Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość By Ann

Wydałam ok. 250zł na 4 dni wakacji nad morzem

Polecane posty

Gość By Ann
12 minut temu, Gość Uczep napisał:

500 m.od plaży to dla nas zbyt daleko. Zawsze wynajmujemy domek letniskowy 50-100 m. od morza.

Co kto lubi. Ja tylko piszę, że można bez wiekszych problemów tanio spędzić wakacje nad morzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Uczep napisał:

500 m.od plaży to dla nas zbyt daleko. Zawsze wynajmujemy domek letniskowy 50-100 m. od morza.

To zależy jaki kto jest wygodny. Wy bardzo, skoro 500 m do dla was dużo. My z dziećmi właśnie wróciliśmy z nad morza, gdzie na plażę mieliśmy równo 650 m i nikomu to nie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość By Ann

Wydaje mi się, że większość wypowiedzi tu po to, by pokazać, w jakich kto żyje luksusach. Zwyczajnego obiadu na wakacjach nikt nie je, tylko w najlepszych restauracjach, trzeba jeść codziennie co najmniej kilka lodów i mieć dom z widokiem na plażę. Tymczasem nad morzem jest wielu wczasowiczów, jedni mieszkają blisko morza, inni dalej, ale naprawdę nie sądzę, by mieszkanie 5-7 min. od morza, czysty pokój z lodówką i łazienką, śniadania i obiady pod nos plus od czasu do czasu deser to była jakaś wielka bieda czy wyrzeczenia. My nie liczyliśmy nawet pieniążków, z ciekawości podliczyliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość By Ann napisał:

Ja byłam w Ustroniu, a Ty?

Gdzie w Ustroniu byłaś? Ja jeżdżę co roku i nie ma takich cen. Gdzie jedliscie tak tanio? Bo nawet w barze u Adama danie dnia 17zl kosztowało. 500m od plaży to musiałabyś być na chrobrego gdzieś a tam noclegi są po 70zl od osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tvp
18 minut temu, Gość By Ann napisał:

Wydaje mi się, że większość wypowiedzi tu po to, by pokazać, w jakich kto żyje luksusach. Zwyczajnego obiadu na wakacjach nikt nie je, tylko w najlepszych restauracjach, trzeba jeść codziennie co najmniej kilka lodów i mieć dom z widokiem na plażę. Tymczasem nad morzem jest wielu wczasowiczów, jedni mieszkają blisko morza, inni dalej, ale naprawdę nie sądzę, by mieszkanie 5-7 min. od morza, czysty pokój z lodówką i łazienką, śniadania i obiady pod nos plus od czasu do czasu deser to była jakaś wielka bieda czy wyrzeczenia. My nie liczyliśmy nawet pieniążków, z ciekawości podliczyliśmy.

My zawsze wynajmujemy domek letniskowy,dlatego że tam można samemu gotować .Nie dam 15 zł za samo drugie danie na jedną osobę!Kupuje mięso,ziemniaki,surówki w słoiku i sama gotuję wszystkie posiłki.Nie dam zarobić restauracjom,obiad jest mały, ja i mąż musielibyśmy zjeść 2 takie drugie danie żeby się najeść.Mamy 3 dzieci.Chodzimy 2 razy dziennie na lody kręcone,do morza 100 metrów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I gdzie były te lody po 3.5? No chyba że piszesz o cenie jednej kulki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja takim tanim kosztem pol europy na studiach zwiedzilam,bo była ekipa, nie było kasy,a chciało sie szalec. Da sie. JEszcze taniej jest koczowac w namiocie albo w aucie. Tez rozne przygody przezywalismy. Ale teraz juz mi sie nie chce, bo niestety takich wakacji nie mozna nazwac relaksem. Wole wydac wiecej i odpocząc nie kominując

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ
1 godzinę temu, Gość By Ann napisał:

Taaak, piękne morze, poszliśmy na spacer do Kołobrzegu.

W takim razie powiedz proszę, co Ty robisz w MAŁEJ nadmorskiej POLSKIEJ miejscowości 🙂

Dla mnie wakacje to też możliwość zobaczenia nieznanych miejsc i odpoczynek po pracy. A dla Ciebie?

No i gratuluję, że codziennie jesz i śniadanie i obiad w restauracji, ale przyznasz sama, że chyba nie jesteś statystycznym Polakiem 🙂

PRACUJE PO 9 GODZIN DZIENNIE TO NIE ŚNI MI SIĘ ŻEBY JESZCZE GOTOWAĆ, TAK SAMO NIE SNI MI SIE GOTOWAC NA WAKACJACH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko daj namiar na kwatere, bo pierwsze słyszę żeby tak tanio było. To ja w sianozetach drożej płacę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość By Ann
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Gdzie w Ustroniu byłaś? Ja jeżdżę co roku i nie ma takich cen. Gdzie jedliscie tak tanio? Bo nawet w barze u Adama danie dnia 17zl kosztowało. 500m od plaży to musiałabyś być na chrobrego gdzieś a tam noclegi są po 70zl od osoby.

Kwatery to może niekoniecznie Wam podam z powodów oczywistych (zamierzam tam jeździć, a jest dość duże obłożenie) - restaurację mogę podać, bo miejsc jest tam dużo: Balu Balu. To ta od śniadań. Możecie sobie same sprawdzić ceny :) 

Pozostałe... nazw nie pamiętam, bo różnie, ale jeszcze dobry kawałek za kościołem. Makaron w jakiejś knajpce z typowo włoskim jedzeniem, też mniej więcej w tym samym miejscu. Ryba naprzeciwko, na wagę.

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

I gdzie były te lody po 3.5? No chyba że piszesz o cenie jednej kulki. 

Jasne, że jednej. A ty jesz 10?

1 godzinę temu, Gość GOŚĆ napisał:

PRACUJE PO 9 GODZIN DZIENNIE TO NIE ŚNI MI SIĘ ŻEBY JESZCZE GOTOWAĆ, TAK SAMO NIE SNI MI SIE GOTOWAC NA WAKACJACH

Śmieszna jesteś. Piszesz nie na temat, tylko po to, by się pochwalić, że żyjesz trochę wygodniej, niż większość Polaków :)

1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

ja takim tanim kosztem pol europy na studiach zwiedzilam,bo była ekipa, nie było kasy,a chciało sie szalec. Da sie. JEszcze taniej jest koczowac w namiocie albo w aucie. Tez rozne przygody przezywalismy. Ale teraz juz mi sie nie chce, bo niestety takich wakacji nie mozna nazwac relaksem. Wole wydac wiecej i odpocząc nie kominując. 

Jest chyba różnica między pokojem z łazienką i lodówka a koczowaniem w aucie, co?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość By Ann
1 godzinę temu, Gość Tvp napisał:

My zawsze wynajmujemy domek letniskowy,dlatego że tam można samemu gotować .Nie dam 15 zł za samo drugie danie na jedną osobę!Kupuje mięso,ziemniaki,surówki w słoiku i sama gotuję wszystkie posiłki.Nie dam zarobić restauracjom,obiad jest mały, ja i mąż musielibyśmy zjeść 2 takie drugie danie żeby się najeść.Mamy 3 dzieci.Chodzimy 2 razy dziennie na lody kręcone,do morza 100 metrów. 

No właśnie, tak też można i przynajmniej wiesz, co jesz. Dla mnie kwestie finansowe są drugorzędne, nie szukaliśmy gdzie najtaniej, tak wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kris

A ja rozumiem autorkę, często za biedniejszych czasów w ten sposób spedzalismy z żoną urlop, najważniejsza była możliwość odpoczywania na plaży. Natomiast sprawy jedzenia, (obiad z dwóch dań w Sopocie w barze mlecznym wspominam mile, do dziś nie zjadłem nigdzie tak dobrze za 15 zł) czy zakwaterowania były drugorzędne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ty nie bylas na wakacjach tylko na weekedzie bo 3 noclei to raptem 2 pelne dni na miejscu... Takie "wakacje" to ja mam srednio raz w miesiacu 😉 tylko nie dziaduje i z butelkami po okolicy nie chodze tylko jak chce mi sie pic do do knajpy na zimne piwo/sok wchodze... 

Prawdziwe wakacje to min 2 tygodnie w hotelu (gdzie mi codzinnie pokoj i lazienke posprzataja, reczniki wymienia i barek uzupelnia 😉 )  i z wyzywieniem (my zazwyczaj bierzemy sniadania i kolacje, obiady jemy poza hotelem, bo w dzien robimy wycieczki i nie chcaialo by sie nam specjalnie na posilek wracac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karramba345

sorry, ale 4 dni to raczej dlugi weekend, a nie wakacje. Piza tym hechac i sobie wszystkiego zalowac, to jaka tl atrakcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość By Ann

 

2 godziny temu, Gość karramba345 napisał:

sorry, ale 4 dni to raczej dlugi weekend, a nie wakacje. Piza tym hechac i sobie wszystkiego zalowac, to jaka tl atrakcja?

Niczego sobie nie żałowałam. No tak, długi weekend, właściwie mini-wakacje. Ja tak spędzam lato, ze od maja do września wyjeżdżam sobie co drugi, trzeci weekend, a raz na tydzień i zimą też na tydzień. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość By Ann
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Ty nie bylas na wakacjach tylko na weekedzie bo 3 noclei to raptem 2 pelne dni na miejscu... Takie "wakacje" to ja mam srednio raz w miesiacu 😉 tylko nie dziaduje i z butelkami po okolicy nie chodze tylko jak chce mi sie pic do do knajpy na zimne piwo/sok wchodze... 

Prawdziwe wakacje to min 2 tygodnie w hotelu (gdzie mi codzinnie pokoj i lazienke posprzataja, reczniki wymienia i barek uzupelnia 😉 )  i z wyzywieniem (my zazwyczaj bierzemy sniadania i kolacje, obiady jemy poza hotelem, bo w dzien robimy wycieczki i nie chcaialo by sie nam specjalnie na posilek wracac. 

Ja też takie wakacje mam średnio raz na miesiąc, półtora. Tak to po prostu nazwałam. 

Serio? Nie nosisz butelek i jak chce Ci się pić na plaży, to się ubierasz, zbierasz manatki i lecisz do najbliższej knajpy i stoisz pół godziny albo godzinę w kolejce, by kupić zimną wodę? A jak zwiedzasz miasto, to gdy zachce Ci się łyka wody, to wchodzisz do restauracji, stoisz w kolejce 30 min, zamawiasz wodę, czekasz na nią kwadrans, wypijasz pół szklanki wychodzisz, za pół godziny znów Ci się chce pić i od nowa? O kurczę, od razu widać, że bogata pani z miasta przyjechała i wie, jak się zachować. 

Na wakacje do hotelu „gdzie mi barek uzupełnią” jadę sobie we wrześniu i listopadzie. No i może w grudniu lub styczniu. Choć każde tylko na 7 dni, zatem nie wiem czy się w ogóle liczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa

Pobyt nad morzem 7 noclegów .Pokój z łazienką  2 osoby.Całkowity koszt /pokój + wyżywienie itp./ 1300 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość By Ann
7 minut temu, Gość aaa napisał:

Pobyt nad morzem 7 noclegów .Pokój z łazienką  2 osoby.Całkowity koszt /pokój + wyżywienie itp./ 1300 zł.

To zależy gdzie zamieszkasz, ja po prostu pisałam, że można za mniej.

Zresztą widziałam jak ludzie pisali, że zapłacili za urlop nad Bałtykiem 5000 na osobę, może to były 2 tygodnie all inclusive w apartamencie z widokiem na morze, doliczyli dojazd albo przelot z Zakopanego i zakupy (koralik Pandora z bursztynem) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa
8 minut temu, Gość By Ann napisał:

To zależy gdzie zamieszkasz, ja po prostu pisałam, że można za mniej.

Zresztą widziałam jak ludzie pisali, że zapłacili za urlop nad Bałtykiem 5000 na osobę, może to były 2 tygodnie all inclusive w apartamencie z widokiem na morze, doliczyli dojazd albo przelot z Zakopanego i zakupy (koralik Pandora z bursztynem) 🙂

Byliśmy w Rowach około 800 m do morza. 1300 zł to całkowity koszt ,dojazd około 400 km w jedna stronę ,pokój,wyżywienie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Teraz ludzie maja jakąs manie wydawania, nie rozumiem tego. Najlepsze ze jak ktos mało wyda to pisza, zeby poszukal lepszej pracy. Jakby im sie w głowie nie miesciło, ze ktos nie potrzebuje tyle wydawac. jak ktos jedzie nad morze czy w góry to przeciez główna atrakcja jest to morze, a nie restauracje. Jescze rozumiem, jakby kogos nie było stac na np,. rejs statkiem, ale koniecznie wydawac i wydawac na bzdury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dla mnie to żadne wakacje, zwykły weekendowy wypad bez żadnych atrakcji, strata pieniędzy, nawet tak marnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość By Ann
3 godziny temu, Gość aaa napisał:

Byliśmy w Rowach około 800 m do morza. 1300 zł to całkowity koszt ,dojazd około 400 km w jedna stronę ,pokój,wyżywienie itp.

Najważniejsze, że jesteście zadowoleni. A Rowy są ładne?

2 godziny temu, Gość gosc napisał:

Teraz ludzie maja jakąs manie wydawania, nie rozumiem tego. Najlepsze ze jak ktos mało wyda to pisza, zeby poszukal lepszej pracy. Jakby im sie w głowie nie miesciło, ze ktos nie potrzebuje tyle wydawac. jak ktos jedzie nad morze czy w góry to przeciez główna atrakcja jest to morze, a nie restauracje. Jescze rozumiem, jakby kogos nie było stac na np,. rejs statkiem, ale koniecznie wydawac i wydawac na bzdury?

Stać mnie i by zapłacić 400zł za nocleg, ale nie było takiej potrzeby. A z restauracji jedna była tam warta uwagi, ale kolejki koszmarne.

1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Dla mnie to żadne wakacje, zwykły weekendowy wypad bez żadnych atrakcji, strata pieniędzy, nawet tak marnych.

Dla mnie 250zł to nie są marne pieniądze, bo ja pieniądze szanuję. Dla mnie atrakcją może być poznanie nowego miejsca, zmiana klimatu, morze, zachód słońca nad morzem, odpoczynek.

Coś złego jest w zwykłym, przyjemnie spędzonym weekendzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andre

Potwierdzam, to jak najbardziej możliwe to co Pani Anna napisała.

Wszystko zależy od tego jakie mamy oczekiwania względem miejsca pobytu, jedzenia i innych codziennych aspektów urlopu.

Gdy odpowiednio wcześnie i porządnie poszukamy na necie znajdziemy tanią miejscówkę w nie najgorszym miejscu z łazienką i lodówką. Nie są to oczywiście full wypas luksusy, ale nie ma podstaw by narzekać.

Na lodach i słodyczach często można zaoszczędzić kupując je zamiast u sprzedawcy koło plaży, po prostu w dyskontach typu  Biedronka czy innych. Te ukręcone Świderki amerykańskie z nad morza, czy kulkowe w zaporowej cenie, nie mają przecież jakiegoś magicznego wyjątkowego smaku .

Obiady też można opędzić taniej. Czasem fast-food, czasem bar mleczny  (choćby "Neptun" w Gdańsku na Długiej), śniadania  i kolacje - produkty kupować w dyskontach. Jeśli chodzi o różne atrakcje- to już od nas samych zależy co chcemy zwiedzać i z czego skorzystać, ale naprawdę wszystko da się zoptymalizować. I wcale to nie jest "żałowanie sobie" czy coś w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam swoje zdanie

Zupełnie inaczej wydaje się samemu, a inaczej rodzina z dziećmi. Na wakacje jedzie się po to aby odpocząc, poczuc luz a nie latac z kalkulatorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

smutne takie wakacje, przecież takie lody czy kręciołek ani nawet kebab to nie jest wartościowy posiłek, aż strach co jecie na codzień 😮

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość By Ann
3 godziny temu, Gość mam swoje zdanie napisał:

Zupełnie inaczej wydaje się samemu, a inaczej rodzina z dziećmi. Na wakacje jedzie się po to aby odpocząc, poczuc luz a nie latac z kalkulatorem.

Ale ja nie latałam z kalkulatorem. Bez jakiegokolwiek oszczędzania i liczenia tyle wydałam. 😛

 Z różnych powodów można wydać inne kwoty.

3 godziny temu, Gość gość napisał:

smutne takie wakacje, przecież takie lody czy kręciołek ani nawet kebab to nie jest wartościowy posiłek, aż strach co jecie na codzień 😮

Bardzo zdrowo, dlatego w wakacje mogę zjeść kebab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość By Ann napisał:

Ale ja nie latałam z kalkulatorem. Bez jakiegokolwiek oszczędzania i liczenia tyle wydałam.

No i dlatego się pomyliłaś w obliczeniach o dobre 80-100zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość By Ann
4 godziny temu, Gość gość napisał:

No i dlatego się pomyliłaś w obliczeniach o dobre 80-100zł.

Ani o złotówkę. Podliczyłam z ciekawości paragony 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Moze te osoby na co dzien biegaja dosłownie z kalkulatorem, i tylko  w wakacje moga sie "poczuc na luzie"? Tzn bieduja na co dzien, wiec potrzebuja niebiedowac choc ten tydzien czy dwa w roku? Bo tez nie widze problemu zeby kupic w np. dyskoncie jakis gotowiec chocby o podgrzac w mikrofali na wakacjach, zamiast stania w kolejce do baru czy restauracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
43 minuty temu, Gość By Ann napisał:

Ani o złotówkę. Podliczyłam z ciekawości paragony 

To za wszystko miałaś paragony? I na dodatek je zabrałaś? Z kwatery też dostałaś paragon?

Co do kwatery to ściemniasz. Mieszkam w Wieniotowie od 30 lat.znam ceny w Ustroniu i wszystkie poza ceną makaronu i cena lokum jest realne. 30zl za osobę to może Ci wyjść poza sezonem jak jedziesz z dzieckiem i policza Ci po 90zl za dobę za 3 osoby, to wtedy w przeliczeniu wyjdzie 30 choć faktycznie wiadomo że po prostu za dziecko trochę obnizaja i 30zl/os jest nierealne. 

Ekonomiczne wczasy w Ustroniu to:

Kwatera po 45-50zl/os-ale to na ogół dalej od plazy (w ofercie będzie 500m a rzeczywiście jest nierealne 1000 lub więcej). No ale tak w moich okolicach można trafić kwatery i 500m od plaży ale za to 2 km do centrum. Obok balu balu jest kilka kwater i fakt na necie mają ceny od 30zl-jak u Wojtka ale w praktyce w sezonie co najmniej drugie tyle. 

Moja znajoma była z mężem i dzieckiem u nas i spędzili ekonomicznie urlop-nocleg 0zl 😉 wyżywienie pierwszego dnia 0zl(ja gotowałam). Drugiego oni zaprosili nas na obiad właśnie do balu balu to zapłacili chyba coś koło 150zl (za 6 osób). Potem poszli do westernowego miasteczka-nie wiem ile wydali, byłam tam ze 3 lata temu i nie pamiętam cen. 3 dnia wzielismy rowery i pojechaliśmy do Kołobrzegu. Zapłacili za wstęp na latarnię. Potem pojechaliśmy do Grzybowa. Wracając wstapiliśmy na obiad-my placilismy i potem poszliśmy do muzeum WP. Oni płacili za wstęp chyba coś koło 180zl. Następnego dnia znów wycieczka do Kołobrzegu tym razem autobusem-24zl za 6 osób w tym 2 dzieci. Odwiedziliśmy miasto myszy, maszoperie, wystawę motyli, muzeum bursztynu, bazylikę wniebowziecia i poszliśmy na molo oraz przeszliśmy się wejsciem do portu. Obiad na molo 230zl za 6 osób-oni płacili. Wróciliśmy spacerem. Piątego dnia pojechaliśmy autem do Trzesacza, wstapilismy po drodze do Niechorza i weszliśmy na latarnię, Obiad 300 metrów od latarni 15zl od osoby (obiad składał się z pysznej grochowki i niestety strasznie tłustych frytek, mięsa i surówki plus kawałek ciasta). Potem przejechaliśmy się kolejka do Pogorzelicy (mój maz pojechał autem i nas odebrał). W drodze powrotnej losy w Mrzeżynie przy wejściu do portu. 

Ostatniego dnia pojechaliśmy rowerami do Gasek, oni weszli na latarnię, obiad w bukowych tarasach 17zl za zestaw dnia. 

Prawie codziennie wieczory spędzaliśmy na plaży. Oni wydali w trakcie pobytu coś koło 1500zl, my podobnie. Były jakieś lody czy gofry. Najlepsze lody w Ustroniu -amerykańskie przy wojska polskiego-na wprost placu zabaw przy nowym budynku gdzie jest house.

W ten sposób można nie wydać dużo, jednoczesnie nie patrzeć na każdą złotówkę. Bo tyle że w ferie my jedziemy do nich w Bieszczady i oni goszczą wtedy nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×