Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nierealnemarzenia

Skomplikowana sytuacja.

Polecane posty

Witam Wszystkich, 

Od razu przejdę do sedna sprawy. W styczniu na kursie prawa jazdy poznałam przesympatycznego instruktora. Nasza relacja zaczęła się rozwijać, jak wtedy myślałam pod kątem koleżeńskim. Na którejś jeździe sam powiedział, że ma dziewczynę, lecz strasznie go kontroluje i czasami ma dość, dodatkowo z nią mieszka i z tego co mówił to prawdopodobnie są razem dwa lata. Jednak.. coś między nami zaiskrzyło. Zaczęło się od komplementów, poprzez czułe dotykanie dłoni, bawienie się włosami, gładzenie policzków, patrzenie w oczy i finalnie mnie pocałował. Mimo skończonego kursu my nadal się spotykamy, przytulamy, całujemy, cieszymy się swoją obecnością. Nie oceniajcie z góry, że on jest tu winny, bawi się uczuciami itd. To człowiek z dużym bagażem życiowym. Spotykamy się co dwa-trzy tygodnie. Potrafimy pisać nawet codziennie. Raz on się pierwszy odzywa, raz ja. Wiem, że jestem dla niego ważna i myśli o mnie po pracy. Jego gesty czy przytulania nie są typowo przyjacielskie, ale widać, że jest to coś więcej. Chciałabym móc stworzyć z nim związek, ale jak na razie, widzę, że on sam czeka, do której bardziej go 'pociągnie' i z którą jest szczęśliwy. Jak myślicie? Jak może to wszystko się potoczyć? Która strona jest bardziej narażona na zranienie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Nierealnemarzenia napisał:

Witam Wszystkich, 

Od razu przejdę do sedna sprawy. W styczniu na kursie prawa jazdy poznałam przesympatycznego instruktora. Nasza relacja zaczęła się rozwijać, jak wtedy myślałam pod kątem koleżeńskim. Na którejś jeździe sam powiedział, że ma dziewczynę, lecz strasznie go kontroluje i czasami ma dość, dodatkowo z nią mieszka i z tego co mówił to prawdopodobnie są razem dwa lata. Jednak.. coś między nami zaiskrzyło. Zaczęło się od komplementów, poprzez czułe dotykanie dłoni, bawienie się włosami, gładzenie policzków, patrzenie w oczy i finalnie mnie pocałował. Mimo skończonego kursu my nadal się spotykamy, przytulamy, całujemy, cieszymy się swoją obecnością. Nie oceniajcie z góry, że on jest tu winny, bawi się uczuciami itd. To człowiek z dużym bagażem życiowym. Spotykamy się co dwa-trzy tygodnie. Potrafimy pisać nawet codziennie. Raz on się pierwszy odzywa, raz ja. Wiem, że jestem dla niego ważna i myśli o mnie po pracy. Jego gesty czy przytulania nie są typowo przyjacielskie, ale widać, że jest to coś więcej. Chciałabym móc stworzyć z nim związek, ale jak na razie, widzę, że on sam czeka, do której bardziej go 'pociągnie' i z którą jest szczęśliwy. Jak myślicie? Jak może to wszystko się potoczyć? Która strona jest bardziej narażona na zranienie? 

Niezecydowanych się goni a nie czeka na decyzję, którą wybierze, bo taki facet nie kocha ani jednej ani drugiej, gdyby kochał nie miałby wątpliwości z wyborem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Niezecydowanych się goni a nie czeka na decyzję, którą wybierze, bo taki facet nie kocha ani jednej ani drugiej, gdyby kochał nie miałby wątpliwości z wyborem.

Jednak relacja ze mną jest czymś nowym dla niego i nie wymagajmy też zakochania od pierwszego wejrzenia. Chyba nikt nie wie od razu czy kogoś kocha czy może to tylko zauroczenie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale Ty durna jesteś i naiwna. Jesteś jego zabaweczka, odskocznią żeby urozmaicić sobie życie a tymczasem nadal jest ze swoja kobieta bo pewnie ja kocha lub mu z nią wygodnie i nie zamierza z tego rezygnować, chce ciągnąć dwie sroki za ogon. Facet zdradzający swoja partnerkę jest nic nie wart i nie usprawiedliwiaj go, bo gdyby mu na prawdę na Tobie zależało to od razu by dnia zerwał i związał się z Toba! Nie zrobił tego bo nie chce. Zresztą nawet wtedy bym miała duuuze wytpliwosci czy takiemu facetowi zaufac, co zostawia jedna dla drugiej bo bym się bala ze to samo zrobi ze mną gdy pozna nowa ,,koleżankę". Klasyk gatunku, sytuacja jakich miliony. Tylko patrzeć a zistaniesz jego regularna kochanka a z tamta nadal będzie. To taki typ. A Ty chyba pojęcia nie masz o facetach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Nierealnemarzenia napisał:

Nie oceniajcie z góry, że on jest tu winny, bawi się uczuciami itd. To człowiek z dużym bagażem życiowym.

Co nie zmienia faktu, że postępuje nieuczciwie i nielojalnie wobec swojej obecnej partnerki. To istotna informacja dla Ciebie odnośnie cech faceta, w którym się zauroczyłaś, a które nie wróżą dobrze na przyszłość. Poza tym zachodzi ryzyko, że tylko się Tobą bawi i korzysta z okazji.

Przed chwilą, Nierealnemarzenia napisał:

Która strona jest bardziej narażona na zranienie? 

Obie na równi - i Ty i partnerka instruktora. Ponieważ zadajecie się z facetem bez zasad moralnych, egoistycznym. Ty ponadto okazałaś podobne cechy, nawiązując bliższą relację z zajętym, także jego podświadomość już odpowiednio Cię sklasyfikowała. Myślę, że nie warto się wikłać w tego typu układy, ponieważ ostatecznie cała trójka ponosi krzywdę, nawet, jeśli jej sobie nie uświadamia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz...

Jeszcze pytasz o takie rzeczy? Oczywiście, że za jakiś czas to Ty będziesz na miejscu jego obecnej (kontrolującej go). On takich kursantek będzie miał jeszcze wiele. Ale sama się o to prosisz. Za jakiś czas zostaniesz sama lub sama z dzieckiem a już na pewno nie raz zostaniesz zdradzona. To widać taki typ. Jeżeli flirtuje z Tobą, z każdą następną też może. Chyba że na Tobie poprzestanie i z Tobą zdecyduje się ustatkować. Ale to nie jest pewne, więc miej się na baczności i nie angażuj się całą sobą w taki związek. A najlepiej odpuść go sobie. Będziesz tylko kłębkiem nerwów w takim związku. Związki z instruktorami raczej nie należą do łatwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale Ty durna jesteś i naiwna. Jesteś jego zabaweczka, odskocznią żeby urozmaicić sobie życie a tymczasem nadal jest ze swoja kobieta bo pewnie ja kocha lub mu z nią wygodnie i nie zamierza z tego rezygnować, chce ciągnąć dwie sroki za ogon. Facet zdradzający swoja partnerkę jest nic nie wart i nie usprawiedliwiaj go, bo gdyby mu na prawdę na Tobie zależało to od razu by dnia zerwał i związał się z Toba! Nie zrobił tego bo nie chce. Zresztą nawet wtedy bym miała duuuze wytpliwosci czy takiemu facetowi zaufac, co zostawia jedna dla drugiej bo bym się bala ze to samo zrobi ze mną gdy pozna nowa ,,koleżankę". Klasyk gatunku, sytuacja jakich miliony. Tylko patrzeć a zistaniesz jego regularna kochanka a z tamta nadal będzie. To taki typ. A Ty chyba pojęcia nie masz o facetach...

Nie szukam osoby, który od razu zacznie mi ubliżać tylko przedstawi jak wygląda sytuacja 'z boku' lub z własnego doświadczenia. Jednak dziękuję za odzew. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Nenesh napisał:

Co nie zmienia faktu, że postępuje nieuczciwie i nielojalnie wobec swojej obecnej partnerki. To istotna informacja dla Ciebie odnośnie cech faceta, w którym się zauroczyłaś, a które nie wróżą dobrze na przyszłość. Poza tym zachodzi ryzyko, że tylko się Tobą bawi i korzysta z okazji.

Obie na równi - i Ty i partnerka instruktora. Ponieważ zadajecie się z facetem bez zasad moralnych, egoistycznym. Ty ponadto okazałaś podobne cechy, nawiązując bliższą relację z zajętym, także jego podświadomość już odpowiednio Cię sklasyfikowała. Myślę, że nie warto się wikłać w tego typu układy, ponieważ ostatecznie cała trójka ponosi krzywdę, nawet, jeśli jej sobie nie uświadamia.

Mam również ten strach, że zostanę 'wykorzystana' pod względem emocjonalnym. Nie chcę usprawiedliwiać tu jego zachowania, ale jakby głębiej o tej całej sytuacji pomyśleć to gdyby kochał swoją obecną dziewczynę do bólu i nie chciałby jej stracić albo byłby pewny, że to jest ta jedyna to chyba nie zaczynałby ze mną takiej relacji? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Nierealnemarzenia napisał:

Nie szukam osoby, który od razu zacznie mi ubliżać tylko przedstawi jak wygląda sytuacja 'z boku' lub z własnego doświadczenia. Jednak dziękuję za odzew. 

Wlasnie napisalam jak to wygląda z boku. Taki facet nigdy nie będzie wierny, on nie ma zasad moralnych ale Ty pewnie dalej będziesz w to brnela naiwnie myśląc ze akurat Ty jesteś dla niego Ta Jedyną...taaa do czasu pojawienia się kolejnej atrakcyjnej kursantki 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Xyz... napisał:

Jeszcze pytasz o takie rzeczy? Oczywiście, że za jakiś czas to Ty będziesz na miejscu jego obecnej (kontrolującej go). On takich kursantek będzie miał jeszcze wiele. Ale sama się o to prosisz. Za jakiś czas zostaniesz sama lub sama z dzieckiem a już na pewno nie raz zostaniesz zdradzona. To widać taki typ. Jeżeli flirtuje z Tobą, z każdą następną też może. Chyba że na Tobie poprzestanie i z Tobą zdecyduje się ustatkować. Ale to nie jest pewne, więc miej się na baczności i nie angażuj się całą sobą w taki związek. A najlepiej odpuść go sobie. Będziesz tylko kłębkiem nerwów w takim związku. Związki z instruktorami raczej nie należą do łatwych.

Pytam, bo potrzebuje osoby, która oceni to z 'zimnej perspektywy'. Sami doskonale wiecie, że jak człowiek się zauroczy to nie myśli tak jak powinien. Dziękuję za odpowiedź! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Wlasnie napisalam jak to wygląda z boku. Taki facet nigdy nie będzie wierny, on nie ma zasad moralnych ale Ty pewnie dalej będziesz w to brnela naiwnie myśląc ze akurat Ty jesteś dla niego Ta Jedyną...taaa do czasu pojawienia się kolejnej atrakcyjnej kursantki 😁

Jednak zawsze jest jakaś nadzieja, że może to wszystko się zmienić. Zobaczymy jaki obrót ta cała sprawa przyniesie i co czas pokaże. Całe szczęście nie wkręciłam się w tę całą relację na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Nierealnemarzenia napisał:

Jednak zawsze jest jakaś nadzieja, że może to wszystko się zmienić. Zobaczymy jaki obrót ta cała sprawa przyniesie i co czas pokaże. Całe szczęście nie wkręciłam się w tę całą relację na 100%.

Dalej widać Twoja naiwność. Czyli będziesz w to brnela? W relacje ze zdradzieckim facetem dla którego jesteś tylko zabawka? No sorry gdyby mu zależało juz dawno by zerwał ze swoja dziewczyna. Głupie baby zawsze pozostaną glupue, nikt im nie przetłumaczy widać...a chlopy będą korzystać z ich naiwności 😁. Lada moment a się zaangazujesz na 100% szczególnie jeśli seks dojdzie i wtedy będzie lament i nowy temat ,,sypiamy ze sobą, ja się zakochalam a on nadal nie zostawił swojej dziewczyny i wymiguje się od tego". Zdrajca zawsze będzie zdrajca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Dalej widać Twoja naiwność. Czyli będziesz w to brnela? W relacje ze zdradzieckim facetem dla którego jesteś tylko zabawka? No sorry gdyby mu zależało juz dawno by zerwał ze swoja dziewczyna. Głupie baby zawsze pozostaną glupue, nikt im nie przetłumaczy widać...a chlopy będą korzystać z ich naiwności 😁. Lada moment a się zaangazujesz na 100% szczególnie jeśli seks dojdzie i wtedy będzie lament i nowy temat ,,sypiamy ze sobą, ja się zakochalam a on nadal nie zostawił swojej dziewczyny i wymiguje się od tego". Zdrajca zawsze będzie zdrajca. 

Ani nie będę na razie tego kończyć, ani nie będę brnęła dalej. Zrobię tak jak on. Zostawię to biegowi czasu. Co do seksu to ani ja, ani on nie mamy takiej potrzeby. Choć jest świadomy, że rani obie strony, bo już mi to wcześniej powiedział. A ilu było takich mężczyzn, że zdradzało, bo nie wiedziało jak się uwolnić od takiej toksycznej relacji? A nie chciało przy tym zranić drugiej strony? Nic nie planuję, nic nie zamierzam. Najlepiej niech czas pokaże co dalej z tego będzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parassolka

Naiwna jesteś i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Nierealnemarzenia napisał:

Ani nie będę na razie tego kończyć, ani nie będę brnęła dalej. Zrobię tak jak on. Zostawię to biegowi czasu. Co do seksu to ani ja, ani on nie mamy takiej potrzeby. Choć jest świadomy, że rani obie strony, bo już mi to wcześniej powiedział. A ilu było takich mężczyzn, że zdradzało, bo nie wiedziało jak się uwolnić od takiej toksycznej relacji? A nie chciało przy tym zranić drugiej strony? Nic nie planuję, nic nie zamierzam. Najlepiej niech czas pokaże co dalej z tego będzie. 

Hehe czyli widać ze masz nadzieję na happy end. Gdybyś miała rozum to byś to skończyła bo byś wiedziała sama ze po takim typie nie można się spodziewać wierności i lojalności. Jakby miał zasady i byłoby mu tak źle w związku to dawno by to skończył!!! Normalny facet by po prostu zerwał a nie zdradzał. Widać jednak jemu odpowiada ciągnięcie dwóch srok za ogon. A to nie od wczoraj się ciągnie tylko tygodniami...zwykły zdrajca bez zasad a Ty naiwnie się łudzisz ze cos z tego będzie i tracisz czas. Takich jak Ty kursantek do miłych Spotkań to noże mieć kilka! Nie zał mu takich głupich kobiet, same keca jak ćma do ognia a potem płacz ze sie spaliły w tym ogniu. Na własne zyczenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

To nie jest skomplikowana sytuacja.. czy Tobie nie przeszkadza że on codziennie wraca do domu w którym czeka na niego dziewczyna, z którą na 100% sypia. ? Gdzie ty masz glowe? Tobie raczke potrzyma , w policzek pocałuje a z nią się całymi nocami dyma. No biedy misio.. kolej a sprawa, kontrola nie bierze się z niczego. Jeśli dziewczyna potrzebuje go sprawdzać to widocznie ma ku temu powody. Naiwność kobiet nie zna granic, chyba każda to przechodziła. Doszukiwanie się odcieni szarości zawsze bywa zgubne. Fakty są takie że gość jest mega nie uczciwy i takie coś się nie zmienia. Człowiek lojalny będąc w związku, zobowiązując się komuś.. nawet jak zauroczy się w kimś innym to raczej unika tej osoby, by przemyśleć wszystko, a nie jest świnia taką jak ten koleś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
56 minut temu, Nierealnemarzenia napisał:

Witam Wszystkich, 

Od razu przejdę do sedna sprawy. W styczniu na kursie prawa jazdy poznałam przesympatycznego instruktora. Nasza relacja zaczęła się rozwijać, jak wtedy myślałam pod kątem koleżeńskim. Na którejś jeździe sam powiedział, że ma dziewczynę, lecz strasznie go kontroluje i czasami ma dość, dodatkowo z nią mieszka i z tego co mówił to prawdopodobnie są razem dwa lata. Jednak.. coś między nami zaiskrzyło. Zaczęło się od komplementów, poprzez czułe dotykanie dłoni, bawienie się włosami, gładzenie policzków, patrzenie w oczy i finalnie mnie pocałował. Mimo skończonego kursu my nadal się spotykamy, przytulamy, całujemy, cieszymy się swoją obecnością. Nie oceniajcie z góry, że on jest tu winny, bawi się uczuciami itd. To człowiek z dużym bagażem życiowym. Spotykamy się co dwa-trzy tygodnie. Potrafimy pisać nawet codziennie. Raz on się pierwszy odzywa, raz ja. Wiem, że jestem dla niego ważna i myśli o mnie po pracy. Jego gesty czy przytulania nie są typowo przyjacielskie, ale widać, że jest to coś więcej. Chciałabym móc stworzyć z nim związek, ale jak na razie, widzę, że on sam czeka, do której bardziej go 'pociągnie' i z którą jest szczęśliwy. Jak myślicie? Jak może to wszystko się potoczyć? Która strona jest bardziej narażona na zranienie? 

Szanuj się dziewczyno, jakbyś była dla niego ważna to by nie grał na dwa fronty. Taka ważna jesteś, że Ciebie poprzytula raz na trzy tygodnie, a prawdziwe życie i sek.s ma z własną dziewczyną na co dzień. Na co Ci taka "relacja"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość ... napisał:

To nie jest skomplikowana sytuacja.. czy Tobie nie przeszkadza że on codziennie wraca do domu w którym czeka na niego dziewczyna, z którą na 100% sypia. ? Gdzie ty masz glowe? Tobie raczke potrzyma , w policzek pocałuje a z nią się całymi nocami dyma. No biedy misio.. kolej a sprawa, kontrola nie bierze się z niczego. Jeśli dziewczyna potrzebuje go sprawdzać to widocznie ma ku temu powody. Naiwność kobiet nie zna granic, chyba każda to przechodziła. Doszukiwanie się odcieni szarości zawsze bywa zgubne. Fakty są takie że gość jest mega nie uczciwy i takie coś się nie zmienia. Człowiek lojalny będąc w związku, zobowiązując się komuś.. nawet jak zauroczy się w kimś innym to raczej unika tej osoby, by przemyśleć wszystko, a nie jest świnia taką jak ten koleś.  

No właśnie. Pewnie facet już niejedną kursantkę przytulał więc oficjalna dziewczyna świruje (zamiast rzucić go w diabły). Teraz mu się kolejna naiwna nawinęła więc korzysta na dwa fronty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, Gość Gość napisał:

Hehe czyli widać ze masz nadzieję na happy end. Gdybyś miała rozum to byś to skończyła bo byś wiedziała sama ze po takim typie nie można się spodziewać wierności i lojalności. Jakby miał zasady i byłoby mu tak źle w związku to dawno by to skończył!!! Normalny facet by po prostu zerwał a nie zdradzał. Widać jednak jemu odpowiada ciągnięcie dwóch srok za ogon. A to nie od wczoraj się ciągnie tylko tygodniami...zwykły zdrajca bez zasad a Ty naiwnie się łudzisz ze cos z tego będzie i tracisz czas. Takich jak Ty kursantek do miłych Spotkań to noże mieć kilka! Nie zał mu takich głupich kobiet, same keca jak ćma do ognia a potem płacz ze sie spaliły w tym ogniu. Na własne zyczenie. 

A może było mu wcześniej wygodnie i nie chciał tego kończyć albo nie chciał być sam? Podkreślam ponownie, że nie usprawiedliwiam jego zachowania, szukam jeszcze innych wyjść, które mogą być trafione. Sam powiedział, że pierwszy raz mu się zdarza mieć taki kontakt z kursantką. Nie przyłapałam go jeszcze na kłamstwie, więc wątpię, aby mnie oszukiwał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Gość ... napisał:

To nie jest skomplikowana sytuacja.. czy Tobie nie przeszkadza że on codziennie wraca do domu w którym czeka na niego dziewczyna, z którą na 100% sypia. ? Gdzie ty masz glowe? Tobie raczke potrzyma , w policzek pocałuje a z nią się całymi nocami dyma. No biedy misio.. kolej a sprawa, kontrola nie bierze się z niczego. Jeśli dziewczyna potrzebuje go sprawdzać to widocznie ma ku temu powody. Naiwność kobiet nie zna granic, chyba każda to przechodziła. Doszukiwanie się odcieni szarości zawsze bywa zgubne. Fakty są takie że gość jest mega nie uczciwy i takie coś się nie zmienia. Człowiek lojalny będąc w związku, zobowiązując się komuś.. nawet jak zauroczy się w kimś innym to raczej unika tej osoby, by przemyśleć wszystko, a nie jest świnia taką jak ten koleś. 

Lekko zaczyna przeszkadzać, ale co ja mogę na to poradzić, jeśli stoi przed wyborem? Nikt nie wie co mężczyznom siedzi w głowie. A co jeśli z nią nie był tak szczęśliwy jak z kimś innych? W życiu trzeba niektórych rzeczy spróbować i nie decydować za pochopnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Nierealnemarzenia napisał:

Witam Wszystkich, 

Od razu przejdę do sedna sprawy. W styczniu na kursie prawa jazdy poznałam przesympatycznego instruktora. Nasza relacja zaczęła się rozwijać, jak wtedy myślałam pod kątem koleżeńskim. Na którejś jeździe sam powiedział, że ma dziewczynę, lecz strasznie go kontroluje i czasami ma dość, dodatkowo z nią mieszka i z tego co mówił to prawdopodobnie są razem dwa lata. Jednak.. coś między nami zaiskrzyło. Zaczęło się od komplementów, poprzez czułe dotykanie dłoni, bawienie się włosami, gładzenie policzków, patrzenie w oczy i finalnie mnie pocałował. Mimo skończonego kursu my nadal się spotykamy, przytulamy, całujemy, cieszymy się swoją obecnością. Nie oceniajcie z góry, że on jest tu winny, bawi się uczuciami itd. To człowiek z dużym bagażem życiowym. Spotykamy się co dwa-trzy tygodnie. Potrafimy pisać nawet codziennie. Raz on się pierwszy odzywa, raz ja. Wiem, że jestem dla niego ważna i myśli o mnie po pracy. Jego gesty czy przytulania nie są typowo przyjacielskie, ale widać, że jest to coś więcej. Chciałabym móc stworzyć z nim związek, ale jak na razie, widzę, że on sam czeka, do której bardziej go 'pociągnie' i z którą jest szczęśliwy. Jak myślicie? Jak może to wszystko się potoczyć? Która strona jest bardziej narażona na zranienie? Czekam również na opinie osób, które miały podobną sytuację! 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Nierealnemarzenia napisał:

A może było mu wcześniej wygodnie i nie chciał tego kończyć albo nie chciał być sam? Podkreślam ponownie, że nie usprawiedliwiam jego zachowania, szukam jeszcze innych wyjść, które mogą być trafione. Sam powiedział, że pierwszy raz mu się zdarza mieć taki kontakt z kursantką. Nie przyłapałam go jeszcze na kłamstwie, więc wątpię, aby mnie oszukiwał. 

Buahaha pierwszy raz 😂 no na peeewno, to dlatego ta ,,okropna" jego dziewczyna tak go kontroluje? Widocznie ma powody! Pewnie juz wczesniej flirtowal z innymi a nawet z nimi sypiał (o ile nadal tego nie robi) a Tobie zapisał scieme żebyś miala te poczucie wyjątkowości ze mu się to pierwszy raz zdarzyło 😂. Bajerant dobrze wie co mówi, bajere pewnie ma przecwiczona na niejednej 😁- a widzi ze jesteś naiwna i łykasz wszystko jak pelikan. Stoi przed wyborem? On nikogo nie wybierze bo woli ciągnąć dwie sroki za ogon jak to robi od TYGODNI (jak nie miesiecy)! Jakby mu było tak z nią źle to by ja zostawil. I właśnie ktoś dobrze zauważył, taka ,,ważna" jeste dla niego ze spotyka się z Toba co 3 tygodnie (ot taka odskocznia od rutyny w zwiazku) a z nią sypia na codzien 😂😂😂. Ja pier...e jak mozna być tak naiwną?? Masz 15 lat? Bo tak brzmisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Nierealnemarzenia napisał:

Lekko zaczyna przeszkadzać, ale co ja mogę na to poradzić, jeśli stoi przed wyborem? Nikt nie wie co mężczyznom siedzi w głowie. A co jeśli z nią nie był tak szczęśliwy jak z kimś innych? W życiu trzeba niektórych rzeczy spróbować i nie decydować za pochopnie.  

Ale jakim wyborem? Żeby z dwóch lasek mieć tylko jedną? Skoro może mieć obie to po co ma wybierać? Jemu jest dobrze tak jak jest. Jedna laska w domu, druga z doskoku na zawołanie,a męskie ego rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×