monarchia czy republika?

?

gdzie wolałybyście żyć ?

Czy chciałybyście być królewnami? 

To jedno i to samo, kilku bogatych na górze i masa niewolników do wykorzystywania

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

To jedno i to samo, kilku bogatych na górze i masa niewolników do wykorzystywania

nie masz racji - jest taki rodzaj republiki jak Republika Ludowa - kraj chłopów i robotników....

5 minut temu, Gość gość napisał:

nie masz racji - jest taki rodzaj republiki jak Republika Ludowa - kraj chłopów i robotników....

Masz na myśli równych i równiejszych? Jak w "Folwarku Zwierzęcym" G. Orwella? A tak to właśnie wygląda...

Polską dziś rządzą kobiety w spodniach i prezydenci - robotnicy. Dlaczego?

kiedyś od jakiegoś tam księdza usłyszałam że: "najgorszy rodzaj państwa to Chiny - bo to kraj nie dość że pogański to jeszcze komunistyczny" Zgadzacie się?

19 minut temu, Gość Gość napisał:

Masz na myśli równych i równiejszych? Jak w "Folwarku Zwierzęcym" G. Orwella? A tak to właśnie wygląda...

w tzw. "dzikich" krajach wszyscy są równi - w cywilizowanym świecie każdy ma kogoś nad i  pod sobą!

5 minut temu, Gość gość napisał:

kiedyś od jakiegoś tam księdza usłyszałam że: "najgorszy rodzaj państwa to Chiny - bo to kraj nie dość że pogański to jeszcze komunistyczny" Zgadzacie się?

Oczywiście dla niego taoizm i buddyzm to nie religie 

A ja bym chciała,  żeby księża katoliccy głosili mądrości mnichów buddyjskich, bardzo światłych nauczycieli życia i moralności. 

Ciekawe czy broken się odezwie.

18 minut temu, Gość Gość napisał:

 

A ja bym chciała,  żeby księża katoliccy głosili mądrości mnichów buddyjskich, bardzo światłych nauczycieli życia i moralności. 

To otwórz gazetę z horoskopami i astrologia, to jest bardzo podobne do religii dalekiego wschodu… .

Ja jednak wolę już słuchać się księdza!

51 minut temu, Gość gość napisał:

To otwórz gazetę z horoskopami i astrologia, to jest bardzo podobne do religii dalekiego wschodu… .

Ja jednak wolę już słuchać się księdza!

Nie wiem co ma horoskop do np. przypowieści opowiadanej przez Buddę o demonie, który wdarł się do pałacu, rozsiadł się na jego tronie pod jego nieobecność i nie chcąc go opuścić, ciągle rósł w siłę pod wpływem gróźb i wyzwisk zbuntowanych mieszkańców  pałacu. Gdy wrócił cesarz, na widok demona grzecznie zaproponował mu wspólny posiłek,  masaż stóp i resztę uprzejmości. Demon zaczął maleć i tracił na sile, która karmiła się złymi emocjami. Morał, zło zwalcza się dobrem i uprzejmością.