Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdołowana

Mąż bez empatii

Polecane posty

Gość Zdołowana

Cześć wszystkim, mam gorszy dzień i muszę się wygadać. Chodzi o męża. Mamy dziecko 11 miesięczną córkę. Do tej pory prawie co noc się budzi. Czasem przez ząbkowanie ale czasami po prostu bez powodu. Do tej pory mąż ani razu nie wstał w nocy do córki. A weekendów było sporo. Wiecie co mówi? Ty jesteś na macierzyńskim, nie ja. Wg niego jestem na urlopie. Kompletnie nie rozumie, że całe dnie zasuwam i w nocy jeszcze nie śpię. Proszę go by w weekend rano zajął się małą bym mogła odespać chociaż godzinkę zarwaną noc. Jego odpowiedź - nie bo rano jadę na rower. Proszę by chociaż wieczorem posiedzial z corka, polozylabym się trochę - nie, bo on musi odpoczac./pojsc szybciej spać. A dodatkowo mówi,że on pracuje a ja nie, więc on po pracy ma prawo odpocząć bo on zarabia. Tłumacze mu że ja dostaję pieniądze z zasiłku rodzicielskiego (jestem normalnie na etat zatrudniona), a zajmowanie się córka jest teraz jakby moją pracą. No to jego komentarz to tylko - no to czego ty chcesz. Zajmuj się dzieckiem. Powiem wam że rozczarował mnie i mam do niego straszna niechęć. Mężowie moich koleżanek zostają czasem z dziećmi, a one mają czas dla siebie choćby na manicure. No i przede wszystkim chcą pomóc żonom. Ja na szybko robię podstawowe rzeczy wieczorem gdy córka śpi, ale są to naprawdę niezbędne rzeczy. Mój mąż nawet nie wie ile,kiedy i co je córka. I nie chodzi mi o to by robił coś za mnie, tylko nawet nie docenia mojej pracy. A to co najbardziej boli to że nie ceni mnie za to że urodziłam mu dziecko. Wiem że to nie romantyk i na kwiaty nie liczyłam po porodzie ale mógłby chociaż kiedyś docenić mój wysiłek. A wiecie co mi powiedział - że powinnam mu podziękować że zrobił mi takiego fajnego bobasa. Przesadzam wg was? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oschła

Ja prdl, z kim ty to dziecko masz...wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

przecież mąż odprowadza podatki, więć razem z innymi podatnikami zrzuca się na Twój macierzyński. Nie wierzę, że tyle zarabiałaś do tej pory, że de facto w 100% odłożyłaś poprzez składki na pełną wysokość macierzyńskiego, które wypłaca Ci państwo. mąż ma w sumie racje, on dwa razy dokłada do ciebie i to go boli. na zachodzie macierzyński jest znacznie krótszy :)

możecie pluć jadem, ale taka jest prawda :)

reasumując: dziecko do żłobka ty powracasz na rynek pracy.

pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak dzieje się w rodzinach gdzie kobieta szantażuje, naciska na dziecko, błaga a maż się łaskawie zgadza. Wychodzi wówczas z założenia, że w sumie dziecko to problem żony on jedynie poszedł na kompromis a i tak wiele z siebie daje, bo utrzymuje Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie widzisz jaka patologią tu odpowiada? Tu nie znajdziesz odpowiedzi normalnych. Męża współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdołowana

Tak się składa że to mąż chciał dziecko bardziej niż ja. Ja miałam satysfakcjonująca pracę ale uznałam że faktycznie czas na dziecko. Pracę na szczęście mam na stałe. Tylko powrót mam dopiero od nowego roku ponieważ w zlobku nie ma miejsca od września, przez ten czas będę na wychowawczym, ale najpierw wybiorę sobie cały urlop by na wych być jak najkrocej. I powtórzę jeszcze - nikt mnie nie utrzymuje. Mamy wspólny budżet ale oboje mamywplywy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przykro mi, ze maz tak Cie traktuje. Napisalas, ze masz gorszy dzien, kazdemu sie zdarza, i kazdemu nalezy sie troche wsparcia. Nie wiem czy Cie to pocieszy, moj facet pomaga jak moze, docenia co robie przy dziecku ale i tak nie wie, co i kiedy mala je. Ale ogolnie to w Twoim przypadku chyba naprawde problem rozbija sie o to, ze maz jest niestety egoista i nie wiem czy mozesz cokolwiek na to poradzic. Chyba tylko idac do pracy i ustalajac od nowa zasady i podzial obowiazkow mozesz cos zdzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oddaj bachora do domu dziecka, rozwiedź się z mężem i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Serio pytasz czy przesadzasz? Jeżeli zajmowanie się dzieckiem jest twoją pracą (w sumie- można to tak potraktować), to uświadom go że pełnoetatowa praca to 8 godz dziennie, 5 dni w tygodniu, a nie 24h przez 7. Jesteś na urlopie, a kiedy dziecko pójdzie do żłobka czy przedszkola to nagle on w magiczny sposób zacznie dzielić się z tobą obowiązami? Po pracy biegać na spacerki, kupować buty, pilnować terminu szczepienia? Będzie aktywnie wychowywać i pielęgnować dziecko z którym nie ma praktycznie żadnego kontaktu i zero doświadczenia? 

Nie wyobrażam sobie szczęśliwego związku i normalnej, funkcjonalnej rodziny z facetem który ma głęboko gdzieś potrzeby i stan fizyczny/emocjonalny partnerki, ma totalnie poprzestawiane priorytety (jego chęć jazdy na rowerze jest ważniejsza niż twoja, absolutnie podstawowa potrzeba snu), ma w nosie własne dziecko i nie nawiązuje z nim więzi. Owszem, tatusiowie są różni, ale znam np. jednego typowego urzędnika, który faktycznie nie brał się za brudne pieluchy czy karmienie nocne, ale robił to co mu leżało- np. praktycznie od urodzenia praktykował długie spacery, z wózkiem a potem nosidełkiem, również już niemowlęciu czytał na dobranoc, lubił aktywność fizyczną więc od najmłodszych lat zabawiał na podwórku, zorganizował przydomowy plac zabaw, potem pilnował zajęć dodatkowych i wciągnął dziecko (teraz już dzieci) w swoje hobby. Twój mąż idzie na rower? Niech zorganizuje fotelik, weźmie dziecko ze sobą, przewietrzy je, zrobi mini piknik w przerwie.  Z tego co na razie pokazuje, ma dziecko gdzieś na każdym polu. Co dziecku daje takie rodzicielstwo, co tobie daje taki związek? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza

Straszny egoista ci sie trafił. Ja bym napisała do niego taki tradycyjny list na kartce i dosłownie opisała wszystko co mnie boli i jak bardzo mi z nim ciezko.. Potem wyjechalabym gdzieś z małą na kilka dni, aby miał czas na zastanowienie i tęsknotę. Może też się trochę przestraszyć i zastanawiać czy wrócicie. Taka mała terapia szokowa... Zwykła rozmowa raczej do niego nie trafi... Zrób to wszystko na spokojnie i z glową a nie na wariata... Trzeba go przekonać do zmiany nastawienia sposobem. Powodzenia 

Pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Masakra jak z kimś takim można być. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa

Typowy polski macho. Póki nie zaczniesz być bardziej konsekwentna to nic nie zdziałasz. 

Jak mieliśmy pierwsze dziecko to jak tylko mąż otwierał drzwi, dostawał dziecko na ręce-prosil tylko, żebym mu dała ręce umyć 😛

Nie daj się zastraszyć i pozwolić sobie uwierzyć,że tak ma być. Twój mąż to straszny egoista. Przestań dokładać się do wspólnego budżetu skoro Ty jesteś na macierzyńskim, nie rób za jelenia. Chce full inclusive - to niech płaci, a Ty sobie odkładaj pieniądze na czarną godzinę.

Wyprowadź się do rodziców na jakiś czas lub się rozwiedź, po co dzielić życie z kimś takim jak on. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeeeble

Moj na początku też tak próbował. Napisałam pozew rozwodowy i o alimenty, dałam mu i powiedziałam, że mimo iż bardzo go kocham nie będę jego służąca i ma tydzień żeby przemyśleć swoją postawę zanim go złożę w sądzie. Przeżył tak silny szok, że drugiego dnia obiecał, że sie zmieni. Powoli przez kilka miesięcy wypracowalismy kompromisy i teraz jest super tatą. Miłość miłością, ale małżeństwo i rodzicielstwo to przede wszystkim odpowiedzialność za rodzinę. Lepiej się rozstać niz męczyć w chorym związku 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dlaczego nie śpisz w dzień jak dziecko śpi? Przecież 11 miesięczne dziecko śpi ok 13-16h na dobre ? A ty 7 więc zostaje ci 5h które przeznaczasz na co ?

Do tego jeśli faktycznie czujesz się zmęczona i chcesz np wyjść do kosmetyczki to się go nie pytaj tylko i mu oswiadcz że wychodzisz i będziesz za 2h. Jak będzie robił problemy to z nim porozmawiaj poważnie jak nie zrozumie to musisz działać mocniej. Ciekawe jakbyś się na chwilę do rodz8cow wprowadziła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty

Meżczyzni z natury tacy sa. Maja znacznie słabsza empatie od kobiet, przystosowani do zapładniania, i zabawy, egoisci z przerosnietym ego. Jestem po 40 i obecnie z całym przekonaniem moge stwierdzic, ze nienawidze meżczyzn. Jestem teraz sama od kilkunastu lat, a po rozstaniu sie z podobnym dupkiem jak mąz autorki, nie mam juz zadnej ochoty na zadne "amory". 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehhh

Masakra. Faceci to pierd***ni egoiści. Najlepiej chyba byłoby, gdybyś musiała wyjechać, zniknąć na 2-3 dni. Zostawić męża z dzieckiem. Dać mu wytyczne, co do posiłków itd i spadać. Ciekawe czy po Twoim powrocie byłby taki mądry. Tylko wiesz, jak pojedziesz sobie na wycieczkę to szanowny małżonek będzie oburzony, bo jak to tak. Przecież jesteśmy młodymi matkami, nie należy nam się wycieczka, nie należy spokojna kąpiel, chwila oddechu ani 5 minut żeby się wys*rać w spokoju. Jak juz mamy te 10 minut spokoju to najlepiej żebyśmy w tym czasie dały du*y mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Mi się wydaje że problem leży w tym że autorka zawsze pyta męża a powinna mu oznajmić - wychodzę do kosmetyczki, idę się położyć. Mąż jakoś nie pyta czy może iść na rower tylko oznajmia. To samo powinna ona powiedzieć i zero seksu, ja bym nie mogła na męża spojrzeć z porządniem w takiej sytuacji... Czułabym się wręcz upokorzona... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zmarnowane życie z takim człowiekiem. Takie zachowanie nie jest normalne, totalny egoizm i brak szacunku. Z dorosłymi ludźmi, ktorym dobrze w swoim zasmrodzonym psychocznym grajdole, ciężko negocjować zmiany w postępowaniu. Po co ma się zmieniac, skoro teraz mu dobrze, ma żonę do dupcenia, i dziecko czyli przekazanie genów i jeszcze zero wkładu wlasnego, procz stosunku seksualnego jakiś czas temu? Niby dlaczego miał by inaczej postępować skoro tak mu jest wygodnie i Ty to akceptujesz/tolerujesz?

Jeżeli nie jest to jakaś miłość życia, facet z ktorym się czujesz najlepiej (a jak widać nie czujesz), to chyba bym, w miarę możliwości, zwinela manele. Na co Ci taki truteń? Jemu się nigdy nie będzie chciało brać udziału w życiu rodzinnym. Tacy ludzie w ogóle nie powinni mieć rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po pierwsze śpij kiefy dziecko śpi (zamiast wtedy np gotować, sprzątać, itd), a po drugie umów się do fruzjwra/kosmetyczki i wyjdź popradti oznajmiajac że wrócisz  za x czasu.  A mąż był na tacierzyńskim?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko9

Maz ma racjeTy nie pracujesz i mozesz sb odespac w dziecn a on idzie dopracy gdzie musi byc wypoczety i ze swieza glowa  ( nie wiem gdzie pracuje) Ty jestes na macierzyskim to wstawania w nocy powinno byc twoim obowiazkiem. Baby !!! Naprawde ogarnijcie sie!!! Ma jedno dziecko i ona sb nie umie poradzic i pracujacemu mezowi glowe zawraca. I pisze to jako matka 2 dzieci z mala roznica ( miedzy synami jest 1.5 roku przerwy) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

No cóż, przecież sama za niego wyszłaś i jeszcze zdecydowałaś się mieć z nim dziecko, a nie wierzę, że wcześniej wszystko było wspaniale i nie było żadnych oznak jego charakteru. Teraz to tylko rozwód, szkoda życia na kogoś, kto cię nie szanuje i do tego jest gownianym ojcem dla twojego dziecka. Zasługujecie na więcej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Współczuję. Moj jest taki sam. Teraz syn ma 2,5 lata i mąż się czepia wszystkiego. Syn należy do krzyczacych dzieci. Jeśli mąż go ignoruje a mały mu mówi że chce coś jeść to zaczyna krzyczeć że chce jeść. Mąż twierdzi że ja "patyczkuje" I przeze mnie tak krzyczy. Ze trzeba mu dać klapsa i będzie słuchał. Ale mąż kompletnie go ignoruje. Przychodzi do domu i znajduje jakieś pracy w ogrodzie czy w garażu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ten typ tak ma. Mój gadał tak przy pierwszym dziecku, gdy wróciłam do pracy po pół roku, też nie pomagał.  Przy drugim byłam mądrzejsza i wcale nie wróciłam do pracy tylko siedzę z dzieckiem w domu. Ma teraz już ponad dwa lata i mam coraz lepiej, bo przesypia noce, trochę się zabawi samo itd. A jak idę do fryzjera czy kosmetyczki to proszę o pomoc babcie.

Tyle,że później zdziwienie dlaczego dzieci mają większą więź z matką niż z ojcem. Przynajmniej mój mąż ostatnio jakby ocknal się zdziwiony.  No coś,  a zajmowałes się choć  minimalnie nimi? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 godzin temu, Gość Gość Ewa napisał:

Typowy polski macho. Póki nie zaczniesz być bardziej konsekwentna to nic nie zdziałasz. 

Jak mieliśmy pierwsze dziecko to jak tylko mąż otwierał drzwi, dostawał dziecko na ręce-prosil tylko, żebym mu dała ręce umyć 😛

Nie daj się zastraszyć i pozwolić sobie uwierzyć,że tak ma być. Twój mąż to straszny egoista. Przestań dokładać się do wspólnego budżetu skoro Ty jesteś na macierzyńskim, nie rób za jelenia. Chce full inclusive - to niech płaci, a Ty sobie odkładaj pieniądze na czarną godzinę.

Wyprowadź się do rodziców na jakiś czas lub się rozwiedź, po co dzielić życie z kimś takim jak on. 

cudowne rady, od razu może doradź autorce co ma zrobić gdy powroty z pracy będą coraz później, bo mimo, że dom jest wspólny wytworzona atmosfera będzie go zniechęcać do powrotów bezpośrednio z pracy albo to on zacznie mniej dokładać na życie i sobie będzie odkładać na boku, gdyż ślepy nie jest i jak coś się psuje to warto aby gotówka leżała u jego rodziców. takie metody to działają tylko na facetów, którzy dają sobie wjechać na łeb.

po prostu autorka związała się z mężczyzną, który nie ma papciusiowatej mentalności i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa
49 minut temu, Gość gość napisał:

cudowne rady, od razu może doradź autorce co ma zrobić gdy powroty z pracy będą coraz później, bo mimo, że dom jest wspólny wytworzona atmosfera będzie go zniechęcać do powrotów bezpośrednio z pracy albo to on zacznie mniej dokładać na życie i sobie będzie odkładać na boku, gdyż ślepy nie jest i jak coś się psuje to warto aby gotówka leżała u jego rodziców. takie metody to działają tylko na facetów, którzy dają sobie wjechać na łeb.

po prostu autorka związała się z mężczyzną, który nie ma papciusiowatej mentalności i tyle

Serio?dobrze że on stwarza super rodzinną atmosferę. No tak niech klepie go po główce dalej i tyle. 

To jaką masz Ty cudowna radę?ja dałam autorce aż 3 propozycję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia

Moim zdaniem najmniejszym problemem jest to, że Ci nie pomaga, bo uważam że tak naprawdę nie o Ciebie w tym wszystkim chodzi. Oczywiście byłoby mi przykro, i czułabym się nie kochana i nie objęta troską, ale tak naprawdę serce by mi pękło, bo dla mnie takie zachowanie jest jednoznaczne z tym, że mąż nie kocha naszego dziecka, nie ma potrzeby kontaktu z nim, budowania więzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska30

Wiem ze to nie jest pocueszajace ale ja mam gorzej. Mam 2 dzieci( roczniak I 4 latek) nikogo do pomocy, maz codziennie wychodzi o 7 a przychodzi o 19 do domu z pracy, przychodzi to idzie na silownie 3 razy dodatkowo ma jeszcze takue zajecia na ktore chodzi raz w tygodniu. Weekend? Albo ma wyjazd z pracy, szkolenie albo cos z hobby I tez wyjazd. W sumie to zajete ma 1-3 weekendy w miesiacu. Jak cos mowie ze tez chcialabym cos zorganizowac to mowi ze ja przeciez rezygnuje z wszelkich hobby I wyjsc. Jak prosze zeby nie jechal na weekendowy wyjazd to jest awantura ze juz obiecal/ juz przeciez sie zapisal I oplacil I juz teraz za pozno. Oczywiscie nic ze mna nie konsultuje tylko oznajmia ze idzie. Ja tak jak on nie moge zrobic ( oznajmic i wyjsc) Bo po calym dniu jestem wykonczona I nie chce mi sie wychodzic z domu o 19  tylko padam na pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vvvvgg
7 godzin temu, Gość koko9 napisał:

Maz ma racjeTy nie pracujesz i mozesz sb odespac w dziecn a on idzie dopracy gdzie musi byc wypoczety i ze swieza glowa  ( nie wiem gdzie pracuje) Ty jestes na macierzyskim to wstawania w nocy powinno byc twoim obowiazkiem. Baby !!! Naprawde ogarnijcie sie!!! Ma jedno dziecko i ona sb nie umie poradzic i pracujacemu mezowi glowe zawraca. I pisze to jako matka 2 dzieci z mala roznica ( miedzy synami jest 1.5 roku przerwy) 

Jesteś kwoka i masz przesrane więc wszyscy tak muszą mieć? To, że twój stary ma Cię w doopie to twój problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama

Ja mam dwójkę małych dzieci. Przy drugim sobie odpuściłam. Codziennie porządki i super obiad. Teraz jak jestem zmęczona zwyczajnie olewam sprawę i odpuszczam umycie wanny czy odkurzenie tego dnia. Nie mówię, że trzeba mieć syf, ale nie jesteśmy robotami. Wiadomo, że jak jest ładna pogoda to idzie się z dziećmi na dwór na cały dzień. Dzieci chcą mieć matkę a nie widzieć tylko jak matka sprząta. Aktualnie jestem na utrzymaniu męża bo macierzynski mi się skończył oraz umowa w pracy również. Nie odzywa się do mnie tak jak Twój mąż do Ciebie. Jest to bardzo przykre o czym piszesz. Tak jak inne kobiety tutaj piszą powiedz mu, że wychodzisz i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"..., nie należy spokojna kąpiel, chwila oddechu ani 5 minut żeby się wys*rać w spokoju. Jak juz mamy te 10 minut spokoju to najlepiej żebyśmy w tym czasie dały du*y mężowi"

 

I love you 😄  nic dodać nic ująć . 100 % prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×