Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy to może być depresja poporodowa?

Polecane posty

Gość Gość

10 dni temu urodziłam córeczkę. Od wyjścia ze szpitala czuje się okropnie. Ciągle chce mi się płakać jak tylko narzeczony wychodzi leżę i płacze. Czuje się samotna, przytłoczona bez chęci do życia a kompletnie nie mam powodów dziecko było planowane, rodzina bardzo pomaga narzeczony sprawuje się wzorowo w roli taty, dziecko anioł ciągle tylko śpi w ogóle nie płacze, przesypia prawie całą noc. Żyć nie umierać a jednak ja z nieokreślonych powodów czuje się źle i sama nie rozumie dlaczego przecież mam zdrową grzeczną córeczkę, cudownego narzeczonego wsparcie w rodzinie a i tak całymi dniami chce mi się ryczeć. Czy ktos mial podobnie? Czy to minie? Czy waszym zdaniem dopadła mnie ta cała depresja poporodowa ,,baby blues" itp. Jak mogę sobie z tym poradzic? Wszyscy ciągle pytają co się dzieje a ja nawet nie wiem co mam powiedzieć,  narzeczony się martwi chce mi pomóc a Jak to tylko od siebie odpycham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

hormony szaleją, wiekszosc kobiet tak sie czuje po porodzie. Jesli ten stan bedzie sie przedluzać to idz do lekarza, mozliwe ze masz depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nochybanie

Baby blues 😉 też to miałam . Zamykałam się w łazience żeby popłakać . Spałam , karmiłam przewijalam i modliłam się żeby dziecko zasnęło i ja też będę mogła znów spać. Minęło mi akurat szybko po jakiś 2 tygodniach . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Basi

Pij witaminy i nie miej wyrzutów. To normalne. Ja też tak miałam po urodzeniu pierwszego dziecka. Potrafiłam karmić piersią i płakać. Dziecko podobnie jak Twoje: zdrowe, dużo śpiące, planowane. Przeszło po 2 miesiacach. Jak mały miał 3 miesiące to z tego szczęścia i miłości snułam plany o rodzeństwie dla niego😊

Połóg to ciężki okres dla kobiety. Daj sobie czas. Słuchaj muzyki relaksacyjnej, dużo wypoczywaj i koniecznie witaminy pij, żeby wzmocnić organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nic takiego nie miałam, zapieprz, że nie było czasu na użalanie się nad sobą. Dziś dziecko ma 12 lat i zapieprz jeszcze większy, trzeba przestawić się z ja na ono i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Basia
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Nic takiego nie miałam, zapieprz, że nie było czasu na użalanie się nad sobą. Dziś dziecko ma 12 lat i zapieprz jeszcze większy, trzeba przestawić się z ja na ono i tyle.

Zapieprz?

Ale gdzie w polu miałaś? 

Nie zafruń za daleko w tym swoim bajkopisarstwie. 

Dziecko 12 lat i dalej zapieprz?chyba w Twoim mózgu...

Ja w wieku 10 lat odbierałam siostrę z przedszkola, sprzątałam, pilnowałam jej po szkole. W wieku 12 lat robiłam proste obiady. Chyba, że masz niepełnosprawne dziecko to inna sprawa.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gość Basia napisał:

Zapieprz?

Ale gdzie w polu miałaś? 

Nie zafruń za daleko w tym swoim bajkopisarstwie. 

Dziecko 12 lat i dalej zapieprz?chyba w Twoim mózgu...

Ja w wieku 10 lat odbierałam siostrę z przedszkola, sprzątałam, pilnowałam jej po szkole. W wieku 12 lat robiłam proste obiady. Chyba, że masz niepełnosprawne dziecko to inna sprawa.

 

Nie, duże miasto, własny dom, pranie, sprzątanie, gotowanie nic przetworzonego, spacery z dzieckiem, karmienie, prasowanie, teraz wożenie na zajęcia pozalekcyjne, treningi, zawody, pilnowanie odrabiania lekcji, przepytywanie, praca, lepiej nie mówić.Dziecko nie ma czasu na gotowanie i tego typu, szkoła, nauka i mnóstwo zajęć po poludniu, jest najlepsze w klasie i ma osiagniecia, dyplomy medale sportowe + nauka w szkole muzycznej + taniec itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie, duże miasto, własny dom, pranie, sprzątanie, gotowanie nic przetworzonego, spacery z dzieckiem, karmienie, prasowanie, teraz wożenie na zajęcia pozalekcyjne, treningi, zawody, pilnowanie odrabiania lekcji, przepytywanie, praca, lepiej nie mówić.Dziecko nie ma czasu na gotowanie i tego typu, szkoła, nauka i mnóstwo zajęć po poludniu, jest najlepsze w klasie i ma osiagniecia, dyplomy medale sportowe + nauka w szkole muzycznej + taniec itp

yhym czyli dziecko nie ma żadnych obowiązków wdrażających stopniowo w świat dojrzałych natomiast mnóstwo przelanych niespełnionych pasji rodzicielskich, w których jak widać musi być kontrolowane - stąd nadzór nad lekcjami i przepytywanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu

ja sie poplakałam przez imie  dla dziecka 😄 Hormony szaleja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie, duże miasto, własny dom, pranie, sprzątanie, gotowanie nic przetworzonego, spacery z dzieckiem, karmienie, prasowanie, teraz wożenie na zajęcia pozalekcyjne, treningi, zawody, pilnowanie odrabiania lekcji, przepytywanie, praca, lepiej nie mówić.Dziecko nie ma czasu na gotowanie i tego typu, szkoła, nauka i mnóstwo zajęć po poludniu, jest najlepsze w klasie i ma osiagniecia, dyplomy medale sportowe + nauka w szkole muzycznej + taniec itp

To nie zapieprz tylko zycie 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja też strasznie dużo płakałam, ale z głupich powodów. Potrafiłam się wzruszyć słuchając zabawki grającej kołysankę dla dziecka, albo właśnie wyobrażałam sobie jakieś nieprawdziwe sytuacje i sobie popłakiwałam. Do tego ciągle się denerwowałam z powodu głupot typu, że coś jest nie na swoim miejscu, albo chciałam pomocy od męża, ale zamiast mu po prostu powiedzieć to świrowałam, robiłam sceny żeby się domyślił. Na przemian śmiałam się i płakałam, bo sobie uświadomiłam że zachowuję się jak wariatka. Przeszło na dobre ok. 3 tygodnie po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matilka

Ja tak miałam bo moja córka miała kolki prawie całą noc, koszmar! Może bez tego bym nie miala trudno powiedzieć. Baby blues trwa przeważnie 2 tygodnie jeśli będziesz dłużej się tak czuła to migiem do psychologa! Na razie daj sobie czas i nie obwiniaj się, mężowi wytłumacz co się dzieje,  jeśli się martwi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa

Autorko, to baby blues nie depresja. Przynajmniej nie na tym etapie. Baby blues zaczyna sie mniej wiecej w 4 dobie po urodzeniu. Moze trwac przez cale 6 tygodni pologu i to normalne ze placzesz w kółko i w kółko. Daj sobie czas. Moj bany blues trwal chyba 2 miesiace albo nawet 3 tez myslalam ze to depresja ale w koncu sie unormowalo. Taka to burza hormonalna. I nie wierz kobietom ktore mowia ze tak nie ma. To normalny stan 99%  kobiet. Jesli minie wiele tygodni a nie poprawi sie nic to szukaj pomocy. Ale 10 dni po porodzie to dopiero poczatek tej drogi z baby bluesem😊 glowa do góry daj sobie czas 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może się czymś zajmij jak dziecko śpi zamiast siedzieć i płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gosciowa napisał:

nie wierz kobietom ktore mowia ze tak nie ma.

Jakieś badania masz na poparcie tych swoich 99%? Bo ja nie znam nikogo zamkniętego w domu latem po porodzie i płaczącego do ściany, ale nie twierdzę, że tak ma 99%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość gość napisał:

yhym czyli dziecko nie ma żadnych obowiązków wdrażających stopniowo w świat dojrzałych natomiast mnóstwo przelanych niespełnionych pasji rodzicielskich, w których jak widać musi być kontrolowane - stąd nadzór nad lekcjami i przepytywanie...

Ma mnóstwo obowiązków i pasji, a ewentualnie będzie musiało samo się przyuczyć do zmywaka w UE jeśli uzna taką drogę za właściwą.Zadnych niespełnionych pasjii rodziców nie musi spełniać, bo rodzice są spełnieni, szczęśliwi i dają to co dziecko chce samo i pomagają rozwijać dziecku zainteresowania, wsioki tutaj mają depresję i rodzą dla 500 + i gotowania za madkę obiadków, tak piątka dzieci, to nawet remont domu z czasem ogarnie i żniwa i wykarmi rodzicieli 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Nie, duże miasto, własny dom, pranie, sprzątanie, gotowanie nic przetworzonego, spacery z dzieckiem, karmienie, prasowanie, teraz wożenie na zajęcia pozalekcyjne, treningi, zawody, pilnowanie odrabiania lekcji, przepytywanie, praca, lepiej nie mówić.Dziecko nie ma czasu na gotowanie i tego typu, szkoła, nauka i mnóstwo zajęć po poludniu, jest najlepsze w klasie i ma osiagniecia, dyplomy medale sportowe + nauka w szkole muzycznej + taniec itp

ok,ale to dziecko sie uczy,nie ty,wiec czemu jestes zmeczona? poza tym mąz chyba tez sie udziela w domu? ja w sumie mam to samo, najgorzej było chyba jak młodszego urodzilam,bo musialm sie przyzwyczaić z robieniem wszystkiego jedną reką. Ale poza tym to az tak zle nie jest.Twoja 12 latka to juz duza dziewczyna, samodzielna, na zajecia zawieziesz i pewnie masz wolną godzine jesli na nią czekasz.Ja zwykle w tym czasie albo na kawe ide, z mlodszym do parku,a czasem na szybkie zakupy spozywcze. Tez pracuje i moze sie przyzwyczailam do tego rytmu dnia,ale zapieprzu nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lasunia

Nie chcę nikogo obrazić ani sie kłócić, a tylko zapytać. Pytałam już kiedyś o to moją mamę i ciotkę (obie samotne matki), skąd ich zdaniem bierze się depresja poporodowa i czy miały taką. Ich odpowiedzi nie będę cytować, bo pewnie rozpocznie się gównoburza, ale pytam. Z perspektywy kobiety, która marzy o dziecku, walczy ze swoim ciałem o prawidłowe cykle i owulację: skąd u kobiety, która nie jest samotna, ma zdrowe i chciane, grzeczne dziecko depresja? 

Poważnie, niech mi to ktoś wyjaśni, spokojnie i kulturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Lasunia, to hormony tak walą na głowę. Nie ma na to siły. Mnie to na szczęście ominęło ale sporo dziewczyn to ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Lasunia, to hormony tak walą na głowę. Nie ma na to siły. Mnie to na szczęście ominęło ale sporo dziewczyn to ma. 

Dokładnie. Dlatego często jest taki paradoks, że tak co ma wyczekane dziecko ma baby bluesa a ta co nie chciała czy się bała nie ma 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość gosc napisał:

ok,ale to dziecko sie uczy,nie ty,wiec czemu jestes zmeczona? poza tym mąz chyba tez sie udziela w domu? ja w sumie mam to samo, najgorzej było chyba jak młodszego urodzilam,bo musialm sie przyzwyczaić z robieniem wszystkiego jedną reką. Ale poza tym to az tak zle nie jest.Twoja 12 latka to juz duza dziewczyna, samodzielna, na zajecia zawieziesz i pewnie masz wolną godzine jesli na nią czekasz.Ja zwykle w tym czasie albo na kawe ide, z mlodszym do parku,a czasem na szybkie zakupy spozywcze. Tez pracuje i moze sie przyzwyczailam do tego rytmu dnia,ale zapieprzu nie widze

12 latka już powinna się uczyć samodzielności, przez którą rozumieć należy korzystanie z komunikacji masowej a nie uzależniać od tego rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

przecież po porodzie to się głównie śpi ze zmęczenia przy małym dziecku, nie wiem kiedy jest wówczas czas na płacz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość gość napisał:

12 latka już powinna się uczyć samodzielności, przez którą rozumieć należy korzystanie z komunikacji masowej a nie uzależniać od tego rodziców :)

ja nic nie mam przeciwko wozeniu dziecka, bo czasem bywa tak,ze odległosc miedzy szkoła a tymi zajeciami jest spora,a czasu brak,zeby tak dojechać.Dziecku trzeba pomagac,ale tej podwozki nie traktuje jako jakiegos wysilku.Wsiadasz w auto i jedziesz,to nie telepiesz sie tramwajem z dwiema przesiadkami i siatkami z biedronki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Basia
50 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie, duże miasto, własny dom, pranie, sprzątanie, gotowanie nic przetworzonego, spacery z dzieckiem, karmienie, prasowanie, teraz wożenie na zajęcia pozalekcyjne, treningi, zawody, pilnowanie odrabiania lekcji, przepytywanie, praca, lepiej nie mówić.Dziecko nie ma czasu na gotowanie i tego typu, szkoła, nauka i mnóstwo zajęć po poludniu, jest najlepsze w klasie i ma osiagniecia, dyplomy medale sportowe + nauka w szkole muzycznej + taniec itp

OMG. Też jeździłam, chodziłam na zajęcia dodatkowe. Szkoła muzyczna-pianino, szkoła taneczna-wystepy na każde możliwe okazje, wszystkie sportowe zawody- brałam udział, byłam przedstawicielką szkoły plus koszykówka/siatkówka-zawody plus treningi. 

Talerz po sobie umie chociaż umyć?

Też mam własny dom, gotuje , 2 dzieci na stanie plus 3 lada dzień się urodzi.zajecia dodatkowe, chodzenie na plac zabaw, spacery. Dobrze, że nie masz więcej, bo byś się nie ogarnęła.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Nochybanie napisał:

Baby blues 

To coś jak "globus" Emilii Korczyńskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

ja nic nie mam przeciwko wozeniu dziecka, bo czasem bywa tak,ze odległosc miedzy szkoła a tymi zajeciami jest spora,a czasu brak,zeby tak dojechać.Dziecku trzeba pomagac,ale tej podwozki nie traktuje jako jakiegos wysilku.Wsiadasz w auto i jedziesz,to nie telepiesz sie tramwajem z dwiema przesiadkami i siatkami z biedronki

Zdecydowanie wredny naród, lepiej mieć depresję poporodowa niż nie miec, a co jeśli nie biega się z siatkami z biedry, OMG. Zdolne dziecko umie i posprzątać i umyć talerz, a nawet więcej jak pisze, ale sabat czarownic niech trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×