Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zła mama

Dwulatek od rana do wieczora się drze, jest marudny i nie do wytrzymania. Kiedy to minie? Zwariuje.

Polecane posty

Gość Zła mama

Jak w tytule. Od rana do wieczora jest marudny. Ciągle wymaga atencji, nie potrafi zająć się sobą choćby 15 minut, żebym mogła szybko obiad zrobić czy coś. Od zawsze był maruda, ale teraz przechodzi sam siebie. Wszystko jest na "nie". Rano muszę go budzic o 7 bo na 8 wiozę go do moich rodziców, jest zawsze problem, bo nie chce się ubrać, nie chce jeść (często je dopiero u moich rodziców, czyli wychodzi z domu na czczo), nie mówiąc o myciu zębów. Próbujemy go odpieluchowac, bo nie lubi zmian pieluch, ale do nocnika czy wc też nie chce sikać/ robić kupy. Ba! On nawet jak nie ma pieluchy to będzie wstrzymywać siki i kupę. Jak go olewam to drze się i płacze tak, że aż sinieje na twarzy, więc non stop bawię się z nim i zajmuje się nim, chocaz nic go nie potrafi zainteresowac. Żadna zabawka. Codzienne czynności przy nim to horror. Zakupy z nim skazane są na porażkę, bo w sklepach zachowuje się okropnie jak mu się czegoś z półki nie da. Kurde nie wiem co jest grane. Wyniki ma bardzo dobre, żadnych niedoborów. Od czasu do czasu potrafi być wesołym dzieckiem, wygadanym śmieszkiem, ale to są rzadkie chwilę. Na ogół jest tylko ryk i marudzenie i wszystko na nie. Doszło do tego, że wolę być w pracy niż w domu. 

Czy to minie? Czy on mi z tego wyrośnie, czy rośnie mi roszczeniowy gówniarz? Kurde nie wiem co robić, bo to moje pierwsze dziecko i od początku starałam się go dobrze wychowywać, poświęcać dużo czasu i często przytulać, ale brak mi cierpliwości już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nene

Podlaczam sie do pytania- kiedy to minie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Bunt dwulatka. Uwierz mi, że z tygodnia na tydzień, z miesiąc na miesiąc będzie lepiej. Będzie więcej rozumiał, będzie ciut lżej. Mam trójkę dzieci i z każdym to przechodziłam. Musisz być konsekwentna w tym, żeby nie ulega dziecku za każdym razem, dużo tluamczyc chociaż wydaje ci się, że nic nie rozumiem. U mnie zawsze dziecko się normowalo w wieku około 2,5 roku. Wtedy stawało się takie kumate już zupełnie, było bardziej "słuchane". Co prawda, potem też są różne bunty, ale.moim zdaniem bunt dwulatka jest najgorszy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nene

Moj tez czasem!!!! bywa usmiechniety i pogodny ale to ok 15-20% 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna mama

Ja mam roczna córkę, jeszcze nie mówi ale ma takie fochy że się wierzyć nie chce że takie małe dziecko się tak złości. Też ma dobre wyniki, rozwija się prawidłowo, ale jak wpadnie w złość bo jej na coś nie pozwalam to aż mi się przykro robi, bo naprawdę się staram. Pociesza się tym, że to normalny etap w rozwoju dziecka i trzeba to jakoś przeżyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła mama
5 minut temu, Gość Inna mama napisał:

Ja mam roczna córkę, jeszcze nie mówi ale ma takie fochy że się wierzyć nie chce że takie małe dziecko się tak złości. Też ma dobre wyniki, rozwija się prawidłowo, ale jak wpadnie w złość bo jej na coś nie pozwalam to aż mi się przykro robi, bo naprawdę się staram. Pociesza się tym, że to normalny etap w rozwoju dziecka i trzeba to jakoś przeżyć. 

Mój syn jak miał rok to też miewał już gorsze chwile. Niestety im starszy tym ich przybywa, a wydawało mi się, że będzie na odwrót 😕

 

10 minut temu, Gość Gosc napisał:

Bunt dwulatka. Uwierz mi, że z tygodnia na tydzień, z miesiąc na miesiąc będzie lepiej. Będzie więcej rozumiał, będzie ciut lżej. Mam trójkę dzieci i z każdym to przechodziłam. Musisz być konsekwentna w tym, żeby nie ulega dziecku za każdym razem, dużo tluamczyc chociaż wydaje ci się, że nic nie rozumiem. U mnie zawsze dziecko się normowalo w wieku około 2,5 roku. Wtedy stawało się takie kumate już zupełnie, było bardziej "słuchane". Co prawda, potem też są różne bunty, ale.moim zdaniem bunt dwulatka jest najgorszy. 

2,5 roku będzie mieć akurat w grudniu. Do tego czasu chyba sobie w łeb strzelę, mimo wszystko dzięki za pocieszenie. Będę odliczać każdy dzień i tydzień 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To nie ma co odliczać tylko zacząć wychowywać i to konsekwentnie.

Mój syn też próbował, oj próbował odkąd skończył 18miesiecy. Ale już mając 2 lata wiedział na ile może sobie pozwolić, znał granice i wiedział że nie warto ich przekraczać. Kilka razy próbował rzucania się na podłogę w sklepie-to po prostu poszłam dalej nie oglądając się na niego. Co więcej nie kupiłam absolutnie nigdy nic co próbował wymusić. Wrzask i ryk bo nie chce się ubrać? Ok. Wzięłam go tylko w pampersie na podwórko, a było wtedy jakieś 15 stopni. Po 3 minutach czekał pod drzwiami żeby go ubrać. Poczekal tak 10 minut. Po tym już nie było problemu z ubieraniem.

Jak będziecie dla świętego spokoju ulegać to będzie coraz gorzej. Macie o tyle trudniej ze teraz musicie odzwyczaic dzieci od terroryzowania, ale spokojem i konsekwencją wam się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła mama
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

To nie ma co odliczać tylko zacząć wychowywać i to konsekwentnie.

Mój syn też próbował, oj próbował odkąd skończył 18miesiecy. Ale już mając 2 lata wiedział na ile może sobie pozwolić, znał granice i wiedział że nie warto ich przekraczać. Kilka razy próbował rzucania się na podłogę w sklepie-to po prostu poszłam dalej nie oglądając się na niego. Co więcej nie kupiłam absolutnie nigdy nic co próbował wymusić. Wrzask i ryk bo nie chce się ubrać? Ok. Wzięłam go tylko w pampersie na podwórko, a było wtedy jakieś 15 stopni. Po 3 minutach czekał pod drzwiami żeby go ubrać. Poczekal tak 10 minut. Po tym już nie było problemu z ubieraniem.

Jak będziecie dla świętego spokoju ulegać to będzie coraz gorzej. Macie o tyle trudniej ze teraz musicie odzwyczaic dzieci od terroryzowania, ale spokojem i konsekwencją wam się uda.

Tylko o to chodzi, że my nie ulegamy, gdy chce na nas wymusić, ale nic się w jego zachowaniu nie zmienia. W sklepach nic go to nie uczy, że sobie leży i drze się. Doszło do sytuacji, że przypadkowy patrol policji kazał nam zająć się dzieckiem, bo tak sobie leżał i się wydzierał przed sklepem, bo chciał do niego wrócić. Nigdy mu nic nie kupiliśmy w czasie takich akcji. Rano nie mam czasu bawić się w wyprowadzanie go w samym pampersie, żeby zobaczył, że trzeba się ubrać, bo muszę go szybko ubrać umyć i zawieźć rodzicom, bo spieszę się do pracy. Jesteśmy konsekwentni od początku, a i tak nic to nie daje, dlatego chyba faktycznie trzeba poczekać i tyle. Nie ulegamy jego terroryzmowi. Fakt, poświęcam mu dużo czasu. Zaczyna mówić juz pełnymi zdaniami. Uczę go, tłumacze mu wszystko co się dzieje do okola,  czytam mu, śpiewam, tańczę z nim, dużo bawimy się kreatywnie, robię wszystko, żeby go wymęczyć, ale on jest niezmordowany w marudzeniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gddcc

O matko, to dopiero horror.

Moj syn ma 2l i 3 mce. Nie wymusza w sklepach, wszedzie moge z nim wyjsc, kazdy mowi ze fajny i grzeczny.

Ale miewa ataki histerii. Gdy jest bardzo zmeczony albo gdy nie radzi sobie z emocjami. I tu pojawiaja sie schody, bo moj maz zaraz drze jape na niego, chce malemu klapsa dac. A dziecko widzac jego wscieklosc, mocniej soe nakreca i mam po 40 minut histerii. Oczywiscie tatus roku komentarze rzuca, ze tak nie moze byc, ze tak dziecko nie moze sie zachowywac.

Mamy jeszcze corke, juz nastolatke i ona bunt dwulatka przeszla dosc lagodnie. I oczywiscie maz porownuje. A juz widze, ze pamieta co bylo tyle lat temu.

Po prostu on traktuje 2latka jak duze dziecko i wymafa od niego, by chodzil pod dyktando. A nie widzi, ze dziecko rozumie jego wredne komentarze. Maz chce cisze i spokoj w domu. Bardzo sie na nim zawiodlam jako na ojcu, bo.co on mowil i obiecywal, jak namawial na drugie dziecko. A synjako niemowle naprawde prawie tylko spal, nie chorowal a mezowi bylo ciezko.

Jak mu mowie/ czyram o buncie 2latka, czy nawet widzi inne dzieci, jak sie zle zachowuja, to maz twierdzi ze bzdury czytam i dzieci sa rozwydrzone w tym wieku i zle wychowane.

A z synkiem naprawde mozna isc czy jechac wszedzie. Na placu zabaw inne matki nim zachwycone, ze grzecznie sie bawi/ nie bije/ nie wyrywa zabawek/ dzieli sie z dziecmi. W sklepie idzie grzecznie, nic nie wymusza, ladnie stoi w kolejce, wyklada towar na tasme i czeka.

Z nocnikiem gorzej, ale robi czasem kilka razy w dzien na nocnik/ nakladke. Ale pieluchy nosi. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Zła mama napisał:

Tylko o to chodzi, że my nie ulegamy, gdy chce na nas wymusić, ale nic się w jego zachowaniu nie zmienia. W sklepach nic go to nie uczy, że sobie leży i drze się. Doszło do sytuacji, że przypadkowy patrol policji kazał nam zająć się dzieckiem, bo tak sobie leżał i się wydzierał przed sklepem, bo chciał do niego wrócić. Nigdy mu nic nie kupiliśmy w czasie takich akcji. Rano nie mam czasu bawić się w wyprowadzanie go w samym pampersie, żeby zobaczył, że trzeba się ubrać, bo muszę go szybko ubrać umyć i zawieźć rodzicom, bo spieszę się do pracy. Jesteśmy konsekwentni od początku, a i tak nic to nie daje, dlatego chyba faktycznie trzeba poczekać i tyle. Nie ulegamy jego terroryzmowi. Fakt, poświęcam mu dużo czasu. Zaczyna mówić juz pełnymi zdaniami. Uczę go, tłumacze mu wszystko co się dzieje do okola,  czytam mu, śpiewam, tańczę z nim, dużo bawimy się kreatywnie, robię wszystko, żeby go wymęczyć, ale on jest niezmordowany w marudzeniu. 

Jesteś na każde jego zawołanie-tyle osiągnął. Wrzaskiem sprawia że skupiasz na nim 100% uwagi i nawet 15minut na ugotowane obiadu nie masz, więc nie pisz że nie ulegasz. Ile czasu z nim walczysz rano żeby się ubrał? Dłużej pewnie niż gdybyś wzięła w pampersie na dwór, ewentualnie wstań te 15minut wczesniej, to aż taki problem? No i podejrzewam że babcia też robi wszystko co on chce. Gdyby nie osiągał wrzątkiem tego co zamierza to by przestał-chyba że jest uposledzony. Skoro cały czas wrzeszczy to znaczy że ma to co chce

 A Ty tego nawet nie widzisz więc zostaje Ci żyć nadzieją że mu przejdzie, a mając 15 lat yebnie Cię w twarz bo mu 100zl nie dasz 😥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Musicie sie pogodzić z tym drogie mamusie, że dziecko jest Waszym lustrzanym odbiciem, jesteście grymaszące, marudne i roszczeniowe, to dziecko w tym wieku Was dobrze naśladuje już i nie, nie będzie lepiej, będzie tylko gorzej im starsze tym bardziej będzie sie zachowywał jak mamusia. Ja wychowałam dwójkę i żadnych buntów ani fochów nie było, tylko radość i uśmiech.  Raz tylko była drama o pieska, bo jedno chciało, a drugie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elka

Autorko jestem dietetykiem. I moje klientki są podobne do Ciebie. One tak mało jedzą, tylko zdrowe rzeczy a tyja z powietrza albo od patrzenie na jedzenie. W większości przypadków pomaga zapisywanie tego co faktycznie jedzą. Ale miałam taką jedną dziewczynę, niby dieta ok, ja dla wg zaleceń, a tyla. Wysłałam ją na wszelkie możliwe badania, ale tarczyca ok, insulinoodpornosci nie miała, zaburzeń trawienia też nie, metabolizm ok. I czemu nie chudla? W końcu poprosiłam żeby przyszła z mężem, zobowiazalam żeby robił zdjęcia tego co ona je. I okazało się że je dużo więcej niż zapisywala i mówiła. Sama nie umiała powiedziec czemu mnie oklamywala. 

Dziecku zbadaj cukier, sprawdz czy nie ma candidi ani pasożytów, bo to też może być problem. Najlepiej wywal mu cukier z diety. Odkwas organizm. I przestań oszukiwać siebie i innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
33 minuty temu, Gość Zła mama napisał:

Tylko o to chodzi, że my nie ulegamy, gdy chce na nas wymusić, ale nic się w jego zachowaniu nie zmienia. W sklepach nic go to nie uczy, że sobie leży i drze się. Doszło do sytuacji, że przypadkowy patrol policji kazał nam zająć się dzieckiem, bo tak sobie leżał i się wydzierał przed sklepem, bo chciał do niego wrócić. Nigdy mu nic nie kupiliśmy w czasie takich akcji. Rano nie mam czasu bawić się w wyprowadzanie go w samym pampersie, żeby zobaczył, że trzeba się ubrać, bo muszę go szybko ubrać umyć i zawieźć rodzicom, bo spieszę się do pracy. Jesteśmy konsekwentni od początku, a i tak nic to nie daje, dlatego chyba faktycznie trzeba poczekać i tyle. Nie ulegamy jego terroryzmowi. Fakt, poświęcam mu dużo czasu. Zaczyna mówić juz pełnymi zdaniami. Uczę go, tłumacze mu wszystko co się dzieje do okola,  czytam mu, śpiewam, tańczę z nim, dużo bawimy się kreatywnie, robię wszystko, żeby go wymęczyć, ale on jest niezmordowany w marudzeniu. 

To jeśli tak jest faktycznie to sa 2 możliwości:

-niedorozwiniety

-opętany przez demony

W obu przypadkach polecam eutanazję i zrobienie sobie drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła mama
15 minut temu, Gość Gość napisał:

Jesteś na każde jego zawołanie-tyle osiągnął. Wrzaskiem sprawia że skupiasz na nim 100% uwagi i nawet 15minut na ugotowane obiadu nie masz, więc nie pisz że nie ulegasz. Ile czasu z nim walczysz rano żeby się ubrał? Dłużej pewnie niż gdybyś wzięła w pampersie na dwór, ewentualnie wstań te 15minut wczesniej, to aż taki problem? No i podejrzewam że babcia też robi wszystko co on chce. Gdyby nie osiągał wrzątkiem tego co zamierza to by przestał-chyba że jest uposledzony. Skoro cały czas wrzeszczy to znaczy że ma to co chce

 A Ty tego nawet nie widzisz więc zostaje Ci żyć nadzieją że mu przejdzie, a mając 15 lat yebnie Cię w twarz bo mu 100zl nie dasz 😥

Gotuję przy nim jak wrzeszczy, bo kiedyś muszę to zrobić. Wstaje duzo wcześniej niż on. Sprząam też wtedy kiedy wrzeszczy i jest uczepiony mojej nogi. Nie reaguje na każdy jego wrzask, mimo to i tak wrzeszczy zwłaszcza od jakiegoś czasu. Ale fakt, jako matka, staram się poświęcać mu dużo czasu, bo wydaje mi się, że matka jest od tego, żeby dziecko wychowywać, a nie hodować jak jakiegoś psa i wydawać mu komendy. Mam widocznie inną definicje macierzyństwa niż ty. Poświęcam mu swój wolny czas, bo w gruncie rzeczy lubię się z nim bawić. Chciałabym tylko, żeby zrozumiał, że czasem potrzebuje zrobić coś bez niego, albo w spokoju i tu spotykam się z oporem z jego strony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła mama

Dobra, dzięki wszystkim za mądre komentarze, bez chamskiego wydźwięku. Pozdrawiam i życzę miłego dnia Wam wszystkim.

Ponad to, dowiedziałam się, że nic dobrego jako matkę mnie nie czeka. Źle jem(?), jestem roszczeniowa i marudna, moje dziecko jest upośledzonym demonem, które mnie yebnie w twarz jak mu nie dam 100zl za 15 lat, powinnam zrobić mu eutanazję i zrobić sobie nowe dziecko. Czego ja się spodziewałam zakładając tutaj temat, gdzie co druga osoba ma zespół niedoboru jodu i dostęp do internetu? 

Zapiszę sobie link do tego tematu i odezwę się za jakiś czas, czy coś się zmieniło. Będę konsekwentna. Nie będę regaować na jego wrzaski, ale będę mu nadal poswoecac sporo czasu, bo to jest dziecko, a nie zwierzę, bo jestem jego matką. Mam nadzieję, że wyrośnie z tego buntu, że to tylko gorszy okres w naszym życiu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Zła mama napisał:

Dobra, dzięki wszystkim za mądre komentarze, bez chamskiego wydźwięku. Pozdrawiam i życzę miłego dnia Wam wszystkim.

Ponad to, dowiedziałam się, że nic dobrego jako matkę mnie nie czeka. Źle jem(?), jestem roszczeniowa i marudna, moje dziecko jest upośledzonym demonem, które mnie yebnie w twarz jak mu nie dam 100zl za 15 lat, powinnam zrobić mu eutanazję i zrobić sobie nowe dziecko. Czego ja się spodziewałam zakładając tutaj temat, gdzie co druga osoba ma zespół niedoboru jodu i dostęp do internetu? 

Zapiszę sobie link do tego tematu i odezwę się za jakiś czas, czy coś się zmieniło. Będę konsekwentna. Nie będę regaować na jego wrzaski, ale będę mu nadal poswoecac sporo czasu, bo to jest dziecko, a nie zwierzę, bo jestem jego matką. Mam nadzieję, że wyrośnie z tego buntu, że to tylko gorszy okres w naszym życiu. 

Ale czemu się rzucasz? Ja nie mówię żebyś hodowala dziecko-tylko właśnie wychowywala. Bo jak się non stop drze to jakiś powód jest i to nie magiczny bunt 2 latka. Pisze to nie tylko jako matka, ale jako osoba która w c iagu osyatnich 15 lat miała do czynienia aż setkami takich dzieci. Jestem kuratorem rodzinnym i widzę 7 łatki kradnace rowery, 10 latki grożące kolegom nożami... 15 latki bijące matki 😥 to że dziecko wrzeszczy musi mieć jakieś logiczne wyjasnienie. Dzieci nie rodzą się złe i krnabrne, one się takie stają przez błędy wychowawcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko dostalas kilka dobrych rad. Ale Ty wiesz najlepiej, to skoro robisz wszystko dobrze to czemu masz takiego rozdarciucha? Pech? Bunt? Upał? A może po prostu wredny charakter po matce. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła mama
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Ale czemu się rzucasz? Ja nie mówię żebyś hodowala dziecko-tylko właśnie wychowywala. Bo jak się non stop drze to jakiś powód jest i to nie magiczny bunt 2 latka. Pisze to nie tylko jako matka, ale jako osoba która w c iagu osyatnich 15 lat miała do czynienia aż setkami takich dzieci. Jestem kuratorem rodzinnym i widzę 7 łatki kradnace rowery, 10 latki grożące kolegom nożami... 15 latki bijące matki 😥 to że dziecko wrzeszczy musi mieć jakieś logiczne wyjasnienie. Dzieci nie rodzą się złe i krnabrne, one się takie stają przez błędy wychowawcze.

Ja się nie rzucam absolutnie. Zrobiłam tylko małe podsumowanie tego czego się tu dowiedziałam 🙂 Napisalm przecież, że nie będę reagować na jego wrzaski, chociaż nie robię tego, a i tak wrzeszczy, więc pewnie jest upośledzonym demonem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Zła mama napisał:

Ja się nie rzucam absolutnie. Zrobiłam tylko małe podsumowanie tego czego się tu dowiedziałam 🙂 Napisalm przecież, że nie będę reagować na jego wrzaski, chociaż nie robię tego, a i tak wrzeszczy, więc pewnie jest upośledzonym demonem. 

Unioslas się bardzo, to że ktoś dał jeden głupi komentarz. I tak mało jak na kafe. Spróbuj zrobić te badania o których dziewczyna pisała, może faktycznie dziecko ma pasożyty? I tak jak tu negujesz ze się unosisz tak zapewne negujesz to że ulegasz. Jak dziecko się drze to usiądź na chwilę obok i zapytaj czemu? To 2 latek nie niemowlę. Zapytaj babci jak się zachowuje u niej-może ona non stop ulega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła mama
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Autorko dostalas kilka dobrych rad. Ale Ty wiesz najlepiej, to skoro robisz wszystko dobrze to czemu masz takiego rozdarciucha? Pech? Bunt? Upał? A może po prostu wredny charakter po matce. ..

Nie wiem dlaczego mam takiego rozdarciucha. Przecież zamierzam te dobre rady stosować, tzn nie będę reagować na jego wrzaski, chociaż tego nie robię i tu mam problem, bo mimo to i tak dużo wrzeszczy. Podziękowałam za te rady przecież, będę je konsekwentnie stosowac. Szukałam  kukturalnych opinii innych matek. Wiem, że wiele matek boryka się z takim problemem i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam pytanie bo piszecie ze mimo dobrych wyników macie „foszaste”  dzieci - o co chodzi, bo serio nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinaaa

Ja tam autorkę rozumiem. Moja córka ma 5 lat, ale była potworem w wieku 2 lat. Mimo konsekwencji była trudnym dzieckiem. Dopiero około 3 roku życia zmieniła swoje zachowanie i stała się bardziej skoro do negocjacji. Badaliśmy ją nawet pod kątem zaburzeń sensorycznych. Taki wiek chyba. Psycholog dziecięca powiedziała mi, że w tym okresie najważniejsza jest cierpliwość i mimo krzyków okazywanie dziecku dużo miłości, chociaż masz ochotę je zamknąć na balkonie, albo wysłać na ksiezyc. Absolutnie nie możesz krzyczeć na dziecko nawet jeżeli masz na to wielką ochotę. Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość i oczywiście nie uleganie na każdy jego krzyk. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Masz potwora pewnie dlatego, że z invitro. Z invitro takie głupie dzieci się rodzą. Dobrze ci ktoś napisał, jeeeeebnie cię w ryło za parę lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 minut temu, Gość Gosc napisał:

Masz potwora pewnie dlatego, że z invitro. Z invitro takie głupie dzieci się rodzą. Dobrze ci ktoś napisał, jeeeeebnie cię w ryło za parę lat.

Autorka sama teraz pisze obraźliwe komentarze żeby było ze taka biedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zła mama
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Autorka sama teraz pisze obraźliwe komentarze żeby było ze taka biedna

 

2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Autorka sama teraz pisze obraźliwe komentarze żeby było ze taka biedna

Ech, nie, nie wapdłam, aż na tak głupi pomysł. Tu jest gdzieś temat o in vitro więc jakiś troll się tu przeniósł. Biorąc pod uwagę fakt, że na kafe pełno takich znudzonych ludzi, więc mnie to nie dziwi, że ktoś dotarł i tu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vtfdszccffg

Autorko, nie reaguj. Niektorzy specjalnie pisza takie komentarze, by sobie ulzyc i sie wyrzyc.

A jak dziecko zachowuje sie u babci? Moze babcia albo poswieca mu kazda chwile albo mu pozwala dla swietego spokoju na wszystko?

Mam w otoczeniu 2 babcie zajmijace sie dziecmi w tym wieku i jedna tylko pilnuje, by dziecko nie zrobilo krzywdy sobie, krzyczy i daje klapsy. A druga cale dnie na dworze z tym malym, bo.nie ma na niego sily w domu- byle na dwor, byle wymeczyc by szedl spac.

Ja sama swoja cirke dawalam opiekunce i sie okazalo, ze miala dziecko calkowicie gdzies i zostawiala samopas a sama szla spac. Tylko, ze moja corka w wieku 2l gadala juz wszystko. I po czasie zaczela mowic, ze ciocia ja zostawia i spi, ze ciocia ja straszy mna, jak cos zrobi nie tak ( mala popuscila w majtki) albo pozwala na wszystko dla swietego spokoju( a mala jej mowila, ze tego.nie zrobi bo mamusia w domu nie pozwala). No i mialam potem w domu dziecko wycofane, obrazone ( siadala na podlodze tylem do mnie), zaczela siusiac pod siebie. Wiec zrezygnowalam z opiekunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elinde33

Kurcze no,  postanowiłam i ja dołaczyć się do dyskusji, mimo że nie mam dzieci.

Jak to wszystko czytam to z dnia na dzień jeszcze bardziej doceniam swój święty spokój. Mam 33 lata i nigdy nie chciałam mieć dzieci... a dokładnie kiedyś była taka sytuacja,  gdy mialam 17 lat i byłam u mojej cioci i rocznej kuzyneczki która wtedy bardzo płakała,  pamiętam ten dzień,  ciocia ją wykąpala i przebierała a malutka tak bardzo sie rozplakała, nie wiadomo dlaczego. i wtedy sobie uświadomiłam że dziecko w domu to ciężki kawałek chleba i zbyt duże poświęcenie. Od tamtej pory nie chciałam. Bo zdecydowałam że nigdy nie będę chciała być matką. 

Znajomi i rodzina zapewniali że instynkt przyjdzie z czasem i zapragnę... Mówili że gdy sie zakocham to zapragnę mieć swoją rodzinę. 

Jak zwykle mieli najwięcej do powiedzenia 😄

A ja na to "g***o prawda" 

i z tej decyzji bardzo sie cieszę że nigdy nie wpadłam..nie mam.. nie chce mieć dzieci. 

Moje życie jest takie jakie sobie zaplanowalam. Mam 33 lata i czysty wlasny zadbany dom bez dzieci i bałaganu.  Spokój i ciszę.. mój dom jest moim azylem.

Podróżuję. Mam swoją paczkę przyjaciół.. realizuję marzena, doceniam pieniądze bo finansowo też jest całkiem nieźle. Dzisiaj spałam do 12.00.. odpoczywam .mam czas na wszystko. Potrafię sobie zorganizować swój czas. 

Od jakiegoś czasu spotykam sie z facetem, uwielbiam randki, miejskie życie, spotkania, kocham moich przyjaciół, podróże...pieniądze... 

Dzisiaj taki plan: ide się ogarnąć, potem obiad z przyjaciółką, a potem wieczorem randka.. ♡

Cieszę się że mam swoje życiowe dylematy typu " jakie perfumy użyć na wieczór Gucci czy Dolce Gabbana.. "albo gdzie sie wybrać na wakacje Kanary czy Grecja.. itp 

Gdybym miała dziecko pewnie dostałabym nerwicę.. nie potrafię nawet sobie tego dokładniej wyobrazić. Ciężko byłoby mi się przestawić z mojego beztroskiego życia na życie z pieluchami obiadkami i z ciągłym brakiem czasu..

Mogę robić co chcę...jestem do tego przyzwyczajona już..

Uważam że można mieć życie jakie sobie czlowiek wymarzy i zaplanuje. Trzeba dążyć do tych marzeń i realizować cele.. Polecam wierzyć w marzenia!

 kocham życie..

Pozdrawiam słonecznie!

🙂

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Elinde33 napisał:

Kurcze no,  postanowiłam i ja dołaczyć się do dyskusji, mimo że nie mam dzieci.

Jak to wszystko czytam to z dnia na dzień jeszcze bardziej doceniam swój święty spokój. Mam 33 lata i nigdy nie chciałam mieć dzieci... a dokładnie kiedyś była taka sytuacja,  gdy mialam 17 lat i byłam u mojej cioci i rocznej kuzyneczki która wtedy bardzo płakała,  pamiętam ten dzień,  ciocia ją wykąpala i przebierała a malutka tak bardzo sie rozplakała, nie wiadomo dlaczego. i wtedy sobie uświadomiłam że dziecko w domu to ciężki kawałek chleba i zbyt duże poświęcenie. Od tamtej pory nie chciałam. Bo zdecydowałam że nigdy nie będę chciała być matką. 

Znajomi i rodzina zapewniali że instynkt przyjdzie z czasem i zapragnę... Mówili że gdy sie zakocham to zapragnę mieć swoją rodzinę. 

Jak zwykle mieli najwięcej do powiedzenia 😄

A ja na to "g***o prawda" 

i z tej decyzji bardzo sie cieszę że nigdy nie wpadłam..nie mam.. nie chce mieć dzieci. 

Moje życie jest takie jakie sobie zaplanowalam. Mam 33 lata i czysty wlasny zadbany dom bez dzieci i bałaganu.  Spokój i ciszę.. mój dom jest moim azylem.

Podróżuję. Mam swoją paczkę przyjaciół.. realizuję marzena, doceniam pieniądze bo finansowo też jest całkiem nieźle. Dzisiaj spałam do 12.00.. odpoczywam .mam czas na wszystko. Potrafię sobie zorganizować swój czas. 

Od jakiegoś czasu spotykam sie z facetem, uwielbiam randki, miejskie życie, spotkania, kocham moich przyjaciół, podróże...pieniądze... 

Dzisiaj taki plan: ide się ogarnąć, potem obiad z przyjaciółką, a potem wieczorem randka.. ♡

Cieszę się że mam swoje życiowe dylematy typu " jakie perfumy użyć na wieczór Gucci czy Dolce Gabbana.. "albo gdzie sie wybrać na wakacje Kanary czy Grecja.. itp 

Gdybym miała dziecko pewnie dostałabym nerwicę.. nie potrafię nawet sobie tego dokładniej wyobrazić. Ciężko byłoby mi się przestawić z mojego beztroskiego życia na życie z pieluchami obiadkami i z ciągłym brakiem czasu..

Mogę robić co chcę...jestem do tego przyzwyczajona już..

Uważam że można mieć życie jakie sobie czlowiek wymarzy i zaplanuje. Trzeba dążyć do tych marzeń i realizować cele.. Polecam wierzyć w marzenia!

 kocham życie..

Pozdrawiam słonecznie!

🙂

 

 

No i gites. Obawiam się jednak, że zaraz posypią się komenty typu "A kto ci szklankę wody poda na starość" 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Ewa
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Jesteś na każde jego zawołanie-tyle osiągnął. Wrzaskiem sprawia że skupiasz na nim 100% uwagi i nawet 15minut na ugotowane obiadu nie masz, więc nie pisz że nie ulegasz. Ile czasu z nim walczysz rano żeby się ubrał? Dłużej pewnie niż gdybyś wzięła w pampersie na dwór, ewentualnie wstań te 15minut wczesniej, to aż taki problem? No i podejrzewam że babcia też robi wszystko co on chce. Gdyby nie osiągał wrzątkiem tego co zamierza to by przestał-chyba że jest uposledzony. Skoro cały czas wrzeszczy to znaczy że ma to co chce

 A Ty tego nawet nie widzisz więc zostaje Ci żyć nadzieją że mu przejdzie, a mając 15 lat yebnie Cię w twarz bo mu 100zl nie dasz 😥

Popieram w 100%. Zaprzecza sama sobie, ewentualnie próbuje się tłumaczyć, niby nawet jej się coś tam wydaje 😛

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elinde33
17 minut temu, Gość gość napisał:

No i gites. Obawiam się jednak, że zaraz posypią się komenty typu "A kto ci szklankę wody poda na starość" 😂

Na ten tekst zawsze wybucham śmiechem..  😆🤣 bo mnie to nie rusza 😁

Jestem optymistką żeby o takich rzeczach myśleć 🙂

Doceniam swoje szczęście..życie. Moje życie to explozja radości a nie egzamin przetrwania o każdy dzień. 

Pamiętajcie, najważniejsze jest docenić pozytywy wokół siebie, pozytywne myślenie i brak narzekania, to podstawa.. 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×