Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Krępujące sytuacje

Polecane posty

Gość Gosc

Czy również miewacie lub mieliście podobne sytuacje i jak z nich wychodzicie?

Zaznaczę od początku, że jestem strasznym nerwusem, stresuje się dosłownie wszystkim.. Często sama niepotrzebnie się nakręcam i wymyślam sobie w głowie najgorsze scenariusze. Chodzi mi o sytuacje typu spotkanie ze znajomymi u nich w mieszkaniu/ restauracji czy innym miejscu publicznym i co zrobić w sytuacji kiedy chce mi się np kupę lub pierdziec? Wiadomo, że nie będę pierdziec przy nich. Wychodzę do łazienki raz, drugi ale ile można? W końcu zapytają co tak biegam do łazienki.. a stres z tym związanych jeszcze bardziej potęguje te gazy...albo kiedy zachce mi się kupę w autobusie? A akurat utknę w korku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Albo będzie śnieżyca na autostradzie,  a Ty w korku i jak tu siku na mrozie? Albo rozwolnienie w podobnych dowolnych okolicznościach? Może jeszcze swedzaca wysypka i jak tu się podrapac?  Albo bekac sie chce lub kichac? Dramat. No dramat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Albo będzie śnieżyca na autostradzie,  a Ty w korku i jak tu siku na mrozie? Albo rozwolnienie w podobnych dowolnych okolicznościach? Może jeszcze swedzaca wysypka i jak tu się podrapac?  Albo bekac sie chce lub kichac? Dramat. No dramat. 

Nie śmiej się człowieku. Ludzie z nerwicą naprawdę potrafią przejmować się wszystkim i to bardzo utrudnia codziennie funkcjonowanie. Normalny człowiek tego nie pojmie, ale przydałoby się chociaż trochę zrozumienia i empatii zamiast prześmiewczych komentarzy, bo to jest dopiero dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też gość

W Twoim wypadku problem jest  raczej w glowie, myslisz o tym i tak się dzieje. Przed wizyta u znajomych warto kontrolować co sie je i unikać produktow wiatropednych, to metoda królowej angielskiej. No i popracowac nad nerwami, moze jakas meliska.

Ja mam problem zdrowotny, dlatego na dłuższe lazenie zabezpieczam sie podpaskami, mam w torebce chusteczki do higieny itp I jestem świetnie zorientowana w lokalizacji toalet, publicznych, na stacjach benzynowych, w przychodniach, knajpach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Też gość napisał:

W Twoim wypadku problem jest  raczej w glowie, myslisz o tym i tak się dzieje. Przed wizyta u znajomych warto kontrolować co sie je i unikać produktow wiatropednych, to metoda królowej angielskiej. No i popracowac nad nerwami, moze jakas meliska.

Ja mam problem zdrowotny, dlatego na dłuższe lazenie zabezpieczam sie podpaskami, mam w torebce chusteczki do higieny itp I jestem świetnie zorientowana w lokalizacji toalet, publicznych, na stacjach benzynowych, w przychodniach, knajpach itp.

Potrafię przestać jeść już na dzień przed spotkaniem. Wszystkie spotkania muszę ustalać z wyprzedzeniem, nigdy nie robię czegoś spontanicznie na zasadzie, że ''o za 15 minut się widzimy!" - wykluczone. 

Melisę czasem piję na noc na lepszy sen, ale na moje nerwy jest zdecydowanie za słaba.. jedynie alkohol mnie ratuje, ale ile można pić? Przecież nie mogę się na każdym spotkaniu upijać...masz rację, że to wszystko siedzi w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też gość

Myślę, że nad stresem i nerwami musisz zaczac pracowac, sa tez jakies micniejsze  mieszanki ziołowe, moze podpytaj lekarza.

Warto tez cwiczyc, mi pomogl streching i pilates z elementami jogi, wzmocnił moje "zawory", dziala tez relaksujaco. No i to co pisalam, komfort psychiczny wynikający z zabezpieczenia. Znam swoj organizm na tyle, ze zdarzyło mi sie przepuścić jeden autobus (kolejny byl za godzinę) i spikojnie pójść do pobliskiej przychodni, gdzie moglam skorzystać z toalety. Ograniczam tez picie w drodze.

Odkad nad tym pracuję coraz mniej mam takich sytuacji. Widac u mnie tez po czesci siedziało w glowie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×