Malzenstwo i problemy po roku...

Autorko nie jesteś sama w tego typu problemach. Nie wiem czy istnieją dzisiaj udane, szczęśliwe małżeństwa. Szczęśliwe spełnione żony i mężowie.  Ja niestety też nią nie jestem. Mąż rozgadany, dusza towarzystwa ale nie przy mnie. Ja o czymś mówię a on oczy w tv i słyszę cicho, co do szału mnie doprowadza. Moje uwagi, problemy, zastrzeżenia to zawsze wg niego moje fanaberie, wymysły. Też usłyszałam że powinnam iść do psychiatry bo wymyślam problemy i czepiam się.  Jest źle, bardzo źle. 

chcialabym zeby moj Maz po prostu mnie zrozumial...zeby ze mna rozmawial jak przyjaciel...