Nie moge sie odkochac oszalalam

Mam powazny problem. Probuje sobie wmowic, ze to jest zupelnie nielogiczne i bez sensu a uczucie ma mnie w swojej petli. Jeszcze do kogos z kim nie mam zadnej szansy byc bo to moj przeciwnik. Nie mozemy sie ze soba kontaktowac a nawet jesli bysmy mogli to pewnie nie bylby mna zainteresowany. Wstyd mi za to nawet, ze sie tak mocno zakochalam w kims kogo wlasciwie nie znam i to od samego patrzenia. A nie mam dwudziestu lat w dodatku. Mam duze powodzenie co mi przysparza innych problemow - mysle, ze moze powinnam sie zwiazac z ktoryms z tych, ktorzy mnie tak kochaja ale ja myslami jestem gdzie indziej a nie chce kogos unieszczesliwiac skoro nie jestem pewna co do zwiazku. Boje sie, ze ten chory stan bedzie mnie dlugo trzymal i strace cale zycie na pogoni za czyms nierealnym. Ten strach mnie dobija. Chce wejsc w zwiazek z kims kto jest we mnie mocno zauroczony i juz bardzo dlugo. Dobrze sie rozumiemy ale mam zamkniete serce. Czemu musi byc w zyciu tak do bani. Chyba jestem skazana na bycie samemu. Skoro tylu mezczyzn jest obok mnie, lubie ich ale nie czuje sie przekonana to juz raczej zaden mnie nie przekonana i czeka mnie bycie samemu. Strasznie zle sie z tym czuje i nie moge spac po nocy bo nad tym rozmyslam.

Co to znaczy przeciwnik i skad go znasz?

poznałam go w agencji jako mojego klijenta.Nie brałam od niego pieniędzy i tak się zaczęło.

Powyżej to podszyw :D 

Masz na imie aneta?

Nie