Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DRTQ

Mózg mowi nie,serce mówi tak.

Polecane posty

Gość DRTQ

Czesc. Na początku krotka historia. Poznaliśmy sie na przedstawieniu szkolnym i ja sie troche zauroczylem jak to bywa na początku. Po roku poczułem jakis impuls i ciagle o niej myślę. Jeysem nieśmiały ale tak sie przelamalem ze do niej napisalem,fajnie sie pisalo ,jestemy umówieni juz na spotkania i w realu juz troche gadalismy. Ona jest starsza o  lata odemnie i  w tym roku konczy szkole. Sytuacja jest niby prosta i dobrze idzie ale cos mi w glowie w podswiadomosci mowi zebym sie wycofal. Zakonczenie roku szkolnego juz za nami a nam sie fajnie do tej pory niby gada. Jednak moj mozg zaczyna ciagle wszystko analizowac i nasuwaja mi sie pytania 1. Bardzo szybko jakos mi zaufala i zasczela zwierzac 2. Co jesli ona tylko ze mna i chce sie spotykac dla smiechu 3. Jej kolega chce tego co ja wiec czemu mnie miala by bardziej lubic jak jego zna dłużej itd.

Ale gdy "trzezwo mysle" i patrze na konwersacje to sa bzdury i nie ma u niej takiego zachowania oraz podstaw abym tak sadzil NIBY. Jestemy umowieni na spotkanie na wspolny wypad i mysle ze w nim nadzieja. Jednak wczoraj jezdzilem sobie z kolega i spotkalem jego oraz ja (a dalej szla jej kolezznka) i bardzo stalem sie zazdrosny a w środku mnie byl pozar oraz moj humor i entuzjazm ucichl. Obserwowalem ona z nim swietnie sie bawili ,smiali sie itd... Przyszla do mnie teraz mysl ze po co? Po co ja probowalem i tak wiem ze ona moze wybrac jego? Ze juz widze ze moje starania jak juz beda w koszu PRZYJACIEL? Nie chce tego. Cos mi mowi abym sie poddal i coraz bardziej nie wiem co mam robic. Podobno jesli sie czegos chce beda przeszkody czy to wlasnie moze byc ta przeszkoda?

Potrzebuje aby ktos inny na to spojrzał abym wiedzial na czym ja w ogole stoje bo teraz juz nie wiem. Nie chce mi sie juz nic robic.... moja determinacja z przedwczorajszego wieczoru jakby znikla i teraz patrze na to jakby to nie mialo już sensu....Po co mialbym dalej brac w tym udzial jesli ona sie dobrze czuje w jej towarzystwie? Jednak jakis glos mi mowi. Sprobuj...masz jedno zycie i nie bedziesz wiedzial prawwdy jak nie sporbujesz..... ale cos mnie ciagle coraz bardziej blokuje. 

Jest to jej jedyny prawdziwy kolega a przyjaciol duzo nie ma i sama ma bardza niska samoocenę. Nasze rozmowy sa coraz bardziej jakby otwarte? Bardziej glebsze...wiem Odwazniejsze! A co do samych rozmow to takie troche dziwne pytanie jak czesto do jej pisac?

Prosze o pomoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×