Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kana

Mama już nie człowiek?

Polecane posty

Gość Kana

Cześć, mam takie przemyślenie, bo jestem mamą 8 miesięcznego bobasa. Dla większości ludzi, w tym znajomych, ja już nie istnieję jako człowiek. Nikt nie zapyta co u mnie jako Kany, jak się czuję i w ogóle jak tam. Pytania są tylko o syna. Co robi, jak się ma itp. Teściowa i moja mama zwariowały. Ciągle piszą albo dzwonią co robi ich słoneczko sraty taty. Nie no fajnie, ale byłoby miło jakby zauważyły że ktoś się tym maluszkiem zajmuje i że jestem to ja i też żyje. Czasem chce pogadać o czymś innym a nie słychać rad NT. Pielęgnacji i wychowania dziecka. Jestem mamą na pełen etat i radzę sobie świetnie ale już mnie szlag trafia ze od 8 miesięcy nie istnieje ja jako ja. I dla hejterow nie jestem zazdrosna o dziecko, bo cieszę się że się nim interesują ale miałoby było gdyby chociaż ktoś udał zainteresowanie mną. Aha i dodam jeszcze że to nie jet tak że ja nie mam czasu dla innych, bo ja chce czasem pogadać przez telefon choćby to nie mają dla mnie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody 18

Hejka młoda mamuśko hehe 😛 tak to już niestety bywa że tylko dziecko wszystkich interesuje :/, jeśli chcesz popisać odezwij się na email :darosklepplayuk@gmail.com czekam na wiadomość, pozdrawiam buziaki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Spoko u mnie też tak było. Przy jednym i drugim dziecku. Nikt nie rozumie, że mama też potrzebuje uwagi. Niedługo trochę oprzytomnieją, ale wnuk zwłaszcza pierwszy to jest dla nich ogromna radość 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OsiemJeden
Przed chwilą, Gość Mama napisał:

Spoko u mnie też tak było. Przy jednym i drugim dziecku. Nikt nie rozumie, że mama też potrzebuje uwagi. Niedługo trochę oprzytomnieją, ale wnuk zwłaszcza pierwszy to jest dla nich ogromna radość 🙂

Co mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wszystkim dogodzić się nie da.Jak mama zapyta czy krocze się dobrze goi to źle jak nie zapyta to jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczka

Ty głupia .... Ale masz problemy. Cies się ze masz dziecko bo inni się latami starają i nie maga zajść a ty wymyślasz jakieś bzdury. Zdechnie ci bachor to docenisz jak nie zrobisz drugiego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja mam 10 latka i 2 latka i nikogo nie obchodzi co u mnie. Do kogo nie zadzwonię to gadka na temat dzieci.Do rodziców tym bardziej, dla mnie czasu brak. Albo opowiadają o swoich problemach albo pytają o dzieci. Czasem o meza. Mnie mogą opierdlc, że byłam na zakupach i nic dzieciakom nie kupilam, albo ze 11 na zegarku, a ja jeszcze nie zabrałam ich na spacer. W sumie moje zycie toczy się wokół innych. Z mezem wymieniamy poglądy na temat obowiazkow, finansów,dzieci. Brakuje tej iskry. I ja już jestem tak skopana do poziomu matki,że nawet marzeń nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
52 minuty temu, Gość Raczka napisał:

Ty głupia .... Ale masz problemy. Cies się ze masz dziecko bo inni się latami starają i nie maga zajść a ty wymyślasz jakieś bzdury. Zdechnie ci bachor to docenisz jak nie zrobisz drugiego 

Masakra..... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
24 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja mam 10 latka i 2 latka i nikogo nie obchodzi co u mnie. Do kogo nie zadzwonię to gadka na temat dzieci.Do rodziców tym bardziej, dla mnie czasu brak. Albo opowiadają o swoich problemach albo pytają o dzieci. Czasem o meza. Mnie mogą opierdlc, że byłam na zakupach i nic dzieciakom nie kupilam, albo ze 11 na zegarku, a ja jeszcze nie zabrałam ich na spacer. W sumie moje zycie toczy się wokół innych. Z mezem wymieniamy poglądy na temat obowiazkow, finansów,dzieci. Brakuje tej iskry. I ja już jestem tak skopana do poziomu matki,że nawet marzeń nie mam.

😣 Czas coś zmienić. Życie ci ucieka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Mama napisał:

😣 Czas coś zmienić. Życie ci ucieka 

Ucieka, wiem to. Czuje to. Ale problem jest taki,ze jak ma sie rodzinę, stała prace, to każda zmiane trzeba konsultować,bo moja zmiana wpłynie na nich. Czuje sie zablokowana, duszę sie powoli. Brakuje mi iskry w związku, tego spojrzenia co kiedyś. Spontanu, zrobienia czegoś dla siebie. Pogadać nie ma z kim. Koleżanka daleko, tutaj nie mam nikogo, a jeśli jest jakaś znajoma to niestety nie motywuje, a jeszcze bardziej sie odechciewa od kontaktu z nią. Czasem coś powiem mamie o tym co czuje o słyszę "takie zycie, lub taki los" "myślałaś ,że jak bedzue"..no w sumie nie wiem co myślałam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA też coś powiem

Wiem coś o tym... odkąd zostałam mamą czuję się bardzo samotna. Nikogo nie interesuje co u mnie, jak się czuję. Mąż od dnia porodu traktuje mnie tylko jak opiekunkę dziecka i służącą, dla mnie nie zrobi dosłownie nic, zero czułości, wsparcia, pomocy, wszystko jest na mojej głowie- mogę chodzić cały dzień głodna i do wieczora funkcjonować na szklance zimnej kawy (dziecko na piersi)- sobie zrobi kanapki- mnie nawet nie zapyta. Zmienił się, stał się opryskliwy, chyba ojcostwo go przerosło- dodam, że do samego dnia porodu był czuły, kochający, byliśmy bardzo zgraną parą z długoletnim stażem. Najbardziej boli mnie jednak zmiana relacji z moją mamą- wcześniej byłyśmy sobie bliskie, wiedziałam, że mogę na nią liczyć w każdej sytuacji, a ona na mnie, natomiast teraz liczy się tylko wnuczka. Spotykam się z mamą, pytam ją o coś, proszę o radę, a ona totalnie mnie olewa i bawi się z małą, zero zainteresowania mną, nawet nie słucha. Więc chyba z momentem porodu przestałam być żoną i córką. Jestem matką, pozostawioną samą sobie i bardzo samotną. Mam tylko i aż córkę, jej obecność wynagradza mi wiele, daje radość, ale mimo wszystko przytłacza mnie poczucie, że dla najbliższych nie istnieję, nie mam nikogo, nie mam z kim porozmawiać, do kogo się przytulić i komu wygadać, a wiadomo, że macierzyństwo nie zawsze jest lekkim kawałkiem chleba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kana

U mnie tak samo. Mialam tak super relacje z mamą a teraz koniec. Nie przeszkadza mi że jest zauroczona synkiem, ale już nie ma między nami tej przyjaźni. A co najgorsze, mama rywalizuje troche o uwagę synka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Nie przypominam sobie żebym miała takie problemy. To znaczy może raz poczułam się tak wybitnie dzięki teściowej i szwagierce, po jednym bezmyślnym, zwyczajnie głupim tekście, ale to była jedna sytuacja i świadcząca o tym, że ci ludzie są niewarci mojej uwagi ani serca. Czego zresztą dowodziły i inne sytuacje. Jednak tak poza tym to nie doświadczyłam braku uwagi ze strony innych, a może inaczej. Może to ja nie zastanawiałam się nad takimi kwestiami. Sama już nie wiem. Albo jesteś osobą przyzwyczajoną na co dzień do atencji albo wasze otoczenie to ludzie dominujący, którzy za bardzo sie wtrącają, głównie mam na myśli matki bo teściowe to wiadomo. Moja mama ma naturę delikatną i zdystansowaną więc nie poczułam sie jakoś stłamszona ani nic takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Moim zdaniem wszystko jest kwestia ludzkiej dominacji. Czasami dziecko ma silny charakterek i potrafi dominować, a czasami inne osoby w rodzinie. Mój synek 6-letni ma np. bardzo wrażliwą naturę i czasem mi przykro, że jak chce coś powiedzieć to jest zazwyczaj tłamszony przez innych przy stole. Moja mama np. prędzej mnie będzie słuchać niż moje dziecko co ma do powiedzenia, ale z kolei ja się nie liczę w rozmowie jak wchodzi mój mąż lub żona mojego brata a jeszcze gorzej jest jak wkraczają córki brata które są małymi, strasznymi dominantkami i wymuszają uwagę jak buldożer. Moje dziecko jest wtedy na szarym końcu uwagi wszelakiej bo jest zbyt spokojne. To chyba kwestia charakterków po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA też coś powiem
2 godziny temu, Gość Kana napisał:

U mnie tak samo. Mialam tak super relacje z mamą a teraz koniec. Nie przeszkadza mi że jest zauroczona synkiem, ale już nie ma między nami tej przyjaźni. A co najgorsze, mama rywalizuje troche o uwagę synka. 

Moja też rywalizuje, niestety stosuje metody o jakich moja córka może w domu jedynie pomarzyć- daje do spróbowania słodkości, puszcza piosenki na telefonie, nie słucha moich uwag i robi swoje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kana

Ja też cos powiem, no to mamy podobnie. 

Pewnie macie rację że to kwestia charakteru. Ja jestem spokojna, nie muzę być ciągle w centrum uwagi, ale przykro mi gdy czasem traktowana jestem jak powietrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×