Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Róża

Mam pytanie do ludzi znających się na psychologii. Jaki jest cel, mechanizm działania osoby która świadomie i celowo skłóca członków rodziny, a potem płacze że się odsunęli i szuka winnych? Przecież to było do przewidzenia, że się doigra

Polecane posty

Gość Róża

Sama od kiedy pamiętam jątrzyła, skłócała, wprowadzała rywalizację, była zazdrosna o sympatię synowych względem siebie nawzajem. Jako matka która wychowała dwóch synów z pomocą rodziny ale bez męża, czuła i czuje się zazdrosna o swoich synów. Miały miejsce wielokrotnie sceny zazdrości, na początku naszej znajomości stawianie syna w sytuacjach trudnego wyboru między mną a nią, zamiast razem, zamiast spotkać się w święta wszyscy, kazała mu wybierać. Mnie eliminowała i róznymi metodami próbowała zniechęcić do związku z jej synem. Metoda pierwsza: wpajanie mi, że jestem z gorszej rodziny niż oni bo moja mama nie ma studiów; metoda druga: mówienie że syn może mięc każdą, pokazywanie przy mnie innych ładnych kobiet jemu na ulicy, w tv. Trzecia metoda: wprowadzanie zamętu w całej rodzinie, żeby synowe się nie lubiły, żeby jedna myślała o drugiej że jeden wnuk lepszy a drugi gorszy i vice versa. U tamtej synowej spowodowała że nawet syn sie odciął i nie spotykają się z nią, rykoszetem oberwała pozostała część rodziny, nie chodzą nawet na urodziny kuzynki, bo teściowa tam będzie. Odcięli się i nawet z nami rzadko się widzą, a kiedyś to była komitywa i przyjaźń. Ona wszystko zniszczyła, nikt nikomu nie ufa, nie wierzy, każdy każdego traktuje z rezerwą po tym co narobiła. A teraz chodzi po ludizach, płacze, lamentuje, robi z siebie ofiarę że synowe są złe a ona cacy, że o co im w ogóle chodzi.

Powiedzcie mi, jakie dla mnie macie rady. Ja to olewam. Jeździ głównie mój maż z synem raz na tydzien, ja czasem się pojawię ale nie zawsze, bo po prostu jej nie ufam choć niby jest lepsza teraz (poniewczasie). Co kieruje taką osobą? Dlaczego działa w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża

Przepraszam, dwa razy założyłam podobny temat. To dlatego, że na komputerze wyskakiwał mi komunikat, że nie udało sie tego tematu założyć, jakiś błąd Bad gateway

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Na moje oko klasyczny wampir emocjonalny, mozliwe ze tez osoba socjopatyczna. to co opisujesz pasuje mi do pewnej osoby ktora znam. Po co to robią? bo je to kreci. żywia się dramą, intrygami, lubia wciagac w to osoby trzecie. poczytaj ten artykul https://psychologiazycia.com/jak-toksyczni-ludzie-zastawiaja-sidla-na-swoje-ofiary/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza

Hej, według mnie nie pogodzila się z tym, że synowie dorośli. Dodatkowo ma obsesje na punkcie bycia w centrum uwagi. Schlebia tym, których w danym momencie potrzebuje. Skupia się tylko na sobie. Nie widzi swoich toksycznych zachowań. Jak dla mnie kobieta powinna iść do psychologa,aby ten dokonał diagnozy. Może to być wieloletnia depresja, a może chad- ma zmiany nastrojów od euforii/manii po depresję? Podejrzewałabym Chad, bo takie osoby  działaja właśnie w ten sposób że niszczą sobie życie a później płacz. Tylko specjalista to oceni i tylko specjalista pociągnie terapię jeśli ona zechce.Bez sensu pytać tutaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika

Jeśli wychowywała dzieci sama (tak wnioskuję?) zapewne była bardzo emocjonalnie z nimi związana. Uznała ich za jedyną rodzinę i próbuje zapewnić im wszystko co najlepsze. Wyobraziła sobie pewną wizję ich życia,jak będą wyglądać ich synowe , a Ty i zapewne druga synową nie wpisałyście się w jej schemat. Zapewne więc próbuje Was w jakiś sposób wyeliminować. Akceptuje Wasze dziecko (chyba) , bo jest częścią rodziny- jej wnukiem. Odczuwa że Ty jesteś obca i nieodpowiednia. Jeśli teraz czuje się z tym źle to być może jakoś to przepracowała i chce się zmienić. Warto wrócić do relacji oczywiście z pewnym dystansem i wybadać jak tak naprawdę teraz do tego podchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża
1 minutę temu, Gość Dominika napisał:

Jeśli wychowywała dzieci sama (tak wnioskuję?) zapewne była bardzo emocjonalnie z nimi związana. Uznała ich za jedyną rodzinę i próbuje zapewnić im wszystko co najlepsze. Wyobraziła sobie pewną wizję ich życia,jak będą wyglądać ich synowe , a Ty i zapewne druga synową nie wpisałyście się w jej schemat. Zapewne więc próbuje Was w jakiś sposób wyeliminować. Akceptuje Wasze dziecko (chyba) , bo jest częścią rodziny- jej wnukiem. Odczuwa że Ty jesteś obca i nieodpowiednia. Jeśli teraz czuje się z tym źle to być może jakoś to przepracowała i chce się zmienić. Warto wrócić do relacji oczywiście z pewnym dystansem i wybadać jak tak naprawdę teraz do tego podchodzi.

Hej, tak, wychowała sama ale z ogromną pomocą swoich rodziców. W sumie każdy w rodzinie mówi że ona głównie była widzem tego jak jej rodizce od maluśkiego wychowali jej synów, a ona tylko przy tym była. Juz mi to kilka osób starszych mówiło z tej rodizny. Co do synowych, zastanawiam się czy ta kobieta nie ma czasem po prostu tak, że jaka ta synowa by nie była to i tak będzie zła, bo jest jej rywalką. Też się czasem zastanawiałam czy to nie jest trochę tak jak mówisz,  że ja jej nie podpasowałam charakterem lub wyglądem, a może pochodzeniem, ale nie...okazuje się że nie lubiła żadnej dziewczyny syna, a miał ich przeciez kilka i wcale nie podobne do siebie nawzajem.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża

Tak, ma tak że niszczy sobie życie a potem płacze. Dokładnie tak. Do psychologa nie chce iść, mówi że oni się nie znają, manipulują, że to tumany. Że tylko słabi chodzą do psychologa, że ludzie dzielą się na panów i niewolników (ona w domyśle jest panią a nie niewolnicą, więc nikt nie będzie jej mówił co, i jak ma robić).

Co do tego, jak ona teraz do tego podchodzi...hmmm...myślę że nadal mnie nie lubi, to się czuje. Po pewnym czasie się rozkręca, prawi mi komplementy, ale zawsze pamiętając jak mnie powitała i ile mi nagadała w przeszlości oraz jak mąciła między synowymi, to nauczona wieloma sytuacjami czuję, że ona chce się ze mną spotykać tylko dlatego żeby mieć kontrolę, żeby mój mąż nie jezdzil sam z wnukiem tam, bo ona ma wtedy poczucie że nie ma wpływu na sytuację, a syn jest nieco struty. Ona to robi tylko ze względu na syna. Jej komplementy odbieram jako nieszczere. Zauwazyłam też, że zawsze wynajdzie we mnie jakiś mankament i nie omieszka niby to z troski coś ppowiedzieć, a np. że bluzka niedobrana do spodni, albo że wyrosły mi dwa wąsiki na pieprzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika
2 minuty temu, Gość Róża napisał:

Hej, tak, wychowała sama ale z ogromną pomocą swoich rodziców. W sumie każdy w rodzinie mówi że ona głównie była widzem tego jak jej rodizce od maluśkiego wychowali jej synów, a ona tylko przy tym była. Juz mi to kilka osób starszych mówiło z tej rodizny. Co do synowych, zastanawiam się czy ta kobieta nie ma czasem po prostu tak, że jaka ta synowa by nie była to i tak będzie zła, bo jest jej rywalką. Też się czasem zastanawiałam czy to nie jest trochę tak jak mówisz,  że ja jej nie podpasowałam charakterem lub wyglądem, a może pochodzeniem, ale nie...okazuje się że nie lubiła żadnej dziewczyny syna, a miał ich przeciez kilka i wcale nie podobne do siebie nawzajem.,

Właśnie o to chodzi z tym schematem. Skoro pokazuje Twojemu mężowi inne kobiety to zapewne ma w głowie nierealną ideę kobiety dla niego.A jeśli nie była bezpośrednio zaangażowana w wychowanie to może właśnie teraz próbuje to w ten sposób nadrobić? Wreszcie poczuła się matką i pomaga nadgorliwie wiedząc że jest już trochę za późno. Ale to tylko domysły 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża

Ok, a jak oceniacie motywy takich osób, bo abstra...ąc od tej konkretnej osoby, są między nami jednostki, które kręci dramat, podżeganie, skłócanie, robienie fermentu. Co tym osobom to daje? Bycie posłańcem, gońcem, bycie w centrum uwagi? z czego wynika to zamiłowanie do dramatów i w sumie cierpienia. Czy tym osobom czegoś brakowało w dzieciństwie, czy mają po prostu inne mózgi, coś jak lżejsza wersja psychopaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Dominika napisał:

Właśnie o to chodzi z tym schematem. Skoro pokazuje Twojemu mężowi inne kobiety to zapewne ma w głowie nierealną ideę kobiety dla niego.A jeśli nie była bezpośrednio zaangażowana w wychowanie to może właśnie teraz próbuje to w ten sposób nadrobić? Wreszcie poczuła się matką i pomaga nadgorliwie wiedząc że jest już trochę za późno. Ale to tylko domysły 🙂

A może nie ma w glowie idealnej kobiety dla syna, tylko zwyczajnie chce dogryźć synowej (kolejne ciosy majace na celu oslabic wiare synowej w siebie i bycie "godną" jej synka)? niektore kobiety sa takie, wredne, pokażą np. blondynce ładną brunetkę, a bardzo szczupłej pokażą osobę o kobiecych ksztaltach, komentujac"o patrz jaka ładna" w domysle: ty taka nie jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Róża napisał:

Ok, a jak oceniacie motywy takich osób, bo abstra...ąc od tej konkretnej osoby, są między nami jednostki, które kręci dramat, podżeganie, skłócanie, robienie fermentu. Co tym osobom to daje? Bycie posłańcem, gońcem, bycie w centrum uwagi? z czego wynika to zamiłowanie do dramatów i w sumie cierpienia. Czy tym osobom czegoś brakowało w dzieciństwie, czy mają po prostu inne mózgi, coś jak lżejsza wersja psychopaty?

zgodze sie ze to jest psychopatyczne troche. takl jakby karmily sie nieszczesciem innych. z reguly sa to osoby na maksa nieszczesliwe i niespelnione, ktore w ten sposob chca sie podbudowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża
10 minut temu, Gość Dominika napisał:

Właśnie o to chodzi z tym schematem. Skoro pokazuje Twojemu mężowi inne kobiety to zapewne ma w głowie nierealną ideę kobiety dla niego.A jeśli nie była bezpośrednio zaangażowana w wychowanie to może właśnie teraz próbuje to w ten sposób nadrobić? Wreszcie poczuła się matką i pomaga nadgorliwie wiedząc że jest już trochę za późno. Ale to tylko domysły 🙂

To ja Ci powiem, choć może zabrzmię chamsko i wrednie (względem teściowej, nie względem Ciebie): moja teściowa sama wygląda mało urodziwie, ma nieproporcjonalnie długi, wiedźmowaty nos, wątpię czy może się podobać, wredne, małe, blisko osadzone oczka, wzrok trochę odstraszający, coś złego w oczach, a synkom pokazuje Dody, aniołki Victoria's Secret albo inne laseczki.

My, jej synowe, jestesmy szczupłe, ale nie aż tak dziuniowate jak doda. mamy ładne twarze, serio nie wiem o co tej kobiecie chodzi. Ja sie facetom podobam i wiele razy sie o tym przekonalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika
5 minut temu, Gość gość napisał:

A może nie ma w glowie idealnej kobiety dla syna, tylko zwyczajnie chce dogryźć synowej (kolejne ciosy majace na celu oslabic wiare synowej w siebie i bycie "godną" jej synka)? niektore kobiety sa takie, wredne, pokażą np. blondynce ładną brunetkę, a bardzo szczupłej pokażą osobę o kobiecych ksztaltach, komentujac"o patrz jaka ładna" w domysle: ty taka nie jestes.

Możliwe, nie siedzę w jej głowie. Może teraz chce być matką ( na prawdę) i nie umie się pogodzić z jakimkolwiek związkiem. Nie odczuwa że czas już właśnie na związek, dlatego odstrasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

masakra ta raszpla stara którą opisujesz. jezu, straszna jest. ciekawe jaką ja bede miec tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whowyjaśniam

Satysfakcja = nagroda. Każdy z nas tego potrzebuje tylko nie każdy osiąga w taki nieładny sposób 😉 . Np. po to ludzie biegają w maratonach miejskich - sam bieg jest nieprzyjemny, męczy ich, ale mają poczucie dumy, że coś osiągnęli, że ich wysiłki przyniosły efekt taki, jaki chcieli. Dlatego palacze palą papierosy - chcę nikotyny-dostarczam jej papieros=nagroda. Dlatego taką popularnością cieszą się gierki komputerowe - bo od razu masz tam sukces - parę kliknięć i już (bez treningów wyrzeczeń itp.). I taki jest też mechanizm jątrzenia i manipulacji: powiem to i to i będę patrzeć jak reagują - i to będzie efekt mojego działania - satysfakcja = nagroda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No to ci którzy karmią sie manipulacja to chyba ludzie nieudaczni, niemający żadnego zajęcia skoro zamiast sie zajac swoim życiem manipulują innymi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

Szczerze to ciężko będzie zmienić taka osobę. Jeśli zależy Ci na dobrych relacjach z rodzeństwem męża i ich rodzinami to spróbujcie się spotkać i otwarcie pogadać. Dobrze gdyby synowie pogadali z matką-teściowa ojej zachowaniu i jakie to ma skutki niech szczerze powiedzą że martwią się o nią że zostanie sama bo nikt jej nie chce odwiedzać itp... Może przemysli swoje zachowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nina
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

No to ci którzy karmią sie manipulacja to chyba ludzie nieudaczni, niemający żadnego zajęcia skoro zamiast sie zajac swoim życiem manipulują innymi 

Wierz mi że nie koniecznie. Moja szwagierka robi karierę a mnie oczernia przed całą wioska jaka to Ja nie jestem...... Lubi manipulować a ja jej się nie dałam i to był zapalnik. Generalnie ma sporo znajomych ale sporo po usuwala że swojego życia którzy ie chcieli tańczyć jak ona zagra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tu nie trzeba psychologa. Przyczyną takiego zachowania jest potrzeba miłości i lęk przed jej utratą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

 

Autorko ja akurat mam o tyle gorzej ze mieszkam z tesciowa. Mamy górę teściowa dół z szwagrem. Od początku próbowały zrobić sobie ze mnie służąca szwagierki tak manipulowsly że ja mamwsxystkimgotowac sprzątać itp... Ja się postawilam gotowslismy osobno teraz szwagier się żeni za 3 miesiące i nie pytaj jakie teściowa robi podchody żeby się do nas wkręcić a ja zatylelat upokorzen oczernien nie mam na to najmniejszej ochoty. Szwagierki pozakladaly rodziny i mają swoje życie. A jeszcze nie tak dawno to teściowa na święta spraszala córeczki zieciow i szwagra nas nigdy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża
1 godzinę temu, Gość Zuza napisał:

Autorko ja akurat mam o tyle gorzej ze mieszkam z tesciowa. Mamy górę teściowa dół z szwagrem. Od początku próbowały zrobić sobie ze mnie służąca szwagierki tak manipulowsly że ja mamwsxystkimgotowac sprzątać itp... Ja się postawilam gotowslismy osobno teraz szwagier się żeni za 3 miesiące i nie pytaj jakie teściowa robi podchody żeby się do nas wkręcić a ja zatylelat upokorzen oczernien nie mam na to najmniejszej ochoty. Szwagierki pozakladaly rodziny i mają swoje życie. A jeszcze nie tak dawno to teściowa na święta spraszala córeczki zieciow i szwagra nas nigdy.....

Typowe. Moja teściowa latała koło innej synowej, bo ona jej dawała duże pole manewru w kwestii decydowania o wnuku, czym ma go żywić, jak ubierać, jak wychowywać *synowej było tak wygodniej, do pewnego momentu kiedy sprawa zaczęła wymykać się spod kontroli a zaborcza i psychiczna babunia zaczęła przerabiać wnuka na swoje kopyto tak żeby matkę odrzucał a babcia była guru. Synowa się wkurzyła i odebrała jej stery, dziś żałuje że dała sobą i dzieckiem sterować w imię zle pojmowanego szacunku do osoby starszej, źle pojmowanej pomocy i poczucia winy względem samotnej mamuśki. Nie odzywa sie do tesciowej od roku, kiedy tylko to sie stalo to teściowa zaczeła mi wchodzić w tyłek, nie ufam jej, bo pamietam jak przy tamtych w zywe oczy sie ze mnie wysmiewała a teraz robi ze mnie przyjaciolke bo NIKT jej juz nie został, jestem jej ostatnią deską ratunku i się łasi, ale ja j ą odrzuciłam bo jest na maksa fałszywa i przebiegła, wszystko jest obliczone na zyski dla niej. Rozumiem Cię i nie daj się tak jak ja się nie dałam. Nie mam amnezji, pamiętam co było zanim skłóciła sie z tamtrą synową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża
1 godzinę temu, Gość Zuza napisał:

Autorko ja akurat mam o tyle gorzej ze mieszkam z tesciowa. Mamy górę teściowa dół z szwagrem. Od początku próbowały zrobić sobie ze mnie służąca szwagierki tak manipulowsly że ja mamwsxystkimgotowac sprzątać itp... Ja się postawilam gotowslismy osobno teraz szwagier się żeni za 3 miesiące i nie pytaj jakie teściowa robi podchody żeby się do nas wkręcić a ja zatylelat upokorzen oczernien nie mam na to najmniejszej ochoty. Szwagierki pozakladaly rodziny i mają swoje życie. A jeszcze nie tak dawno to teściowa na święta spraszala córeczki zieciow i szwagra nas nigdy.....

zreszta jak już pisałam w pierwszym poście, teściowa mąciła między nami, wprowadzała nieprzyjaźń, rywalizację, dla mnie to chora kobieta kwalifikująca się do leczenia, nastrój potrafi się jej zmienić o 180 stopni pod wpływem byle impulsu, po spotkaniach z nią czuję się jakby po mnie czołg przejechał. Może rzeczywiście ma chorobę dwubiegunową jak ktoś wyżej napisał. Hitem bylo to jak jęczała młodszemu synowi że ma złe warunki mieszkaniowe i on zadzwonił do mojego męża by sie zlozyli matce na drogi remont (50 tysiecy na dwóch) ale mój mąż go zbył i powiedział że ma inne wydatki. I dobrze mu powiedział, bo czym ona sobie zasłużyła na remonty, pomoc? Gdzie była tyle lat? Mój ojciec zawsze mi powtarza że remontować i budować to może rodzic dziecku a nie na odwrót (chyba ze rodzic jest chory czy sparaliżowany). Mój mąż też mi tak powiedział, że mieszkanie wyremontowac to powinna matka jemu a nie on matce. Nie jest ona osobą serdeczną i taką której warto pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×