Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wkurzony

Problem w związku z seksem - prośba o poradę kobiet

Polecane posty

Gość Jan
3 godziny temu, Gość Wkurzony napisał:

Raczej tak. Nie wyobrażam sobie miłości bez seksu. 

Odsyłam punkt 1 (Czy ona gromadzi Twoje pieniążki na swoim koncie?) oraz punkt 7 (Jaki ona ma zawód? Czy używa Twojego samochodu do własnych celów? Jakie są te cele? Czy planujesz przepisać na nią część firmy? [Zobacz sprawę z hotelem Pudzianowskiego, jest na jutubie] Jak dużo ona planuje mieć z Tobą własnych dzieci?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm
4 godziny temu, Gość Wkurzony napisał:

Mimo młodego wieku prowadzę dosyć sporą firmę. Co miesiąc przynoszę do domu 40 tysięcy złotych ( z roku na rok rośnie w tempie 7-10 k/mies  )

Nie ściemniaj 😄 Dyrektorem dużej firmy jestem już bardzo długo, zanim cię jeszcze poczęli i znam realia na rynku 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzony
4 minuty temu, Gość Hmm napisał:

Nie ściemniaj 😄 Dyrektorem dużej firmy jestem już bardzo długo, zanim cię jeszcze poczęli i znam realia na rynku 😉 

 

Nie jestem dyrektorem - ja ich zatrudniam. Firma jest moja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
4 godziny temu, Gość Wkurzony napisał:

Wszelkie potrzeby staram się spełniać.
1) Nie ma zmartwień o pieniądze czy o  ogólnie pojęte  bezpieczeństwo 

3)  Potrzeba czucia pożądaną - zaspokojona.

4) Potrzeba wychodzenia na randki - zaspokojona. 

5) Potrzeba wysłuchania - zaspokojona.

6) Nie jestem pracoholikiem.

7) Jej szczęście było zawsze dla mnie priorytetem. 

A jeśli ona po prostu ma POTRZEBĘ seksu 1-2 x w tygodniu? Wtedy Twoja deklaracja jest kłamstwem 😄
Zresztą z tematu wynika, że jednak nie obchodzą Cię jej potrzeby, w kontekście rzadkiego spełniania jego potrzeb.

A może ona mogłaby napisać
"Wszelkie jego potrzeby staram się spełniać

- jestem piękna

- dbam o siebie

- gotuję

- sprzatam

- robię loda".
 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paunika123
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

A może powiesz ile bez seksu wytrzymuje ten Twój 43 letni kolega? Przeczytałaś, że chodzi o 3 dni bez seksu? 

właśnie taki stan ciagnie się tygodniami... niestety. i on świruje tak jak autor. Rozumiem więc wkurzonego. Widocznie ona ma takie libido i tyle. Więc niech się rozejdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm
10 minut temu, Gość Wkurzony napisał:

Nie jestem dyrektorem - ja ich zatrudniam. Firma jest moja. 

Możesz gimnazjalistkom mydlić oczy ale starego wygę nie nabierzesz 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
23 minuty temu, Gość Hmm napisał:

Nie ściemniaj 😄 Dyrektorem dużej firmy jestem już bardzo długo, zanim cię jeszcze poczęli i znam realia na rynku 😉 

Co miesiąc przynosi 40 000zł, a co rok przychody rosną mu w tempie 7-10 000 / mc ... ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 godzin temu, Gość Wkurzony napisał:

Cześć,

 

Mam ogromny dla mnie problem w związku, z którym nie wiem co mam dalej robić tj. częstotliwość seksu.

 

Jesteśmy z narzeczoną razem od 2 lat i za 2 lata planujemy wesele.  Narzeczona jest cudowną kobietą z charakteru jak i bardzo piękną seksowną kobietą. Ja mam 27 a moja kobieta 26 lat. Jestem też przystojny i z olejem w głowie. Mieszkamy razem i nie mamy dzieci ( ja mam z poprzedniego związku. Wpadłem w wieku 17 lat i widuję się z córką w każdy weekend ).

Od ostatnich 6 miesięcy seks jest według mnie bardzo rzadki co 3-5 dni.  Kobieta nie ma absolutnie żadnych zmartwień - o to zadbałem. Wszelkie potrzeby staram się spełniać.

1) Nie ma zmartwień o pieniądze czy o  ogólnie pojęte  bezpieczeństwo . Mimo młodego wieku prowadzę dosyć sporą firmę. Co miesiąc przynoszę do domu 40 tysięcy złotych ( z roku na rok rośnie w tempie 7-10 k/mies  ), wszelkie zmartwienia i przyszły dom, kredyty, bezpieczeństwo naszych dzieci finansowe w zupełności odpadają.
2) Potrzeba czułości - zaspokojona Codziennie jej mówię jak ją kocham, przytulam , okazuje zainteresowanie. 

3)  Potrzeba czucia pożądaną - zaspokojona.  Przez cały czas pokazuje jej jak bardzo ją pożądam. Całuje cipkę , zachwycam się każdym elementem ciała. Liże nieraz bezinteresownie aż dojdzie 2x i nie oczekuje w zamian jakiegoś rewanżu ( chyba że już na następny dzień to TAK  OCZEKUJE ) 

4) Potrzeba wychodzenia na randki - zaspokojona. Bardzo często wychodzimy do kina, na spacer, na jedzenie na miasto.  Nie zliczę tego ile razy w miesiącu ale na pewno jest to dobry wynik. Wychodzimy też z moją córką , co powinno w niej wzbudzić więź rodzinną ze mną co sama przyznaje że jestem już jej rodziną itp 

5) Potrzeba wysłuchania - zaspokojona. Codziennie pytam się jak u niej w pracy i rozmawiamy co u nas. Nieraz jak ogląda cokolwiek na Youtube ( recenzje kosmetyków czy jakiś inny Youtube'r dopytuje i próbuje sprawić aby miała wrażenie " Nie zna się na tym co oglądam, nie interesuje ale próbuje dopytywać co sprawia że Ja i moje zainteresowania są dla niego ważne ". Kiedyś wspomniałą , że uwielbia facetów w koszuli to zacząłem je nosić. 

6) Nie jestem pracoholikiem. Kiedyś bardzo dużo pracowałem co jej przeszkadzało. Dałem jej konkretny termin kiedy zatrudnię sporo pracowników i z tego się wywiązałem. Obecnie nie pracuje dłużej aktywnie w pracy niż 4 godzinny dziennie średnio.  Pozatrudniałem i wydelegowałem 80% zadań.
7) Jej szczęście było zawsze dla mnie priorytetem. Powtarzałem cały czas że " Kicia ma być poprostu szczęśliwa "  Jak szukała pracy o studiach mówiłem jej że ma tak żonglować pracodawcami aż nie znajdzie tej pracy co daje jej satysfakcje bo ma to być tylko dla zabicia czasu. Wynagrodzenie się nie liczy W OGÓLE. 
 

To tylko część naprawdę - mógłbym wymieniać.  Sama mówi , że nigdy nie była taka szczęśliwa i bezpieczna. Jakość sexu - dla mnie 10/10 jak jej wygląd i charakter ale częstotliwość jest marna co 3-5 dni. Jest to dla mnie zdecydowanie za mało o czym rozmawialiśmy ale moja Kicia nie widzi problemu i mówi , że wymyślam. Oczywistym priorytetem jest dla mnie jej szczęście ale w tym wszystkim nie mogę siebie unieszczęśliwiać. Brak seksu odbija się na wszystko inne w moim życiu. Po 2 dniach przerwy jestem już zły dosłownie na wszystko i mam zły humor. Każdy seks jest i był od zawsze tylko z mojej inicjatywy. Moja narzeczona mimo że jest sex bombą zainicjowała przez 2 lata max 10 razy seks - i to naprawdę maksymalnie.  

 

Pytanie co byście mi poradziły ? Ja już sam nie wiem.  Czy jeżeli po 2 latach częstotliwość bez jakichkolwiek problemów na głowie jest na tak niskim poziomie to co będzie za 10-20 lat ? 

Ona cię nie kocha, pewnie marzy o kimś innym. 

Jest z Tobą bo drugiego z którym będzie jej tak bezpiecznie i dostatnio nie znajdzie. 

Gdyby cię kochała, miałaby ochotę codziennie. My poznaliśmy się w wieku 32 (ja) i 33 (on) lat, jesteśmy 4 lata razem, mamy masę stresów życiowych a mimo to kochamy się 2 razy dziennie, a w wakacje i weekendy po 3-4 razy dziennie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ona cię nie kocha, pewnie marzy o kimś innym. 

Jest z Tobą bo drugiego z którym będzie jej tak bezpiecznie i dostatnio nie znajdzie. 

Gdyby cię kochała, miałaby ochotę codziennie. My poznaliśmy się w wieku 32 (ja) i 33 (on) lat, jesteśmy 4 lata razem, mamy masę stresów życiowych a mimo to kochamy się 2 razy dziennie, a w wakacje i weekendy po 3-4 razy dziennie 

Nie pisz bzdur. To że ty chcesz codziennie nie znaczy że inna też tak czuje. Co to ma z miłością wspólnego? 4 lata zresztą to mało . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Wkurzony napisał:

POWTARZAM , MÓWIMY TUTAJ O PRZYPADKACH NIE BO NIE. Wszelkie wypadki , ciąże i inne są w pełni zrozumiałe. Mięczakiem jest nie ten który wie czego oczekuje od życia a ten który się poddaje losowi. Nie porównuj mnie do dzieciaka bo jakbyś stanął przy mnie to po krótkiej rozmowie skurczył byś się wzrostem do swojego  w trakcie zwisu.

 

Wiecie czemu większość osób jest niezadowolona z życia ? Bo biorą tylko i wyłącznie to co im los da. Brak inicjatywy i przejęcia swojego życia a nawet zaprogramowania go dokładnie w taki sposób jaki się tego oczekuje. Siedzą w swojej zapyziałem strefie komfortu bo im wygodnie. Od zawsze zastanawiałem się jak chce żeby moja życie wyglądało i mam dokładny plan z datą realizacji. Z całego wątku wydaje mi się , że wypowiadały się tu osoby po 40 które mają ten " statystyczny seks w swoim statystycznym życiu " i pisały tak aby utwierdzić się w przekonaniu że tak trzeba żyć i tyle. Nie chce żeby moje życie była statystyczne 

Boże człowieku ależ Ty jesteś sfrustrowany. Programuj sobie swoje życie, programisto ale nie zatruwaj zycia tej dziewczynie. Widać idzie Ci to super skoro wszyscy są w swoim statystycznym życiu szczęśliwi, a tylko to mały frustrat nie mozesz się dobrać do swojej kobiety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amytan

Przez pierwsze 2 lata zwiazku ja rowniez mialam czesto ochte na seks. Potem coraz mniej. Kochac nie przestalam, jedno z drugim nie ma nic wspolnego. I na pytanie dlaczego nie ma odpowiedzi, nie wiem, po prostu tak jest. Tak jak nie zawsze mam ochote na jedzenie, poniewaz nie odczuwam akurat glodu. Jednym wytlumaczeniem moze byc nasza biologia. Nie jestesmy stworzeni na monogamistow. Seks z tym samym partnerem przez dluzszy czas nie wzbogaca parku genow. Dlatego po jakims czasie w zwiazku kreci nas inny facet, ktorego wcale nie kochamy i z ktorym nie chcemy wchodzic w zwiazek. Faceci maja biologicznie duzo wiekszy poped seksualny, to widac bardzo wyraznie u zwierzat, samiec ma zawsze stadko samic, nie tylko dlatego, zeby urozmaicac parki genow ale takze dlatego, ze 1 samica chce tylko w czasie plodnym i potem musi spadac do innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po prostu Twoja narzeczona przyzwyczaiła się, że jej wyliżesz i jak już osiągnie orgazm, to dalej nie ma ochoty. To normalne. Facet też jak dojdzie to opada z sił. Natomiast pewnie nie dochodzi przy normalnym współżyciu i dlatego robi to dla Ciebie. Musicie zmienić kolejność kombinacji, może pozycje. Pogadaj z nią, jakie ma fantazje. Możliwe też, że działa na własną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzony

Dochodzi też przy normalnym stosunku. Pytałem już milion razy jakie ma fantazje a ona że nie ma żadnych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella

Nikt tu Ameryki nie odkryje. Szukaj nastepnej, ktorej libido bedzie jakis czas zgrane z twoim, potem nastepnej i nastepnej i nastepnej. W miedzyczasie mozesz zawsze szantazowac zakonczeniem zwiazku, przejsciowo moze zadzialac, ale nie na dluzsza mete. Od partnerki mozesz w zwiazku "rzadac" zmiany czegos, na co ona ma wplyw. Na brak ochoty do seksu nikt wplynac nie moze, poniewaz nikt sam tym nie steruje. Gdyby tak bylo, zredukowal bys swoje libido i nie byloby problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiesz czy dochodzi, czy może udaje, albo Ci mówi, że "tak, tak, było zajebiście". Jedynym rozwiązaniem jest robienie tak, żeby to ona chciała więcej. A co zrobić, żeby jej się bardziej podobało:

1. Nie macie dzieci, więc możecie wypić lampkę lub dwie wina wieczorkiem - jest coś w alkoholu, że kobieta się rozluźnia i włącza jej się taka ladacznica.

2. Może ją nakręcaj przez cały dzień jakimiś smsami pikantnymi.

3. I to chyba najważniejsze. Powinieneś wprowadzić jakiś element chaosu w tym waszym poukładanym życiu. To przykre, ale stateczność i stabilizacja nie sprzyja dzikim seksom. Może na początku wydawałeś jej się takim ciachem, które musi uwieść. Snuła fantazje, że ma swojego władającego pana dyrektora, itd :D a potem okazuje się, że to taki misio przytulak. Klepnij ją sążniście w tyłek, połóż na masce samochodu. Musisz rozhulać te emocje. Z tego jak ja sięgnę pamięcią, to zawsze najintensywniej było w czasach niepewności, kłótni, ile wierszy, ile łez, jakichś rozstań i powrotów. Tak to działa. Ponoć kochankowie rzadko kochają się w łóżkach, bo to kojarzy się z nudnym małżeńskim obowiązkiem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzony

Po co w takim razie się żenić z jakąkolwiek jak zawsze będzie tak samo ? Po co ludzie się żenią a pozniej zdradzaja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Amperka napisał:

Nie wiesz czy dochodzi, czy może udaje, albo Ci mówi, że "tak, tak, było zajebiście". Jedynym rozwiązaniem jest robienie tak, żeby to ona chciała więcej. A co zrobić, żeby jej się bardziej podobało:

1. Nie macie dzieci, więc możecie wypić lampkę lub dwie wina wieczorkiem - jest coś w alkoholu, że kobieta się rozluźnia i włącza jej się taka ladacznica.

2. Może ją nakręcaj przez cały dzień jakimiś smsami pikantnymi.

3. I to chyba najważniejsze. Powinieneś wprowadzić jakiś element chaosu w tym waszym poukładanym życiu. To przykre, ale stateczność i stabilizacja nie sprzyja dzikim seksom. Może na początku wydawałeś jej się takim ciachem, które musi uwieść. Snuła fantazje, że ma swojego władającego pana dyrektora, itd 😄 a potem okazuje się, że to taki misio przytulak. Klepnij ją sążniście w tyłek, połóż na masce samochodu. Musisz rozhulać te emocje. Z tego jak ja sięgnę pamięcią, to zawsze najintensywniej było w czasach niepewności, kłótni, ile wierszy, ile łez, jakichś rozstań i powrotów. Tak to działa. Ponoć kochankowie rzadko kochają się w łóżkach, bo to kojarzy się z nudnym małżeńskim obowiązkiem.

 

Uwielbiam tego typu rady 🤣 Boże. To tak jakby trupa wskrzeszac licząc że ozyje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Wkurzony napisał:

Po co w takim razie się żenić z jakąkolwiek jak zawsze będzie tak samo ? Po co ludzie się żenią a pozniej zdradzaja ?

Po to że nie każdy jest Tobą i ma twoje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Wkurzony napisał:

Od ostatnich 6 miesięcy seks jest według mnie bardzo rzadki co 3-5 dni

A jak było wcześniej? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzony

Wcześniej było dużo dużo częściej. W tygodniu to może 1-2 max dni były przerwy od sexu a dziś już mija piaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzony

Czy jak zainicjuje teraz sex ( a musi bo ja już się dobierać nie będe ) to mam odmówić czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Uwielbiam tego typu rady 🤣 Boże. To tak jakby trupa wskrzeszac licząc że ozyje..

Hahaha, może i masz rację. Ale jeżeli na początku było ok, to znaczy, że dziewczyna ma potencjał.

A Ty nigdy nie miałeś sytuacji, że cecha u kobiety, która na początku wydawała Ci się seksowna i pociągająca, zaczęła Cię w końcu irytować w nadmiarze.

Ona może też miała uczucie podniecenia, że kotłuje się z takim zaradnym panem na stanowisku i to ją kręciło. A potem jak zamieszkali razem i on ją z fascynacją w oczach pyta "a jakie to kosmetyki Ci się podobają? a co tam sobie oglądasz tymi swoimi pięknymi oczkami?" to ją zaczęło mdlić. Chyba każdego z nas nakręca bardziej spór, pewna iskra w powietrzu, a nie chłopak, który chce być taki aż-aż, że dopytuje się o perfumy Diora, żeby kobitka czuła się kochana.

Jak pytam męża, za co mnie kocha to nigdy mi nie jedzie całą tyradą komplementów, tylko mówi "za to, że jesteś taka mądra i że masz taką ładną pupę - jakby stworzoną do bzykania". Pewnie się zaraz tu oburzą kobity. Ale chodzi o pewien dystans do tych spraw i ciągłe nakręcanie się.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I od razu panom nieuświadomionym piszę, że cały seks u kobiety odbywa się w głowie. To żaden truizm, tylko najszczersza prawda. Jak ona się nie nakręci, to po prostu odwali swoje.

A druga mądrość ludowa, to fakt, że kobieta wszystko jest facetowi w stanie przebaczyć: łajdactwo, wybryki, picie, tylko nie to, że ten jest pierdołą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella

Po co sie zenic i zdradzac. Interesujace pytanie. Nasza cieniutka warstwa cywilizacji wprowadzila taki uklad (z  wielka pomoca kosciola), zeby jakos opanowac ten okropny seks i moralny chaos. A nasza biologia ma to gdzies, jest duzo starsza niz nasza cywilizacja i wymaga wciaz nowych bodzcow (czyli nowych partnerow seksualnych), zeby sie chcialo. Wiec wszyscy graja przeznaczona im role. Np. zadna mezatka po paru latach malzenstwa nie przyzna sie do tego, ze odrabia panszczyzne dla swietego spokoju, dla zachowania rodziny, ze wzgledow materialnych i jeszcze innych. Raz na jakis czas mozna sie przemoc, nie trwa dlugo i jest spokoj. Ale kiedy szanowny maz ma takie zapotrzebowanie jak ty, to zadna odrabiajaca panszczyzne raz na jakis czas bez skargi juz sie nie przemoze, wtedy sie zwiazek konczy. Chyba, ze pozna innego wczesniej i odskoczy. Ale nowy facet tez kreci kobiete tylko jakis czas, wiec kto chce utrzymac zwiazek, nie powinien za duzo panszczyzny wymagac. Oczywiscie zaraz zakracza mnie damskie wrony, poniewaz - jak mowilam - zadna sie do tego nie przyzna. Malzenstwo to legalna prostytucja, jak libido spadnie po paru latach, to jest seks za stabilnosc rodziny itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Wkurzony napisał:

Wcześniej było dużo dużo częściej. W tygodniu to może 1-2 max dni były przerwy od sexu a dziś już mija piaty...

A pytałeś się jej co się zmieniło?

Czy coś sie zmieniło w waszym związku 6 miesięcy temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... jak mi spadła chęć po pierwszej ciąży (od razu po porodzie), to nie uznawałam, że ok - najwidoczniej tak musi być i chłop ma to zrozumieć, tylko zaczęłam szukać sposobów na necie na podwyższenie. Jako, że karmiłam to dałam sobie miesiąc (i tak okres połogu więc zakaz) i jak się nie zmieni moje podejście, to zaczynam szukać jakichś ziół, albo innych specyfików. Na szczęście wszystko wróciło do normy po kilku tygodniach. A już się serio bałam. Uważam, że postawa - nie chce mi się i co mi zrobisz, nie jest fair w stosunku do partnera. Tym bardziej, jeżeli kiedy Cię poznawał było inaczej. Ja czułabym się wtedy trochę oszukana. Dziwi mnie, że jest zrozumienie dla kobiet w wątkach "na początku był zaangażowany, pomagał i dbał, a pojawiło się dziecko i zaczął nas olewać", a w sprawach męskich potrzeb to już wyjebunda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość bella napisał:

Np. zadna mezatka po paru latach malzenstwa nie przyzna sie do tego, ze odrabia panszczyzne dla swietego spokoju, dla zachowania rodziny, ze wzgledow materialnych i jeszcze innych.

A ty tak porabiasz pańszczyzne?

Jeżeli kobieta lubi seks i dobrze jej w łóżku z mężem to nie ma mowy o pańszczyznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzony

Amperka masz racje. Teraz to takie napięcie w głowie poczuje , że będzie się zastanawiać czy to spięcie nie wywaliło w głowie.

Zabieram się do szukania najbardziej seksownej asystentki w całym województwie. Albo doceni albo tany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzony


Amperka, czy radzisz żebym odmówił teraz sexu ? Teraz pewnie zobaczy że coś nie tak bo  będzie to najdłuższa nasza przerwa.  Czy raczej kochać się kiedy ona chce bez inicjowania z mojej strony ? Zrobie teraz tak że będzie jedną chodzącą elektrodą pełną obaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirek

Autor tego temat widac ze jest jakims ...ą. No brak slów na taką amebe umysłową 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×