Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieznajomy5

Czy to zakochanie? Zauroczenie ? Głupota?

Polecane posty

Gość Nieznajomy5

Witam wszystkich forumowiczów. Jakiś czas temu pisałem do was z jednym problemem, być może ktoś będzie pamiętał tą historię. Mianowicie sens tego wpisu był następujący : Dziewczyna po dwóch spotkaniach (raczej dwóch weekendach) ukróciła ? zerwała całkowicie kontakt? Dodaje znak zapytania, bo nie wiem sam co o tym myśleć. Mianowicie, spotkałem się z dziewczyną w dwa weekendy pod rząd (po pierwszym była mną oczarowana), po drugim- kontakt całkowicie inny. Wspominałem, że przez fakt że ją szanuje, zależy mi na niej (mimo że spałem z nią w jednym łóżku nie chciałem czegoś więcej, ze względu na szacunek do niej oraz nie chciałem by drugie spotkanie zakończyć seksem). Oba weekendy wyglądały tak jakbyśmy się znali bardzo długo i już jakiś czas jesteśmy ze sobą. Chodzenie za rękę, całowanie etc. Dlaczego o tym wspominam ? Bo gdyby to były zwykłe spotkania przy kawie to bym jeszcze się nie dziwił, jednak po tym wszystkim, gdzie myślałem, że może coś wyjść z tego prawda okazuje się jednak inna. Dziewczyna całkowicie ukróciła kontakt - na pytanie, czy coś zrobiłem odpowiedziała przecząco (która dziewczyna powie prawdę ? )
We wcześniejszym moim wpisie padło stwierdzenie - nie uprawiałeś z nią seksu przez szacunek do niej, spowodowało że nie chce takiego faceta. 
Jeszcze to jakoś rozumiem, jednak nie rozumiem siebie samego. Dlaczego po tych spotkaniach, ciągle mi siedzi w głowie do tego stopnia, że chciałem się z wami tym podzielić. Mimo, że jak widać olała mnie całkowicie, ja wręcz odwrotnie. Nie potrafię jakoś przestać o niej myśleć. Być może spowodowane jest to faktem, że 1,5 roku jestem samemu (przez poprzednią dziewczynę nie chciałem mieć nikogo przez dłuższy czas) jednak o nią chciałem powalczyć i chyba najważniejsze, że przez nią zapomniałem o swojej byłej. Miałem nadzieje, że może coś z tego wyjdzie. Zapewne większosć wpisów będzie takiego wydźwięku, żebym ją po prostu też olał.. Jednak to jest chyba zbyt ciężkie jak dla mnie. 
Tak jak w tytule..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×