Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

panifreyja

Drogie życie w Polsce

Polecane posty

13 godzin temu, Gość Elea napisał:

To moze nie szukaj pracy jako nauczyciel? Ja jestem z Poznania, ale jakis czas temu jak poklocilam sie z facetem pojechalam do przyjaciol do Wawy i szukalam pracy. Bylo to wiosna. Wrocilam do niego, ale przez ten tydzien zdolalam znalezc oferty roznej pracy biurowej za 3-4000 netto bez zadnego problemu, nawet jedna za 6500, ale gosc jeszcze mial 2 kandydata i planowal 2 stopien rekrutacji. Mnostwo u Was roboty jest

A można się spytać, jaką prace znalazłaś? (mówię na Ty, mam nadzieję, że mogę?) Nie każdy nadaje się do wszystkiego. Ja niestety przy najlepszych chęciach bycia informatykiem czy księgową czy też kimś o pokrewnych zawodach, nie mogę, bo jestem nieuzdolniona totalnie matematycznie. Jestem świetnym humanistą i niestety jestem zmuszona szukać pracy w swoim zawodzie, w którym się cudownie odnajduję. To tragedia, że ktoś, kto ma powołanie we krwi na nauczyciela czy lekarza musiałby sprzątać ulicę, tragedia dla tego kraju! A w korporacjach też próbowałam, ale nie mam odpowiednich umiejętności. Już do mnie dzwonili, byłam przesłuchiwana, pytana i do widzenia. Z resztą w korpo bym nie wytrzymała długo, nie jestem odporna psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość drogie czasy napisał:

Nie tylko w Polsce zrobił się drogo ale też za granicą. W sumie to nie ceny poszły do góry tylko wartość waluty spada przez dodruk. Czym czegoś więcej tym mniej warte. To samo z pracownikami, łatwi do zastąpienia nie będą wiele zarabiać bo po co im płacić więcej niż trzeba? Wina stoi przy przedudnieniu i ogólnym wyścigu tępych szczurów którzy nie tylko ceny sobie podbijają przez zakupy na kredyt ale też obniżają pensje godząc się na coraz gorsze warunki z desperacji.

Zgadzam się w całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość Kaśka napisał:

Ja też jestem nauczycielem w Warszawie. Po opłaceniu malutkiego pokoju (1100 zł), telefonu, Internetu, biletu kominikacji miejskiej itp. zostaje mi około 1000 zł. Wydaje się całkiem przyzwoicie, ale gdyby policzyć wizyty u stomatologa, lekarzy specjalistów, ubrania, wyżywienie to tak naprawdę pod koniec miesiąca mam 0 zł na koncie. Wynajmujemy mieszkanie ze znajomymi bo w pojedynkę naprawdę się nie da. Trzydziestka na karku i zero perspektyw. 

Praca wymagająca, nieustanne starcie z rodzicami, innymi pracownikami itp. Ciągła gra pozorów bo w pracy nikt nie jest sobą, całkowite pomieszanie ról społecznych i odwrócona hierarchia wartości. Codziennie biję się z myślami czy nie odejść z tego bagna.

Nareszcie ktoś, kto mnie rozumie :) Tak niestety jest w naszej branży. mimo to chcę wrócić do szkoły ale do biblioteki, robię studia podyplomowe, bo już wykształcenie pedagogiczne mam w innym kierunku, skończyłam studia zawodowe na UW nauczycielskie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Gość Elea napisał:

To moze nie szukaj pracy jako nauczyciel? Ja jestem z Poznania, ale jakis czas temu jak poklocilam sie z facetem pojechalam do przyjaciol do Wawy i szukalam pracy. Bylo to wiosna. Wrocilam do niego, ale przez ten tydzien zdolalam znalezc oferty roznej pracy biurowej za 3-4000 netto bez zadnego problemu, nawet jedna za 6500, ale gosc jeszcze mial 2 kandydata i planowal 2 stopien rekrutacji. Mnostwo u Was roboty jest

Nie chcę pracować w prywatnym sektorze. To strach każdego dnia od rana do wieczora, czy się prace utrzyma, potworny stres, bo szef wyzyskuje, drenuje, mobbinguje-piekło. Jestem urzędnikiem państwowym i pracownikiem państwowym. Pensja mała ale praca stabilna, nawet jak jest się chorym to pensja przychodzi. Mała ale jest. Poza tym jestem nauczycielem z powołania i tyko to umiem robić. Tyle lat studiów do kosza ... Nie pozwolę na to. Z resztą one mnie ratują, bo daję prywatne lekcje z których żyję przecież, ale nie będę mieć emerytury. Muszę pójść do oficjalnej pracy, aby uzbierać na emeryturę. Dorobi się zawsze prywatnymi lekcjami i zrealizuję przy okazji swoją pasję, jaką jest mój zawód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmmmmmmmm
6 godzin temu, Gość Kaśka napisał:

Ja też jestem nauczycielem w Warszawie. Po opłaceniu malutkiego pokoju (1100 zł), telefonu, Internetu, biletu kominikacji miejskiej itp. zostaje mi około 1000 zł. Wydaje się całkiem przyzwoicie, ale gdyby policzyć wizyty u stomatologa, lekarzy specjalistów, ubrania, wyżywienie to tak naprawdę pod koniec miesiąca mam 0 zł na koncie. Wynajmujemy mieszkanie ze znajomymi bo w pojedynkę naprawdę się nie da. Trzydziestka na karku i zero perspektyw. 

Praca wymagająca, nieustanne starcie z rodzicami, innymi pracownikami itp. Ciągła gra pozorów bo w pracy nikt nie jest sobą, całkowite pomieszanie ról społecznych i odwrócona hierarchia wartości. Codziennie biję się z myślami czy nie odejść z tego bagna.

Ty masz rzeczywiście ciężko bo nie dostalas mieszkanka po cioci. Autorka dostała a jeszcze jej źle. W dodatku mniemanie o sobie ma jak z kosmosu. Ona jest "świetnym humanistą". Skoro tak to powinna znać z piec języków obcych i mieć niezłą kase z korków. A tymczasem wyżej s/r/a niż doope ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mistery

Paniferyja generalnie ma racje: ceny w Polsce ida w gore w takim tempie, ze szczeka spada. Jest naprawde drogo i z miesiac na miesiac robi sie drozej.    Prawda tez, ze pensje w oswiacie sa raczej skierowane do.... zon zamoznych mezow, bo nie ma szans, zeby za to zyc, mozna tylko wegetowac.

Wszystkie porady Lezaczka sa praktyczne, owszem, ale sprowadziaja czlowieka do wegetacji. Jednak w czasach gdy polki w sklepach uginaja sie od towarow, gdy mamy paszporty i otwarta Unie, to chemy zyc, kupic to na co mamy ochote, wyjechac, pojsc do kina, do teatru, czy chociaz na lody (a w Warszawie jedna galka kosztuje obecnie 4-5 zl),  na kawe (nawet 18 zl za jedna smakowa)  itd., itp. Tyle faktow.

Jednak, Paniferyjo, nie ma sie co trzymac zawodu, ktory skazuje cie na wegetacje, obdziera z godnosci. Humanisc swietnie sobie radza takze poza nauczycielstwem: w mediach, w reklamie, w biurach (moje kolezanki po filologiach sa np. menagerami HR).

Jesli znasz dobrze jakis jezyk procz angielskiego, ktory znaja wszyscy, to nawet na glupich sluchawkach zarobisz 6500 miesiecznie brutto (znam osobe z dobrym rzadszym jezykiem i tyle dostaje i nie jest to ohydna sprzedaz staruszkom garnkow za tysiace, tylko " help" dla obockrajowcow, ktorzy sobie nie radza z obsluga sprzetu - telefon firmy). Inny przyklad: oferta wiszaca w Warszawie w znanym dyskoncie na L. 4200 miesiecznie za pelen etat, na reke bedziesz miala ponad 3tys i bonusy na zakupy, prywatna opieka zdrowotna tez jest atutem. Itd., itp.

W Warszawie jest obecnie bezrobocie 3%, to oznacza, ze go nie ma. Szkoly zas, z powodu podwojnego rocznika blagaja o nauczycieli, w ostatnich dniach Trzaskowski rozpoczal akcje: "Praca szuka nauczyciela". Na poltora etatu zarobi sie wiecej, jesli juz bardzo chcesz oswiate, a to wciaz mniej niz 30 godz pracy tygodniowo.

I na koniec, Paniferyjko, nie wiem jaki z ciebie humanista, ale slowo warszawiak, warszawianka, gdanszczanin czy paryzanin oraz inny londynczyk piszemy mala litera. Duza =  blad ort. pierwszego stopnia, obciach dla humanistki, zwlaszcza warszawianiki. Pozdrawiam cieplo, nie obrazaj sie za korekte, ktora w koncu dziala na twoja korzysc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mistery

Smutne i zalosne jest tez wypisywanie, zeby ludzie zostali na wsi, z jakiej pochodza. Pokazuje to gleboka frustracje autora (nie pamietam kto to napisal w tym watku).

Wszystkie wielkie i liczace sie miasta swiata od wiekow przyciagaja do siebie ludzi z malych miejscowosci. Tak bylo od zarania ludzkosci, od starozytnego Rzymu i Aten po wspolczesne Tokio, Paryz i NYC.  Na tym wlasnie polega budowa poteznego, liczacego sie i prestizowego miasta-metropolii silnej, dynamicznej i dajacej mozliwosci. Wypedzajac przybyszy z Warszawy skazalibyscie ja na malosc i dziadostwo, na brak rozwoju, czyli cofanie sie.

Skoro Warszawa przyciaga tysiace ludzi, to znaczy ze jest potezna, ze sie liczy, ze sie rozwija. I to jest wlasciwy kierunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Gość mistery napisał:

Paniferyja generalnie ma racje: ceny w Polsce ida w gore w takim tempie, ze szczeka spada. Jest naprawde drogo i z miesiac na miesiac robi sie drozej.    Prawda tez, ze pensje w oswiacie sa raczej skierowane do.... zon zamoznych mezow, bo nie ma szans, zeby za to zyc, mozna tylko wegetowac.

Wszystkie porady Lezaczka sa praktyczne, owszem, ale sprowadziaja czlowieka do wegetacji. Jednak w czasach gdy polki w sklepach uginaja sie od towarow, gdy mamy paszporty i otwarta Unie, to chemy zyc, kupic to na co mamy ochote, wyjechac, pojsc do kina, do teatru, czy chociaz na lody (a w Warszawie jedna galka kosztuje obecnie 4-5 zl),  na kawe (nawet 18 zl za jedna smakowa)  itd., itp. Tyle faktow.

Jednak, Paniferyjo, nie ma sie co trzymac zawodu, ktory skazuje cie na wegetacje, obdziera z godnosci. Humanisc swietnie sobie radza takze poza nauczycielstwem: w mediach, w reklamie, w biurach (moje kolezanki po filologiach sa np. menagerami HR).

Jesli znasz dobrze jakis jezyk procz angielskiego, ktory znaja wszyscy, to nawet na glupich sluchawkach zarobisz 6500 miesiecznie brutto (znam osobe z dobrym rzadszym jezykiem i tyle dostaje i nie jest to ohydna sprzedaz staruszkom garnkow za tysiace, tylko " help" dla obockrajowcow, ktorzy sobie nie radza z obsluga sprzetu - telefon firmy). Inny przyklad: oferta wiszaca w Warszawie w znanym dyskoncie na L. 4200 miesiecznie za pelen etat, na reke bedziesz miala ponad 3tys i bonusy na zakupy, prywatna opieka zdrowotna tez jest atutem. Itd., itp.

W Warszawie jest obecnie bezrobocie 3%, to oznacza, ze go nie ma. Szkoly zas, z powodu podwojnego rocznika blagaja o nauczycieli, w ostatnich dniach Trzaskowski rozpoczal akcje: "Praca szuka nauczyciela". Na poltora etatu zarobi sie wiecej, jesli juz bardzo chcesz oswiate, a to wciaz mniej niz 30 godz pracy tygodniowo.

I na koniec, Paniferyjko, nie wiem jaki z ciebie humanista, ale slowo warszawiak, warszawianka, gdanszczanin czy paryzanin oraz inny londynczyk piszemy mala litera. Duza =  blad ort. pierwszego stopnia, obciach dla humanistki, zwlaszcza warszawianiki. Pozdrawiam cieplo, nie obrazaj sie za korekte, ktora w koncu dziala na twoja korzysc.

Nie jestem filologiem polskim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Gość mistery napisał:

Smutne i zalosne jest tez wypisywanie, zeby ludzie zostali na wsi, z jakiej pochodza. Pokazuje to gleboka frustracje autora (nie pamietam kto to napisal w tym watku).

Wszystkie wielkie i liczace sie miasta swiata od wiekow przyciagaja do siebie ludzi z malych miejscowosci. Tak bylo od zarania ludzkosci, od starozytnego Rzymu i Aten po wspolczesne Tokio, Paryz i NYC.  Na tym wlasnie polega budowa poteznego, liczacego sie i prestizowego miasta-metropolii silnej, dynamicznej i dajacej mozliwosci. Wypedzajac przybyszy z Warszawy skazalibyscie ja na malosc i dziadostwo, na brak rozwoju, czyli cofanie sie.

Skoro Warszawa przyciaga tysiace ludzi, to znaczy ze jest potezna, ze sie liczy, ze sie rozwija. I to jest wlasciwy kierunek.

Nie mam nic przeciwko napływowi ludzi ze wszystkich stron świata. Niech nawet przybywają z Afryki czy z Bieguna Północnego. Wolałabym jednak, aby to urodzeni w Warszawie mieli najpierw pierwszeństwo do państwowych stołków. Byłoby bardziej sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Gość mistery napisał:

Paniferyja generalnie ma racje: ceny w Polsce ida w gore w takim tempie, ze szczeka spada. Jest naprawde drogo i z miesiac na miesiac robi sie drozej.    Prawda tez, ze pensje w oswiacie sa raczej skierowane do.... zon zamoznych mezow, bo nie ma szans, zeby za to zyc, mozna tylko wegetowac.

Wszystkie porady Lezaczka sa praktyczne, owszem, ale sprowadziaja czlowieka do wegetacji. Jednak w czasach gdy polki w sklepach uginaja sie od towarow, gdy mamy paszporty i otwarta Unie, to chemy zyc, kupic to na co mamy ochote, wyjechac, pojsc do kina, do teatru, czy chociaz na lody (a w Warszawie jedna galka kosztuje obecnie 4-5 zl),  na kawe (nawet 18 zl za jedna smakowa)  itd., itp. Tyle faktow.

Jednak, Paniferyjo, nie ma sie co trzymac zawodu, ktory skazuje cie na wegetacje, obdziera z godnosci. Humanisc swietnie sobie radza takze poza nauczycielstwem: w mediach, w reklamie, w biurach (moje kolezanki po filologiach sa np. menagerami HR).

Jesli znasz dobrze jakis jezyk procz angielskiego, ktory znaja wszyscy, to nawet na glupich sluchawkach zarobisz 6500 miesiecznie brutto (znam osobe z dobrym rzadszym jezykiem i tyle dostaje i nie jest to ohydna sprzedaz staruszkom garnkow za tysiace, tylko " help" dla obockrajowcow, ktorzy sobie nie radza z obsluga sprzetu - telefon firmy). Inny przyklad: oferta wiszaca w Warszawie w znanym dyskoncie na L. 4200 miesiecznie za pelen etat, na reke bedziesz miala ponad 3tys i bonusy na zakupy, prywatna opieka zdrowotna tez jest atutem. Itd., itp.

W Warszawie jest obecnie bezrobocie 3%, to oznacza, ze go nie ma. Szkoly zas, z powodu podwojnego rocznika blagaja o nauczycieli, w ostatnich dniach Trzaskowski rozpoczal akcje: "Praca szuka nauczyciela". Na poltora etatu zarobi sie wiecej, jesli juz bardzo chcesz oswiate, a to wciaz mniej niz 30 godz pracy tygodniowo.

I na koniec, Paniferyjko, nie wiem jaki z ciebie humanista, ale slowo warszawiak, warszawianka, gdanszczanin czy paryzanin oraz inny londynczyk piszemy mala litera. Duza =  blad ort. pierwszego stopnia, obciach dla humanistki, zwlaszcza warszawianiki. Pozdrawiam cieplo, nie obrazaj sie za korekte, ktora w koncu dziala na twoja korzysc.

Angielskim też nie :):):) Angielskiego w ogóle nie znam :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja sie wyprowadzilam z tegp gowno kraju i nie zaluje. Zyje jak czlowiek, stac mnie na splate kredytu za dom, na oszczednosci, rozrywke, niedzielne jedzenie na miescie ( niedziela wolna od garow), zdrową zywnkosc ekologiczna. Nigdy nie wroce do Polski. Wrocilam dwa lata temu, splukalam sie z oszczednosvi przy normalnym zyciu bez niedzielnych restauracji czy eko bio jedzenia. 

 

Ktos kto zazna zycia w naprawde duzych miastach świata, to wie ze Warszawffffka to dziura jakich malo. Smiesza mnie ludzie ktorzy szczyca sie z mieszkania w stolicy, to takie zalosne. Kto moze niech ucieka za granice. Polska podzieli los Wenezueli. Wraca komuna!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, panifreyja napisał:

Nie jestem filologiem polskim 🙂

Ja też nie jestem filologiem polskim, ale takich podstaw uczą w szkole podstawowej. Wstyd. Humanistka, ha ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm
6 godzin temu, panifreyja napisał:

Angielskim też nie :):):) Angielskiego w ogóle nie znam :))

Naprawdę?! W tych czasach, gdzie jest to podstawa? Jeszcze jako uzdolniona w kierunkach humanistycznych? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość mmm napisał:

Naprawdę?! W tych czasach, gdzie jest to podstawa? Jeszcze jako uzdolniona w kierunkach humanistycznych? 

 

A to każdy MUSI znać angielski??? A do czego mi??? Na zmywak w Wielkiej Brytanii????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vindir

Pierwszeństwo zatrudnienia powinni mieć ludzie posiadający odpowiednie kwalifikacje a nie pochodzenie, chyba coś ci się z odwrotna komuna pomyliło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezmu

Ludzie, PRZESTANCIE wklejac caly post, na ktory odpowiadacie,w dodatku, zeby potem napisac... jedno zdanie. Naprawe,  wszyscy umiemy czytac ze zrozumieniem i pamietamy co bylo piec czy nawet dwadziescia liniijek wyzej, wiec mozna po prostu odpowiedziec (bez cytatu).  Przeciez to jest rozmowa, jak rozmawiasz , nawet w grupie, to nie powtarzasz tego co przed chwila ktos powiedzial i to w calosc! 

Cytat ma sens jesli ktos odpowiada na post z poprzednich stron, wtedy tez lepiej dac tylko fragment, do ktorego sie odnosimy, a nie wklejac calego slonia. To bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Gość Vindir napisał:

Pierwszeństwo zatrudnienia powinni mieć ludzie posiadający odpowiednie kwalifikacje a nie pochodzenie, chyba coś ci się z odwrotna komuna pomyliło. 

Oczywiście, że ważne są też kwalifikacje, wykształcenie, umiejętności ... To chyba tak logiczne, że ludziom nie trzeba czegoś takiego tłumaczyć, tylko baranom takim jak Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oojkll

Żadna z Ciebie humanistka. Humanista zna języki. Ja jestem po matematyce, a trochę angielski znam, nie jakoś super biegle, ale spokojnie czytam książki naukowe po angielsku. A Ty masz mniemanie o sobie jak z kosmosu. Uważam że jesteś zwykłym trolem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temis

Ktos, kto sie podaje za humaniste i wali byki pierwszego stopnia - po prostu kompromituje sie.  Nie ma znaczenia  jakim jest dokladnie humanista. Tak czy inaczej - obciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temis

Co do angielskiego, to w dzisiejszych czasach nie tylko trudno o dobra prace bez angielskiego, ale np.  trudno jest nawet.... pojechac na wakacje jesli sie nie zna angielskiego. Czasem jezdze z takimi osobami - sa jak male dzieci, choc mowia dobrze w dwoch a nawet trzech innych jezykach obcych (czyli polski + np. rosyjski, francuski, niemiecki, hiszpanski, wloski) - musisz szukac osblugi ktora zna ktorys z tych jezykow, a angielski zna kazdy, w kazdej restauracji, w hotelu, w autobusie, na lotnisku, w sklepie dogadasz sie znajac angielski.

Angielski jest teraz tym czym byl francuski przez prawie trzy stulecia, a wczesniej lacina. Trzeba znac, chociaz podstawowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Gość temis napisał:

Co do angielskiego, to w dzisiejszych czasach nie tylko trudno o dobra prace bez angielskiego, ale np.  trudno jest nawet.... pojechac na wakacje jesli sie nie zna angielskiego. Czasem jezdze z takimi osobami - sa jak male dzieci, choc mowia dobrze w dwoch a nawet trzech innych jezykach obcych (czyli polski + np. rosyjski, francuski, niemiecki, hiszpanski, wloski) - musisz szukac osblugi ktora zna ktorys z tych jezykow, a angielski zna kazdy, w kazdej restauracji, w hotelu, w autobusie, na lotnisku, w sklepie dogadasz sie znajac angielski.

Angielski jest teraz tym czym byl francuski przez prawie trzy stulecia, a wczesniej lacina. Trzeba znac, chociaz podstawowy.

Mnie angielski potrzebny nie jest :) Nie wyjeżdżam :) Za co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezmu

Do Paniferyji:  " PRZESTAN wklejac caly post, na ktory odpowiadacie,w dodatku, zeby potem napisac... jedno zdanie". Reszte masz wyzej.  To jak piszesz na Kafe pokazuje brak podstawowych umiejetnosci uzywania forum. Smiecisz po prostu, Paniferyjo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Gość rezmu napisał:

Do Paniferyji:  " PRZESTAN wklejac caly post, na ktory odpowiadacie,w dodatku, zeby potem napisac... jedno zdanie". Reszte masz wyzej.  To jak piszesz na Kafe pokazuje brak podstawowych umiejetnosci uzywania forum. Smiecisz po prostu, Paniferyjo.

Proponowałabym się leczyć. Będę robić, co będę chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vindir

Widocznie trzeba tłumaczyć ponieważ skoro przyjmują innych a nie ciebie to znaczy że jesteś po prostu gorsza... Baranie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutki ludek

Nie każdy może lub chce być milionerem lub biznesmenem albo prawnikiem/lekarzem, lub złodziejem/krętaczem. Przeciętny człowiek też musi żyć, ale niestety jest ciągle okradany przez system.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jannaaa

Idę teraz na swoje. 

Zbieram wszystko od rodziców bo kupować nie będę. Nawet w Ikei. Drogo i po co skoro w domu jest. Przeniose.

Nie wiem jak będę żyła ale zamierzać kupować z ołówkiem w ręku..

 

Jestem z Warszawy. Ja już nawet teraz Danonkow nie kupuje. Wyjazdy robię kilkudniowe bo chcą za noc 50 - 80 zł od osoby nad morzem. Ceny za żarcie są absurdalne moim zdaniem. Żeby kluski kosztowały 8 zł? Za prąd w moim mieszkaniu liczą sobie 40 zł tylko za podłączenie i za to że jest.

Będę zmieniać operatora bo to ten innogyloy durny.

 

Licznika przeplstowrgo mi zalzotc nie chcą.

 

Wkurzona jestem tym że place im za nic. Bo nie za zużycie ale za podłączenie.

 

Będę korzystała z opsu. Mam dochód 0 więc muszą coś dac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertt

po co komu angielski jak nie zamierza jechać do pracy za granicę?Ja nauczyłem się sam angielskiego ale tylko dlatego bo interesowało mnie znaczenie pojedynczych wyrazów w grach komp( jestem fanem ps 4) w innym przypadku szkoda czasu.Można jeszcze uczyć ang w prywatnej szkole za dobry hajs ale do tego trzeba już mieć predyspozycje i to lubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wayfinder

haha no jak się chce mieć masę gadżetów na raty na umowach, jak iphone XS max w play za  270zł msc to koszta miesięczne rosną. Wszystko dla ludzi ale z główą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo

Pracujesz jako korepetytor i nauczyciel prywatny???

i biede klepiesz???

To kiepski z ciebie nauczyciel, heheheh

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxddddddd

Ja nie narzekam. Jest dobrobyt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×