Okłamałam partnera w temacie studiów.

Poznałam chłopaka przez internet i nie spodziewałam się, że będzie dla mnie kimś ważnym. Powiedziałam mu, że studiuję konkretny kierunek na konkretnej uczelni. Dlaczego skłamałam? Tak bez sensu, po prostu. Nie czułam konsekwencji, nie planowałam z nim więcej rozmawiać. Byłam bardzo samotna, ale to oczywiście mnie nie usprawiedliwia. Pech chciał, że zakochałam się w nim. Do dziś boję się odkręcić to kłamstwo... Jesteśmy razem prawie 2 lata i on myśli, że studiuję co innego. Wiele razy próbowałam, ale paraliżuje mnie strach. Tak naprawdę wtedy nie studiowałam i nawet bym się nie dostała na ten kierunek. Obecnie wzięłam się za siebie i studiuję zaocznie, ale inny kierunek i na innej uczelni. Mój prawdziwy kierunek nie jest jakiś gorszy, uczelnia tak samo nie. Bardzo bym chciala, żeby on znał prawdę, żebym mogła spokojnie się uczyć przy nim, rozmawiać z nim o studiach czy poznać go ze znajomymi ze studiów. Cholernie żałuję tego kłamstwa, bo ono się ciągnie i przez nie muszę ciągle kłamac. Kiedyś miałam duży kompleks, że wszyscy znajomi poszli na studia, a ja nie... i stąd zapewne to durne kłamstwo. Już sama nie wiem, co robić... myślałam, żeby powiedzieć, że z tamtego kierunku po prostu zrezygnowałam. Tak strasznie się boję, że mnie zostawi.  I okropnie się czuję z tym, że go okłamuję i niestety w to kłamstwo wciągnęłam też rodziców i przyjaciółkę. 

Czy mam mu zrobić dobrze żeby ode mnie nie odszedł?