Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iga

opieka nad rodzicami

Polecane posty

Gość Iga

Może mnie ktoś tu zmiesza z błotem ale wysiadam psychocznie.

Moja mama kupiła mieszkanie bo po naszej wyprowadzce nie było jej stać na utrzymanie mieszkania. Kupiłam w tej samej okolicy mieszkanie obok matki aby w razie czego pomóc jej na starość....moja matka przeszła na emeryturę i zakuplowała się z sąsiadami, kiedy pytałam co jak a dlaczego mówiła że mam się nie wtrącać. Kiedy po kilku latach trafiła do szpitala przegrzebałam jej dokumenty i okazało się że popadła w ruinę finansową i nie płaci nawet czynszu. Do dziś nie wiemy ile tego wzięła i komu bo nie ma umów w domu tylko windykacja i komornicy. W domu dziadostwo, wxięła nie dla siebie.

Matka przestała brać leki choć zarzekała się że brała, podupadła na zdrowiu lekarze mówią że ma miażdżyce jak 90 letnia osoba a ma 60 lat. Pali bardzo dużo.

Nie sprząta bo nie ma czasu, nie chce się myć, mówi że bierze leki a bierze jak chce a w domu zrobiła meline bo kto chce to wchodzi i wychodzi.  W domu śmierdzi. Ja nie mam nic do powiedzenia bo kiedy się odezwę ona mówi że ta osoba ma zostać bo to jej znajomy/znajoma. Wypiją piwo i zostawiają puszki, butelki.

Ostatnio zapukał do mnie mops że sąsiedzi zgłosili że śmierdzi i mam jej posprzątać podsunęły oświadczenie do podpisania że mam to zrobić- było mi wstyd i podpisałam. Powiedziały że mam ją ubezwłasnowolnić.

Dodam że Ci sami sąsiedzi co zadzwonili naciągnęli ją na pożyczki ale już więcej nie mogą bo nawet chwilówki nie dostanie. Wmawiają jej też że oddali jej pieniądze.

Ona sama nie wie ile tego ma, długi przewyższyły wartość mieszkania. W domu jest ruina.

Moje dzieci nie chcą chodzić do babci bo kiedy chodzili to zaczepiali ich te pijaczki. Moja matka stawiała hamburgery dziecią a kiedy moje przyszły powiedziała wy macie rodziców. Nie chcą tam chodzić i nie odwiedzają babci. Ja rozumiem choroba chorobą ale czy można wszystko tłumaczyć chorobą?

Było dla mnie poniżające to kiedy zapukał mops i powiedział posprzątać. Zrobię to bo podpisałam oświadczenie. 

Dodam że kiedy chcę iść do niej po pracy sprawdzić czy wzięła leki to jej nie ma bo siedzi u kogoś a w jej mieszkaniu  ktoś inny.

Co ja powinnam dalej zrobić? Co Wy byście zrobili ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×