Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubionaa

Zrobił ze mnie ...kę

Polecane posty

Gość zagubionaa

Witam serdecznie,  Mam 25 lat mój facet 27, od jakiegoś roku nie układa się za dobrze, ale nie wiedziałam że aż tak. Zawsze były dziwne akcje , problemy i przykrości na zmianę z miłymi chwilami. Sinusoida, którą staramy się wyprostować, ale wszystko chyba idzie ku jednemu niestety. Wiele rzeczy już wybaczałam, dawno czuje się źle w tym związku i ciągle się zastanawiam jaką podjąć decyzje. Moja wrażliwość i tendencja do obwiniania siebie mi w tym nie pomaga. Ale dziś napisze o jednej konkretnej sprawie.  To czego się ostatnio dowiedziałam , sprawiło że poczułam się kolokwialnie mówiąc wyc*ujana. A mianowicie

Chodzi o tajemnice w rodzinie, wszyscy wiedzieli tylko nie ja. Mój facet zawsze był przesadnie oszczędny, na początku kiedy się wyprowadziliśmy na swoje potrafił się na mnie wydzierać np , że za dużo prądu zużywam, lub żebym nie brała jego tytoniu tylko poszła sobie kupić  (pale raz na jakiś czas, zazwyczaj jak się zdenerwuję więc nie zawsze mam swoją paczkę, i to była kwestia jednego dwóch papierosów na tydzień) . Wszystko musielismy dzielić na równe pół żeby nie daj Boże nikt nie dał więcej lub mniej. Ok. We mnie zaszczepiło się coś takiego że czułam się zestresowana jak kiedyś mi dołożył na coś stówe czy coś. Czułam się okropnie niekomfortowo. Jestem taka że nie lubię nic od kogoś brać, bo lubię sama sama. Mam 25 lat i odkąd skończyłam liceum pracuje. Dorabiałam np na truskawkach od 13 roku życia, jestem pracowitą osobą. Nie jestem osobą która liczy na czyjąś kasę, naprawdę. Przybliżając jeszcze obraz sytuacji przytoczę że spłacam pożyczkę na samochód 1500 zł , którą musiałam wziąć z banku bo on powiedział że mi nie pożyczy bo ''z czego ja oddam''. W banku wiadomo odsetki . Na koncie wtedy miał około 15 tysięcy , ja około dwóch. Kiedy zdałam prawo jazdy i kupiłam dopiero po pół roku samochód bo ważniejsze dla mnie było wspólne zamieszkanie i on , i po pól roku wreszcie udało mi się kupić samochód był tak zawistny że nie wspierał mnie w niczym nawet nie chciał do niego za bardzo wsiadać, bo był tak zazdrosny że on nie ma prawka , ciągle wbijał mi szpile. Coś się np działo z autem to potrafił powiedzieć że sama chciałam auto to teraz mam. Nawet jak je kupowałam nie pojechał ze mną tylko został w domu a zanim wyszłam to jeszcze zdążył się o coś przyczepić. Ale do rzeczy, bo odbiegam od tematu.Takich przykładów z kasą mogę wymieniać wiele. Po 2 latach prawie wspólnego zamieszkania brakuje w nim wielu istotnych rzeczy . Jemu niczego nie potrzeba, wiec on nie chce za bardzo na to dawać bo oszczędza a ja sama wszystkiego nie będę kupowała. Po prostu jestem zwodzona ''po wypłacie po wypłacie'' gdzie chce się złożyć po równo choć mam w porównaniu do niego po prostu brak kasy to mogę wydać ostatnią złotówke. Kilka miesięcy temu zauważyłam przypadkiem że zniknęło mu 10 tysięcy z konta. Po prostu patrzył przy mnie na telefonie. Pytałam kilkukrotnie co się z nimi stało, bo nie ukrywam że mnie to zmartwiło. Najpierw się denerwował że pytam , a potem mówił że ''wpłacił na inne konto w banku i są zamrożone na nasze mieszkanie''. Z początku wierzyłam. Później zajęłam się intensywną pracą, dorabiałam w weekendy ,ale było mi ciężko więc podjęłam rozmowę żebyśmy pojechali do pracy za granicę coś fajnego znaleźli. On nie chce bo mu tu dobrze a ja mam robić co chce i sobie sama jechać. Chciałam tez mieć wkład w te mieszkanie , nazbierać pieniedzy na przyszłość, szczegolnie ze nie mamy dzieci i nic nas tu nie trzyma. Jakiekolwiek plany nie miały sensu , bo oszczędzanie.

I przez te wszystkie miesiące kombinowałam, głowiłam się, martwiłam . A kiedy zaczęłam dopytywać gdzie ma na papierze , że wpłacił te pieniądze zaczął kręcić ale w końcu go tak przycisnęłam i powiedział że pożyczył bratu. Większość swoich pieniędzy. Dla brata i jego nieskalanej pracą żonki , którzy wszystko dostają za darmo- mieszkanie juz mają , tylko on pracuje. Wiedzie im sie naprawde ponadprzeciętnie. Nie ma do nas porówania. A są młodsi. Na co pożyczył? Na samochód bo sobie państwo samochód za 12 tysi zachcieli 🙂 Tyle czasu mnie kłamał. A moje potrzeby były 'głupie i nieważne'. Obędziemy sie bez tego, sramtego, owego. Tak wysłuchiwałam . Kiedy chciałam zobaczyć Berlin musiałam tłumaczyć się po co tam chce jechać bo on nie chce bo nie mamy pieniedzy , jedz sama, i ile to bedzie kosztowało ! I nic z tego, zostałam w domu. Co o tym sądzicie, czy coś jest ze mną nie tak i on zrobił w porządku czy jak ja powinnam to odebrać ? Dziękuje za przeczytanie i jestem ciekawa jakie macie zdanie na ten temat . Nie chodzi mi tu o pieniądze same w sobie. Tylko o to ile czasu byłam kłamana i jak oszczędzał a jemu tyle kasy pożyczył. Jemu pożyczył tyle tysięcy a ja spłacam odsetki w banku bo mi nie chciał 1500 pożyczyć. Po prostu zrobiono ze mnie ...kę... Przepraszam , że takie długie, ale chciałam żebyście mogli choć w połowie zrozumieć kontekst mojego problemu, bo zaraz były by jakieś nieporozumienia . I jeszcze raz dziękuje z góry za przeczytanie i odpowiedzi 😘 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggoooooooooooosc
15 minut temu, Gość zagubionaa napisał:

Witam serdecznie,  Mam 25 lat mój facet 27, od jakiegoś roku nie układa się za dobrze, ale nie wiedziałam że aż tak. Zawsze były dziwne akcje , problemy i przykrości na zmianę z miłymi chwilami. Sinusoida, którą staramy się wyprostować, ale wszystko chyba idzie ku jednemu niestety. Wiele rzeczy już wybaczałam, dawno czuje się źle w tym związku i ciągle się zastanawiam jaką podjąć decyzje. Moja wrażliwość i tendencja do obwiniania siebie mi w tym nie pomaga. Ale dziś napisze o jednej konkretnej sprawie.  To czego się ostatnio dowiedziałam , sprawiło że poczułam się kolokwialnie mówiąc wyc*ujana. A mianowicie

Chodzi o tajemnice w rodzinie, wszyscy wiedzieli tylko nie ja. Mój facet zawsze był przesadnie oszczędny, na początku kiedy się wyprowadziliśmy na swoje potrafił się na mnie wydzierać np , że za dużo prądu zużywam, lub żebym nie brała jego tytoniu tylko poszła sobie kupić  (pale raz na jakiś czas, zazwyczaj jak się zdenerwuję więc nie zawsze mam swoją paczkę, i to była kwestia jednego dwóch papierosów na tydzień) . Wszystko musielismy dzielić na równe pół żeby nie daj Boże nikt nie dał więcej lub mniej. Ok. We mnie zaszczepiło się coś takiego że czułam się zestresowana jak kiedyś mi dołożył na coś stówe czy coś. Czułam się okropnie niekomfortowo. Jestem taka że nie lubię nic od kogoś brać, bo lubię sama sama. Mam 25 lat i odkąd skończyłam liceum pracuje. Dorabiałam np na truskawkach od 13 roku życia, jestem pracowitą osobą. Nie jestem osobą która liczy na czyjąś kasę, naprawdę. Przybliżając jeszcze obraz sytuacji przytoczę że spłacam pożyczkę na samochód 1500 zł , którą musiałam wziąć z banku bo on powiedział że mi nie pożyczy bo ''z czego ja oddam''. W banku wiadomo odsetki . Na koncie wtedy miał około 15 tysięcy , ja około dwóch. Kiedy zdałam prawo jazdy i kupiłam dopiero po pół roku samochód bo ważniejsze dla mnie było wspólne zamieszkanie i on , i po pól roku wreszcie udało mi się kupić samochód był tak zawistny że nie wspierał mnie w niczym nawet nie chciał do niego za bardzo wsiadać, bo był tak zazdrosny że on nie ma prawka , ciągle wbijał mi szpile. Coś się np działo z autem to potrafił powiedzieć że sama chciałam auto to teraz mam. Nawet jak je kupowałam nie pojechał ze mną tylko został w domu a zanim wyszłam to jeszcze zdążył się o coś przyczepić. Ale do rzeczy, bo odbiegam od tematu.Takich przykładów z kasą mogę wymieniać wiele. Po 2 latach prawie wspólnego zamieszkania brakuje w nim wielu istotnych rzeczy . Jemu niczego nie potrzeba, wiec on nie chce za bardzo na to dawać bo oszczędza a ja sama wszystkiego nie będę kupowała. Po prostu jestem zwodzona ''po wypłacie po wypłacie'' gdzie chce się złożyć po równo choć mam w porównaniu do niego po prostu brak kasy to mogę wydać ostatnią złotówke. Kilka miesięcy temu zauważyłam przypadkiem że zniknęło mu 10 tysięcy z konta. Po prostu patrzył przy mnie na telefonie. Pytałam kilkukrotnie co się z nimi stało, bo nie ukrywam że mnie to zmartwiło. Najpierw się denerwował że pytam , a potem mówił że ''wpłacił na inne konto w banku i są zamrożone na nasze mieszkanie''. Z początku wierzyłam. Później zajęłam się intensywną pracą, dorabiałam w weekendy ,ale było mi ciężko więc podjęłam rozmowę żebyśmy pojechali do pracy za granicę coś fajnego znaleźli. On nie chce bo mu tu dobrze a ja mam robić co chce i sobie sama jechać. Chciałam tez mieć wkład w te mieszkanie , nazbierać pieniedzy na przyszłość, szczegolnie ze nie mamy dzieci i nic nas tu nie trzyma. Jakiekolwiek plany nie miały sensu , bo oszczędzanie.

I przez te wszystkie miesiące kombinowałam, głowiłam się, martwiłam . A kiedy zaczęłam dopytywać gdzie ma na papierze , że wpłacił te pieniądze zaczął kręcić ale w końcu go tak przycisnęłam i powiedział że pożyczył bratu. Większość swoich pieniędzy. Dla brata i jego nieskalanej pracą żonki , którzy wszystko dostają za darmo- mieszkanie juz mają , tylko on pracuje. Wiedzie im sie naprawde ponadprzeciętnie. Nie ma do nas porówania. A są młodsi. Na co pożyczył? Na samochód bo sobie państwo samochód za 12 tysi zachcieli 🙂 Tyle czasu mnie kłamał. A moje potrzeby były 'głupie i nieważne'. Obędziemy sie bez tego, sramtego, owego. Tak wysłuchiwałam . Kiedy chciałam zobaczyć Berlin musiałam tłumaczyć się po co tam chce jechać bo on nie chce bo nie mamy pieniedzy , jedz sama, i ile to bedzie kosztowało ! I nic z tego, zostałam w domu. Co o tym sądzicie, czy coś jest ze mną nie tak i on zrobił w porządku czy jak ja powinnam to odebrać ? Dziękuje za przeczytanie i jestem ciekawa jakie macie zdanie na ten temat . Nie chodzi mi tu o pieniądze same w sobie. Tylko o to ile czasu byłam kłamana i jak oszczędzał a jemu tyle kasy pożyczył. Jemu pożyczył tyle tysięcy a ja spłacam odsetki w banku bo mi nie chciał 1500 pożyczyć. Po prostu zrobiono ze mnie ...kę... Przepraszam , że takie długie, ale chciałam żebyście mogli choć w połowie zrozumieć kontekst mojego problemu, bo zaraz były by jakieś nieporozumienia . I jeszcze raz dziękuje z góry za przeczytanie i odpowiedzi 😘 

Zrobił ze mnie ...kę??? co miałaś na myśli bo tu tylko czytam o kasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja pier...e uciekaj dziewczyno! To zwykły chytrus i w dodatku widać ze Cie nie kocha, jesteś tylko zapchajdziura. Nie sadze ze doczekasz się mieszkania z nim (wspólnego na papierze mieszkania, bo jesteś tylko lokatorka- tak Cie traktuje i to się nie zmieni). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaa

miało być id*otkę , ale cenzura wskoczyła. Tu nie chodzi mi o kasę, tylko traktowanie mnie i nas , naszego związku , a traktowanie brata i jego żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaa

i o to że ja snułam jakieś plany, a on co innego za moimi plecami robił i w żywe oczy kłamał 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggoooooooooooosc
6 minut temu, Gość zagubionaa napisał:

i o to że ja snułam jakieś plany, a on co innego za moimi plecami robił i w żywe oczy kłamał 

szukaj innego bo straty będą większe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joo

Jeden rodzaj dziwek to oficjalnie sie sprzedajace za kase np roksa, odloty, inne strony towarzyskie, drugi rodzaj dziwek, to te ukryte sprzedające sie w formie przyzwolenia kulturowego, czyli oczekują odpowiedniego standardu życia - kreatywny sponsor który wciągnie w wir życia, doktor z ponadprzecietną znajomoscią drugiego języka. Tworzone związki z mężczyznami okreslają powszechnie mianem miłości, dzieki zawoalowanej metodzie czerpania korzyści niewzbudzają sensacji, są przykładnymi sąsiadkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joo

a jeszcze bo są dwie różne własciwie przeciwstawne definicje slowa k. inaczej też ...

1 ta co czerpie korzyści za seks

2 ta co sie rocha na lewo i prosto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Czytam Twoj post i widze, ze Twoj facet Cie nie szanuje, oklamuje, nie wspiera i niestety nie kocha. Nie ma nic zlego w dzieleniu pol na pol, ale  czemu nawet nie chcial pojechac z Tobą po auto, wyrazenie opinii nic go nie kosztuje. Albo jak on widzi wasza przyszlosc, skoro mowi: rob co chcesz, jedz sobie sama za granice. Wszystkie/część Twoich propozycji spotyka sie z jego "nie". Gdzie tu jednosc, wsparcie, chec robienia czegos razem czy dazenie do wspolnych celów? Pochwalil Cie chociaz kiedys za cos? Czy tylko marudzi i mowi zle o Tobie? W moim odczuciu marnujesz czas! Ktos tu wyzej napisal ze jestes zapchajdziura i lokatorka i niestety ma racje. Gostkowi jest z Toba wygodnie, dokladasz sie do jego mieszkania, ma seks na zawolanie, pewnie mu jeszcze obiad ugotujesz i chate posprzatasz. I tak Cie zostawi, jak sie zakocha/spotka "lepsza". Nie jestes i nie bedziesz z nim szczesliwa, jestes jeszcze mloda, nie pozwol by taki typ zmarnowal Twoje najfajniejsze lata zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dramat, nie mogłabym żyć z takim gościem. Zmarnowane życie - młodzi ludzie a tu kawałka świata nie widzieć, który jest za ścianą, żyć w starych gratach bo przecież są dobre - toż to wegetacja a nie życie. I wg. o co chodzi, że Tobie kasy nie pożyczył, a im tak. Może się bał co w przypadku np. rozstania? Może jakbyś zaproponowała jakąś umowę, że będziesz to spłacać to by pożyczył, śmieszne to. Kwiata też nie dostajesz bo szkoda kasy, bo zwiędnie? Auto to tez normalne, że jedno w "rodzinie" przypada bo życie ułatwia. Może Ego się odezwało, że to Ty zaczęłaś gacie w tym związku nosić i podejmować jakiekolwiek decyzje w celu polepszenia komfortu życia? Prawko zdałaś, chcesz coś więcej od życia niż to minimum? Moim zdaniem będziesz nieszczęśliwa z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxxxx

Masz faceta cwaniaka który nie dość że sam Ci nic w życiu nie zapewni to jeszcze będzie skubal Ciebie, on Cię nie kocha ani trochę, znajdzie taka która pokocha to kupi jej wszystko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napisałaś "mój facet" ale nie wiem czy jesteście małżeństwem. Jeżeli tak to rozwiedź się z nim, a jeżeli nie, to uciekaj jak najszybciej z tego związku. Jeżeli jest się razem i planuje wspólną przyszłość, to wszystko jest wspólne, nawet gacie (tak jak w tym kawale, co mąż pytał się żony, gdzie są nasze majtki:), a tak na poważnie, to jak przeczytałem, że żałuje Ci nawet swojego tytoniu, to facet nieźle ma nie po kolei w głowie. Słuchaj się gości powyżej, dobrze Ci radzą, bo inaczej facet naprawdę zmarnuje Ci życie, a te 2 lata, to i tak o 2 za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SADM

Kiedyś Seweryn Krajewski śpiewał  " Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd ..... ". Po ślubie będzie jeszcze gorzej jak on już teraz Ciebie tak gnoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01

Po pierwsze każdy mój znajomy, który do czegoś doszedł i ma kasę, jest oszczędny. Prawie do bólu oszczędny. A najbardziej oszczędnym jest ten który ma miliony. I bynajmniej nie są to banały wyssane z palca, ale to taka mała dygresja.

Po drugie po prostu zrobił coś bez konsultacji z Tobą i proponuję sprawdzić w słowniku co to dziffka. 

Inną sprawą jest brak jakiejkolwiek chęci rozwijania się czy poznawania świata. Autorka ma uzasadnione obawy o swoją przyszłość. No cóż. To tylko Twój wybór co z tym zrobisz, ale proszę Cię. Wypominanie jakiś bzdetów i pierdół typu, że Ci powiedział kiedyś po złości, że masz sama sobie kupić tytoń to jest ...izm typowy dla kobiet. Szukasz argumentów z doopy. Różne rzeczy się mówi jak ludzie się kłócą a Ty po prostu dzielisz włos na czworo. 

Nie jest Ci z nim dobrze to go zostaw i przestań narzekać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
1 godzinę temu, Gość SADM napisał:

Po ślubie będzie jeszcze gorzej jak on już teraz Ciebie tak gnoi.

Po jakim ślubie???

On nie ma najmniejszego zamiaru się żenić!

A już na pewno nie z autorką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akasha
2 godziny temu, Gość Lorenzo01 napisał:

Po pierwsze każdy mój znajomy, który do czegoś doszedł i ma kasę, jest oszczędny. Prawie do bólu oszczędny. A najbardziej oszczędnym jest ten który ma miliony. I bynajmniej nie są to banały wyssane z palca, ale to taka mała dygresja.

Po drugie po prostu zrobił coś bez konsultacji z Tobą i proponuję sprawdzić w słowniku co to dziffka. 

Inną sprawą jest brak jakiejkolwiek chęci rozwijania się czy poznawania świata. Autorka ma uzasadnione obawy o swoją przyszłość. No cóż. To tylko Twój wybór co z tym zrobisz, ale proszę Cię. Wypominanie jakiś bzdetów i pierdół typu, że Ci powiedział kiedyś po złości, że masz sama sobie kupić tytoń to jest ...izm typowy dla kobiet. Szukasz argumentów z doopy. Różne rzeczy się mówi jak ludzie się kłócą a Ty po prostu dzielisz włos na czworo. 

Nie jest Ci z nim dobrze to go zostaw i przestań narzekać. 

Sponsorowanie braciszka i jego zonki a zalowanie swojej własnej dziewczynie to CWANIACTWO ,on szuka frajerki nie kobiety do związku, taki typ faceta który wszystkim postawi oprócz swojej dziewczynie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koneser

Mysle ze powinien pojsc na to wszystko konkret stolec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mumu

Autorka to cwaniara. Niby równość chce ale martwi się o chłopaka kase, co z nią zrobił itp. CHŁOPAKA, bo ślubu nie ma. Bratu pożyczył bo brat to rodzina, ty jesteś OBCA baba. A miał aby mu pożyczyć bo jest oszczędny. Babom zawsze coś potrzeba, facet może żyć bez większości materialnego gòwna. Autorko jesteś poj/ebana. Przypíerdalasz się do niego o JEGO kase i styl życia, jakbyś już była conajmniej jego żoną i kasa by była wspólna, a NIE JEST. Co ty kur/wa chcesz? Jesteś zwykłą tępą pipą która by najchętniej rozje/bała wszystkie jego oszczędności w najbliższym markecie. Tępa, głupia i rorzutna, czyli typowa baba, jeszcze młoda typsiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....
Dnia 30.05.2019 o 13:40, Gość mumu napisał:

Autorka to cwaniara. Niby równość chce ale martwi się o chłopaka kase, co z nią zrobił itp. CHŁOPAKA, bo ślubu nie ma. Bratu pożyczył bo brat to rodzina, ty jesteś OBCA baba. A miał aby mu pożyczyć bo jest oszczędny. Babom zawsze coś potrzeba, facet może żyć bez większości materialnego gòwna. Autorko jesteś poj/ebana. Przypíerdalasz się do niego o JEGO kase i styl życia, jakbyś już była conajmniej jego żoną i kasa by była wspólna, a NIE JEST. Co ty kur/wa chcesz? Jesteś zwykłą tępą pipą która by najchętniej rozje/bała wszystkie jego oszczędności w najbliższym markecie. Tępa, głupia i rorzutna, czyli typowa baba, jeszcze młoda typsiara.

wypowiedział się skąpy k u ta s identyczny dusigrosz i mizogin jak autorki facet! A jak jesteś babą to chciałaś chyba facetom l a chę tym postem possać jaka to ty nie wspaniała pinda wszechwiedząca. Autorko kopnij w d tego gnoja bo się marnujesz z tym dusigroszem i gburem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×