Taka jest lewacka wolność słowa

Zauważyłam, że polskojęzyczne portale pod coraz większą ilością artykułów tzw. kontrowersyjnych blokują możliwość dodawania komentarzy w imię walki z hejtem. Czy owa walka z hejtem to taki neomarksistowki odpowiednik cenzury, mający zatkać usta ciemnemu ludowi w sprawach niewygodnych światopoglądowo?

To normalna reakcja na bydło robiące w komentarzach szambo. Niech bydło przestanie być bydłem, to nie będzie blokowane.

jak chcesz pisać samymi bluzgami to nie dziw się, że coś ci blokuje...

Nie, sadze ze nie, ale ludzie którzy uzywaja okreslenia lewacki to prawie zawsze faceci z małymi siurkami, którzy mieszkaja z mama i im nic z zyciu nie wychodzi. Zli na cały swiat, zamiast na siebie, 

Dopóki możesz założyć własny portal i forum i wysłuchiwać tam takich bluzgów jakie chcesz - to nie jest cenzura. To ty próbujesz nalożyć (nie wiadomo czemu) cenzurę i dyktować właścicielom takich czy innych portali jakie mają publikować treści. Jak zechce mi się usuwać z bloga komentarze bez rymów częstochowskich to też mi będzie wolno.

ale przecież nikt nie lubi czytać potoku bluzg, jak się nauczysz normalnie wypowiadać to wtedy pisz komentarze.

Rozumiem kasować bluzgi, ale żeby blokować pod jednym artykułem całkowicie komentarze, a pod innym nie to już zakrawa pod cenzurę prewencyjną i próbę kneblowania opinii publicznej. Powinien rząd się tym zająć i cofać takim portalom zgodę na publikacje w przestrzeni publicznej.

Ojej, jakiś popisdoleniec chciał sobie "kulturalnie" poszczekać, jak to tylko oni potrafią, a tu psikus - tylko poczytać można. A czytać biedactwo nie za bardzo umie...

Taaa, a tzw. prawicowe portale, to publikują wszystkie wypowiedzi jak leci.