Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lęk

Nie zagaduję do dziewczyn bo boję się odrzucenia i wyśmiania!

Polecane posty

Gość Lęk

Czuję się bardzo dziwnie na samą myśl, że podejdę do jakiejś dziewczyny np. na ulicy, na przystanku w autobusie lub w jakimkolwiek miejscu gdzie można coś zjeść i jej powiem cześć. Czułbym się głupio i byłbym skrępowany (dziewczyna pewnie też). Bardzo też bałbym się wyśmiania np. w sytuacji gdyby siedziała z jakąś koleżanką. Spytanie np. o drogę nie stanowi dla mnie problemu. Problemem jest dla rozmawianie.

Kluby dyskoteki nie są dla mnie. Czuję się w takich miejscach beznadziejnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lęk

I jak ja mam niby znaleźć dziewczynę. Zagadanie to połowa sukcesu.

Bo trzeba zdobyć jeszcze jakiś kontakt do niej np. numer telefonu. Zdobycie kontaktu do dziewczyny jest bardzo ważne bo można jej już drugi raz nie spotkać na ulicy. No i tu się zaczyna problem bo jaka dziewczyna by dała numer telefonu komuś obcemu? Facebooka nie ma sensu nawet od niej brać bo większość dziewczyn tam ma wielu adoratorów. Poza tym nie mam facebooka. Nie potrzebuję takiego czegoś jak fb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyf

olej odrazu to parszywe zycie i pokaz pierwszej lepszej pen1sa dla adrenalinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tylko psychicznie chorzy desperaci po jakis pseudo szkoleniach typu pua czy inne g0wna, zagaduja w miejsach publicznych typu galeria itp do obcych dziewczyn

 

a co do samego w sobie zagadywania to ja juz tez tego nie robie, zbyt wiele razy zostawalem olany, nie moge tego znosic bo zle na tym psychicznie wychodze, dlatego ja juz od dluzszego czasu w ogole pierwszy nie zagaduje do kobiet, nie dam im tej satysfakcji, ze kolejny baran je podrywa..., ale niestety to wiążę się z tym, ze do konca zycia czeka mnie celibat i samotnosc, bo wiadomo, ze do mnie zadna sama nie podbije na bajere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam

Ja sie nie odzywam, wybieram sport a nie lazenie za kobietami, ale raz sprobowalem i.... cisza, jakby nie slyszala. Albo trafilem na za mlodą. Mowilem fajny piesek, jak byla na spacerze. Nic ani slowa. Tak mnie traktuja kobiety. Ale same do mnie sie odzywaja czasami, moze 3 takie przypadki byly. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lęk

Portali randkowych też mi nie polecajcie. Nie mam zamoaru umieszczać swoich danych i zdjęć w Internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lęk
9 minut temu, Gość Onsam napisał:

Ja sie nie odzywam, wybieram sport a nie lazenie za kobietami, ale raz sprobowalem i.... cisza, jakby nie slyszala. Albo trafilem na za mlodą. Mowilem fajny piesek, jak byla na spacerze. Nic ani slowa. Tak mnie traktuja kobiety. Ale same do mnie sie odzywaja czasami, moze 3 takie przypadki byly. 

Jak byłem młodszy też próbowałem takiego zagadywania by stać się bardziej śmiałym. Ja się czułem niezręcznie i dziewczyny też. Potem tylko zapytałem o coś na szybko by nie wyjść na dziwoląga. Często słyszałem ciszę jakby mnie nie było. Mam strasznie dziwny głos (mówię przez nos). To mnie zniechęca do czegokolwiek. Brzmie strasznie nienaturalnie. Czasem muszę 2 razy coś mówić bo ludzie nie rozumieją co mówię. To moja największa wada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zagadywanie na ulicy to zły pomysł... Niech inni piszą co chcą, ale raczej odradzam... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zagadywanie na ulicy to zły pomysł... Niech inni piszą co chcą, ale raczej odradzam... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lęk
4 minuty temu, marawstala napisał:

Zagadywanie na ulicy to zły pomysł... Niech inni piszą co chcą, ale raczej odradzam... 

Niby tak, ale trzeba jakoś poznawać ludzi. A siedzenie w Internecie i w domu całymi dniami może być szkodliwe. A studia niestety już skończyłem. A w pracy po prostu robie swoje i wracam do domu. Tam nie ma szans na jakies relacje jak np. w szkole czy na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość Lęk napisał:

Niby tak, ale trzeba jakoś poznawać ludzi. A siedzenie w Internecie i w domu całymi dniami może być szkodliwe. A studia niestety już skończyłem. A w pracy po prostu robie swoje i wracam do domu. Tam nie ma szans na jakies relacje jak np. w szkole czy na studiach.

Najlepszym momentem w zyciu na poznawanie ludzi/kobiet itp to były studia..., 5 lat wspólnych zajęć, często jakiś stosunkowo intymnych, bo są zajęcia na salach gimnastycznych, basenie itp itd, do tego przede wszystkim mnóstwo domóweczek studenckich, jakieś wypadziki grupowe itp itd.., ja w tym okresie naprawdę dużo miałem znajomych, co chwila się coś działo i własnie się urodziło.., to że miałem kobietę, na która potem straciłem 4 lata, może nawet nie tyle co straciłem bo gdyby nie ona to i tak pewnie byłbym sam nadal, ale to co przeszedłem przez nią to  naprawdę wrogowi można życzyć , czyli kobietom tego życze :) serio.. zycze kobietom aby przeszły to co ja przez tą swoją

a później hm? przecietny gosc raczej na imprezie w klubie nie wyrwie laski, bo one tam patrza tylko na wygląd, pozostaje praca.. ale tutaj z kolei wiele kobiet wychodzi z załozenia, ze "w pracy nie chcą romansów", wolą odwalić swoje, wrocic do domu i skakać po bolcu z którym nie pracuje

i wlasnie tu się rodzi kłopot dla starszych facetów, skąd brać te kobiety? jeszcze jak dolozymy do tego, ze kobiety w wieku okolo 30 to doslownie kazda zajeta, dodatkowo z dzieckiem...

kobiety nie znają tego problemu bo do nich zawsze faceci zagadują i nie wazne ile by mialy lat i co by sie dzialo to nie beda narzekaly na samotnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×