Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Unikalna

Eks odszedł i obwinia mnie o rozpad związku

Polecane posty

Gość Unikalna

Witam,

Piszę do Was bo nie mogę się odnaleźć sama ze sobą ... Mój eks tak mi zrył psychikę , że już nie wiem czy to on jest nienormalny czy ja. Nasza historia jest bardzo zawiła, ale opiszę w skrócie "naszą" sytuację. Mamy razem dziecko, 2,5 letnią córeczkę. Mój były odszedł ode mnie w grudniu 2018 r. czyli ponad pół roku temu. Nie dogadywaliśmy się. On spędzał noce z kumplami na mieście, wracał nad ranem i spał do po południa, a ja zajmowałam się dzieckiem, domem. Sprzątałam, gotowałam  ... i nie miałam na nic siły. On czasami pracował , czasami nie. Jest kierowcą zawodowym więc wtedy kiedy akurat pracował  to i tak był w delegacji. Kiedy był w domu nie obchodziło go nic co było związane z domem. Córką zajmowałam się praktycznie sama. On się z nią bawił, a do wykąpania jej musiałam go namawiać (a i tak robił to raz na miesiąc, dwa). Nie chcę już wdawać się w szczegóły, ale wyglądało to tak, że w nocy wstawałam do dziecka bo go zwyczajnie nie było (był z kolegami na mieście), a gdy wracał rano to kładł się spać i wstawał po południu czyli ok 15-17. Zjadł obiad, pobawił się z córką i znowu to samo. Doszło do takiej sytuacji, że spał (spędzał noce) w domu raz na dwa tygodnie. A w ostatnim miesiącu naszego związku spał w domu zaledwie 5 razy. Spotykał się na boku z "koleżankami".  Nie rozumiał o co mam do niego pretensje. W końcu zerwał ze mną dlatego, że się go czepiam i nie dbam o siebie tak jak wcześniej. A kto by miał siłę? Mając cały dom na głowie, zajmując się dzieckiem i śpiąc po 3 h dziennie, a z jego strony żadnej pomocy. Prosiłam go wiele razy, żebysmy razem gdzieś wyszli - ciągle słyszałam nie. A teraz oskarża mnie za rozpad związku - to jest wyłącznie moja wina. On w ogóle nie czuje się winny ... nawet jak mnie zdradzał i ciągle pokazywał jak bardzo ma mnie gdzieś. Powiedział, żebym znalazła sobie głupka, który by mnie taką chciał. Bo on jest facetem i kobieta musi mu się podobać. Budujące, co? Kolejny zarzut? Nie wnosiłam nic do związku i nie starałam się. Nie licząc tego, że priorytetem była dla mnie rodzina i starałam się, żebyśmy trzymali się razem wychowując dziecko, dbając o dom,. gotując mu je..ne obiadki i piorąc jego brudne skarpety. Ciągle domagałam się o czas spędzany razem. Tak siedzę i myślę, co jest ze mną nie tak? Ku...wa. Siedzę i nie wiem czy to ja jestem nienormalna. Teraz kwestia dziecka. Staram mu się stawiać granice bo generalnie facet robi sobie co chce i nie stosuje się do żadnych moich próśb. Kiedy przyjeżdza do dziecka to nigdy nie dzwoni wcześniej - robi mi niespodzianki. Bierze dziecko pod moją nieobecność i nawet mnie o tym nie poinformuje (wtedy kiedy jestem w pracy a dzieckiem zajmuje się moja mama). Nie można się z nim umówić. Informuje mnie, że przyjedzie do dziecka następnego dnia po czym nie przyjeżdża i nawet nie da znać, że nie przyjedzie. A teraz właśnie zwala na mnie całą winę i mówi, że wkurza go to, że dzieci zostają przy matce - bo on mógłby zabrać córkę i się nią zajmować. Ludzie ... to nie jest tak, że chcę mu ograniczać prawa, ale jak można się dogadać z takim człowiekiem? Zrujnował mi życie, miał w dupie naszą rodzinę (bo wolał kolegów), a teraz jeszcze miałby mi zabrać córkę bo winą za rozpad związku obarcza mnie? Bo się nie umalowałam i nie chodziłam w ...enkach po domu mając małe dziecko, które non stop mnie brudziło? A on jaśnie Pan czekał na wszystko gotowe? Przepraszam, nie wiem na co liczę, może musiałam się po prostu wyżalić, ale nie wiem co mam już o tym myśleć. Tak jak napisałam wcześniej. Tak mnie wdeptał w ziemię, że nie wiem już czy to nie jest moja wina. Czy to ja jestem nienormalna.  Kiedy powiedziałam mu, że widać kto jakie ma priorytety  - że dla niego najważniejszy jest wygląd a nie rodzina to odpowiedział mi -znajdz takiego głupka, który by Cie chciał - bo ja nie chciałem. Można tutaj coś dodać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Moim zdaniem twój esk to niedojrzałe gówniarz, który myśli że jest Panem świata. Nie daj mu się pokaż że jesteś piękna kobieta niech wie co stracił. A co do dziecka to bym spróbowała ustalić między sobą jakieś zasady na których ma odwiedzać i zabierać dziecko. Pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek

Oj kobieto, mimo że to ojciec twojego dziecka ... Zapomnij o nim i o wszystkich jego bzdurach, człowiek jest nienormalny.

Kobiety nie bierzcie sobie do serca biadolenia tego typu facetów, buraczane zganianie winy na partnera są swoje kompleksy i przewinienia. Najłatwiej tak się tłumaczyć ...

Zdradziłem bo ty mi się znudziłaś itp to to samo co już cię nie kocham.

Sam jestem facetem, kierowca do tego więc trochę w temacie - u mnie odwrotnie, żona nie mogła się dostosować do prostych reguł nie flirtowania (nie chciało mi się sprawdzać czy zdradziła) więc się odkochalem. Gdy spróbowała mnie obwinic to ja wyśmiałem i się zwinelem.

Trzymaj się i głowa do góry. Kiedyś kogoś znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhjioo

Ten facet to kompletne zero. Aż dziw że tyle czasu to tolerowałaś. U mnie po jednym nocnym wypadzie na miasto z kolegami byłby koniec związku. Zakoncz te relacje jak najszybciej i ogranicz mu prawa rodzicielskie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Okropne to co napisałaś, byłam w podobnej sytuacji z tym ze nie mieliśmy dzieci, poprostu relacja dwóch młodych osób. Mówił ze nie może na mnie patrzeć, co chwile spędzał z kolegami a jak chciałam porozmawiac to wielce oburzony, a ja to jakoś znosiłam aż zerwał pod powodem kłótni. Ja zrywałam już z nim wcześniej oczywiście z jego winy, bo kazał mi się wynosić i szukać nowego fagasa, nie odzywałam się 3 dni to płakał i brał na litość czy nie szkoda mi tego wszystkiego - oczywiście zwalając winę na mnie. 

To co opisujesz to jest choroba, on ma coś z bania i uciekaj od takiego bo będzie tylko gorzej. To facet buc. uwierz, wiem co mówię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uciekaj i postaraj się kontakty ustalić przez sąd. Ja jestem w podobnej sytuacji. Sama w domu z dwójką dzieci na wychowawczym. Mąż wychodził do pracy każdego dnia w tygodniu i wracał późno, bo trzeba dużo pracować jak się chce awansować. Ja z dziećmi 24h. On 1h w ciągu doby. nigdy w nocy nie wstawał, bo musi się wyspać, jak mnie cos bolało, albo po ludzku nie miałam siły to się ze mnie śmiał, że jestem leniem. Teraz już wiem, że chciał mnie wykończyć psychicznie. Wiem, że prze 2 lata prowadził podwójne życie. Ja zamknięta w domu. Nie wolno mi było wyjść nawet do lekarza, bo zarażę dzieci covidem, a on miał kochankę i życie towarzyskie na mieście. Długo mogłabym opisywać jak się znęcał nade mną psychicznie i fizycznie, ale... on nadal twierdzi, że to ja go zostawiłam i zniszczyłam życie dzieciom. Takie typy to nigdy nie będą miały żadnych refleksji, ani żadnych wyrzutów sumienia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×