Co uważacie za największa patologie, co was śmieszy w innych mieszkaniach, powymieniajmy się doświadczeniami ja zacznę: ceraty na stole, zazdrostki w oknach, kibelek z tzw. półeczką

3 godziny temu, Gość Gość napisał:

płytki na ścianach w łazience,

A, przepraszam, co jest smiesznego w plytkach w lazience , bo nie czaje ? 

A o co chodzi z tym kiblem z półeczką?

3 godziny temu, Gość gośc mimi napisał:

Dywany na ścianach? Takie cos widziałam tylko w Rosji i to lata temu. Pewnie mieszkasz na ścianie wschodniej, bo w innych częściach Polski takich rzeczy nie ma.

Mieszkam na ścianie wschodniej i nikt z mojego otoczenia nie ma dywanów na ścianach, więc daruj sobie takie uogolnianie. Od wschodniej ściany Polski do Rosji to jest kawał drogi, mentalnie również 

A dla mnie wieśniactwem jest kupowanie jednego superdrogiego mebla np. meblościanki z drewna lakierowanego na rudo, podczas gdy reszta mebli to najtańsze malowane trociny . 

Według mnie każdy mebel może dobrze wyglądać, to zależy jak się urządzi mieszkanie. Można urządzić się w ikei i pepco i będzie pięknie, a można też zmówić drewiane meble pod wymiar i wyjdzie wiocha. I na odwrót. 

Jedyną zaletą serwisu z półeczką, jest to, że łatwo można pobrać kał do badania...

Przed chwilą, Gość Iubire napisał:

Jedyną zaletą serwisu z półeczką, jest to, że łatwo można pobrać kał do badania...

Sedesu miało być 

16 minut temu, Gość Iubire napisał:

Jedyną zaletą serwisu z półeczką, jest to, że łatwo można pobrać kał do badania...

I nie słychać "plum"!

7 minut temu, Gość Armatura napisał:

I nie słychać "plum"!

I nie chlapie. Więc same zalety. A jakie wady?

1 godzinę temu, Rescator555 napisał:

I nie chlapie. Więc same zalety. A jakie wady?

Jak się zbyt długi to się może nie odczepić i trzeba wstać aby osiadł ja półce 

a tak same plusy widzisz kolor, kształt i możesz ocenić czy coś się dzieje w organizmie 

Mnie drażni obecność psa lub kota w mieszkaniu.zwierzęta mają swój specyficzny zapach który od razu się wyczuwa po wejściu do czyjegoś mieszkania.

13 minut temu, Gość Typ napisał:

Mnie drażni obecność psa lub kota w mieszkaniu.zwierzęta mają swój specyficzny zapach który od razu się wyczuwa po wejściu do czyjegoś mieszkania.

Mnie podobnie. Choć bardziej niż same zwierzęta obrzydza mnie sierść i kocia kuweta. Choćby nie wiem jak sprzątali dla mnie i tak będzie tam wyczuwalny syfek. No ale kto co lubi. Według niektórych moje mieszkanie jest nienormalne bo "ciągle latam ze szmatą". Po prostu lubię czystość i chodzenie w skarpetkach po mieszkaniu

A ja nie rozumiem tej mody na połączenie salonu z kuchnią. Może i ładnie to wygląda, ale jak się codziennie gotuje to przecież łatwo można się zorientować, że to niepraktyczne. Wiem, że w nowym budownictwie jest dobra wentylacja, ale przecież jak się 4 godziny gotuje rosół to i tak czuć w całym domu, a salon zamiast pachnieć świeżością, po kilku latach śmierdzi jak jakaś jadłodajnia. To wszystko przecież wnika w meble.

3 godziny temu, Gość Ja mam jeszcze lepiej... napisał:

A, przepraszam, co jest smiesznego w plytkach w lazience , bo nie czaje ? 

yyy... dla mnie to dziwny byłby brak płytek w łazience. 

Mnie zawsze śmieszy pozostałość po dziwacznej modzie laty dziewięćdziesiątych, czyli kartonowo - gipsowy łuk w przedpokoju w mieszkaniu w bloku.