Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Majka

Bratowa urodzi dziecko z Downem

Polecane posty

Gość qweqweqw

eewx- a co było bzdura z tego co napisała bazienka?

Tak, medycyna sobie radzi lepiej w pomaganiu osobom z ZD, zyja długo, ale dla rodziny to tym wiekszy cieżar, niestety. Potem taka samotna matka w wieku lat 70 musi sobie radzic z silnym chłopakiem co ma np. lat 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaaak
10 minut temu, bazienka napisał:

czlowiekiem to ebdzie jak wyjdzie z macicy 🙂 i bedzie umialo samo bez wspomagania aparatura przezyc, bo bedzie mialo wyksztalcone wszystkie narzady 🙂 poki co to zlepek komorek szczegolnie w pierwszych tygodniach

nikt nie zabrania uzerac ie z uposledem umyslowym- ty chcesz, ja nie

argument o raku z dupy, bo wyraznie jest napisane, ze sprowadza na swiat juz chora osobe i to nieuleczalnie. rak jest uleczalny i mozesz zachorowac albo nie

No i co, ale naciągasz budżet państwa, kilka milionów za życie jednego człowieka? Nie, nie sądze. Zresztą już są kraje, które zaprzestając leczenia raków i nowotworów bo im się to nie opłaca. Po kolejne są choroby nieuleczalne np. SE, chorba lesniowskiego-crohna, chorba Adosiona, AIDS. Poza tym rak i nowotwór nie jest uleczalny - nie ma na niego leku, niszczysz komórki - rakowe to nie jest leczenie. I co z takimi ludzmi? Do piachu. A ludzie, którzy stają się niepełnosprawni umysłowo w wyniku wypadku? Do piachu . Naciąganie państwa. 

Zlepek komórek jakiego gatunku? Nie można stać się człowiekiem za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Albo się nim jest od momentu zapłodnienia (w literaturze medycznej, płód ludzki, zarodek ludzki). Nie można być bardziej człowiekiem lub mniej. Kto jest bardziej człowiekiem roczne dziecko czy sześćdziesięcioletnia staruszka? Nie stopniuje się człowieczeństwa. Od momentu zapłodnienia to jest człowiek. Zabawne, że kiedy na marsie znaleziono jakieś mikro bakterie krzyczano „znaleźliśmy życie pozaziemskie!” Ale płód, nie jest życiem. Pamiętaj, że od chwili zapłodnienia organizm ma już polowe genów ojca i matki, jest dokładnie określone jaki będzie i wiadomo, że jak to prostacko określiłaś „zlepek komórkek” to nie kura, kot czy hipopotam tylko człowiek. 

Skoro to nie jest człowiek dlaczego wykonuje się operacje neonatologiczne? Po co? Leczyć zlepek komórek? Dlaczego dziecko, które się nie urodziło dziedziczy testament? Dlaczego można popytać od dziecka, ktoro jeszcze się nie urodziło szpik i podać go choremu rodzicowi? 

Gdybys znała jakiekolwiek podstawy biologii miałabyś świadomość co określa gatunek, wiedziałabyś, że w każdej medycznej literaturze naukowej podkreśla się, że zarodek jest ludzki a zygota jest początkiem nowego organizmu.

Wnioskuję jednak z charakteru twoich wypowiedzi, ogólnej stylistyki zdań, merytoryki, że nie jesteś osobą dobrze wykształconą a nawet wykształconą w ogóle. Wszystko to, daje obraz osoby ograniczonej, nie znającej podstawowych praw wynikających z fizyki, chemii, biologii, etyki a nade wszystko logiki. Jest Ci obce pojęcie, że każda żyjąca komórka należy do organizmu, który należy do danego gatunku. Nie istnieją komórki, które nie należą do żadnego kontektnego organizmu, jak topornie i w swojej całej prostocie i wulgarności próbujesz wmówić. „umialo samo bez wspomagania aparatura przezyc, bo bedzie mialo wyksztalcone wszystkie narzady” - to zdanie jest kwintesencją tego co sobą reprezentujesz. Rozumiesz, że rodzą się dzieci, z niewykształconymi narządami i (wiem, wiem będziesz zaskoczona) to też są ludzie! (A to szok). Według twojego wątpliwego i bardzo kulawego rozumowania człowiekiem jest osoba mająca wykształcone narządy, osoba, która nie potrzebuje aparatury do życia. Czyli osoby po wypadku, osoby w śpiączkach, osoby ze stratami narządów nie są według Ciebie ludzmi. Tak moja droga, w nauce aby wszystko się zgadzało jedno pojęcie musi uogólniać dane zagadnienie. Jeżeli takie kryteria stosujesz do określenia czy ktoś jest członkiem, musisz je stosować do wszystkich ludzi, a nje wybiórczo. Podobnie jak 2+2 zawsze da ten sam wynik, niezależnie czy zastosujesz to równanie do liczenia pieniędzy czy guzików. 

Całe szczęście, że nie Ty wyznaczysz normy kto jest człowiekiem a kto nie. 

 

P.S nie sądze żeby osoba o tak ograniczonym i wąskim umyśle zrozumiała co tutaj napisałam, ale starałam się nie używać skompilokowanych słow oraz zawiłego tłumaczenia i dostosować je do tego poziomu, co za pewne mi się nie udało, bo taką ignorancję pewnie trzeba hodować od najmłodszych lat (zapewne przy pomocy równie ograniczonych intelektualnie rodziców) a przez kolejne lata pielęgnować samemu, ale cóż starałam się. Jednak jak bardzo człowiek się stara, nigdy nie wytłumaczy kurze matematyki i tutaj myślę sytuacja jest podobna. 

Bez odbioru, nie będę odpisywała dalej na twoje kretyńskie, pozbawione ładu, składu i logiki wynurzenia. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe

Do przedmówcy- jesli sie juz spierac o okreslenia, to jakbys spytała księdza czy mozna pochowac poroniony płód, odpowie ci, ze to NIE człowiek. 

Przede wszystkim płód jest jakby czescią matki, i do niej powinna nalezec decyzja czy chce donosic ciaże czy przerwac. Płód nie ma swiadomosci, uczuc, znajomych co będa po nim płakac. To nieukształtowane zycie. Jest to zycie, owszem, ale zyciem tez jest mucha, komar, i ludzie nie maja problemu w ich zabijaniu. Pomysł zeby rodzic koniecznie kazdy płód i donosic kazda ciaże, mimo ze rodzic jest nieprzygotowany, dziecko skrajnie chore jest po prostu poroniony. 

A bazienka jest po psychologii, i pisze zupełnie z sensem, bo zna sie na temacie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaak
2 minuty temu, Gość eq2weqwe napisał:

Do przedmówcy- jesli sie juz spierac o okreslenia, to jakbys spytała księdza czy mozna pochowac poroniony płód, odpowie ci, ze to NIE człowiek. 

Przede wszystkim płód jest jakby czescią matki, i do niej powinna nalezec decyzja czy chce donosic ciaże czy przerwac. Płód nie ma swiadomosci, uczuc, znajomych co będa po nim płakac. To nieukształtowane zycie. Jest to zycie, owszem, ale zyciem tez jest mucha, komar, i ludzie nie maja problemu w ich zabijaniu. Pomysł zeby rodzic koniecznie kazdy płód i donosic kazda ciaże, mimo ze rodzic jest nieprzygotowany, dziecko skrajnie chore jest po prostu poroniony. 

A bazienka jest po psychologii, i pisze zupełnie z sensem, bo zna sie na temacie. 

Po psychologii? O cholera...takie osoby, z takim rozumowaniem, z TAKĄ składnią ukończyły studia wyższe? Niby to psychologia (niskie progi punktowe, łatwe studia - porównując np. do lekarskiego czy studiów technicznych wręcz banalne.) ale jednak. Tragedia, co z tymi uczelniami się dzieje. Osoby, które nie wiedzą, że zygota ludzka jest częścią organizmu ludzkiego? Jego pierwszą komórką? Przecież na psychologii są elementy anatomii, taka osoba, fajowo nazywa początki nowego organizmu „zlepkiem komórek”? I na dodatek ma styl pisania Karyny? Poza tym to, że ktoś coś ukończył nie oznacza, że automatycznie się na tym zna. 

Najbardziej jest rażący fakt, że ta osoba twierdzi, że to jest zlepek komórek i ogólnie nie wiadomo czy to człowiek czy to świnia. Jest od początku określone, że to jest człowiek i nie jest częścią organizmu matki. Matka nie posiada czterech rąk, dwóch nóg itd. Jest całkowicie innym, nowym organizmem, ale jak wszystko w przyrodzie początkowo jest zależny od czegoś: zależny od matki, zależny od temperatury (w przypadku jaj) itd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe
4 minuty temu, Gość Taaak napisał:

Po psychologii? O cholera...takie osoby, z takim rozumowaniem, z TAKĄ składnią ukończyły studia wyższe? Niby to psychologia (niskie progi punktowe, łatwe studia - porównując np. do lekarskiego czy studiów technicznych wręcz banalne.) ale jednak. Tragedia, co z tymi uczelniami się dzieje. Osoby, które nie wiedzą, że zygota ludzka jest częścią organizmu ludzkiego? Jego pierwszą komórką? Przecież na psychologii są elementy anatomii, taka osoba, fajowo nazywa początki nowego organizmu „zlepkiem komórek”? I na dodatek ma styl pisania Karyny? Poza tym to, że ktoś coś ukończył nie oznacza, że automatycznie się na tym zna. 

Najbardziej jest rażący fakt, że ta osoba twierdzi, że to jest zlepek komórek i ogólnie nie wiadomo czy to człowiek czy to świnia. Jest od początku określone, że to jest człowiek i nie jest częścią organizmu matki. Matka nie posiada czterech rąk, dwóch nóg itd. Jest całkowicie innym, nowym organizmem, ale jak wszystko w przyrodzie początkowo jest zależny od czegoś: zależny od matki, zależny od temperatury (w przypadku jaj) itd. 

Przestan juz bełkotac, prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaak
2 minuty temu, Gość eq2weqwe napisał:

Przestan juz bełkotac, prosze...

A i tak btw co mnie obchodzi co ksiądz myśli, interesują mnie czyste fakty. 

Co jest tym bełkotem dokładnie? Możesz wyszczególnić? 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Gość eq2weqwe napisał:

Do przedmówcy- jesli sie juz spierac o okreslenia, to jakbys spytała księdza czy mozna pochowac poroniony płód, odpowie ci, ze to NIE człowiek. 

Przede wszystkim płód jest jakby czescią matki, i do niej powinna nalezec decyzja czy chce donosic ciaże czy przerwac. Płód nie ma swiadomosci, uczuc, znajomych co będa po nim płakac. To nieukształtowane zycie. Jest to zycie, owszem, ale zyciem tez jest mucha, komar, i ludzie nie maja problemu w ich zabijaniu. Pomysł zeby rodzic koniecznie kazdy płód i donosic kazda ciaże, mimo ze rodzic jest nieprzygotowany, dziecko skrajnie chore jest po prostu poroniony. 

A bazienka jest po psychologii, i pisze zupełnie z sensem, bo zna sie na temacie. 

Jeszcze tu sie nie udzielalam, ale jak cie czytam to ci powiem, ze sie mylisz. Znam 3 przypadki gdzie mamy chowaly swoje dzieci normalnie na cmentarzu katolickim, to byl normalny pogrzeb z ksiedzem. Dwoje urodzonych wczesniakow w 6mc, trzeci urodzony w 7 mc. trzy rodziny ktore chowaly swoje dzieci, maja normalne nagrobki, mialy normalny pogrzeb. Jak ksiadz z powolania to bez problemu zrobi pogrzeb a jak jest takim czlowiekiem jak ty to...nic dziwnego, ze jest zle, ze jest tyle pedogili....to wlasnie ludzie twojego pokroju. Nie obrazaj sie, bo ja cie tylko uswiadamiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skoro

Dostanie 1 tys becikowego oraz 4 tys.za urodzenie dziecka niepełnosprawnego.A potem co miesiąc po około 2-2.200 tys.A twój brat to jest kawał dziada skoro myślał że żona wróci do pracy mając chore dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa

Autorko po pierwsze- chylę czoła przed twoją bratową że zdecydowała się urodzić dziecko z zd ,bo to z automatu oznacza że poświęci dziecku całe swoje życie, bo ono nigdy nie będzie egzystować samo,najprawdopodobniej nie zdecydują się już na drugie dziecko bo przy pierwszym będzie nadmiar obowiązków .Po drugie-wszystko zależy od tego jaki stopień upośledzenia będzie miało.Bo znam osoby z zespołem Downa które w miarę normalnie funkcjonują ,mój mąż ma kuzynkę z zd 30 lat która normalnie sama wychodzi w domu, spaceruje i chodzi do kościoła, rozmawia z ludźmi,masz nawet przykład tego chłopaka który zagrał w serialu Klan.Natomiast znam też mężczyznę z zespołem Downa który ma głębokie upośledzenie ,ma 33 lata i nadal chodzi z rodzicami, znam też 16 latka który pomimo zespołu Downa ma również nienaturalnie wykrzywioną twarz i głębokie upośledzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Powiedziec- witaj w rodzinie malenstwo. Takie dzieci zasluguja na taka sama milosc jak dzieci zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kulka
15 minut temu, Gość Ewa napisał:

Autorko po pierwsze- chylę czoła przed twoją bratową że zdecydowała się urodzić dziecko z zd ,bo to z automatu oznacza że poświęci dziecku całe swoje życie, bo ono nigdy nie będzie egzystować samo,najprawdopodobniej nie zdecydują się już na drugie dziecko bo przy pierwszym będzie nadmiar obowiązków .Po drugie-wszystko zależy od tego jaki stopień upośledzenia będzie miało.Bo znam osoby z zespołem Downa które w miarę normalnie funkcjonują ,mój mąż ma kuzynkę z zd 30 lat która normalnie sama wychodzi w domu, spaceruje i chodzi do kościoła, rozmawia z ludźmi,masz nawet przykład tego chłopaka który zagrał w serialu Klan.Natomiast znam też mężczyznę z zespołem Downa który ma głębokie upośledzenie ,ma 33 lata i nadal chodzi z rodzicami, znam też 16 latka który pomimo zespołu Downa ma również nienaturalnie wykrzywioną twarz i głębokie upośledzenie.

To jest normalne funkcjonowanie? Że pójdzie samo na spacer? To samo można powiedzieć o psie, że sam pójdzie, mój sam pójdzie polna droga i wróci  tez sam. I co to zmienia? Ugotuje sobie obiad czy zrobi kanapkę? Założy rodzinę? Znajdzie pracę? Wezwie pogotowie do chorego rodzica? Poprosi o pomoc kogoś na ulicy? Poradzi sobie jak rodzice umra? Nie. ... Wczoraj widziałam parę, mieli może po 35 lat, może mniej. Facet pchal wózek, a w wózku dziewczynka ok 1,5 roku z ZD. Czekaliśmy na lekarza ok godziny. Ona wymeczona i wręcz przezroczysta. On chodził jak robot wpatrzony albo w wózek albo w smartfona. Jedyne co mieli sobie do powiedzenia to "podaj, weź, wyniki, rehabilitacja, fundacja, neurolog, logopeda, termin, załatw wolne" obydwoje nieszczęście w oczach. Dziewczynka ubrana w różowe falbanki, blond loczki, nie brzydka ale downa widać na kilometr. Jakaś babcia w kolejce powie jak słodko wyglada i jak dzielnie sobie rodzice radzą. Czyżby? Moze teraz....a może wam się tak tylko wydawać. Obok para w podobnym wieku z nieco młodszym dzieckiem, szczęśliwi, rozmawiali o pierwszych wspólnych wakacjach z dzieckiem. Mieli ochotę i siłę na przutlenie, spojrzenie sobie w oczy. Niech każdy robi w życiu co chce. NIE WMAWIAJCIE TYLKO LUDZIOM, ZE TO TAKIE SAMO SZCZESCIE I DAR OD NIEBIOS BO TAK NIE JEST. Jeśli tak uwazacie tzn ze albo o tej chorobie nic nie wiecie albo chcecie być super nowoczesni i tolerancyjny w wiedzę czerpiecie z blogów, gdzie każdy kreuje sobie lepsze życie pięknymi zdjęciami--napewno nie macie tej wiedzy z doświadczenia i ten problem was nei dotyczy. Siostra Zuzy jest zbulwerowana moimi słowami, albo to stara matka pracuje na to dziecko. Jestem ciekawa czy siostra Zuzy planuje przejąć kiedyś  obowiazki nad nim, bo teraz podobno czerpie tylko radość.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

taaaaaaak mne rozwalila. nie wiem po co pisac sciane tekstu o tym, ze tu ludzki plod. czy zlepek komorek. tak, ludzki. ale dalej zlepek a nie dziecko 🙂

to, ze jestem psychologiem nie obliguje mnie do bybcia nim 24/7 🙂 mam prawo do wlasnych pogladow na ogolnodostepnym forum, ale widac to dla kogos za trudne

coskonczylas roga "taaaaaak", ze deprecjonujesz moje studa? ja psychologie, seksuologie, koncze kryminologie i mam kurs programowania, a ty? jakies "trudne" studia? skoro moje sa latwe? 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gfxbjmmj

Mi  sie wydaje autorko ze dla Ciebie najwiekszym problemem jest ze bratowa nie wroci do pracy.... a nie to ze urodzi dziecko z zd. Daj im zyc po swojemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaal anonim

wielkie mi co. dziecko za jakiś czas pójdzie do przedszkola integracyjnego a mama spokojnie wróci do pracy. wspaniała kobieta, wspaniała decyzja.

 

co możesz zrobić?

 

zajmij się dzieckiem raz na jakiś czas żeby mogli iść na randkę. w opiece nad dzieckiem (każdym!) najczęściej pojawia się problem odstawionego tatusia, który zaczyna być nieszczęśliwy. pomóż bratu w ten sposób - niech się cieszy większą rodziną zamiast cierpieć. Sądząc po ich opisanej przez Ciebie sytuacji raczej nie będą chcieli wywalać kasy na opiekunkę by iść do kina. Pomóż im więc czynem, nie słowem.

a co do bratowej:

Kochana, bratowa pewnie boi się o przyszłość dziecka ("co z nim będzie jak nas zabraknie a ono będzie dorosłe, bo rodzeństwa brak"). Takie myśli mają rodzice dzieci z ZD które są jedynakami. Podsuń jej taką fundację, która nazywa się "L'Arche" i ma domy całodobowej opieki (mieszka się tam chyba za darmo) dla osób dorosłych z niepełnosprawnościami intelektualnymi. Fajnie to wszystko jest zorganizowane, oni sami gotują, pracują (koszyki z wikliny, świeczki, prace w drewnie), żyją (pod opieką) ale jak w rodzinie, każdy ma swój pokój. Mieszkają tam od 18stki do śmierci. Rodziny uczestniczą w życiu domu, przyjeżdzają na weekendy, na imprezy, urodziny, święta. Fajna sprawa. Założył to taki francuz i teraz prężnie działa na całym świecie, od stanów, przez polskę, po afrykę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania
12 minut temu, Gość gaal anonim napisał:

wielkie mi co. dziecko za jakiś czas pójdzie do przedszkola integracyjnego a mama spokojnie wróci do pracy. wspaniała kobieta, wspaniała decyzja.

 

co możesz zrobić?

 

zajmij się dzieckiem raz na jakiś czas żeby mogli iść na randkę. w opiece nad dzieckiem (każdym!) najczęściej pojawia się problem odstawionego tatusia, który zaczyna być nieszczęśliwy. pomóż bratu w ten sposób - niech się cieszy większą rodziną zamiast cierpieć. Sądząc po ich opisanej przez Ciebie sytuacji raczej nie będą chcieli wywalać kasy na opiekunkę by iść do kina. Pomóż im więc czynem, nie słowem.

a co do bratowej:

Kochana, bratowa pewnie boi się o przyszłość dziecka ("co z nim będzie jak nas zabraknie a ono będzie dorosłe, bo rodzeństwa brak"). Takie myśli mają rodzice dzieci z ZD które są jedynakami. Podsuń jej taką fundację, która nazywa się "L'Arche" i ma domy całodobowej opieki (mieszka się tam chyba za darmo) dla osób dorosłych z niepełnosprawnościami intelektualnymi. Fajnie to wszystko jest zorganizowane, oni sami gotują, pracują (koszyki z wikliny, świeczki, prace w drewnie), żyją (pod opieką) ale jak w rodzinie, każdy ma swój pokój. Mieszkają tam od 18stki do śmierci. Rodziny uczestniczą w życiu domu, przyjeżdzają na weekendy, na imprezy, urodziny, święta. Fajna sprawa. Założył to taki francuz i teraz prężnie działa na całym świecie, od stanów, przez polskę, po afrykę 🙂

Hahahha to spróbuj się dostać do tego grona jakże wąskiego 25 mieszkańców, to nie jest darmowy hotel z połączeniem szkoły, życia i rehabilitacji!tam są tylko spotkania wsparcia. Tylko i aż.... Żeby na nie chodzić to trzeba być właśnie bezrobotnym opiekunem w domu. Jak już się powolujesz na jakąś sprawę to zadzwoń, spytaj a nie piszesz głupoty! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia
17 minut temu, Gość gaal anonim napisał:

wielkie mi co. dziecko za jakiś czas pójdzie do przedszkola integracyjnego a mama spokojnie wróci do pracy. wspaniała kobieta, wspaniała decyzja.

 

co możesz zrobić?

 

zajmij się dzieckiem raz na jakiś czas żeby mogli iść na randkę. w opiece nad dzieckiem (każdym!) najczęściej pojawia się problem odstawionego tatusia, który zaczyna być nieszczęśliwy. pomóż bratu w ten sposób - niech się cieszy większą rodziną zamiast cierpieć. Sądząc po ich opisanej przez Ciebie sytuacji raczej nie będą chcieli wywalać kasy na opiekunkę by iść do kina. Pomóż im więc czynem, nie słowem.

a co do bratowej:

Kochana, bratowa pewnie boi się o przyszłość dziecka ("co z nim będzie jak nas zabraknie a ono będzie dorosłe, bo rodzeństwa brak"). Takie myśli mają rodzice dzieci z ZD które są jedynakami. Podsuń jej taką fundację, która nazywa się "L'Arche" i ma domy całodobowej opieki (mieszka się tam chyba za darmo) dla osób dorosłych z niepełnosprawnościami intelektualnymi. Fajnie to wszystko jest zorganizowane, oni sami gotują, pracują (koszyki z wikliny, świeczki, prace w drewnie), żyją (pod opieką) ale jak w rodzinie, każdy ma swój pokój. Mieszkają tam od 18stki do śmierci. Rodziny uczestniczą w życiu domu, przyjeżdzają na weekendy, na imprezy, urodziny, święta. Fajna sprawa. Założył to taki francuz i teraz prężnie działa na całym świecie, od stanów, przez polskę, po afrykę 🙂

Masz zerowa wiedzę. Moja mama pracuje w domu opieki dla osób chorych na zespół downa, koszt miesięczny 4 tys, niezle co? Jeszcze kilkanaście lat temu dofinansowywala gmina, więc nawet z renta 500 zł była szansa się dostać, dziś jak nie masz takiej renty to rodzina musi dokładać, nawet jak dołoży ośrodek jest przepełniony jak wiele innych w Polsce. Owszem ci ktorzy tam mieszkają maja zajęcia, warsztaty, opiekę 24 h ale nie jest to ZA Darmo, rodzina przeważnie odwiedź A przez pierwszy rok, później nagle nie ma czasu- statystyki nie kłamią, wszystko można sprawdzić w dzienniku odwiedzin. Wierz sobie nadal we wróżki zebuszki i św Mikołaja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaal anonim

jestem negatywnie zszokowana Waszymi wypowiedziami.

 

Tylko spotkania w L'Arche? serio. chyba mylicie tę fundację z inną. Haniu, a może ty tam zadzwoń :D albo wejdź na stronę internetową. chyba, że nie musisz wereyfikować swojej wiedzy, brzmisz jakbyś pozjadała wszystkie rozumy.

 

Monia, jestem ciekawa w którym z domów L'Arche pracuje Twoja mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia
11 minut temu, Gość gaal anonim napisał:

jestem negatywnie zszokowana Waszymi wypowiedziami.

 

Tylko spotkania w L'Arche? serio. chyba mylicie tę fundację z inną. Haniu, a może ty tam zadzwoń 😄 albo wejdź na stronę internetową. chyba, że nie musisz wereyfikować swojej wiedzy, brzmisz jakbyś pozjadała wszystkie rozumy.

 

Monia, jestem ciekawa w którym z domów L'Arche pracuje Twoja mama?

Hahahahah głupia jesteś kobieto jak but, znam tą fundację, oni nie mają pieniędzy na utrzymywanie każdego darmozjada jaki się zgłosi, jak rodizsz sobie takie dziecko to je utrzymuj a nie liczysz ze ktos za ciebie utrzyma, wychować i wyrehabilituje! Z księżyca spadłas.gdzie na ich stronie jest info ze opieka jest bezpłatna?! Jest tylko o spotkaniach i o domu dla 25 mieszkańców 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Radzę się nie wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madlen

https://journals.viamedica.pl/ginekologia_polska/article/download/46375/33162

badano dzieci na których ze wskazań medycznych przeprowadzono zabiegi w życiu płodowym. Badano płody od 18 tygodnia. Wszystkie wykazały reakcje na ból. Gdyby zbadano młodsze płody pewnie tez odczuwalayby ból. Dalej wmawiajcie sobie ze to galareta która nic nie czai Za wszystko kiedyś przyjdzie wam zapłacić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaal anonim

Monia, ale Ty masz poziom... współczuję Twojemu otoczeniu. pozdrawiam  :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xdxdxdx
31 minut temu, Gość Monia napisał:

Hahahahah głupia jesteś kobieto jak but, znam tą fundację, oni nie mają pieniędzy na utrzymywanie każdego darmozjada jaki się zgłosi, jak rodizsz sobie takie dziecko to je utrzymuj a nie liczysz ze ktos za ciebie utrzyma, wychować i wyrehabilituje! Z księżyca spadłas.gdzie na ich stronie jest info ze opieka jest bezpłatna?! Jest tylko o spotkaniach i o domu dla 25 mieszkańców 

Jak zachorujesz na raka to tez nie chce płacić milionów za twoje leczenie 

lepiej na to konto wyremontować szpital 

Niee podrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona koneffka

Do  Monia: wprowadziłaś mnie w zniesmaczenie. Nie dość, że rozwaliłaś wątek autorce to jeszcze pokazałaś, że nie masz klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewxx

"Tak, medycyna sobie radzi lepiej w pomaganiu osobom z ZD, zyja długo, ale dla rodziny to tym wiekszy cieżar, niestety. Potem taka samotna matka w wieku lat 70 musi sobie radzic z silnym chłopakiem co ma np. lat 30"

I to jest właśnie ten brak wiedzy: bo mama silnego (obniżone napięcie mięśniowe jest typowe dla zespołu Downa jakby kto nie wiedział) chłopak po 30-tce z zespołem Downa ma cały szereg możliwości, by syn nie był dla niej ciężarem. Mama 30-latka urodzonego w latach 90 czy wcześniej nie miała takich możliwości. Medycyna nie tylko wydłuża życie ale też poprawia jego jakość. Istnieje antykoncepcja, istnieją leki podawane w przypadku agresji np. Istnieją - uwaga -  metody żęby takie leki nie były potrzebne,  jeśli uregulujemy pacjentowi np. hormony tarczycy okazuje się czasem że nagle przestaje on być agresywny i zaczyna uczyć się nowych rzeczy (czytania np.). To nie magia - to wiedza, która ułatwia życie, wystarczy chcieć sięgnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
3 godziny temu, Gość Ags napisał:

Powiedziec- witaj w rodzinie malenstwo. Takie dzieci zasluguja na taka sama milosc jak dzieci zdrowe.

Serduszko dla Ciebie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hola
42 minuty temu, Gość ewxx napisał:

"Tak, medycyna sobie radzi lepiej w pomaganiu osobom z ZD, zyja długo, ale dla rodziny to tym wiekszy cieżar, niestety. Potem taka samotna matka w wieku lat 70 musi sobie radzic z silnym chłopakiem co ma np. lat 30"

I to jest właśnie ten brak wiedzy: bo mama silnego (obniżone napięcie mięśniowe jest typowe dla zespołu Downa jakby kto nie wiedział) chłopak po 30-tce z zespołem Downa ma cały szereg możliwości, by syn nie był dla niej ciężarem. Mama 30-latka urodzonego w latach 90 czy wcześniej nie miała takich możliwości. Medycyna nie tylko wydłuża życie ale też poprawia jego jakość. Istnieje antykoncepcja, istnieją leki podawane w przypadku agresji np. Istnieją - uwaga -  metody żęby takie leki nie były potrzebne,  jeśli uregulujemy pacjentowi np. hormony tarczycy okazuje się czasem że nagle przestaje on być agresywny i zaczyna uczyć się nowych rzeczy (czytania np.). To nie magia - to wiedza, która ułatwia życie, wystarczy chcieć sięgnąć.

Tarczyce można wyregulowac hormonami, ale gdyby to było takie łatwe jak piszesz to ci ludzie byliby w stanie zyć samodzielnie i wykonywać najprostsze zawody a nie są, wyjdź z optymistycznych książek i rozejrzyj się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
54 minuty temu, Gość ewxx napisał:

"Tak, medycyna sobie radzi lepiej w pomaganiu osobom z ZD, zyja długo, ale dla rodziny to tym wiekszy cieżar, niestety. Potem taka samotna matka w wieku lat 70 musi sobie radzic z silnym chłopakiem co ma np. lat 30"

I to jest właśnie ten brak wiedzy: bo mama silnego (obniżone napięcie mięśniowe jest typowe dla zespołu Downa jakby kto nie wiedział) chłopak po 30-tce z zespołem Downa ma cały szereg możliwości, by syn nie był dla niej ciężarem. Mama 30-latka urodzonego w latach 90 czy wcześniej nie miała takich możliwości. Medycyna nie tylko wydłuża życie ale też poprawia jego jakość. Istnieje antykoncepcja, istnieją leki podawane w przypadku agresji np. Istnieją - uwaga -  metody żęby takie leki nie były potrzebne,  jeśli uregulujemy pacjentowi np. hormony tarczycy okazuje się czasem że nagle przestaje on być agresywny i zaczyna uczyć się nowych rzeczy (czytania np.). To nie magia - to wiedza, która ułatwia życie, wystarczy chcieć sięgnąć.

no i co z tego jak za takim 30letnim DZIECKIEM trzeba ciagle lazic, pilnowac, by bralo leki, przypominac? i tak wszystko an twojej glowie

a i tka jak sie zdarzy stytuacja nieprzewidywalna, niewyuczona, to dzieciak wpada w s tupor  lub panike 

a  i to tylko dzieci tzw wysokofunkcjonujace oczywiscie, bo nisko to ci sie potrafia rozbierac w sklepie, masturbowac przy ludziach, rzucac sie na ziemie i wrzeszczec, albo monotonnie jednostajnie wyc caly dzien

a sredniaki no ok sukcesem jest jak nie robi pod siebie, ale tez trzeba pilnowac

no i do tego dochodza oczywiscie choroby serca, tarczycy, niskie napiecie miesniowe, lepka slina,wiec kloty z zebami i cala reszta innych artakcji

ale przeciez to takie samo szczescie urodzic chore dziecko, nie? hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exww

To Ty wyjdź z realiów sprzed 20 lat i  domu opieki,  w którym oszczędza się na pacjentach i owszem, mając opiekę na standardy poprzedniego wieku - żyją w standardach poprzedniego wieku, co jest smutne i tylko dowodzi ile udało się przez ostatnie lata osiągnąć - począwszy od prostych metod (jak wdrażanie znanych od dawna leków na tarczycę i prosta rehabilitacja ruchowa) po nowoczesne (epigenetyka, która dopiero wchodzi i osoby żyjące dziś w domach opieki nie miały szans jej doświadczyć). Narzekacie na katolicki zaścianek, a właśnie religijne jest takie myślenie: "a no ma downa to musi taki być więc eraz wszyscy cierpimy ".  A podejście naukowe jest takie: "ma problemy z mową - co umiemy zrobić by to naprawić, ma problemy z tarczycą, co możemy zrobić by to naprawić" - i tak dalej. Każdy z nas rodzi się z jakimś dna - ale nasz rozwój i stan zdrowia zależy od mnóstwa czynników, na które MAMY WPŁYW.  I to samo dotyczy osób z zespołem Downa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

masz te 4k na utrzymanie w usrodku? to cudownie exww. nie kazdy ma

jakbys  sie nie starala to zmian w mogu, a tym jest uposledzenie umyslowe ,  NIE WYLECZYSZ

serio fundowanie sobie swiadomie chorego nieuleczalnie dziecka to jakis daleko posuniety syndrom Munchausena...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exww

I religijne jest takie podejście: dostałem od boga szczęśćie, dostałem od boga dopust. Bazienka przekonuje mnie, że to nie jes szczęśćie, a ja o to wcale nie pytam. Ja akceptuję rzeczywistość, że istnieje na świecie takie coś jak zespół Downa - czy ktoś to uzna za szczęście czy za dopust boży to zupełnie nie ma znaczenia. Ma za o znaczenia jakie leki tej osobie podamy. 

Każdy żywy organizm jest narażony na choroby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×