Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JanKa

Wizzair: lot Glasgow - Katowice i pasażerowie jak zwierzęta

Polecane posty

Gość JanKa

Chciałam się podzielić i jednocześnie zapytać: czy zachowanie jakie poniżej opiszę jest normalnym zachowaniem Polaków latających na tej relacji? 

Wczoraj, tj. 29.06. leciałam lotem o 22:15 na tejże relacji. Do etapu, gdy samolot startował w powietrze, wszystko odbywało się względnie normalnie (bluzgające seby i karyny to standard) . Dzicz rozpoczęła się, gdy bydło zostało spuszczone ze smyczy (czyt. mogli rozpiąć pasy, ale to określenie tu zwyczajnie nie pasuje).  Tzw. "bąbelki" drące papę całą podróż, to pikuś. Wyobraźcie sobie, że teraz mogą one biegać bezkarnie po pokładzie samolotu w jedną i drugą stronę i nikt im nie może zwrócić na to uwagi! Stewardessy miały to w dupie, a mamuńcia/madka patrzyła na swoje "małe urwisy" z pobłażaniem i uśmiechem. Ponieważ siedziałam od zewnątrz, niestety, stałam się ofiarą kilkukrotnego trącenia mnie w łokieć, wystający nieco poza oparciem, który był przeszkodą na trasie ich wyścigów. Zirytowana powiedziałam na głos, że matka mogłaby się zainteresować tym, co jej bachory robią. Oprócz oburzonych na mnie spojrzeń pasażerów obok, zostałam zignorowana, szczególnie przez zainteresowaną, która dalej uśmiechała się do nich rozanielona, że się tak świetnie bawią jej "dzieciaczki"... Na trzeciego do zabawy dołączyło inne dziecko... Już nawet nie chcę tego komentować. 

Oczywiście, żeby było obok siedziała baba, która wyglądała jak z kroniki policyjnej, całą drogę cherlając jak świnia i nawet nie zasłaniała gęby. Biorąc pod uwagę, że objawy po kontakcie z wirusem przeziębienia zaczynają się po 10 godzinach, zapewne mogę jej podziękować za cieknący od kilku godzin nos, bolące gardło i gorączkę. I za zrujnowanie tygodnia urlopu. Jeśli owa pani siebie w tym wpisie rozpozna i się poczuwa, proszę tu napisać - chętnie przyjmę rekompensatę za leczenie 😉

No, i na koniec to już po prostu miałam łzy żenady w oczach - oklaski po zakończonym 2 godzinnym locie. Latam dużo i nie widziałam tego nigdy. Ponawiam pytanie - czy na locie tej relacji to standard? 

A najpiękniejszy widok? Ten kiedy wypuszczali ludzi z samolotu. Wysiadałam już w ostatniej puli pasażerów, a moim oczom ukazał się widok chlewu. Okruchy w każdym rzędzie, a w co drugim resztki klejącego, mokrego żarcia. Współczuję ekipie sprzątania tego syfu 😕

To nie jest tak, że jestem oburzoną paniusią, która pierwszy raz lata tanimi liniami, ponieważ korzystam głównie z Wizzair, tyle, że na innej relacji. Bywało różnie, ale czegoś takiego nigdy nie widziałam! 

Czy miałam akurat pecha na tej relacji, czy tak jest zazwyczaj? 

Pozdrawiam wszystkich, potrafiących się zachować 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×