Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie dajcie się przekłamać kiedyś pracowało się o wiele lżej!

Polecane posty

Gość Gosc
25 minut temu, Gość aaa napisał:

Wchodzimy tu aby was czegoś nauczyć, bo matek swoich nie sluchacie, tylko anonimowej patologii w necie, bezczelność x200

xx

a czego wy nas możecie nauczyć, przecież wy zawijałyście niemowlaki w bet i do łózeczka żeby oglądały sufit, a teraz dzieci się chustuje, kanguruje, nosi i rozwija na wszelkie możliwe sposoby. Nie umiecie i nie chciałyście i nadal chcecie tego robić wystarczy popatrzeć na nieporadne babcie na placu zabaw, co nawet dziecka z wózka nie wyciągną bo nie chce im się go asekurować. A swoje pouczenia wsadźcie sobie w buty 🙂

Babcie ma placu zabaw? No właśnie pokolenie pasożytów się odezwało , 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

cd. Mięso można było kupić od rolnika. Chleb ważył półtora kg, a kostka masła miało 250 g. Kartki na żywność. Co z tego, ze były, skoro jak rzucono ten towar na kartki do sklepów, to się szło i kupowało, czyli kasa była. Kolejki w sklepach były do wszystkiego, ale nie były wynikiem, tego, że czegoś brakowało, ale tego, że nie było sklepów, gdzie można było sobie wziąć iść do kasy. Wszystko podawała ekspedientka. A to trwa. Zważyć, podać, policzyć ile te 30 dkg cukru kosztuje (tak, tak, cukier, maka, ryż, na wagę), spisać na kartce ceny wszystkich artykułów i policzyć ręcznie. I to dwa razy, żeby się nie pomylić.

Ciuchy były lepszej jakości, a dużo też się szyło. Ale żeby szyć, to też trzeba było kupić materiał, więc na jedno wyszło. Pampersów nikomu nie brakowało, a przynajmniej dzieci były odpieluszkowane jak skończyły roczek. Kiedy ja byłam dzieckiem, to Franie były w każdym domu. No może gdzieś na głębszej wsi nie było. Co z tego, że na meble trzeba było polować, skoro mebli teraz też się nie kupuje co 3 miesiące. A to, że się kobiety uje/bały i w pracy i w domu, to nie ma nic wspólnego z tym, że z jednej wypłaty szło wyżywić rodzinę, a bardziej z tym, że facet nic w domu nie musi, bo pranie, gotowanie i inne, to baba ma robić. Nieważne, czy ma etat zawodowy, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coo

Babcie ma placu zabaw? No właśnie pokolenie pasożytów się odezwało , 

xx

jakich pasożytów? Przecież to babcie się pchają do wnuków, a jak któraś matka "nie da' to obraza majestatu i brak budowania relacji z babcią co skutkuje dożywotnią traumą :)

A wasze pokolenie wywoziło dzieci do swoich rodziców na wies na 2 miesiące, gdzie nie było placów zabaw tylko nudy i ślizganie po goownie. Czym jak nie pasożytnictwem i totalną głupotą  było podrzucanie 4-6 latka do pilnowania podczas prac polowych swoim starszym schorowanym rodzicom? Potem było mnóstwo wypadków, wpadnięć do szamba i zatruć grzybami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
49 minut temu, Gość aaa napisał:

nic się nie należało jak to teraz jest, na wszystko dlugo się dorabialo

xx

1. Właśnie więcej się należało, był wychowawczy płatny, były złobki i przedszkola ogólnodostępne, były obiady w zakładach pracy i kolonie dla dzieci, teraz NIC z tego nie zostało

2. A teraz o co ci chodzi, co sie niby nalezy? Chodzi o 500+? teraz też sie wszystkim nie należy, ja np. nie dostaję!

3. Długo tzn ile się dorabiałas? Miała większość twoich rówieśników kredyt na 30 lat mieszkaniowy? Płaciłaś za  złobek czy przedszkole połowę pensji minimalnej?

Ja dorabiałam się szybko, ale kredyt był niedostępny, tylko bogaci mogli go dostać, mieszkań nie było ani na pierwotnym ani na wtórnym, przedszkola to były dostępne w latach 50,60, ale nie w 80, 90, obiady to były w zakładach produkcyjnych, ale nie w sektorze tzw biurowym, a tam pracowali ludzie wyksztalceni, wychowawczy pojawił się po rozwaleniu komuny, czyli w kapitalizmie, niedouczeni jestescie

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
42 minuty temu, Gość aaa napisał:

Wchodzimy tu aby was czegoś nauczyć, bo matek swoich nie sluchacie, tylko anonimowej patologii w necie, bezczelność x200

xx

a czego wy nas możecie nauczyć, przecież wy zawijałyście niemowlaki w bet i do łózeczka żeby oglądały sufit, a teraz dzieci się chustuje, kanguruje, nosi i rozwija na wszelkie możliwe sposoby. Nie umiecie i nie chciałyście i nadal chcecie tego robić wystarczy popatrzeć na nieporadne babcie na placu zabaw, co nawet dziecka z wózka nie wyciągną bo nie chce im się go asekurować. A swoje pouczenia wsadźcie sobie w buty 🙂

I Vice versa, swoje pouczenia wsadź sobie...Jesteś na rencie? Masz czas na gownoburze w porze gdzie dobre matki i gospodynie zajmują się dziećmi i domem.Aby kogoś pouczać, trzeba coś umiec i coś pokazać od siebie oprócz braku kultury i wychowania.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Sama jesteś niedouczona, bo wychowawczy był już w latach 70 (moja tesciowa była łącznie 6 lat na wychowawczym w latach 76-82 na 2 dzieci ), a po porozumieniach sierpniowych gdzie jednym z postulatów był wychowawczy 3 letni PŁATNY, pojawił się płatny wychowawczy do ukończenia 3 roku życia. O obiadach też mało wiesz,bo sektor biurowy jeśli nie miał kuchni i stołówki, to były bloczki i można było zapisać się na obiady na mieście i płacić tymi bloczkami :) A to co piszesz, że mieszkań nie było to totalna głupota, przecież połowa Polaków mieszka w blokach z wielkiej płyty wybudowanych w latach 70/80. Złobki i przedszkola w latach 80 były dostępne, a lata 90 to już nie komuna, w latach 70 i 80 wystarczyło zapisać dziecko, bo nie było rejonizacji ani rekrutacji z podawaniem dochodu rodziców, bezpłatne było 8 godzin pobytu i płaciło się tylko za wyżywienie. A co do ilości przedszkoli to wejdz na stronę jakiegokolwiek miasta wojewódzkiego i zobacz ile numerów przedszkoli "zniknęło", bo placówki zostały zamknięte pod koniec lat 90 jak był niż i już ich nikt nie otworzył, zamiast tego pootwierały się prywatne gdzie czesne to połowa wypłaty i kolejki (listy rezerwowe) na 3 lata do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
52 minuty temu, Gość gość napisał:

bo akurat Polska była najprzyjemniejszym krajem w tej całej komunie (albo przynajmniej jednym z nich), więkoszści ludziom co znam żyło się bardzo dobrze, ci co poszli na studia wszyscy pracowali w zawodzie - jak ktoś miał zainteresowania to mógł się rozwijać, a jak nie to szli do zawodówki i też mieli pracę w zawodzie, nie to co teraz każdy idzie na studia a ponad połowa potem robi na kasie infolini itp.

Czyli nieudacznicy, jeśli ktoś coś umie i jest zaradny, to pracy jest w bród i można się dorobić, kredyty są, można założyć swoją firmę....Problem w tym, że wy macie po kilka "fakultetów", a niczego nie umiecie, lenie z was, wszystko chcecie mieć od razu i należy się wam za nic.W komunie po studiach zarabiało się mniej od robotnika, a dobra praca tylko po znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

I Vice versa, swoje pouczenia wsadź sobie...Jesteś na rencie? Masz czas na gownoburze w porze gdzie dobre matki i gospodynie zajmują się dziećmi i domem.Aby kogoś pouczać, trzeba coś umiec i coś pokazać od siebie oprócz braku kultury i wychowania.

xx

o widzę, ze zabolało, brakło argumentów i zaczynają się wycieczki osobiste. Gównoburzę wywołała sfrustrowana i znudzona emerytka, a ja owszem, mam czas, zupę już zjedliśmy, byłam z dzieckiem na makiecie kolejowej i na placu zabaw, teraz drugie odgrzewam bo zrobiłam wczoraj, a pisac mogę 1 ręką na tel., nie muuszę sie rozsiadać przy kompie i walić w klawiaturę 1 palcem jak stara baba bez podzielności uwagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
53 minuty temu, Gość aaa napisał:

Niedorozwoju, w tv był jeden a potem dwa programy, do pracy i z pracy dojeżdżało się komunikacją publiczną a mało kto miał auto, traciło się wiele czasu niepotrxebnie...WY wisicie w tv, telefonach, necie CALY czas, kosztem dzieci, pracy, domu, nieudacznicy, cierpietnicy, amen

xx

Za to teraz są korki, w których stoją auta jak i komunikacja publiczna. Kiedyś kończyło się pracę o 15, a teraz 17-18. PS zdradzę Ci pewien sekret, na telefonie i necie wisi twoje pokolenie, szukacie starych znajomych, łeb siwieje doopa szaleje. Powciskali wam laptopy, tablety i smartfony  z internetem w salonach sieci kom., do tego kablówkę i jesteście happy i zdziwieni, jak tyle lat bez tego zyliście. Dla nas technologie to norma i sie tym nie jaramy 🙂

My otrzymaliśmy te zdobycze jako dorośli i dobrze wykształceni, korzystamy dla zakupów w necie, zamiast encyklopedii, dla kontaktów ze znajomymi, a wy od dziecka gierki, porno i kumAnie się z patologia całą dobę.Naukowo udowodnione, że taka praktyka uszkadza mózg, co widać powszechnie u młodszych, nawet to to dzień dobry nie umie powiedzieć, a dopa szaleje całe życie, wiek nie ma nic do rzeczy 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

korzystamy dla zakupów w necie, zamiast encyklopedii, dla kontaktów ze znajomymi,

xx

no nie wszyscy, bo ty korzystasz do wylewania jadu na forum

xxxxxxxxxxxxxxx

wy od dziecka gierki, porno i kumAnie się z patologia całą dobę

xx

jacy wy? w moim otoczeniu nikt tego nie robi, ale moze twoje dzieci i wnuki owszem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
56 minut temu, Gość gość napisał:

ludzie wiszą na tel bo ich nie stać żeby gdzieś wyjść , pojachać na wypad itd. są też przemęczeni bo pracuje się bardzo długo nie tak jak kiedyś 8 godzin i nikt nie ma siły na nic więcej potem.

Za komuny to siedziało się na 4literach w domu, zajmowało się dziećmi i domem.Teraz jeździcie po całym świecie, nawet na kredyt i malo...marzą się  wypady do knajpy, na Malediwy, Seszele, ech durnota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
30 minut temu, Gość coo napisał:

Babcie ma placu zabaw? No właśnie pokolenie pasożytów się odezwało , 

xx

jakich pasożytów? Przecież to babcie się pchają do wnuków, a jak któraś matka "nie da' to obraza majestatu i brak budowania relacji z babcią co skutkuje dożywotnią traumą 🙂

A wasze pokolenie wywoziło dzieci do swoich rodziców na wies na 2 miesiące, gdzie nie było placów zabaw tylko nudy i ślizganie po goownie. Czym jak nie pasożytnictwem i totalną głupotą  było podrzucanie 4-6 latka do pilnowania podczas prac polowych swoim starszym schorowanym rodzicom? Potem było mnóstwo wypadków, wpadnięć do szamba i zatruć grzybami.

To chyba baby że wsi pchają się do podcierania pup wnukow, babcie to korzystają z życia, bo teraz to raj w porównaniu do czasów ich młodości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Za komuny to siedziało się na 4literach w domu, zajmowało się dziećmi i domem.Teraz jeździcie po całym świecie, nawet na kredyt i malo...marzą się  wypady do knajpy, na Malediwy, Seszele, ech durnota

xx

Jedź i ty. Pewnie wstydzisz się, bo nie znasz języka ang.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
53 minuty temu, Gość aaa napisał:

było też tak, żę dzieci z biednych domów szły na studia i potem byli inżynierami, lekarzami, prawnikami a teraz to zazwyczaj bogacze

xx

tak to prawda, państwo chciało szybko nadrobić powojenne braki w "klasie inteligencji" i szybko miec ludzi wykształconych i kadrę kierownicza. Lekarka znajoma mówiła, że zaraz po wojnie na studia się po prostu zapisywało. potem wprowadzili egz wstępne, ale dawali też punkty za pochodzenie z rodzin ubogich, utzrymanie studenta brało na siebie państwo, akademik i wyżywienie były darmowe. U mnie w rodzinie ci, którzy dostali się na studia w latach 70 za nic nie płacili, obiady darmowe a na kolację suchy prowiant, mieszkanie w akademiku za darmo. Każdy kto chaciał mógł studiować, ale ludziom się nie chciało, bo dobrze płatna praca była nawet po zawodówce. Robotnik w zakładzie zarabiał tyle samo co urzędnik po studiach. Kierownik 20-30% więcej, ale mieszkał w tym samy m bloku i też jeźdxił maluchem jak jego podwładni. Aktor czy prezenter tv to był zawód jak każdy inny i tak samo płatny,  a nie jak teraz celebryci i mają kokosy. Nie  było takiego podziału w społeczeństwie na ludzi bardzo bogatych i resztę. 

teraz życie jest gówniane, żeby się wybić się ponad bycie kasjerką czy pracą na infolinii potrzebne są układy, poplecznicy albo ogromne szczęsćie i ogromne pieniądze. jak ktoś miał troszkę głowę do nauki to szedł na studia a potem od razu praca w zawodzie do emerytury, ludzie częściej mieli prace taką jaką lubili bo po studiach zawodówkach pracowało się w tym czego sie uczyło teraz każdy pracuje w markecie albo na infolinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość gosc napisał:

I Vice versa, swoje pouczenia wsadź sobie...Jesteś na rencie? Masz czas na gownoburze w porze gdzie dobre matki i gospodynie zajmują się dziećmi i domem.Aby kogoś pouczać, trzeba coś umiec i coś pokazać od siebie oprócz braku kultury i wychowania.

xx

o widzę, ze zabolało, brakło argumentów i zaczynają się wycieczki osobiste. Gównoburzę wywołała sfrustrowana i znudzona emerytka, a ja owszem, mam czas, zupę już zjedliśmy, byłam z dzieckiem na makiecie kolejowej i na placu zabaw, teraz drugie odgrzewam bo zrobiłam wczoraj, a pisac mogę 1 ręką na tel., nie muuszę sie rozsiadać przy kompie i walić w klawiaturę 1 palcem jak stara baba bez podzielności uwagi 🙂

Stara baba to jesteś ty, gderasz, narzekasz, ja siedzę przy basenie w swoim ogrodzie i pisze na smartfonie, mam wprawę, bo  w pracy dopóki nie dorobiłam się asystentki pisałam na elektrycznej maszynie.Argu enty to ty masz ......z dopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Za komuny to siedziało się na 4literach w domu, zajmowało się dziećmi i domem.Teraz jeździcie po całym świecie, nawet na kredyt i malo...marzą się  wypady do knajpy, na Malediwy, Seszele, ech durnota

xx

Jedź i ty. Pewnie wstydzisz się, bo nie znasz języka ang.?

za komuny też się jeżdziło na piękne węgry, do bułgarii itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
58 minut temu, Gość gość napisał:

ja też  buty noszę np. 7 lat aż pękną, urządzenia kupuję jak się popsują,  latam samoletem bo kocham podrózę ale samochodu nie mam, na różnych płaszczyznach staram się jak mogę.

JA rowniez.  Przyznam, ze nawet jak male dziurki w skarpetach sie robia to je zaceruje...  Troche sobie polatalam, ale teraz wole blizsze plenery.  Samochodu, nie tylko rower.  Jedyne co kupuje nowe obecnie to bielizne i wlasnie buty, a reszta to uzywane lub w rodzinie juz ktos czegos nie chce (a szafy mamy wszyscy wypchane jakos do ubran mamy szczescie) i sie wymieniamy.  Telefon uwazam za narzedzie do krotkich rozmow, a nie rozrywke.  Takze staram sie rowniez jak moge wiadomo mam jakies tam slabosci np. bardzo lubie kawe wiec akurat na to wydaje pieniadze- ekologiczna i zbierana przez dobrze oplacanych pracownikow.  

Komunizm jest idealny w teori.  W teori, demokracja jest swietna rowniez.  Niestety jak do tego rachunku doloczymy ludzki czynnik i wszystko jest skorumpowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość gosc napisał:

korzystamy dla zakupów w necie, zamiast encyklopedii, dla kontaktów ze znajomymi,

xx

no nie wszyscy, bo ty korzystasz do wylewania jadu na forum

xxxxxxxxxxxxxxx

wy od dziecka gierki, porno i kumAnie się z patologia całą dobę

xx

jacy wy? w moim otoczeniu nikt tego nie robi, ale moze twoje dzieci i wnuki owszem?

To jesteś w więźniu czy psychiatryku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Za komuny to siedziało się na 4literach w domu, zajmowało się dziećmi i domem.Teraz jeździcie po całym świecie, nawet na kredyt i malo...marzą się  wypady do knajpy, na Malediwy, Seszele, ech durnota

xx

Jedź i ty. Pewnie wstydzisz się, bo nie znasz języka ang.?

Jeżdżę, znam angielski, niemiecki, rosyjski 🙂 Po knajpach nie chodzimy, syfu nie jemy, z alko tylko dobre wytrawne winko i szampan bardzo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość gość napisał:

teraz życie jest gówniane, żeby się wybić się ponad bycie kasjerką czy pracą na infolinii potrzebne są układy, poplecznicy albo ogromne szczęsćie i ogromne pieniądze. jak ktoś miał troszkę głowę do nauki to szedł na studia a potem od razu praca w zawodzie do emerytury, ludzie częściej mieli prace taką jaką lubili bo po studiach zawodówkach pracowało się w tym czego sie uczyło teraz każdy pracuje w markecie albo na infolinii.

A świstak siedział i zawijał w papierki ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

JA rowniez.  Przyznam, ze nawet jak male dziurki w skarpetach sie robia to je zaceruje...  Troche sobie polatalam, ale teraz wole blizsze plenery.  Samochodu, nie tylko rower.  Jedyne co kupuje nowe obecnie to bielizne i wlasnie buty, a reszta to uzywane lub w rodzinie juz ktos czegos nie chce (a szafy mamy wszyscy wypchane jakos do ubran mamy szczescie) i sie wymieniamy.  Telefon uwazam za narzedzie do krotkich rozmow, a nie rozrywke.  Takze staram sie rowniez jak moge wiadomo mam jakies tam slabosci np. bardzo lubie kawe wiec akurat na to wydaje pieniadze- ekologiczna i zbierana przez dobrze oplacanych pracownikow.   

Komunizm jest idealny w teori.  W teori, demokracja jest swietna rowniez.  Niestety jak do tego rachunku doloczymy ludzki czynnik i wszystko jest skorumpowane.

ja też wolę kupić coś lepszego do jedzenia czy picia i zjeść po prostu mniej ale mieć dobre,  tak samo z innymi produktami, np laptopa używałam 7 lat dopóki po prostu się nie rozleciał, teraz ludzie kupują co roku, a ja używam po siostrzeńcach, tak samo smartfony mam po siostrze bo ma na firme i wymienia co roku i już mam nawet na zapas i na prezent dla kogoś. kupiłam też metolową łyżeczkę i widelce oraz słonki na podróże oraz pije wodę ze szklanych butelek które potem wypełniam w domu i trzymam w lodówce. chciałabym że zeczęto otwierać sklepy zero waste, gdzie się przychodzi ze swoimi pojeminikami i kupuje np sery warzywa czy środki czystości do swoich pojemników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość Gosc napisał:

Za komuny to siedziało się na 4literach w domu, zajmowało się dziećmi i domem.Teraz jeździcie po całym świecie, nawet na kredyt i malo...marzą się  wypady do knajpy, na Malediwy, Seszele, ech durnota

Pomylka.  Za komuny to byly kolonie z pracy dla dzieci i pamietam, ze co roku jezdzilam.  Jak nie to wypady z dziadkami nad morze lub do rodziny na Mazury, pod namiot czy nawet na wies.  Caly czas jako dziecko gdzies jezdzilam rowniez do innych krajow komunistycznych.  Moze na takiej prawdziwej wsi ludzie nigdzie nie jezdzili, ale reszta jezdzila czesto ale oczywiscie tylko po komunistycznych panstwach.  Teraz mozna jezdzic po calym swiecie i ludzie robia to po to zeby wsadzic zdjecia na fb, pochwalic sie i przebic "Kowalskich".  ZA komunizmu jezdzilo sie, zeby sie zrelaksowac, a nie robic zdjecia, ktore pokazuja, ze sie relaksujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
14 minut temu, Gość Gosc napisał:

To jesteś w więźniu czy psychiatryku?

Teraz jeździcie po całym świecie, nawet na kredyt i malo...marzą się  wypady do knajpy, na Malediwy, Seszele, ech durnota

xx

Jeżdżę, znam angielski, niemiecki, rosyjski 

xx

Ty chyba jesteś w psychiatryku, bo masz rozdwojenie jaźni, najpierw piszesz, ze wyjazdy to durnota a zaraz potem, że sama jeździsz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
20 minut temu, Gość Gosc napisał:

pisałam na elektrycznej maszynie

 

2 minuty temu, Gość gosc napisał:

znam angielski, niemiecki, rosyjski  

świetnie, na WUML-u cie nauczyli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

Pomylka.  Za komuny to byly kolonie z pracy dla dzieci i pamietam, ze co roku jezdzilam.  Jak nie to wypady z dziadkami nad morze lub do rodziny na Mazury, pod namiot czy nawet na wies.  Caly czas jako dziecko gdzies jezdzilam rowniez do innych krajow komunistycznych.  Moze na takiej prawdziwej wsi ludzie nigdzie nie jezdzili, ale reszta jezdzila czesto ale oczywiscie tylko po komunistycznych panstwach.  Teraz mozna jezdzic po calym swiecie i ludzie robia to po to zeby wsadzic zdjecia na fb, pochwalic sie i przebic "Kowalskich".  ZA komunizmu jezdzilo sie, zeby sie zrelaksowac, a nie robic zdjecia, ktore pokazuja, ze sie relaksujesz.

Racja! My z mężem nie jeździliśmy, bo budowalismy dom, mieszkan już nie dawali, zakładaliśmy firmę, praca była ale niskoplatna, kasy było zawsze za mało, ale były wypady do rodziny, pod namiot, latem codziennie nad pobliskie jeziorko za free, Bułgaria była dla bogaczy, na dziecko dostawaliśmy 14 zł (?), Były jakieś pieniądze raz w roku, tzw wczasy pod grusza, grosze, wszystko wsadziliśmy w budowę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość gość napisał:

ja też wolę kupić coś lepszego do jedzenia czy picia i zjeść po prostu mniej ale mieć dobre,  tak samo z innymi produktami, np laptopa używałam 7 lat dopóki po prostu się nie rozleciał, teraz ludzie kupują co roku, a ja używam po siostrzeńcach, tak samo smartfony mam po siostrze bo ma na firme i wymienia co roku i już mam nawet na zapas i na prezent dla kogoś. kupiłam też metolową łyżeczkę i widelce oraz słonki na podróże oraz pije wodę ze szklanych butelek które potem wypełniam w domu i trzymam w lodówce. chciałabym że zeczęto otwierać sklepy zero waste, gdzie się przychodzi ze swoimi pojeminikami i kupuje np sery warzywa czy środki czystości do swoich pojemników.

Totalnie sie zgadzamy.  Jakosc nie ilosc.  Moj obecny laptop ma juz ponad 5 lat.  Wlasnie tego nie rozumiem, co roku nowy laptop, telefon , a niektorzy nawet telewizory.  Rozmawialam z facetem, ktory instalowal mi lodowke i na moja wypowiedz, ze teraz wszystko sie tak latwo psuje powiedzial- nikt nie jest zainteresowany, zeby produkowac rzeczy, ktore bedzie chodzily latami poniewaz wszyscy chca kupowac nowe i po prostu jest to dostosowanie sie do rynku.  Zglupialam przez chwile, ale musialam przytaknac.  

Ja rowniez noszze ze soba akurat plastikowe widelce, ktore kiedys tam mi dali z czyms i wzielam do domu, umylam i teraz nosze.  Musze wlasnie sobie kupic cos takiego poniewaz nie moge strawic tego plastiku.  Slomek nie uzywam.  Ja mam metalowe butelki i tylko wypelniam.  Mam psa wiec wszelkie mniejsze plastikowe opakowania sa uzywane do zbierania kupy- np. po jakis kaszach itp gdzie torebki sa miekkie plus jak widze na ziemi jakas nie uzywana torebke, ktora ktos zgubil to ja podnosze i uzywam.  Jezeli obok kupska lezy jakis smiec to przy okazji zbieram w ta torebke rowniez.  

Widzialam taki jeden sklep gdzies w telewizji byl pokazywany, ale jeszcze sie nie spotkalam.  Domyslam sie, ze rowniez zawsze masz gdzies torbe wielokrotnego uzytku na zakupy.  Sa miejsca na bazarkach gdzie jak kupuje jajka to oddaje im kartony i moga warzywa wrzucac luzem takze przynajmniej w tym wypadku jest mniej tych smieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość gosc napisał:

Teraz jeździcie po całym świecie, nawet na kredyt i malo...marzą się  wypady do knajpy, na Malediwy, Seszele, ech durnota

xx

Jeżdżę, znam angielski, niemiecki, rosyjski 

xx

Ty chyba jesteś w psychiatryku, bo masz rozdwojenie jaźni, najpierw piszesz, ze wyjazdy to durnota a zaraz potem, że sama jeździsz.

Tępa jesteś na maxa, wyjazdy to nie durnota, durnota jest życie ponad stan, wymagania aby wszystko mieć od razu, konsumpcjonizm, wielki apetyt na wszystko, a zerowe możliwości, lenistwo, niezaradność a wielkie oczekiwania, a największa durnota jest marzenie aby komuna wróciła, jeszcze większą durnota jest usprawiedliwianie swoich braków i ułomności ustrojem, wszystkich i wszystkiego zamiast siebie samego!

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Gość gosc napisał:

 

świetnie, na WUML-u cie nauczyli?

Co to jest WUML? Nie słyszałaś o maszynach do pisania, były też elektryczne w późnej komunie, bardzo szybkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Totalnie sie zgadzamy.  Jakosc nie ilosc.  Moj obecny laptop ma juz ponad 5 lat.  Wlasnie tego nie rozumiem, co roku nowy laptop, telefon , a niektorzy nawet telewizory.  Rozmawialam z facetem, ktory instalowal mi lodowke i na moja wypowiedz, ze teraz wszystko sie tak latwo psuje powiedzial- nikt nie jest zainteresowany, zeby produkowac rzeczy, ktore bedzie chodzily latami poniewaz wszyscy chca kupowac nowe i po prostu jest to dostosowanie sie do rynku.  Zglupialam przez chwile, ale musialam przytaknac.   

Ja rowniez noszze ze soba akurat plastikowe widelce, ktore kiedys tam mi dali z czyms i wzielam do domu, umylam i teraz nosze.  Musze wlasnie sobie kupic cos takiego poniewaz nie moge strawic tego plastiku.  Slomek nie uzywam.  Ja mam metalowe butelki i tylko wypelniam.  Mam psa wiec wszelkie mniejsze plastikowe opakowania sa uzywane do zbierania kupy- np. po jakis kaszach itp gdzie torebki sa miekkie plus jak widze na ziemi jakas nie uzywana torebke, ktora ktos zgubil to ja podnosze i uzywam.  Jezeli obok kupska lezy jakis smiec to przy okazji zbieram w ta torebke rowniez.   

Widzialam taki jeden sklep gdzies w telewizji byl pokazywany, ale jeszcze sie nie spotkalam.  Domyslam sie, ze rowniez zawsze masz gdzies torbe wielokrotnego uzytku na zakupy.  Sa miejsca na bazarkach gdzie jak kupuje jajka to oddaje im kartony i moga warzywa wrzucac luzem takze przynajmniej w tym wypadku jest mniej tych smieci.

fajnie robisz uwielbiam takich ludzi jak ty, ja mam jeszcze telewizor z 1996 roku działający i mam jeden nowszy w salonie z 2012 roku i nie zamierzam ich zmieniac dopóki się nie popsują, oba wyglądają ładnie i wiedziałam, że będę je mieć dopóki nie najdejdzie jakaś poważna awaria, mam nadzieje, że jeszcze z 10 lat przynajmniej. większość mebli mam drewnianych jeszcze po prababciach i pradziadkach także mebli nie kupuję chyba, że kanapy i krzesła, a jak chce coś zmienić to przestawiam, maluję, odświeżam itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość gość napisał:

fajnie robisz uwielbiam takich ludzi jak ty, ja mam jeszcze telewizor z 1996 roku działający i mam jeden nowszy w salonie z 2012 roku i nie zamierzam ich zmieniac dopóki się nie popsują, oba wyglądają ładnie i wiedziałam, że będę je mieć dopóki nie najdejdzie jakaś poważna awaria, mam nadzieje, że jeszcze z 10 lat przynajmniej. większość mebli mam drewnianych jeszcze po prababciach i pradziadkach także mebli nie kupuję chyba, że kanapy i krzesła, a jak chce coś zmienić to przestawiam, maluję, odświeżam itp.

Ja rowniez uwielbiam takich ludzi jak Ty- to sa dla mnie ludzie oswieceni i rozwinieci 🙂  Ja po 15 latach musialam zmienic swoja wielka skrzynie poniewaz nic do niej nie moglam juz podlaczyc.  Oddalam ja biedniejszym i od 3 lat ciesze sie swoim "nowym" telewizorem.  

Ja musialam mieszkanie sama umeblowac wiec sobie odkladalam pieniazki i bardzo dlugo szukalam odpowiednich mebli czyli drewnianych, zebym mogla uzywac szczerze mowiac pewnie juz do smierci.  Kanapy, fotele lub przynajmniej siedzenia wymieniac, ale stoly, szafki itp z drewna i pielegnowane, zeby ladnie wygladaly latami.  Ja rowniez zmieniam sciany, nieraz wzorki, zaslony itp zeby cos odmienic.  Meble takie mieszane po srodku, ani staro, ani nowo wygladajace wiec mozna sobie kombinowaac z dodatkami.  Jakies skorzane krzeslo od kolezanki jednej, drewniane od drugiej wiec jezeli ktos m cos porzadnie zrobionego do oddania to tez biore o ile potrzebuje.  Wszystko kupuje tak, zeby miec spokoj na cale lata.  

Telefon kupilam jednak najtanszy poniewaz nie potrzebuje drugiego komputera i o dziwo trzyma sie dluzej (juz dwa lata) od tego drozszego.  Sluchawki nie dzialaja, ochronka sie odkleja, ale nikomu nie potrzebuje tym telefonem imponowac , a w rozmowach mi to nie przeszkadza wiec miejmy nadzieje, ze jeszcze troche podziala. 

Ksiazki wypozyczam z bilbioteki- mam ich wiele oczywiscie, ale gdybym kupowala tyle co czytam to moglabym otworzyc wlasna biblioteke i wcale nie mala, a szkoda papieru, a czytanie na ekranie to juz nie to.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×