Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fanka

nie lubię pomocy

Polecane posty

Gość Fanka

Cześć wszystkim, czy jest ktoś, kto ma podobnie jak ja, że woli robić wszystko samemu i po swojemu? Ja tak mam od zawsze, a gdy urodziłam dziecko to tylko się przekonałam, że pomoc innych mnie denerwuje - na przykład pomoc teściowej i mamy,  chcą mnie odciążyć przy opiece nad dzieckiem a i tak jestem zmęczona ich wizytami i nie odpocznę. Tylko kręcą się po moim m2 bez sensu. Dzieckiem nie chce już by się zajmowały bo robią wszystko po swojemu, a nie tak jak mówiłam. (na początku próbowałam przyjąć "pomoc" ale to oszalec można było). Ale nie tylko z dzieckiem tak mam, lubię wiele spraw robić sama, choć często inni chcą ingerować w to. Jest też ktoś taki na kafe? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam to samo. Mam teraz pomoc w postaci nani, bo mam 8 m-c corke ale trochę pracuje w domu na komputerze. To tez uważam ze chyba nie umiem korzystac z tej pomocy. Sprzataczke zaprosilam dwa razy, niby polecana przez dwie kolezanki, ktore sa dosc wymagajace. Po tych dwoch razach zrezygnowalam bo musiałam po niej poprawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fanka

No właśnie, że sprzątaniem też mam tak. jak mi bratowa chciala umyć okna, to i tak poprawiłam później bo były smugi od zewnątrz. No naprawdę denerwuje mnie pomoc bo wolę zrobić po swojemu. Staram się odmawiać kulturalnie. A niania jak? Młoda osoba? Jak to wygląda? Ja szczerze mówiąc rozważam nianie bo może jak obca osoba by przyszła to inaczej na to bym spojrzała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mam podobnie, bo nie mam podzielnosci uwagi i osoby trzecie mnie rozpraszaja, nie jestem w stanie sie skupic i wszystko mi zabiera duzo wiecej czasu. Np ide po cos do pokoju, w miedzyczasie ktos mi cos nawija non-stop i w koncu nie wiem po co ide, czego szukam, wylatuje mi to z glowy. Chodze wte i nazad, ciezko mi policzyc krople, miarki, nie pamietam godzin karmienia ani wypitych mililitrow, kiedy byla zmieniana pielucha, nie moge nawet sie zdrzemnac z dzieckiem w ciagu dnia jak mi ktos czyms szelesci, szepcze w drugim pokoju.

Jak jestem sama to wykonuje wszystko szybko, rutynowo, wiem gdzie co mam, nic mi nikt nie przestawia, nie zabiera uwagi, ale od czasu do czasu fajnie jest z kims pogadac w domu niz tylko z niemowlakiem, dlatego lubie takie wizyty, ale nie codziennie i nie w formie pomocy, tylko towarzysko i zawsze zapowiedziane, jak mam energie i dobre samopoczucie, a nie ze mi sie ktos nagle zwala na glowe. Moja mame uwielbiam, bo jest tak zabawna, ze mnie rozsmiesza do lez, ale wiem, ze gdyby mi "pomagala" codziennie to nic bym nie miala zrobione i moje zycie to by byl chaos, bo np liczylabym mililitry a ona by cos glupiego zrobila albo powiedziala i ze smiechu bym juz nie wiedziala co robie, co dalej, a i jeszcze bewnue bym rozlala albo rozsypala to co mam w reku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Natomiast co do sprzatania takiego nieosobistego, czyli poza odkurzaniem mebli, porzadkowaniem szafek itp., to nie jestem drobiazgowa i z kazdej pomocy skorzytam. Szczegolnie jesli chodzi o wyreczanie z ciezkich prac typu okna, podlogi, kuchnia, lazienka. Nie czepiam sie jakichs niewielkich smug jesli ogolnie jest czysto, swiezo i pachnaco, a ja nie musze tego robic. Kolezanko z postu wyzej, ktora poprawialas okna po kims, chyba masz OCD, bo inaczej nie zawracalabys sobie glowy i wazniejsze by bylo ze sa po prostu umyte. Umylabys pi swojemu nastepnym razem, a nie tuz po kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Lubie tez jak mi kos jedzenie przyniesie, albo ugotuje u mnie na miejscu. Problem tylko taki, ze ja mam czesto ochote na jakis makaron z sosem, ryz z wazywami, omleta i podobne szybkie, proste i smaczne, a pokolenie naszych rodzicow to wiecie, najchetniej zuru nagotuje, kapusty, sledzi, watrobek. Kuchnia zaparowana 6 godzin, bo obiad z dwoch dan leci, czyli popis kuchnii z 1950 roku. Co innego jak siostra albo malzonek zrobia jakies szybkie fajne spaghetti, zapiekanke, tortille, nalesniki czy cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To chyba każdy tak ma, że woli robić po swojemu żeby było wszystko po jego myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fanka

No właśnie! Towarzysko, ok, ale pomoc już nie bardzo - jak dobrze że napisałam na tym forum! Bo wiecie w czym u mnie jest problem - mi na siłę chcą pomagać i wychodzi z tego klapa tylko! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja z tego powodu wyjeżdżam z powrotem do UK. Wróciłam do Polski, pobyłam trzy miesiące i spadam z tego piekiełka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Poczucie kontroli sprawia, że wydaje się nam, że panujemy nad swoim życiem. Ale to złudne... i wprowadza wiele napięcia. A życie płynie i tak, lub nie i nie mamy na to wpływu. Odpuszczenie kontroli i zaufanie życiu nie jest łatwe, ale jak się uda, chociaż częściowo, to nasze życie staje się lekkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja tak miałam ale postanowiłam odpuścić żeby nie zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×