać.

Od razu uprzedzę niemiłe komentarze: nie, nie jestem brzydka, znam multum brzydszych dziewczyn ode mnie w dodatku otyłych, które nie mają problemu z zainteresowaniem ze strony płci męskiej i na brak doświadczenia w związkach nie narzekają. Myślę, że moim największym problemem a zarazem barierą są moje kompleksy, bardzo niska samoocena i wycofanie. Wydaję mi się, że nie pasuje do otaczających mnie osób. Mamy zupełnie inny światopogląd. Poza tym nie mam żadnego doświadczenia w kontaktach z mężczyznami. Pamiętam, że już jako dziecko w podstawówce byłam bardzo nieśmiała, miałam w porywach do 3 koleżanek i nigdy nie miałam kolegów. W tamtym czasie od rówieśników, a chłopców szczególnie doświadczyłam wiele przykrości i być może z tym ich kojarzę do dzisiaj. Pewnie dlatego nie potrafię rozmawiać z mężczyznami. Boję się ich, unikam nawet w najbardziej przyziemnych sprawach takich jak szukanie pracy, czy wizyta u lekarza. 

Mam 20 lat i nigdy nie byłam w związku. Ba, nawet nie całowałam się z chłopakiem, jedynie z koleżanką.

Kiedy koleżanki opowiadają mi o swoich chłopakach, o seksie...jest mi przykro, że np nie możemy wymienić się doświadczeniami, wrażeniami, bo ja nawet nie wiem jak to jest. Podobno potrafię słuchać. Koleżanki często piszą do mnie o swoich problemach w związku, proszą o rady i dziękują mimo, że ja nie mam w tym temacie żadnego doświadczenia. 

Bardzo często udaję twardą. Mówiąc, że związki to problemy, a ja problemów nie potrzebuję itd, ale tak naprawdę jak każdy człowiek chciałabym się zakochać...w głębi serca marzę o miłości. Boję się, że już zawsze będę sama.

Napisz slukis71@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mekro
Dnia 20.05.2019 o 23:17, Gość zdychamy napisał:

Po co robić cokolwiek jeśli i tak się zdechnie marnie? Ludzie, widze że wy tego nie rozumiecie, to wszystko na marne.... wykopią dół, zakopią was w puszce i tyle z waszych wypocin. Pójdźcie na cmentarz i zobaczcie, tam leżą tacy jak wy. Mieli projekty, plany, ambicje, w końcu choroba i śmierć...... więc na chooj to wszystko.

bo tak jest, wystarczy po cmentarzu pochodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×