Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kajana

co sądzić o jego zachowaniu?

Polecane posty

Gość nom

Dziewczyno, uciekaj póki czas, ten facet jest co najmniej zakompleksiony i winę zwala na Ciebie,zawsze tak będzie. On Cię zostawił, a Ty jego nie możesz? Że niby wolno mu więcej? Obraża Twoich rodziców? Co to ma być? Jakiś burdel? Jesteś młoda, znajdziesz lepszego, 6 lat to już  związek  wypalony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Słuchaj po tylu latach bycie samemu będzie na prawdę bardzo ciężkie. Nie będę Cię oszukiwał, będzie ciężko, będziesz czuła ogromną pustkę. Nie zmarnuj kolejnych lat. 

Dziękuję za chociaż kilka życzliwych słow, wiem doskonale ze jestem załosna. Ale nie jestem jedynyą osobą na świecie, która pożałowała swojej decyzji, tym bardziej podjętej pod wpływem takiego ataku na moją osobę, nawet mimo ze nad tym wcześiej myślałam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Nie wiem, po prostu żałuje, że jestem tak zaangażowana 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny
2 minuty temu, Gość Kajana napisał:

Kurczę, widzę ze ze mnie driwcie i sama zdaje sobie sprawę, że niepotrzebnie do niego napisałam. Ale od początku wiedziałam, że tak będzie bo robiłam tak za każdym razem, może sama nie mam do siebie szacunku, wszyscy do okoła mi mówią, ze z nim też było coś nie tak ale ja go zawsze broniłam, ale kiedy on mnie przez telefon tłamsił ja i tak robiłam i robię tak jak teraz... wiem, że to nie jest normalne i w porządku, ale jak on sam do mnie napiasł i pyta czy jestem zadowolona to po prostu wylałam z siebie cały zal,  za to ze ciagle porownuje mnie do mojej siostry bez sensu bo ona cos zrobila itd... Wiem, ze powinnam dać mu spokój, ale ja nie potrafię i on to wie 

Dziewczyno miej resztki godności i zostaw ten temat raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Boje się, ze nie potrafię... ciągle sprawdzam telefon, czy napisal.... Zrobiłam z siebie pośmiewisko, 3 raz i mam strasznego doła 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Napisałam też do niego chyba dlatego, że nie mam ogólnie z kim o tym porozmawiać. Każdy, każdy mi mówił żebym go zostawiła, że on się nie odnajdzie w związku bo rodzina mu przeszkadza, ze ma za duże oczekiwania i paskudny charakter... gdy probuje powiedziec cos w domu o tym slysze tylko ze pewnie i tak bede do niego pisac bo taka jestem zaangazwana 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny
Przed chwilą, Gość Kajana napisał:

Boje się, ze nie potrafię... ciągle sprawdzam telefon, czy napisal.... Zrobiłam z siebie pośmiewisko, 3 raz i mam strasznego doła 😞

Nie ty pierwsza i nie ostatnia! Ludzie są tylko ludźmi popełniają błędy. Pytanie czy jesteś w stanie z tych błędów wyciągnąć wnioski by w kółko ich nie powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana
Przed chwilą, Gość Jeny napisał:

Nie ty pierwsza i nie ostatnia! Ludzie są tylko ludźmi popełniają błędy. Pytanie czy jesteś w stanie z tych błędów wyciągnąć wnioski by w kółko ich nie powtarzać.

Ale aż 3 razy zrobić takie głupstwo jakie zrobiłam? Mimo, ze tym razem wiedziałam co on będzie mówić, nawet żadne jego słowo mnie nie zaskoczyło o naszym związku bo mówi to samo co 2 lata temu, kiedy mnie zostawił. Mam też w głowie taką blokadę, i myślę ze on i tak się do mnie odezwie. Chciałabym mieć taka miliardową pewność, że tego nie zrobi bo jeśli będę mieć w głowie iskierkę nadziei to, sama wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny

Jak nie masz z kim pogadać to pisz.  To jest najlepsza terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana
Przed chwilą, Gość Jeny napisał:

Jak nie masz z kim pogadać to pisz.  To jest najlepsza terapia.

Nie mam, w domu mi siostra zwłaszcza docina na jego temat a ja jej przytakuje. Trochę też z jej winy go zostawiłam, nie było dnia żeby ona nie mówiła czegoś o nim, że a to jest chamski, a to nie może czegoś zrobić, a to za mnie nie zapłaci.... i tak kodowałam te złe słowa w głowie i miałam taki jego obraz, który mnie drażnił, inne jego cechy swoją drogą, myślę ze też by wam nie pasowały tak jak mnie, ale ja czuję się jak taka nic nie warta kupa 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość używanie wulgaryzmów
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

 Znam świetne pary, które podczas kłótni równo ku***ami rzucają i co z tego?

Świetnie, ale ja nie chciałabym być w takim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość A
52 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A umiesz mówić normalnie? Tak po ludzku, nie jak robot? Czasami po prostu ludzie rzucą kur** w nerwach i tyle, dla niektórych, to nic nie znaczy. Jeśli ludziom to odpowiada, to Tobie i Twoim książką nic do tego. To, że Tobie się wydaje, że... .to druga sprawa. 

Chłop autorki stwierdził, że jemu wolno więcej bo jest facetem, autorka czuje żal i gniew po tym jak on  obraża jej rodzinę,  a ty pie/przy/sz o tym jak ludzie rzucają ku/rw/ami wzajemnie i nie rozpamiętują. W tym związku brakuje równowagi, a to podstawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość A
4 minuty temu, Gość Kajana napisał:

Ale aż 3 razy zrobić takie głupstwo jakie zrobiłam? Mimo, ze tym razem wiedziałam co on będzie mówić, nawet żadne jego słowo mnie nie zaskoczyło o naszym związku bo mówi to samo co 2 lata temu, kiedy mnie zostawił. Mam też w głowie taką blokadę, i myślę ze on i tak się do mnie odezwie. Chciałabym mieć taka miliardową pewność, że tego nie zrobi bo jeśli będę mieć w głowie iskierkę nadziei to, sama wiesz

Jesteś tresowana jak małpa w cyrku, niech Ci jeszcze rower kupi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

On też twierdzi, że ja byłam bezuczuiowa, to nieprawda. Tylko, że ja nie mogłam na niego liczyć, z czymkolwiek zwałaszcza ostatnio. Kiedy dowiedział się, że wzięłam pożyczkę dla mojej mamy, bo nie jesteśmy tak zamożni jak on i jego mama, to powiedział ze moja mama mnie wykorzystuje, ze jestem niepoważna i on sobie nie wyobraża życ na kredycie. Nawet go nie splacam bo mama to robi, a dowiedzial sie przypadkiem. Twierdzi, ze rodzina mie wykorzystuje i otwarcie ją krytykuje, nazywa patolgią....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wal go w ch...

Ja pierniczę, jakaś telenowela brazylijska. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny

Ja nie pozwoliła bym żeby ktoś w mojej obecności obrażał nagminnie mojego faceta. Ale ja to ja.

Kup sobie zeszyt pisz w nim co czujesz co cię denerwuje i co chciałabyś zmienić. Jak już cały zapiszesz. Zacznij go czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Chłopak jeszcze tydzień przed rozstaniem, kiedy zaptałam go co zrobi jesli się być moze nie uda nasz plan ze do konca roku razem zamieszkamy, odpowiedział mi ze pewnie mnie zostawi - to też wpłynęło na decyzję. Ale ... jestem żałosna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
20 minut temu, Gość Kajana napisał:

Dziękuję za chociaż kilka życzliwych słow, wiem doskonale ze jestem załosna. Ale nie jestem jedynyą osobą na świecie, która pożałowała swojej decyzji, tym bardziej podjętej pod wpływem takiego ataku na moją osobę, nawet mimo ze nad tym wcześiej myślałam 

Ej, Ej! Nie jesteś wcale żałosna! Ja jestem chamem i prostakiem, tak już mam. Uwierz, że również byłem w Twojej sytuacji. To nie jest żałosne. To wszystko jest po prostu cholernie trudne, gdy ulokuje się uczucia w złym miejscu. Sam jestem bardzo uczuciowy i tkwiłem w czymś dziwnym, przez długi czas. Dasz radę! Będziesz miała wrażenie, że Twoje życie się bez niego rozpada. Nie ulegaj temu! Potrzebujesz tylko, trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana
2 minuty temu, Gość Jeny napisał:

Ja nie pozwoliła bym żeby ktoś w mojej obecności obrażał nagminnie mojego faceta. Ale ja to ja.

Kup sobie zeszyt pisz w nim co czujesz co cię denerwuje i co chciałabyś zmienić. Jak już cały zapiszesz. Zacznij go czytać.

Robiłam tak kilka dni przed rozstaniem, i pisałam wówczas że nie chce z nim mieszkać, że zostawię go po weselu koleżanki bo obawialam się że pójdę sama, co na szczęscie się nie stanie - zwłaszcza po jedjen akcji kilka stron zapisałam, gdybym wam pokazała jego smsy do mnie to byście się nie dziwili, że mam zwaloną psychikę i czuję się od niego uzaleniona, najgorsze ze ja zdaje sobie raz sprawe zze robie okej a za chwile robie co innego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ej, Ej! Nie jesteś wcale żałosna! Ja jestem chamem i prostakiem, tak już mam. Uwierz, że również byłem w Twojej sytuacji. To nie jest żałosne. To wszystko jest po prostu cholernie trudne, gdy ulokuje się uczucia w złym miejscu. Sam jestem bardzo uczuciowy i tkwiłem w czymś dziwnym, przez długi czas. Dasz radę! Będziesz miała wrażenie, że Twoje życie się bez niego rozpada. Nie ulegaj temu! Potrzebujesz tylko, trochę czasu.

Dziękuję za miłe słowa, mam nadzieję ze się sprawdzą. Tak się właśnie czuję, mogłam od początku dokładnie opisać sytacje, ale jestem w rozsypce. Liczyłam też, ze skoro niby tak mnie kocha to chociaż zapyta co mnie do tego skłoniło, ale on mówi tylko o sobie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Kajana napisał:

Dziękuję za miłe słowa, mam nadzieję ze się sprawdzą. Tak się właśnie czuję, mogłam od początku dokładnie opisać sytacje, ale jestem w rozsypce. Liczyłam też, ze skoro niby tak mnie kocha to chociaż zapyta co mnie do tego skłoniło, ale on mówi tylko o sobie... 

Miałem tak samo, poważnie. Robiłem dla tej osoby wiele. Myślę, że jakies 90% facetów już dawno by tego, nie wytrzymała. W zamian dostałem w sumie... nic. Trudno. Bedzie lepiej dziewczyno! Teraz jest czas dla Ciebie. Nie dla was, nie dla niego, tylko dla Ciebie. Znajdź nową pasje, zacznij rysować, biegać, jeździć na rolkach. Cokolwiek, po prostu zacznij to robić. Na początku musisz się do tego zmusić, potem samo pójdzie i z dnia na dzień będzie lepiej. Polecam też iść do apteki i kupić np. nerwomix. Pomaga w pierwszym okresie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny

Nikt nie ma wpływu na twoją decyzję nawet jeśli ci się tak wydaje. Musisz ją podjąć sama. Tutaj nikt nie sprawi że będziesz wytrwała w tej decyzji. Tak naprawdę możesz liczyć tylko na siebie. Nie zrób sobie krzywdy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka

Uciekaj od niego, ratuj się zanim narobi ci dzieciaków i zmarnuje życie!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Miałem tak samo, poważnie. Robiłem dla tej osoby wiele. Myślę, że jakies 90% facetów już dawno by tego, nie wytrzymała. W zamian dostałem w sumie... nic. Trudno. Bedzie lepiej dziewczyno! Teraz jest czas dla Ciebie. Nie dla was, nie dla niego, tylko dla Ciebie. Znajdź nową pasje, zacznij rysować, biegać, jeździć na rolkach. Cokolwiek, po prostu zacznij to robić. Na początku musisz się do tego zmusić, potem samo pójdzie i z dnia na dzień będzie lepiej. Polecam też iść do apteki i kupić np. nerwomix. Pomaga w pierwszym okresie. 

Mi były zarzuca, że on dla mnie robił wiele. Ze przyjeżdzał do mnie z miasta oddalonego o 50 km, bo sie wyprowadził, ze robił mi śniadanie do pracy, ze był czuły... A ja niby nie robiłam nic, tak jak mówialm mieszkał sam, to ja zawsze przy nim bylam a on od początu związku zawsze i tak mówił, ze czuje się samotny... Bardzo mnie to bolało... Ja czułam, ze daje od siebie tyle ile mogę ale jemu zawsze coś nie pasowało, fakt ze nie chciałam jezdzić do jego nowego mieszkania wynajowanego ze znajomymi, bo zawsze jak tam byłam tylko pił piwo i chciał zebysmy szli do łozka, krępowało mnie to i wolałam unikac... mowiłam wiele razy co mi leży na sercu, ale nawet teraz gdy chciałam wyjaśnic, naprawić i tak tylko słyszałam, zę to wszystko moja wina, ja nie jestem idealna, wiem to. nikt nie jest, ale nawet parnet siostry po jednym smsie który mu pokazałam stwierdził, ze moj ex probowął mi wejść na psychikę... 

 

4 minuty temu, Gość Jeny napisał:

Nikt nie ma wpływu na twoją decyzję nawet jeśli ci się tak wydaje. Musisz ją podjąć sama. Tutaj nikt nie sprawi że będziesz wytrwała w tej decyzji. Tak naprawdę możesz liczyć tylko na siebie. Nie zrób sobie krzywdy.

 

Wiem, że to prawda... ale czasem tak intensywnie o nim myślałam, ze zrobiłam w koncu co zrobiłam i tylko się osmieszyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana

Nawet ... miał pretensje do mojej mamy, nie wiem w sumie o co, przez 6 lat związku to ona go zapraszała na obiady, gotowała więcej z myślą, że on też będzie a jemu ciezko i bez pretensji było podjechac po fajki dla niej czy skosić trawę gdy kiedyś poprosiłam by ją wyreęczył. Narzeczony siostry i chłopak drugiej robia takie rzeczy bez problemu, ja nie wymagałam wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny
7 minut temu, Gość Kajana napisał:

Wiem, że to prawda... ale czasem tak intensywnie o nim myślałam, ze zrobiłam w koncu co zrobiłam i tylko się osmieszyłam...

Kiedyś jechałam z kuzynem i jeszcze kilka osób z nami na rowerach. Kuzyn zaczął się popisywać jak to dobrze jeździ bez trzymanki. Chciałam błysnąć i powiedziałam że pokaże im jak się jeździ. I wygrzm ocilam jaka długa. Do tej pory się że mnie śmieją a minęło już z 15lat.

Nie walcz z tym.... zaakceptuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Kajana napisał:

Mi były zarzuca, że on dla mnie robił wiele. Ze przyjeżdzał do mnie z miasta oddalonego o 50 km, bo sie wyprowadził, ze robił mi śniadanie do pracy, ze był czuły... A ja niby nie robiłam nic, tak jak mówialm mieszkał sam, to ja zawsze przy nim bylam a on od początu związku zawsze i tak mówił, ze czuje się samotny... Bardzo mnie to bolało... Ja czułam, ze daje od siebie tyle ile mogę ale jemu zawsze coś nie pasowało, fakt ze nie chciałam jezdzić do jego nowego mieszkania wynajowanego ze znajomymi, bo zawsze jak tam byłam tylko pił piwo i chciał zebysmy szli do łozka, krępowało mnie to i wolałam unikac... mowiłam wiele razy co mi leży na sercu, ale nawet teraz gdy chciałam wyjaśnic, naprawić i tak tylko słyszałam, zę to wszystko moja wina, ja nie jestem idealna, wiem to. nikt nie jest, ale nawet parnet siostry po jednym smsie który mu pokazałam stwierdził, ze moj ex probowął mi wejść na psychikę... 

 

Wiem, że to prawda... ale czasem tak intensywnie o nim myślałam, ze zrobiłam w koncu co zrobiłam i tylko się osmieszyłam...

Staraj się może o tym nie myśleć co? To jest błędne koło. Spójrz:

Jeśli myślisz o nim w super-latywach to mózg i serce Cię do niego ciągną i czuje się winna za zaistniałą sytuacje.

Jeśli myślisz o tym wszystkim co on robił nie tak, to czujesz się winna, że przez tak długi okres czasu dałaś się tak traktować, a mimo to on nadal źle Cię traktuje. 

Tak czy siak przegrywasz tę batalię. Zajmij się czymś. Jest piękny dzień. Pamiętam, że wtedy tydzień siedziałem w domu, a pomógł mi pierwszy dzień spędzony z kimś w parku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Staraj się może o tym nie myśleć co? To jest błędne koło. Spójrz:

Jeśli myślisz o nim w super-latywach to mózg i serce Cię do niego ciągną i czuje się winna za zaistniałą sytuacje.

Jeśli myślisz o tym wszystkim co on robił nie tak, to czujesz się winna, że przez tak długi okres czasu dałaś się tak traktować, a mimo to on nadal źle Cię traktuje. 

Tak czy siak przegrywasz tę batalię. Zajmij się czymś. Jest piękny dzień. Pamiętam, że wtedy tydzień siedziałem w domu, a pomógł mi pierwszy dzień spędzony z kimś w parku. 

Nie mam znajomych, miałam tylko jego znajomych, jestem typem samotnika... a on ciągle mówił o poznawaniu nowych, madrych i wplywowych osob, chyba tez szydzil z mojej rodziny ze nia maja wyzszego wyksztalcnia i czasem zyjemy od 1 do 1 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajana
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Staraj się może o tym nie myśleć co? To jest błędne koło. Spójrz:

Jeśli myślisz o nim w super-latywach to mózg i serce Cię do niego ciągną i czuje się winna za zaistniałą sytuacje.

Jeśli myślisz o tym wszystkim co on robił nie tak, to czujesz się winna, że przez tak długi okres czasu dałaś się tak traktować, a mimo to on nadal źle Cię traktuje. 

Tak czy siak przegrywasz tę batalię. Zajmij się czymś. Jest piękny dzień. Pamiętam, że wtedy tydzień siedziałem w domu, a pomógł mi pierwszy dzień spędzony z kimś w parku. 

Ale wiem o czym mówisz, dziękuję za te rady... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeny

Dałam się wciągnąć jak małe dziecko 😂 już dawno nie powinno mnie tu być 😂 czuję się współuzależniona 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×